Potrzebuję pomocy...   Nie potrafię poradzić sobie ze swoim stresem.  Boli mnie brzuch.  Nie mogę zająć się pracą. Jestem w strasznym dole.   Niby mam super pracę, buduję dom, mądre dziecko, kochającego męża, brak powaznych problemów... Ale to tylko pozory...   Wewnątrz jestem kłębkiem nerwów. Bo mam problemy rodzinne, bo z mężem się ciągle sprzeczamy, bo nie mam żadnego celu w zyciu. Bo jestem leniwa i nie chciałabym robic nic. Bo nikt mnie nie lubi - nie mam żadnych przyjaciół -a Ci nieliczni mieszkają na drugim końcu Polski. Nie mam żadnych zainteresowań, planów, marzeń. Jestem coraz starsza a wcale nie mądrzejsza.    Czegoś mi brak... Nie wiem czego. Nie wiem czym się stresuję. Ale nie pozwala mi to funkcjonować.  Może to depresja?  Piję herbatki uspokajające - ale to wcale nie pomaga. Nic mi się nie chce... siedzę w pracy i czekam aż zrobi się popołudnie. Udając bardzo zapracowaną...  Ale ile tak mozna....   Mam dosyć...