Endrju111

Może i się nie pokrywa, ale idąc za wieloma stronami dla alergików i nie tylko: źródło: http://www.alergen.info.pl/alergeny/roztocze_kurzu_domowego

Jeśli chodzi o roztocza to nie lubią suchego powietrza (najlepsza dla nich to wilgotność względna w okolicach 70-80%) więc mocne wietrzenie lub/i przesuszanie powietrza znacząco zmniejszy ich liczebność.

Taki miałem stan zastany jak się wprowadziłem. Urok starej kamienicy, gdzie z zamysłu za wentylację odpowiadały okna tak szczelne, że trzeba było z parapetu w środku śnieg zgarniać i piec w każdym pomieszczeniu, więc po wywaleniu pieców i wymianie okien zrobił się termos.

U mnie żona ma uczulenie na jakiś gatunek grzybów/pleśni (wyszło na testach alergologicznych), przy wentylacji grawitacyjnej gdzie w zimie wilgotność szalała wraz z grzybami na ścianach (zwłaszcza za meblami) dłuższy czas miała problemy zdrowotne (wysypka, problemy z zatokami), obecnie nawet przesuszone powietrze nie powoduje żadnych kłopotów. Problemy zniknęły raz na zawsze wraz z grzybami.

Ja nie mówię, że oszukuję fizykę, ale że mam dość sporą produkcję bieżącą. Zresztą mniej więcej to samo pokazuje stacja pogodowa na komodzie i niewiele więcej czujnik BME280 w rekuperatorze na wywiewie. Jednak wystarczy 2 dniowy wyjazd, aby przy niemal minimalnej wymianie i mrozie na zewnątrz wilgotność była w okolicach 30%. Dodatkowo jest mieszkanie w starej kamienicy i ma tendencję do wysokiej wilgotności. Obecnie mam już "wersję beta" rekuperatora z wymiennikiem 3x krzyżowym z odzyskiem części wilgoci z regulacją tego odzysku. Przez tydzień miałem możliwość użytkowania rekuperatora od znajomego na wymienniku core erv i wilgotność ciągle rosła i pod koniec tygodnia przekraczała 60% mimo mrozu (no może okolic 0) na zewnątrz.

Potwierdzam to co kolega eMdzeJ powiedział. U mnie rekuperator bez żadnego odzysku i nawet w mrozy wilgotność rzadko spada mocniej poniżej 40%, właśnie za sprawą dużej jej produkcji (małe dzieci, grube mury, gotowanie, pranie, mycie itp). U innych sprawa będzie odwrotna. Kiedy praktycznie wilgoci nie produkują, a do tego mocno wentylują to nawet z maksymalnym odzyskiem będzie sucho.

Jak dobrze widzę, to rura wentylacyjna idzie pomiędzy membraną dachu a wełną, więc w nieocieplonej strefie, a do tego sama rura jest nieocieplona więc nic dziwnego że się będzie skraplać. Jakiej średnicy są te rurki?

W nowym budynku jest dużo wilgoci (tynki itp), jak idzie kanał? Jak idzie przez nieocieploną przestrzeń to czym jest docieplony?

Albo kanały nie zaizolowane poprawnie (zwłaszcza ten od czerpni), przez co powietrze ogrzewa się po drodze.

Przy -4 na zewnątrz, 9stopni na wlocie to lepiej niż przy GWC. 15 stopni na nawiewie to nie jest źle. Zauważ, że jak ktoś ma wentylację bez odzysku, miałby w tym momencie nawiew o temperaturze -4 stopnie.

W niektórych blokach tak jest. Znajomy wcześniej mieszkał w bloku gdzie jak kichnąłeś w łazience to sąsiad 3 piętra wyżej mówił "na zdrowie".

A jakie to zanieczyszczenia się będą osadzać? Przecież podczas pracy cały czas jest pompowane powietrze. Wydaje mi się, że jedynym zagrożeniem, może być fakt, że po wyłączeniu instalacja może pracować nieco jako grawitacyjna i ciepłe wilgotne powietrze leci sobie do rekuperatora gdzie spotyka się z zimnym zewnętrznym powietrzem, co może doprowadzać np do roszenia, ale nie standardowo w wymienniku, a na wentylatorach i ich elektronice. Ja u siebie zauważyłem, że po wyłączeniu np na godzinę, to w momencie włączenia przez jakiś czas leci powietrze o bardzo dużej wilgotności (a więc osusza się sam rekuperator).

WG - wentylacja grawitacyjna. WM - wentylacja mechaniczna (czyli przynajmniej wentylator wywiewny).

Wentylator wyciągowy, to też już WM, tle że jedynie wywiewna i bez odzysku.

