acroo

Ponieważ między indukcją a zlewem nie ma za bardzo blatu do przygotowywania czegokolwiek.

Cześć. Dziękuję za porady, poniżej zmodyfikowane wizualizacje. Na pewno wygodniej jeśli idzie o załadunek piekarnika, ale wtedy płyta leci w inne miejsce (ściana naprzeciwko). To z kolei wymaga, żeby zlew przesunąć w lewo i zamienić go ze zmywarką, która wstępnie ląduje w szafce między zlewem a płytą. Plus taki, że pod piekarnikiem pojawia się szafka. Minus z kolei taki, że górna szafka wypada. Tak wyglądałaby ta opcja: https://1drv.ms/f/c/8be3901885dbb8be/ElsXLbMi3ERNqrV425dtvN0BZ7TmlHtNPRHa55np0f2XBg?e=gDU8Io Cenna uwaga - dziękuję. Poprzerabiałem wg wskazówek, o ile dobrze zrozumiałem. Między salonem a kuchnią nie ma drzwi, jest wolne przejście (w sumie o szerokości kuchni, czyli 2,6m), z czego część zabrana jest przez szafkę z nadstawką. Lodówkę odsunąłem od blatu podokiennego, żeby dało się swobodnie drzwi otwierać, ale gdy ktoś stoi przy zlewie, to otwieranie lodówki będzie przeszkadzało. Zlewem odsuwamy się od zmywarki, ale nie jestem w stanie określić, czy to będzie w jakiś sposób uciążliwe. W którą stronę lepiej otwierać drzwi od lodówki? Wydaje mi się, że na okno, ale wtedy wyjmowanie jedzenia do mycia będzie na lewo od lodówki na blat, albo prosto do zlewu https://1drv.ms/i/c/8be3901885dbb8be/EbMYjbZDMU5FmxKlwwGpMPMBmDhbJpCmtRf4BNkyMSiKVA?e=nd0WZp EDIT: po konstulacji z żoną doszliśmy do wniosku, że chodziło Ci o umieszczenie lodówki w narożniku, ale nie przy oknie, a przy salonie. Od tego się właśnie zaczęło, że nie chce(my) jej widzieć z holu. Dołączam widok przez hol - wprost na końcu lodówka widoczna na środeczku. https://1drv.ms/f/c/8be3901885dbb8be/EqmlZ7Q5j3hErTLfwoOP71IBQGJCCppFDvKSOOIjLfEeyQ?e=8l3ayP Jest jeszcze opcja 4: Lodówka przesunięta w prawo, żeby nie było jej z holu widać. https://1drv.ms/f/c/8be3901885dbb8be/EhY54R3xa01DoEaEfzALxhQBcoVYEqR-wLKtunMxprO-lQ?e=sKXafF

Cześć. Przymierzamy się w tym roku do realizacji kuchni. Projekt zrobiliśmy sami w Homestylerze biorąc pod uwagę następujące, interesujące nas główne kryteria poniżej. Załączam kilka screenów z opisami i renderów z Homestylera. Z mojej strony prośba do Was o opinie i sugestie, co mamy skopane, co możemy poprawić, żeby było bardziej ergonomicznie i gdzie mogą być jakieś problemy podczas użytkowania. Dołączam także wycinek z projektu, na którym jest trochę szczegółowych informacji. Trochę szczegółów o naszych wizjach: - odchodzimy od układu zaproponowanego w projekcie - tu nie obejdzie się bez kucia pod odpływy i doprowadzenie wody na inną ścianę, ale to nie problem. - idąc holem - bo tu mamy drzwi wejściowe z wiatrołapu, nie chcemy, żeby było z daleka widać lodówkę na wejściu do kuchni, stąd tak radykalne zmiany - prowadnice szuflad raczej chcemy porządne z Blum - kuchnia w jasnej kolorystyce (na podłodze płytki 80x80) - okap raczej z zewnętrznym silnikiem (będzie umieszczony na nieużytkowym poddaszu) - oświetlenie podszafkowe być może na gesty - blaty w kolorze a la drewno na ok. 95cm od podłogi (jesteśmy raczej wysocy - 185/178cm) - górne szafki dzielone w poziomie, (spód na ok. 1600mm, do sufitu) [ATTACH=CONFIG]468202[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]468203[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]468204[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]468205[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]468206[/ATTACH] Jako, że można dodać tylko 5 plików, to na OneDrive dołączam resztę (akurat rendery). https://1drv.ms/f/c/8be3901885dbb8be/EkhxGIK_hNZCllMt7kWO4HoBPdSkBeD6UDmngsi1gv9CTg?e=3ttjmL Pozdrawiam!

