Witam wszystkich forumowiczów . Niestety mnie również dopadł pech i trafiłem na niekompetentnego architekta. Zemściło się na mnie też to , że obdarzyłem go zbytnim zaufaniem . Sądziłem , że jak wynajmuję architekta to ja już nie muszę się znać na prawie budowlanym . Okazuje się , że muszę i najlepiej nie tylko budowlanym. Mianowicie , znalazłem architekta (z polecenia ) który miał przygotować projekt budynku gospodarczego, istniejącego ,który chcę przekształcić na budynek mieszkalny. Czyli chodzi o zmianę sposobu użytkowania . Ale od początkutku informowałem , że chcę poddasze użytkowe i muszę zrobić schody, co wiąże się z wycięciem otworu w stropie. A to z kolei wiąże się z ingeręcją w strukturę budynku , więc już mamy przebudowę . Architekt nie poinformował mnie ( wówczas nieświadomego) o tym fakcie i przygotował projekt pod tytułem ZMIANA SPOSOBU UŻYTKOWANIA wraz ze schodami. Za projekt zapłaciłem i uradowany pobiegłem z do starostwa. Oczywiście odpowiedź przyszła odmowna że wzgl. na ową ingerencję w strukturę budynku. Z powrotem do architekta a ten , że jeszcze raz trzeba warunki , mapy itd. itp. To zrobi drugi projekt , tym razem projekt pod tytułem ZMIANA SPOSOBU UŻYTKOWANIA BUDYNKU GOSPODARCZEGO WRAZ Z JEGO ROZBUDOWĄ , PRZEBUDOWĄ . Ręce już mi opadły ale kasę zapłaciłem więc brnę w to dalej . Projekt gotowy , jadę po odbiór a projektant krzyczy cenę o 1000 zł. Mniej niż za pierwszy projekt. Szczęka mi opadła ale chcąc mieć już to z głowy płacę . Idę złożyć do starostwa a tam przemiła pani informuje mnie , że w projekcie brakuje ekspertyzy technicznej budynku wykonanej przez kogoś z uprawnieniami konstrukcyjnymi bez ograniczeń i projekt w tej formie zostanie odrzucony. Dodam , że mój architekt takich uprawnień nie posiada . Dzwonię do niego a on , że nie mają prawa tego żądać . Ale żądają, i architekt powinien taką ekspertyzę zamówić u kogoś kto posiada uprawnienia. U innego architekta dowiedziałem się , że podobno faktycznie nasz urząd nadinterpretuje przepis i nie powinien tego żądać . Ale on ma uprawnienia i z tym nie walczy. A mój architekt w tej chwili za moim pośrednictwem walczy z urzędem próbując wyegzekwować możliwość nie dodawania ekspertyzy do projektu. Nie wiem już co mam robić , może ktoś podpowie. Dodam , że nie pisaliśmy żadnej umowy nie mam też żadnej faktury czy rachunku . Mam jedynie odręczne pokwitowanie na zwykłej kartce przyjęcia pieniędzy za projekt budowlany wraz z podpisem i pieczątką architekta.