Moja konstrukcyjna na pewno nie była, bo miała na dole i na górze podcięcia łączące łazienkę z ubikacją, więc ze stropami kontaktowała się tylko rogami. Druga sprawa, ściana nośna o grubości 5 cm byłaby bardzo podatna na wyboczenie. Trzeci argument - jaki sens mają dwie ściany nośne w odległości 2 metrów od siebie? Mało tego, łazienka jest malutka (ze 3 metry kwadratowe), z czterech jej ścian dwie są na pewno ścianami nośnymi (żelbet 15 cm) Ostatnim argumentem jest słabość zamocowania tej płyty do konstrukcji budynku - dwa kiepsko przyspawane pręty 6 mm. A zazbroić czymś musieli, bo płyta niezbrojonego betonu o wymiarach 120 x 280 x 5 cm nie dałaby się nawet podnieść dźwigiem - po prostu rozerwałaby się pod własnym ciężarem. Zresztą za co by hak zaczepili... Myślę, że ta ścianka po prostu przyspieszała montaż, zawsze to szybciej wstawić płytę niż murować. Przez to poprzedni właściciel mieszkania nie poradził sobie ze schowaniem rur (akurat tam sobie umywalkę powiesił) i poukrywał je w koszmarnych półeczkach z glazury.