Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

grzechk

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    259
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez grzechk

  1. Podobno nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi.
  2. Widzisz TomaszQS, ja też znam przykłady, kiedy to inwestor nie chciał zapłacić za wykonaną pracę, albo mierzył wszystko co do milimetra i co do stopnia, żeby tylko mieć się do czego przyczepić. I też uważam, że to jest chore.
  3. Powyższe przykłady są zwykłym złodziejstwem i rozumiem że Ty je popierasz skoro krytykujesz Zetke Mnie jakoś cieśle też naciągneli na trochę desek i 2 czy 3 rolki papy, ale nie złapałem ich za rękę, ale byłbym wdzięczny sąsiadowi gdyby mi powiedział jeżeli widziałby co się dzieje u mnie na budowie. Niestety wciaż wielu pozostała mentalność gdzie popiera się złodziejstwo i cwaniactwo a zwykłe ludzkie odruchy bierze się za przejaw donosicielstwa i kolaboracji. A może to reakcja na zasadzie "udzerz w stół..."
  4. Konfliktów do tej pory nie było żadnych. Wszyscy mieli zapłacone zgodnie z umową i w terminie. Ja innym polecam "swoje ekipy", a niektórzy z nich przywożą do mnie swoich potencjalnych klientów, żebym potwierdził, czy dobrze robią. Jak trafił sią taki, który chce oszykać, to o tym mówię. Ale patrzę, że to raczej jesteś nie za bardzo sumienny, skoro nie widzisz nic złego w przeciąganiu roboty, w partactwie, w oszukiwaniu i w podrzucaniu zgniłych jajek.
  5. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, dlatego używam słów np. "niektórzy", a na początku zaznaczyłem, że nie dotyczy to uczciwych wykonawców. Rozumiem twoje oburzenie, bo jesteś budowlańcem, ale myślę, że sam znasz wiele przykładów, kiedy to inwestorzy są naciągani. Ciekawe co byś sobie pomyślał, gdybyś poszedł do salonu kupić auto z Najnowszym odtwarzaczem CD, alufelgami i innymi bajerami, a dostał bez tego wszystkiego, bo sprzedawcy się przydaly. Kradzież to kradzież i tak trzeba ją nazywać.
  6. Za to w porządku jest przesiąganie w czasie roboty i niedokładne jej wykonywanie.
  7. Czasami mam wrażenie, że faktycznie niektórzy głównie z tego żyją. Jeżeli chodzi o załatwianie materiałów, to na samym początku już napisałem, że to on mnie przekonywał, żeby to zwalić na niego, bo wyjdzie taniej, łatwiej i szybciej. Nie biadolę, ale raczej dzielę się swoimi spostrzeżeniami. Kasy całej jeszcze mu nie zapłaciłem, ale nie chciałbym kończyć współpracy kopem w dupe, a nie normalnym rozliczeniem. Widzę natomiast, że takie praktyki sa powszechnie akceptowane (przynajmniej przez instalatorów, bo nie klientów, którzy często są nieświadomi tego)
  8. Szlag mnie trafia, jeżeli ktoś na mnie dodatkowo chce przyciąć. Zamawiając usługę, płacę za nią. Nie było takiej sytuacji, żebym komuś nie zapłacił za robotę, którą zamówiłem. Nie targowałem się po robocie, jeżeli było wszystko ustalone przed robotą. Tak zostało ustalone i tak jest płacone. Takie sztuczki "wyłudzania" kasy są powszechne. Rozmawiałem z różnymi osobami, które potwirdziły, że często podobne rzeczy się dzieją. Nikt nie zwraca na to uwagi, bo chodzi o niewielkie (jak się wydaje) kwoty. Nikt nie widzi faktury za materiały, tylko WZ. Za robotę przeważnie nikt przeważnie faktury nie chce, bo słyszy: Panie robota kosztuje 4000 zł, a z faktura to muszę Vat doliczyć, to wyjdzie drożej. I jest OK. umawaimy się na robotę bez FV, a ten wszystko bierze na siebie. Ciekaw jestem w jakie inne sposoby próbują jeszcze okraść klientów.
