Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

goike

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    212
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez goike

  1. hej, ja wybudowałem domek "topazopodobny" z keramzytu co prawda jeszcze nie mieszkam ale moje spostrzeżenia są następujące: - duże gabaryty pustaków = szybki postęp prac - bardzo ciche ściany, mam porównanie z domem z BK sąsiadów - keramzyt szybko namaka ale i szybko oddaje wilgoć ja jestem zadowolony i polecam żadnych zbrojeń nie dawałem i nie zauważyłem specjalnej kruchości materiału Również mam dom postawiony z pustaków keramzytowych a własciwie mury zrobione z tego materiału kupiłem razem z całą budową, którą dokończyłem. Wszelkie instalacje bez problemu łatwo było poprowadzić w ścianie wykuwając w pustakach rowki. Właściwości materiału do końca nie mogę obserwować bo jest zasłonięty płytami G-K ale na strychu gdzie ściany nie są zasłonięte nic złego się nie dzieje. Jedyny problem to był taki że podczas kotwienia okien lub drzwi niektóre dyble mocujące czasami akurat trafiały w pustkę powietrzną w pustaku i nie chciały się zaprzeć i trzeba było próbowac w innym miejscu. Sam pustak keramzytowy jest dosyć ciężki i wcale nie taki kruchy. U nas na Pomorzu można często spotkac domy stawiane z keramzytu i nie jest to "egzotyczny materiał" Chętnie posłucham opinii użytkowników domów postawionych z tego materiału jak im się sprawdza w zimie. Czy np. posiadając na ścianie nie za duże ocieplenie stwierdzają że keramzyt jednak nieco pomaga w utrzymaniu ciepła, a może odwrotnie. Jest materiałem zimnym. Jak z akumulacją ciepła? Wiadomo że opinie takie to mogą być jedynie subiektywne odczucia ale mimo to wartościowe . W internecie spotkałem podawany współczynnik lambda dla pustaków keramzytowych od 0,2 do 0,4 ale nie były to dane producentów. Rozrzut duży. Ciekawe jak w rzeczywistości on się kształtuje i jak podają producenci.
  2. Wstępnie policzyłem zwrot z dołożenia styropianu . Po około 30-40 latach. NIe za bardzo ekonomiczne ale policzę to jeszcze dokładnie Jeżeli chodzi o zdjęcia z budowy domów energo oszczędnych to wiem że jest coś takiego jak dziennik budowy i zajrzę do niego chętnie. Bardziej chodziło mi o to że w wątku o domach 3-5 litrowych przydaloby się przy omawianiu danego problemu zamieszczenie fotki w celach poglądowych jak ten problem rozwiązano (nie zawsze opisówka dla takiego laika jak ja wystarcza). Oczywiście przy założeniu żeli dany autor chciałby zdradzić poprzez zdjęcia pomysły na jakie wpadł bo takiego obowiązku nie ma.
  3. raczej górna granica normy, wiec nie standardowo a raczej spełniłeś obligatoryjne minimum PS styropian elewacyjny teraz tak tani ze możesz nie zauważyć różnicy przy zakupie 15 cm zamiast 10 cm więc twoje obliczenia mogą się okazać mało przydatne mpoplaw wiem, że jesteś ekspertem od domów energooszczednych. Przeczytałem wszystkie strony wątku o domach 3 i 5 litrowych. Zajęło mi to kilka dni ale warto było. Brakowało mi w tym wątku jedynie więcej zdjęć z kolejnych etapów budowy domów energooszczędnych poszczególnych rozmówców wraz z komentarzem i wskazówkami, co dla człowieka uczącego się tych tematów byłoby bardzo pomocne. Jedynie chyba J-J (mam nadzieję że nie pomyliłem nicka) pokazał jak idzie mu na poszczególnych etapach. A tak na marginesie to czy ukończyłeś już budowę domu. Czy