dorianna

Czasem zdarza się ruja po sterylce co prawda rzadko - zależy od techniki sterylizacji.

Ten kot mi bardziej Maine Coona przypomina niż Syberyjczyka... Chyba powoli czas pomyśleć o sterylizacji...

Jaka reklama? To przekierowanie. Trzeba kliknąć link. Żeby publikować w necie zdjęcia cudzej budowy i smarować donosy do PINB to się trzeba nudzić.

W tym wątku ciekawa dyskusja na temat wychowania dzieci. Ręce opadają jak się czyta podejście rodziców. http://forum.trojmiasto.pl/Niebezpieczna-niezabezpieczona-budowa-gdzie-zglosic-t454572,1,160.html

Bez kitu...przeżyć w namiocie 5 lat budowy? A co w trakcie mrozów -20 st? Wstawić do namiotu kozy raczej się nie da....no chyba, że rozpalać ognisko na zawnątrz...duże ognisko, a do namiotu zabierać na noc termofory z gorącą wodą do śpiworów.

A co konkretnie chciałeś od nich? Jeśli chodzi o to że wartość Twojego domu wzrosła to oni chyba nie bardzo wierzą z uwagi na tę przeklętą autostradę.... A z tym, że z bankami cukierkowo jest na początku (najlepiej jeszcze przed podpisaniem umowy) to wiadomo....

Nic dodać nic ująć

Wynajmę, ewentualnie sprzedam, działkę rzemieślniczo usługową o powierzchni 1018m2 Bdb dojazd i lokalizacja: 9 km od Dworca PKP Gdańsk Główny, zjazd z Traktu św. Wojciecha na ul Podmiejską na pograniczu Gdańska, nieopodal duży bezpłatny parking, woda, elektryczność-siła, ogrodzona, częściowo utwardzona, brak kanalizacji i gazu, prężnie rozwijająca się okolica: powstaje dwupasmowa droga i podziemny przejazd dla samochodów pod torami kolejowymi w odległości 100m od działki. Działka nadaje się na warsztat, skład, usługi kamieniarskie, myjnię, park maszyn itd. Okres wynajmu do 10 lat (z możliwością przedłużenia umowy).

Łapie myszy

Moje psie niebo "Dokąd idą psy, gdy odchodzą? No, bo jeśli nie idą do nieba To przepraszam Cię, Panie Boże Mnie tam także iść nie potrzeba Ja poproszę na inny przystanek Tam gdzie merda stado ogonów Zrezygnuję z anielskich chórów Tudzież innych nagród nieboskłonu W moim niebie będą miękkie sierści Nosy, łapy, ogony i kły W moim niebie będę znowu głaskać Moje wszystkie pożegnane psy" B. Borzymowska Dziś w nocy opuściła mnie moja druga sunia , też 12-letnia GOLDI rasy Golden Retriever. Choroba serce jednak okazała się silniejsza. Psy żyją zdecydowanie za krótko...

Znam podobną historię pewnej działki w okolicach Gdańska na której po prostu nie może powstać dom. Pierwsza budowa (w latach 96) zakończona na etapie ścian (bez stropu) pracowało dwóch murarzy, tez obydwaj nie żyją - jeden podobno miał raka a drugi został zarąbany siekierą. Druga budowa domu w 2006 r znowu zakończyła się etapem ścian (bez stropu). Trzecie podejście do budowy w 2009 r. i znów to samo. Właściciele przeżywali ale z tego co słyszałam zawsze ktoś z ekip umierał (ale może to przypadek). Działka została wystawiona do sprzedaży. Nie wiem co o tym myśleć....

Właściciele powiedzą że nie mieli pieniędzy na leczenie a nie mieli "serca" uśpić. Znalazłam na Dogo historię jeszcze jednego psa (też mieszańca onka) który mimo iż mieszka w mieście to jeszcze brakowało paru miesięcy aby wyglądał jak Moon. Dziewczyny z Dogomanii mu pomagają. Zobaczcie sami jaki "kawał dobrej roboty" zrobiły: http://www.dogomania.pl/threads/143205-Agis-juA-siAE-uA-miecha-i-pilnie-szuka-sponsora-pomocy

A kto lubił Kasię Sobczyk? To jest piękne: http://www.youtube.com/watch?v=-mBl2P2N0bI&feature=related A to jej nagranie z "obecnych" czasów - też piękne: http://www.youtube.com/watch?v=kfBrj-tGDyY

A, temu akurat jestem przeciwny. Jeśli fundacja rozpoczyna działalność w jakimś miejscu, powinna moim zdaniem mieć sama jakiś "kapitał zakładowy". A nie: dajcie na remont domu, dajcie na budowę stajni, dajcie na wolierę dla kotów, dajcie na chipsy dla prezesa. Poza tym proponuję zwrócić uwagę, że te inwestycje są robione na cudzej ziemi i nie zdziwię się, gdy okaże się, iż po skończonych inwestycjach warunki dzierżawy ulegną zmianie na niekorzyść fundacji... Nie miałam na myśli pomocy finansowej ale pozostałości po budowie: deski, siatka...etc. Taki obiekt jest łatwo rozebrać i przenieść w inne miejsce.