  9. Płacę mu za robotę, a nie za przerzucenie materiałów. Było na początku ustalone, że na materiałach nie przycina, więc tego powinien się trzymać.
  10. Pierwek, miał robić bez faktury. Natomiast jeżeli ktoś ma przychód w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, to musi zapłacić podatek od dochodu. Jeżeli fakturę wrzuci sobie w koszty to automatycznie ma niższy dochód, a tym samym niższy podatek do zapłacenia.
  11. Dokumenty WZ z prawdziwej hurtowni, żswiadczą o tym, że towary są legalne, a przynajmniej powinny być. Wiem, że ludzie maja działalność. I faktycznie faktury są wystawiane na nich.
  12. Chodzi mi głównie o elektryków i hydraulików, ponieważ często to oni załatwiają materiały. Na początku pyta się taki: - kto kupuje materiały? Pan czy ja? - a co Pan proponuje? -pytam - Wygodniej jak ja. Bo jak zabraknie 2 kolanek i metra rury, to nie będę dzwonił, żeby urwał się Pan z pracy, żeby mi to przywieźć. Poza tym mam rabaty w hurtowniach więc wyniesie to Pana taniej. Sensowna propozycja więc mówię - OK, ale nie może być takiej sytuacji, że przywozi Pan materiały z duuuużym rabatem, a potem się okazuje, że w tej cenie albo niższej mogę kupić to w pobliskim sklepie lub hurtowni. - Nie będzie tak, bo takich rabatów jak ja, Pan nie dostanie. Tak wygląda rozmowa na początku, a póżniej rozliczenie. Przywozi fachowiec dokument WZ z hurtowni, na którym są materiały i ceny. Sprawdzamy ilości materiałów się zgadzają (mniej więcej, bo czy poszło np. 900m przewodów elektrycznych czy 1000, dokładnie się nie przeliczy). A ceny? trzeba pojeździć po kurtowniach i posprawdzać i tu bywa różnie. Fachowiec wtedy tłumaczy - Trudno, żebym jeździł po wszystkich hurtowniach i szukał gdzie taniej (a mówił, że w takich cenach jak on, to ja nie kupię). Dobra przełykam to i mówię - dobra niech będzie. Proszę o fakturę na materiał. I tu się zaczyna: -To Pan chciał fakturę, to było trzeba wcześniej mówić. Bo miesiąc się skończył i w hurtowni wystawili fakturę na mnie. Jest już za późno. A poza tym z takim rabatem to na Pana nie mogliby wystawić faktury. Dochodzę do wniosku, że jestem debilem, który nie chce odzyskać 15% VAT. Poza tym wiem, że ceny na WZ i fakturze mogą się różnić, bo to na fakturze umieszcza się rabaty, a nie na WZ. Tak więc już wiadomo, że chce mnie orżnąć na 15 - 20% rabatu. Oprócz tego bierze fakturę na siebie, więc odlicza sobie VAT czyli 22%. Jeżeli rozlicza się na książce przychodów i rozchodów wrzuca sobie w koszty fakturkę i zyskuje 19%. Podsumujmy (w zaokrągleniu): powiedzmy, że wszystkie materiały to koszt 5000 zł. Rabat - 750 zł Vat - 800 zł Podatek - 500 zł Do k...y nędzy. Próbuje zarobić na mnie dodatkowo 2050 zł. Nie jest to przypadek odosobniony. Rozmawiałem z wieloma osobami i wiem, że w większości przypadków wygląda to w ten sposób. No chyba, że ktoś siedzi cały czas na budowie i w każdej chwili sam może pojechać po każdą pierdułę i dokupić. Jawne okradanie. Inaczej tago nazwać nie można.* *nie dotyczy fachowców uczciwych
  13. a po co najtańszy materiał? Nie wystarczy sama izolacja?
  14. zgadzam się z maro, płytki czasami nie trzymają rozmiaru - ok 1mm różnicy. I wtedy fachowiec się poci, zeby było jako tako, a ktoś przychodzi i zjebka i kasy nie ma. Pogada z człowiekiem najpierw, zwróć mu uwagę na to i zobacz co powie. Może zawsze coś poprawić.
