Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zbydab

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zbydab

  1. mtdeusz ale po to ten wątek jest założony żeby problem pozbycia się tego niewidocznego syfu rozwiązać. Po to wymieniamy się doświadczeniami żeby z kilku złożyć jedno. A jeśli chodzi o zasyp - to chyba nie masz ds-a i nie miałeś z nim styczności, bo podawanie powietrza pod ruszt nie powoduje zajmowania się całego zasypu. Ale co ci będę tłumaczył. Myślałem że na forum dostanę jakieś wskazówki a nie dezinformacje . Wnioskuję że ty to taki "miastowy' co szuka w sklepie jajek od kur z wolnego wybiegu, a jak na wieś wyjedzie to będzie jęczał i dzwonił po policje że kura gdacze, spać nie można i śmierdzi. PiS z tobą i tym całym forum.
  2. trochę już zaczyna mnie denerwować ten piec i chyba lepiej było kupić na groszek i mieć z bani. Przerobisz jedno to drugie niedopracowane i tak w kółko. Idealnie nie będzie. Dobrze że i tak ograniczyłem ile mogłem, a z tych pociętych szamotek garaż bym zbudował Kiedyś dziadek zbierał całe lato śmieci, zimą palił i było ok. Nikt nie narzekał na smród bo to było norma w co drugim domu. Nie twierdzę że jestem za tym bo mam trochę inną mentalność niż starsi i wolę palić czysto. Trochę czasy inne mamy i nawet wymagane jest nie syfić powietrza. Nie mam już pomysłów szczerz mówiąc na dalsze przeróbki. Może ktoś wstawi zdjęcie gotowej i konkretnie jak co zrobił bo jakoś nie natrafiłem na idealną. Widziałem przeróbki które pisano że jest super, a potem znowu przerobione - czyli takie super nie było. W moich przeróbkach z P. przed wlotem ze zdjęć które wstawiłeś, zbierało się zbyt dużo popiołu, który nie mając gdzie uciec wpadał w palnik wirowy i osiadał w dziurach PW. Dlatego postanowiłem przerabiać dalej żeby nie było trzeba czyścić zbyt często. Jak na teraz to zachodzę, rusztuję, zasypuję opał i rozpalam. Najprościej. Nie chcę bawić się w jakieś szamotki wkładane - wyjmowane. Odnośnie PW z pod palnika - przeczytałem że do spalania powinno wystarczyć PPierwotne z pod rusztu. a PW jest tylko do dopalenia jak PP sobie nie poradzi. Palnik wirowy miesza powietrze wtórne z płomieniem i jest do tego żeby spalał niedopalone. A każdy pisze że najlepiej żeby spaliło się w gardzieli i czyste wpadało na palnik. to po co jest palnik potrzebny? skoro wypali w gardzieli to bez palnika dalej poleci czyż nie? Sory ale zgubiłem się już w tym. Kupił bym pellet ale jak słucham po ludziach to w 7 ton się nie wyrabiają na samą zimę. Domy 200m. Mój ma 200m jest nieocieplony "jeszcze" Okna połowa starych, połowa nowe 3szybowe. Poszło mi węgla ok 3,5tony tej zimy.
  3. masz słaby ciąg to może komin za nisko? ja na swoim mam zamontowane coś takiego: https://sprzedajemy.pl/przedluzenie-komina-kwasoodporne-50-cm-eko-groszek-sedziszow-malopolski-2-a1d299-nr58663547 Jak wcześniej potrafiło zadymić na kotłownię to teraz jest ok. np. dziś jest bezwietrznie, temp. na +6 stopni a ciąg mam dobry. Całe szczęście chociaż z jednym nie mam problemu
  4. a co powiesz na takie puszczenie PW? "ewentualna opcja" pozwoli na puszczenie PW w środku wlotu. Narazie dociąłem z szamotu opcję z pierwszego obrazka i poskładałem. dziś przepalę i zobaczę jak to będzie cykać.
  5. "Ciekawe a u Ciebie nie bywa tak czasami, że przez tą głupotę tak zwany palnik wirowy czasami po rozcięciu płomienia tylko w jednej połówce się pali." pali się cały czas tak samo, obie połówki. od początku do końca - do ostatniego węglika . wstawiłem filmiki w poście o szczelinie jak wygląda płomień przy 40, 60 i na podtrzymaniu przy 60. przy 65 jest ładniejszy płomień podtrzymania, palnik jest czerwony, a płomieniem tak nie macha. Rura wezyra jest potrzebna mi do oddymiania komory załadowczej. a podczas palenia mam zrobioną dziurę w drzwiach załadowczych żeby cały czas było podawane delikatnie powietrze które popycha dym przez wezyra na żar pod wezyrem. Ogólnie to co się pali przechodzi przez żar w wysokiej temp. wpada w palnik już "raczej" dopalone. płomienia mi nie zrywa jak widziałeś na filmikach jest taki cały czas (mniejszy lub większy) aż do wypalenia wsadu.