Nie chodzi o to, że coś przeszkadza, po prostu chcę to zrobić dobrze, a nie mam na tyle wiedzy - stąd pytania.

Z zewnętrznej też paroszczelnego?

Co do góry to raczej nie mam zastrzeżeń, wygląda w porządku. Zastanawia mnie jeszcze ta cienka ilość pianki - dobrym standardem z tego co wiem to 1,5-2cm. Czy takie niecałe (miejscami) 0,5cm może spowodować jakiś problem po czasie? Mam przygotowanego maila do przedstawiciela Wikędu z opisaną sytuacją - jak oni się na to zapatrują i czy obecna sytuacja to wina pomiarowca, montażysty czy montaż jest OK? Czy Wikęd, zależnie od tego jaki typ oscieżnicy został wybrany, przysyła drzwi o różnej szerokości ościeżnic, bo tak zrozumiałem słowa montażysty? To by tłumaczyło fakt, że nie wspominali o konieczności kucia ścian, ale jednocześnie byłoby niedopatrzeniem handlowca. Pozdrawiam

Podepnę się pod temat okien, ale sprawa dotyczy drzwi. Mam zamontowane drzwi zewnętrzne i obecny ich stan to obcięte pianki i glify od wewnątrz do wykończenia. Czy w przypadku drzwi, również można stosować systemy dedykowane do okien? Chodzi mi o folię w płynie np. wspomniany Illbruck SP925 od wewnątrz (zamiast taśm, bo nie ma już jak podkleić). Co stosować z zewnątrz? Budynek ocieplony, więc nie ma możliwości przyklejenia taśmy na mur (na drzwi by się jeszcze dało na brzegu, bo wykończenie ocieplenia z zewnątrz jest jeszcze do zrobienia, więc plasterek 2cm styropianu zakryłby taśmę naklejoną na krawędź ościeżnicy. Pozdrawiam!

Cześć, Zwracam się do Was z pytaniem o to, czy sposób, w jaki firma zamontowała mi drzwi zewnętrzne jest prawidłowy? Założenia: - w projekcie przewidziane były drzwi 90cm - światło otworu pod ościeżnicę to 102,5cm Historia montażu: Firma przyjechała na pomiar, nie mówili, jakoby się nie dało, czy coś za małe itp. - zamówili drzwi Wikęd 90cm lewe, na ościeżnicy Premium Thermo. Drzwi przyjechały i panowie wzięli się za kucie ścian (z jednej strony mocniej, niż z drugiej), twierdząc, że Wikęd to przysyła taaaaakie różne drzwi, że głowa mała i trzeba kuć. Styropian po zewnętrznej też poprzycinali. Nie wstrzymałem ich przed kuciem, bo założyłem, że skoro firma z 20 letnim stażem w branży tak twierdzi, to nie mam podstaw do podważania tej teorii, zresztą i tak by nie weszły. Drzwi zamontowane, opiankowane itp. - temat montażu ogólnie zakończony. Dziś przymierzałem się do szpaletowania, ale okazuje się, że z prawej strony drzwi są tak wsunięte w wykuty mur, że szpaleta przykryje mi ponad połowę ościeżnicy. W związku z tym, pytanie do kogoś, kto ma większe pojęcie ode mnie - czy jest o co bić pianę z firmą, czy odpuścić i kuć pustaki, zrywać narożniki od wewnętrznej (tynki już są), żeby zmniejszyć przykrycie ościeżnicy tynkiem na szpalecie? Poniżej link do mojego szkicu obecnej sytuacji i kilka fotek. https://drive.google.com/drive/folders/1RWxIbV3NziC3lofebzI-aUUBsxkWoTIP?usp=sharing Pozdrawiam Was!