  15. OK, po kolei: Idź do gminy po Warunki Zabudowy Znajdź architekta, który będzie chciał ci to zrobić. Upewnij się w PINB-ie jakia dokumentacją musisz dostarczyć i czy rozbi,órka i budowa może być na 1 pozwoleniu (kwesti czasu, papierologii i kasy) Zgromadź wszystkie niezbędne dokumenty, mapy itp Zrób projekt Zanjdź Kierownika Budowy Złóż wniosek o pozwolenie na budowę Na 21 dni (chyba) przed rozpoczęciem prac zgloś ten fakt do PINB. Powodzenia
  16. Rozbiórka jest jak budowa tylko, że w drugą stronę , trzeba spełnić odpowiednie wymogi. Najlepiej zadzwoń albo zajdż do starostwa i do nadzoru budowlanego, dowedz się co i w jakiej kolejności musisz zrobić, Sprawdź, ktory wariant bardziej się opłaca i przy którym jest mniej zamieszania. Bardzo możliwe, że przy rozbudowie architekt za inwentaruzację nic nie policzy, albo ujmie to symboliczną kwota w cenie projektu. Kiierownik budowy potraktuje to jako budowę całościowo. Ja miałem pozwolenie na budowę polegające na rozbudowie i nadbudowie istniejącego budynku. Ze strego zostały tylko fundamenty i 4 ściany. Dodatkowo zostały wylane fundamenty z 2 stron, ściany podniesione i zbudowane nowe, nowy strop, nowy dach.
  17. W kazdym sklepie z kominkami lub akcesoriami + markety budowlane. Spytaj w sklepie jak to włożyć i poradzisz sobie.
  18. Aha, jeszcze rada praktyczna, zobacz jakie masz warunki zabudowy. Może być na przykład, że obecny budynek stoi 5 metrów od jezdni, a w warunkach będzie określona granica np. 8m i już wtedy nowego budynku nie będziesz mógł postawić w tym miejscu.
  19. Najpierw pozwolenie na rozbiórkę, a póżniej na budowę, chyba, że da się to zrobić na jednym pozwoleniu. Musisz zadzwonić do starostwa lub PINB-u i się zoriętować. W różnych miejscach może to różnie wyglądać,
  20. Bez względu na to, który wariant wybierzesz i tak musisz załatwiać wszystko jak przy budowie od zera (z wyjątkiem przyłączy jeżeli takie są). W 1. dochodzi inwentaryzacja isniejącego budynku.
  21. Wydaje mi się, że młody może starać dużo bardziej niż niż stary rutyniarz, któremu juz nawet się nie chce kombinować. Młody musi walczyć, żeby wyrobić sobie markę, ajeżeli już pare lat pracował, to też nie jest zielony i ma pojęcie o tym, co robi.
  22. Wojtek R Daruj sobie, bo nie wiem co chcesz udowodnić - czy jesteś najmądrzejszy czy najbardziej chamski na forum. Myślę, że bez względu na kategorię i tak są tutaj lepsi od ciebie. Człowiek grzecznie się pyta bo ma problem, a ty go z czasu rozliczasz, od leni i głupków prawie wyzywasz? Mam wrażenie, że sam popełniłeś mnóstwo błędów i próbujesz to odreagować na innych. Wyluzuj. bez odbioru
  23. Doprowadzenie powietrza z zewnątrz podnosi komfort użytkowania i bezpieczeństwo. Tym nie mniej na tym forum znajdzie się mnóstwo przykładów/użytkowników, którzy nie mają zrobionego doprowadzenia. Ważne jest jednak, żeby utrzymać bilans powietrza (ciśnienia) w domu. W tym celu montowana sa nawiewniki w oknach, uchyla się okna podczes poalenia itp. Jeżeli nie masz jeszcze podłóg wykończonych może warto pomyśleć o tym żeby coś podkuć i jeszcze zrobić doprowadzenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...