  6. oj żeś naskrobał - zostawię to sobie na wolny dzień żeby ogarnąć. pisałeś coś o ciągu. ja nie mam z nim problemu i nigdy nie miałem. mam doprowadzone z zewnątrz powietrze na stałe rurą wentylacyjną, aż pod klapkę miarownika. Z rozpalaniem nie mam problemu nawet gdy nie wieje i bardzo słaby ciąg. Mam taki sposób, że rąbię drewno na małe kawałki, wrzucam przy wlocie do palnika polewam delikatnie biopaliwem (czy jak to tam się nazywa do kominka z castoramy), podpalam i łapie mi ciąg bez żadnego problemu. te biopaliwo polane po drewnie paląc się nie wytwarza dymu jak w przypadku zwykłego podpalenia np. trocin i ma łatwiej załapać, spróbuj jak masz problemy z rozpalaniem, może to pomoże. WAŻNE żeby nie polewać nigdy na żar albo ciepłe ścianki pieca bo będzie wybuch jak łapnie płomień. na resztę odpowiem ci w wolnej chwili. P.s. myślę że ważne że coś robimy w temacie zasmrodzenia swojej okolicy i dobrego spalania. a jak to nam działa to każdy indywidualnie do tego podchodzi, ja akurat nie jestem expertem w tej dziedzinie tylko laikiem. Widzę że trochę lepiej się znasz na tym. Chciałbym dopracować tego ds-a dokładniej ale na razie jestem zadowolony z tego co jest i z braku dymu z komina. Ciągle coś zmieniam więc nie zatrzymam się. Odnośnie wcześniejszych przeróbek. Jak miałem wcześniej palnik na równo i wpadł mi tam węgiel/drewno to stawał na drodze płomienia i zaczynało dymić, mulić. Problem był jak cały piec był załadowany i nie mogłem tego ruszyć - musiało się wypalić - dymiło z komina. Teraz jak palnik jest wyżej to jeszcze nie miałem takiej sytuacji. Może to też przez okrągły wlot. Nawet jeśli coś wpadnie za ściankę to płomień i tak wiruje na wysokości palnika, nie musi i nie dymi. Drobne szczegóły niby nic ale próbuję dograć takie rzeczy małymi krokami. Wg mnie: PW nie puszczam z popielnika tylko przez kanał podgrzewania i regulacji PW w kotle, bo uważam że najlepiej jeśli będzie cały czas dostarczane w równych ilościach a nie ograniczane "miarownikiem". Mogę się mylić bo jak pisałem jestem świeży w temacie przeróbek. Jak możesz wstaw jakieś zdjęcia swego rozwiązania. może coś podpatrzę i u siebie podrasuję.
  7. jak możesz to zrób foty swego wlotu do palnika i wymiennika. zobaczę jak tam masz zrobione. bo widziałem tylko schemat z painta chciałbym zobaczyć jak to ogarnąłeś.
  8. dlaczego mówisz że coś jest złe jeśli się sprawdza. to że masz inną koncepcję nie znaczy że ta nie działa. w moim układzie (@nierozkminiaj) dym jest dopalany na każdym etapie. kiedy klapka miarownika jest zamknięta dym ulatuje rurą wezyra daną bezpośrednio nad wlotem do palnika (a nie po bokach) i ten dym jest wtedy spalany, a nie kotłuje się w komorze załadowczej i osadza na ściankach. Mam kamerę na komin. Nie mam dymu w trakcie rozpalania, podczas palenia i podczas załadowania nowego paliwa (jeśli żar jest powyżej wlotu). Przy rozpalaniu jedynie biały dymek, ale po kilku minutach znika. Patrząc na sąsiadów - gęsty dym i smród moim można się inhalować. Nie twierdzę że moja przeróbka jest idealna. Testowałem metody ze zmniejszaniem komory, PW przed palnikiem, za palnikiem i każda ma jakieś minusy i plusy. Ta przynajmniej nie zawala mi wlotów PW popiołem. Piec mogę załadować pod sufit, rozpalić, pozamykać wszystko - zostawić tylko klapkę miarownika i iść. Samo się rozpali bezdymnie. Wcześniej musiałem czekać aż rozbujam piec, wtedy zamykałem i przełączałem na długi ciąg. Nie wiem co wy macie z tym żółtym dymem. Jak rozbujam piec do 70-80 to będzie fioletowy. ważne aby spalał dym i opał. Wstawiłem filmik z podtrzymania przy 60. Na filmiku tego nie widać ale na samym wlocie płomień jest niebieski, fioletowy, wyżej żółty po zmieszaniu z PW. Dlaczego? nie wiem, ważne że pali dym i nie ma smrodu. Tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...