Odgrzewam kotleta sprzed 8 lat Mam podobną sytuację, przekrój stropu wygląda następująco: Wysokość pomieszczenia to ok. 2,75m. Otwór również 80x120. Próbuję dobrać schody i ogólnie z tym wymiarem jest gorzej, niż w przypadku 70x120, a skoro już jest to 80cm, to wolałbym to wykorzystać, niż obudowywać deskami zawężając światło otworu. Jak to się robi w przypadku stropu terivy? Strop ma ok 70cm grubości (od sufitu na parterze do podłogi na piętrze). Przykręcając skrzynię w dolnej części otworu, która ma ok. 20cm wysokości, muszę zrobić krok o wysokości ok. pół metra do góry, żeby z najwyższego stopnia schodów wejść na posadzkę na piętrze? EDIT: Zmierzyłem dziś otwór i robi się ciekawie, bo okazało się, że ma 76x126cm, więc w grę wchodzą schody 70x120, pozostaje kwestia tego, jak się mają takie schody do terivy i wysokości opisane powyżej?

Salon to 7x4,8m więc całość to ~35m, podzielona na pół. Docelowo pójdzie tam prawdopodobnie deska, prostopadle do dylatacji, więc tu problemu raczej nie powinno być. Kombinacje będą przy przejściu między deską z salonu a płytkami w kuchni, gdzie będzie musiała zostać zastosowana dylatacja z korka dokładnie nad dylatacją wylewki. Taśma dylatacyjna wygląda tak, chociaż nie jestem pewien, czy w każdym miejscu (jak mniemam to ta z fartuchem?): Pewien nie jestem, ale nie widzę w tej chwili żadnych symptomów świadczących o jej zapowietrzeniu (poza słabszym przepływem niż w przypadku pozostałych pętli). Jeżeli zdiagnozuję, że pętla nie grzeje jak powinna, będę kombinował z jej odpowietrzeniem przez zapodanie dużo większego strumienia niż do tej pory, choćby to miała być pompa zewnętrzna. Bardziej niż zapowietrzenia obawiam się o promień gięcia tej pętli - czy on czasem nie powoduje tutaj zwiększenia oporów przepływu, bo wtedy pewnie trzebaby kuć w tym miejscu i rurkę poprawiać, o ile to w ogóle jest możliwe.

Obwody były odpowietrzane - każdy po kolei poprzez przykręcenie wszystkich sekcji, zostawienie każdej jednej po kolei na kilka minut z przepływem nawet powyżej 2,5l/min. Piec ma system automatycznego odpowietrzania układu (zresztą aktywowany z poziomu regulatora CW400). Na początku pracy było słychać jak się układ odpowietrza, ale teraz pracuje cicho, bez bąbelkowania. Pytanie, czy w momencie, gdy wylewka jest już wysuszona (przy używaniu temperatury wygrzewania max 25 stopni), to czy gdy później zapodam jej 40 (nawet stopniowo), to czy też popęka. Wg mojego wykonawcy - wtedy już nie. Trudno mi powiedzieć na pewno, czy dylatacje porobione są poprawnie, ale nie wyglądają, żeby były w nieodpowiednich miejscach: Są pod każdymi drzwiami na granicy pomieszczeń, salon podzielony na pół (jedna połówka to ok. 4,8x3,5m.

