Z wykonawcą były problemy, ostatecznie umówiliśmy się, że on tylko szpachluje bez docierania i na tym kończymy współpracę. Dodam, że dzwoniłam do Śnieżki, aby dowiedzieć się czy czas mógł mieć wpływ na to, że tak się teraz dzieje i odpowiedź była taka, że przy tej gładzi nie ma określonego czasu na jej dotarcie i nie powinno być problemu nawet, gdy trochę postoi. Tak też jest w drugim pokoju, gdzie była położona ta sama gładź.
Szlifuję ręcznie i nie robię tego z jakąś przesadną siłą, a ta gładź i tak jakby zrywa się ze ściany, jakby miała w sobie piasek (?).