Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

grogi81

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez grogi81

  1. Zdaję sobie z tego sprawę - ale nie o precyzyjną kontrolę i sztywne walczenie o 50% w pomieszczeniach mi chodzi... Sprawdziłem właśnie logi z czujników w Tado - w styczniu 2021 wilgotność w pomieszczeniach mieszkalnych dochodziła do 70%. W kontynentalnych warunkach problem abstrakcyjny, wiem Klimatyzator nie jest najlepszy tylko do osuszania. Bo żeby dział, musi tak naprawdę pracować w trybie chłodzenia i wyprowadza wtedy ciepło na zewnątrz do wymiennika. Dość powszechnie stosowane są tutaj pokojowe osuszacze powietrza, które działają na podobnej zasadzie - z tym, że oba wymienniki są w jednym pomieszczeniu. Woda kondensuje się na zimnym, po czym powietrze jest spowrotem ogrzewane na gorącym wymienniku. Działają dość sprawie, a przy tym cała energia, którą zużywają wraca jako ciepło w suchym powietrzu. Ale ani to estetyczne, ani ciche, ani automatyczne (trzeba ręcznie opóżniać pojemnik). Do tego potrzebowałbym osobny do każdej z sypialnii. Spotkałem się kanałowe osuszacze, ale dedykowane do basenów Takiego mi nie potrzeba, do tego pewnie cena zabije Można zrobić rzeźbę - kupić pokojowy, rozebrać, zrobić obudowę, doprowadzić kanały itd. Takie sterowanie łatwo byłoby mi zrobić. Czujniki wilgotności są już wbudowane w zawory TRV i termostat ścienny Tado, które kontrolują ogrzewanie. Wszystko mam też wpięte do Home-Assistant, gdzie program może wartości z czujników zczytywać. Nie byłoby żadnym problemem dołożyć dodatkowy przekażnik (SonOff, coś z Tuya itp) i odpowienio nim sterować gdy wilgotność prekroczy (np. 55%) czy spadnie poniżej (np. 50%) zadanego próg.
  2. Proszę o poradę i nakierowanie, gdzie zacząć szukać... Od dawna mi to nie daje spokoju, a kompletnie nie wiem jak się za to zabrać... Mieszkamy w parterowym domu, ~120 m2, na bagnach (tzn. w Irlandii), gdzie mroźny dzień skutkuje krajowym paraliżem. To wydarzenie, bo typowo temperatura w zimie waha się między 0 a 10*C, a względna wilgotność na zewnątrz dochodzi do 90%. Bez problemu można dojść do każdego pomieszczenia strychem użytkowym. Moim celem jest obniżenia wilgotności w domu. Wiem, że w kontynentalnych warunkach problemem jest przesuszenie powietrza - w Irlandii to nie problem, a jego przeciwieństwo: wilgoć, a w rezultacie grzyb rosnący na lewo i prawo. Tradycyjnie radzono sobie z tym budując domy "przewiewowe", w których zimą jest może 15* i dmucha wiatr... Ale nie jest to rozwiązanie, które chciałbym wdrożyć Jak podejść do ograniczenia wilgotności? Czy rekuperacja centralna (jest łatwa do wykonania bo strych użytkowy, ale b. trudno o fachowców lokalnie, realnie musiałbym to zrobić samemu, a sprzęt importować prywatnie) bądź rekuperatory ścienne (np. HRU-WALL) w połączeniu z poprawą szczelności (zamknięcie otwartego kominka, wymiana okien i drzwi itd) się sprawdzi w zmniejszeniu względnej wilgotności? Może jakiś cichy osuszacz powietrza i nawiewy/wyciągi z sufitu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...