Projektu szczegółowego nie było robionego, był jedynie "zarys" w projekcie budynku, gdzie pętle w salonie musiałyby mieć ze 150m, dlatego zostały podzielone. Obecnie wygląda to mniej więcej tak Przepływy ustawiłem dla testu, żeby upewnić się, czy pompa kotłowa ogarnie instalację. Zakładam, że docelowo będą one zredukowane, zapewne w okolice 0.8-1,5l/min. Z tego co się orientowałem to tak to wygląda u większości osób, zależnie od długości pętli i temperatury docelowej w pomieszczeniu. Kolega wygrzewał pompą ciepła używając standardowego schematu, wylewki mu mocno popękały i usłyszał właśnie, że źle wygrzewał. Swoją drogą - czy da się tak wygrzać wylewki, żeby nie trzeba ich kleić kotwami chemicznymi - czyli aby nie popękały w tak znaczącym stopniu? Czy wysuszona wylewka jak dostanie pierwszy raz temperaturę w rurkach >40 może popękać? Oczywiście, o tym wiem. Wylewki były robione początkiem lutego.

Cześć. Mam dwa pytania o podłogówkę: 1) Mam w domu (120m2) położoną podłogówkę podzieloną na 14 obwodów (w sumie ok. 1000m rury PERT AL PERT 16x2) z jednego rozdzielacza (piec Junkers ZSB 14-5C, 14kW, pompa kotłowa ustawiona obecnie na Delta P4 - 300mbar). Ostatnio podczas uruchamiania wygrzewania wylewek i regulacji rotametrów zauważyłem, że jeden z obwodów ma problem z osiągnięciem podobnych przepływów co pozostałe (salon to 4 obwody ok. 80-90m wg wykonawcy). Przy włączonych wszystkich obwodach na max, przepływy są na poziomie 1,5-1,8l/min, ten jeden ledwo osiąga 1l/min. Po przykręceniu kilku z nich, przepływ na nim się dźwiga, ale i tak odstaje od pozostałych trzech obwodów z salonu (3 obwody salonowe skaczą do >2l/min, ten jeden max 1,5l/min) Przeszukując zdjęcia z etapu kładzenia rurek, znalazłem takie zdjęcia: Podejrzewam, że może być to związane z promieniem gięcia, gdzie dla PERT AL PERT 16x2 zaleca się minimum 5xD, czyli 80mm. Problem z przepływem dotyczy obwodu S3, chociaz S2 ma podobny promień gięcia w jednym miejscu. Czy wg Was może to być źródło problemu? Rotametr wymieniony, zachowuje się podobnie jak przed wymianą. 2) Druga rzecz to pytanie, na które nie znalazłem odpowiedzi w najdalszych odmętach internetu, a mianowicie: Schematy temperaturowe wygrzewania jastrychów zazwyczaj wyglądają tak, że startuje się od 20-25 stopni dźwigając np. o 5 stopni co dwa dni, do osiągnięcia np. 40-45, a później w dół. Mój wykonawca wylewek (30 lat stażu w pracach z wylewkami) łapie się za głowę jak to słyszy, ponieważ twierdzi, że to nie ma sensu. Jego propozycja wygląda następująco: Start--> 17 stopni przez 10 dni Po 10 dniach dźwiganie o 1 stopień do osiągnięcia 24 stopni co dwa dni Utrzymanie 24 stopni przez 10 dni (w sumie ok. 28 dni całość procesu suszenia) Nie wymaga fazy schodzenia z temperatury. Wg Niego (z czym akurat się zgadzam), głównym celem suszenia jastrychów jest jak sama nazwa wskazuje - opróżnienie z wilgoci. Jeżeli już jastrych jest suchy, to można aplikować wyższe temperatury (40-45 stopni) bez obawy o dźwiganie narożników i spękania. Nigdzie nie znalazłem potwierdzenia zasadności użycia takiego schematu temperatur, tym bardziej, że nie wiem jak się mają naprężenia w wylewce po zastosowaniu takiego suszenia - czy jak już beton wyschnie, to później nie popęka? Dodam, że jak na piecu ustawiłem 20 stopni na wyjściu z kotła, to palnik pracuje na minimum (14%), a woda i tak nie jest w stanie zejść poniżej 20 stopni, więc pomimo zadanych 20, na piecu mam cały czas 21-22... Ma ktoś doświadczenia z niskotemperaturowym suszeniem wylewek?