u mnie sąsiad wdrodził sie 80 cm. Miałem ogrodzenie odsunięte od granicy i dogrodził się do mojego. Oczywiście było to zrobione podczas mojej nieobecności jak byłem na wakacjach. Po powrocie porozmawiałem z sąsiadem który opryskliwie odpowiedział że miał prawo bo to jego. I zaczęło się. Wezwanie do wyjścia z granicy, bez odzewu, pisma do gminy, rozgraniczenie przez gminę około 6 tys kosztów za geodetę, przy braku porozumienia sprawa została skierowana do sądu, Następnie wizja, kilka spraw i apelacja. Wydałem ponad 15 tys na koszty sądowe, prawnika, oraz 2 rozgraniczenia i udowodniłem że ogrodzenie powinno być wg. granic administracyjnych. Wykorzystałem całą drogę prawną, wydałem kupę kasy, ale chociaż nie dałem cwaniakowi wgrodzić się. Zastanawiam się tylko co by było jakbym pieniędzy na to wszystko nie miał...