Ja też

W lipcu podpisałam umowę o dofinansowanie przez Urząd Gminy demontażu eternitu z posesji leżącej na terenie miasta. W chwili podpisania umowy byłam na tej posesji zameldowana (i nadal jestem). Jednakże nie zdążyłam wymienić dowodu ze starym adresem z innej miejscowości, niestety nie wiedziałam, że w tym roku zaczeły obowiązywać niowe surowsze przepisy odnośnie nieważności dokumentów. Dowód ten został użyty przy zawarciu tej umowy. Zgodnie z umową z Burmistrzem zawarłam umowę ze wskazaną przez Urząd firmą która zdemontowała eternit i wystawiła fakturę. Urzędnik dokonał odbioru prac. I po tym wszystkim jak przyszło do zapłaty przez Gminę tej faktury, dostałam pismo w którym Burmistrz powołuje się na błąd i unieważnia umowę. Czy tak może? Przecież błąd nie jest istotny tzn dotyczy adresu a nie spraw związanych z demontażem.

W tym roku zaostrzono przepisy dotyczące dowodów osobistych. W przypadku np zmiany adresu trzeba wystąpić o wymianę dowodu na nowy. Po trzech miesiącach bowiem od zaistniałego zdarzenie straci on ważność. Mam pytanie: czy czynności zawarte z udziałem takiego dowodu (nieważnego) są również nieważne? Mam na myśli umowy.

Złóż zawiadomienie do prokuratury. Pisemnie. Nie chodzi o sprawę bo pewnie umorzy ale o fakt, że żadne działanie nie pozostawiasz bez echa. Spisuj nr rej podejrzanych samochodów. Rób zdjęcia.

Teraz przed tym 2012 jest takie parcie na budowę dróg/trakcji itd że chwytają się wszystkich metod Zastanawiam się ile pozwów właścicieli pozbawionych swojej własności z naruszeniem prawa, zostanie pozytywnie rozpatrzonych przez sądy (krajowe i zagraniczne) gdy ten szał przeminie. Bo te rzekomo słusznej wysokości odszkodowania za wywłaszczone mienie są po prostu skandaliczne! Więcej traci się na prawników doradzających jak przeciętnego Kowalskiego pozbawić domu możliwie jak najmniejszym kosztem a najlepiej za darmo...

A czy takimi sprawami nie zajmuje się Starostwo? Ale nie ma powodów do zmartwienia: Gmina jak zorientuje się że to nie leży w jej kompetencjach to przekaże pismo do Starostwa Może warto pójść go Urzędu Miasta i zapytać się do kogo konkretnie na biurko trafiło Wasze zgłoszenie i rozwiać wątpliwości "u źródła" tzn czy nikt nie widzi przeszkód.

Szkoda, że nie zadziałałaś w chwili uchwalania planu Zmiana planu jest kosztowna dla budżetu gmin więc trudno będzie przeprowadzić ją tak na życzenie jednej osoby.

Proponuję sporządzić umowę adopcji kotka w której będzie zapis o sterylce oraz wyrażenie zgody na utrzymywanie kontaktu i przesyłanie info co jakis czas o kocie a także możliwości wizyt przed i poadopcyjnych. Oczywiście chętny zostanie również spisany z dowodu osobistego. Pewności 100% nie da ale niektórzy chwilę dłużej pomyślą zanim zdecydują się na zwierzę. A to właśnie chodzi

No pewnie,że popłynie....do rowu spółki wodnej Nie chcę być póżniej zaskoczona ewentualnymi roszczeniami z ich strony

Ciril, też mnie się tak wydaje Czy orientuje się ktoś co do kosztów dzierżawy rowu, tzn ile spółki wodne życzą sobie za odprowadzanie deszczówki do rowu. Nigdy się tym nie interesowałam.

Niektórych pomieszczeń w ogóle nie da się sfotografować bo są zamknięte przezornie na kłódkę. Ale nie tylko dlatego nie można do nich wejść... To nie jest wszystko