Niby jak przycwaniakowałem? Ja się w ogóle nie targowałem. Usłyszałem m cenę 350 za metr i po tym jka powiedziałem gdzie i że grucha może stać godzinę do 1,5 godziny u mnie to powiedział właściciel że dolicza 200 za transport. Nie zamawiam betonu codziennie, nie prowadzę działalności i uwierz jakieś vaty nawet nie przyszłyu to głowy!! Jak zamawiam w necie sprzęt to biorę fakturę tutaj po prostu zamówiłem beton, towar bez paragonu, byłem zaabsorbowany bardziej zgraniem fachowców, tych zacieraczy z gruchą. Co gorsza nie mam faktury od zacieraczy, znalazłem ogłoszenie na olx. Tutaj jest ból że jak pójdę do sądu to jak udowodnię ze druga ekipa wzięła 3500zl? Za ułożenie styropianu, folii, zbrojenia, zakup krzemowegobutwardzacza i lakieru na wierzch no i zatarcie. Tak, właśnie przywieźli mi pewnie b10, nie znam się ale to jakis chudziak, mieli kurs następny na taki beton i że to była sobota dużo zamówień to takie mi gooowno odwalili. Nie wiem co robić. Na razie nawet nie dzwoniłem o fakturę, czy od razu pisać listem zabpotwieedzeniem odbioru? Jak udowodnić sądowi że moja posadzka nie spełnia norm do użytkowania, pomimo że przekręt na betonie udowodnię? Dostanę jakiś zwrot za beton i tamci poniosą koszty sądowe. Jak natomiast ugrać żeby oddali kasę za całość, skuli, wylali i zatarli takaą samą metodą.