Tak, ale nawet jak w łazience były by 2 (a to 2 razy więcej dziurawienia ściany) to i tak działają na zmianę (raz jeden nawiewa, a raz drugi) przez co odzyskują sporą część wilgoci i wolniej wysuszamy powietrze w łazience. Wracając do początku, to: Po pierwsze musisz zapewnić w łazience dopływ powietrza z zewnątrz, dzięki temu wentylator na tej rurze będzie miał jak cokolwiek wypompować. Dodatkowo fajnie jak by to powietrze nie było z okna w łazience, bo wentylator jest przy samym oknie. Po drugie trzeba zaizolować maksymalnie tą rurę (zwłaszcza jak nad karton-gipsem jest chłodniej niż w pomieszczeniu). Po trzecie, przerobić ten kominek na zewnątrz. Od biedy można wywalić go całkiem i zostawić tylko kolanko skierowane w dół. Fajnie jak by cała rura miała spadek w stronę zewnątrz. Bo podejrzewam, że większość skrapla ci się właśnie w nim i jako że kondensat nie ma gdzie odpłynąć, to leje się do środka.

Myślę, że pomogą ale w dość niewielkim stopniu, ze względu na to, że pompują powietrze raz w jedną, raz w drugą stronę mają pewnie dość znaczy współczynnik odzysku wilgoci, dodatkowo w momencie kiedy ten w łazience będzie działał jako nadmuch, wdmucha niejako wilgoć z łazienki do pozostałych pomieszczeń. Montaż jest zbliżony do tych podanych przez Owczar, różnicą jest to, że działa on jak zwykły rekuperator, czyli jednocześnie wyciąga zużyte i nadmuchuje świeże powietrze. https://allegro.pl/oferta/rekuperator-scienny-prana-150-z-pilotem-24h-8089624708

Są. Szukaj rekuperator ścienny Prana Osobiście nie testowałem, ale w porównaniu do ciągle uchylonego okna czy braku wentylacji, to niebo a ziemia.

Ale bypass w żadnym założeniu nie miał zastąpić klimy. Ma tylko sprawić, aby rekuperator nie odzyskiwał ciepła wtedy kiedy nie powinien (masz w domu 27, na zewnątrz 18, a reku bez bypass nawiewa ci 26 stopni). U mnie na przykład nie ma możliwości otwarcia na noc okien (znaczy możliwość jest, ale hałas z ulicy będzie nie do zniesienia i wolę nawet wentylację na max obrotach).

Nie no, bez przesady. Jak w dzień będzie miał 27 stopni, a w nocy na zewnątrz 16 to spokojnie przy przewietrzaniu (kosztem hałasu) do 20-22 potrafi zbić, no i fajnym chłodkiem wieje (choć do klimy to jeszcze daleeeeeeeko, bo jak wspomniano, nie suszy). Oczywiście kluczowe jest "w nocy", gdzie nie produkujesz wiele ciepła na bieżąco.

O panie, gdyby WG działała z taką samą wydajnością jak WM z reku, to (jak w większości domów jest jedna kratka w łazience, ewentualnie druga w kuchni) pęd powietrza by te kratki wessał do kanału, a wszelkie nieszczelności w oknach i drzwiach by aż gwizdały.

Chłodzenie bypasem działa, ale tylko jak w domu masz gorąco, a na zewnątrz zimno (np impreza z dużą ilością osób w zimie/wczesną wiosną, zimna noc po upalnym dniu itp). Jeśli na zewnątrz jest tak samo ciepło jak w domu to nie da nic.

Jeśli chcesz się dowiedzieć co i jak czytaj powyższy dział. Każdy i tak poleci ci to co u niego się sprawdziło (albo nawet i nie sprawdziło) i docelowo nadal wiedzieć nie będziesz. Poczytaj, co kto ma, jakie są tego plusy i minusy, a jak będziesz miał już jakieś typy, pytaj. Co do układania kanałów polecam temat: https://forum.muratordom.pl/showthread.php?222208-Sam-robi%C4%99-wentylacj%C4%99

Ja kleiłem XPS pianą, tylko trzeba mieć przygotowane jakieś mocowanie aby kształt się nie rozjechał i zachować wymiary, ale szczelność 100%. Co do oporów mocarza, to ten z aukcji (160) masz wykres i już przy 200m3/h masz stratę 200Pa

Z XPS nie musisz ocieplać, bo sam w sobie jest ociepleniem. Dodatkowo łatwo dociąć nawet niestandardowy kształt, powyżej ok 5cm jest dość sztywny, lekki i łatwo zrobić żeby był szczelny.

Optymalna wilgotność mieści się w przedziale 40-60% więc mieścisz się spokojnie w widełkach.