Zdaję sobie z tego sprawę - ale nie o precyzyjną kontrolę i sztywne walczenie o 50% w pomieszczeniach mi chodzi... Sprawdziłem właśnie logi z czujników w Tado - w styczniu 2021 wilgotność w pomieszczeniach mieszkalnych dochodziła do 70%. W kontynentalnych warunkach problem abstrakcyjny, wiem
Klimatyzator nie jest najlepszy tylko do osuszania. Bo żeby dział, musi tak naprawdę pracować w trybie chłodzenia i wyprowadza wtedy ciepło na zewnątrz do wymiennika.
Dość powszechnie stosowane są tutaj pokojowe osuszacze powietrza, które działają na podobnej zasadzie - z tym, że oba wymienniki są w jednym pomieszczeniu. Woda kondensuje się na zimnym, po czym powietrze jest spowrotem ogrzewane na gorącym wymienniku. Działają dość sprawie, a przy tym cała energia, którą zużywają wraca jako ciepło w suchym powietrzu. Ale ani to estetyczne, ani ciche, ani automatyczne (trzeba ręcznie opóżniać pojemnik). Do tego potrzebowałbym osobny do każdej z sypialnii.
Spotkałem się kanałowe osuszacze, ale dedykowane do basenów Takiego mi nie potrzeba, do tego pewnie cena zabije Można zrobić rzeźbę - kupić pokojowy, rozebrać, zrobić obudowę, doprowadzić kanały itd.
Takie sterowanie łatwo byłoby mi zrobić. Czujniki wilgotności są już wbudowane w zawory TRV i termostat ścienny Tado, które kontrolują ogrzewanie. Wszystko mam też wpięte do Home-Assistant, gdzie program może wartości z czujników zczytywać. Nie byłoby żadnym problemem dołożyć dodatkowy przekażnik (SonOff, coś z Tuya itp) i odpowienio nim sterować gdy wilgotność prekroczy (np. 55%) czy spadnie poniżej (np. 50%) zadanego próg.