rzeczywiście zużywa tyle energii ile wychodziło z wyliczeń?. Wierz mi gdybym mógł i budował od nowa z pewnością postawiłbym dom conajmniej 5 litrowy. Jednakże niestety nabyłem budowę już rozpoczętą. Choć z drugiej strony zyskałem dużo kasy na tym że udało mi się kupić ten dom przed boomem cenowym. W momencie zakupu nie miałem niestety takiej wiedzy i świadomości co teraz, powstałą między innymi dzięki lekturze postów na tym forum i literatury. Pewnych rzeczy nie dało się już poprawić w moim domu a w części sam popełniłem jeszcze błędy. Ale i tak cieszę się z tych 120 kWh/m2. Zresztą jest to wyliczone szacunkowo. Do końca nie mam policzonej rzeczywistej powierzchni ogrzewanej. Wydaje mi się że do obliczeń podstawiam zaniżoną powierzchnię. A tak na marginesie jaką powierzchnię powinno się podstawiać? Użytkową?, powierzchnię podłóg, czy uwzględnia się jakoś nieogrzewany strych gdzie jednak ciepło migruje? Jak obliczyć powierzchnię klatki schodowej która idzie z parteru na piętro - czy liczyć powierzchnię podłogi tam gdzie jej nie ma? Precyzyjniejsze było by przeliczanie zużytej energii na m3 ale trudniej policzyć dokłądnie objętość. Chcę zejść poniżej 100 kWh/m2. Co roku staram sie stopniowo poprawiać energooszczedność mojego domu ale wiadomo że w pewnym momencie dojdę do granicy której już nie przekroczę. Z początku dom zużywał znacznie więcej energii niż teraz. W przyszłości planuję np. oszklić wnękę tarasową znajdującą się od strony południowej (założyć mały ogród zimowy). Wiem że jestes zwolennikiem ogrodów zimowych. Zresztą nie dziwię się bo to naprawdę przynosi sporo korzyści energetycznych. Szukam odpowiedniego wykonawcy takich przeszkleń. Na ścianach zastałem już 10 cm styropianu. Teraz zastanawiam się czy coś dokładać czy już to zostawić. Czas mam do wiosny gdy będzie wykańczana elewacja. Muszę policzyć ile to przyniesie korzyści. A może gdzie indziej mniejszym nakładem da się uzyskać lepsze efekty? Musze potrenować z programem komputerowym - audytorem energetycznym. Pozdrawiam
  4. Myślę ze jeśli nie ma piwnicy to sobie odpuść tradycyjny sposób. Zrób tak: to moje zdanie Wybierz ok 30-40 cm piasku z fundamentu(wewnątrz) i dobrze go zagęścić następnie na to chudy beton izolacja , 20cm twardego styropianu styropianu w dwóch warstwach 10 i 10 w ostatniej instalacje ,potem na to posadzka właściwa i wykończenie podłogi. Na ścianę zewnętrzną izolacja z Dysperbitu tyle ile jest równo przyklej styro 10cm i siatka na kleju-cokół sobie ocieplisz Będzie to na pewno solidna izolacja termiczna podłogi-lepsza niż niejedna gdy ocieplany jest fundament. To jest moja opinia po przeczytaniu wielu postów i artykułów na ten temat Pozdrawiam Dzięki za podpowiedź. Piwnic nie ma ale dom już wykończony więc wewnątrz już nic nie poprawię. A na zewnątrz - co i jak zrobić - to po zebraniu waszych podpowiedzi trzeba dokładnie policzyć co się opłaca.
  5. Dzięki bardzo a zatem potwierdza się korzystny współczynnik lambda dla keramzytu. Za chwilę przetestuję ten kalkulator
  6. Rzeczywiście tak jak napisałem taki stan juz zastałem. Gdybym wykonywał to sam nigdy takiego wynalazku bym nawet nie wymyślił. Słyszałem jeszcze o różnego rodzaju betonach z różnymi dodatkami, które mają podwyższoną oporność wchłaniania wody i izolują w pewnym stoniu termicznie. MOżna by to wlać w wykopany rów wokół fundamentów. Tylko czy to warte zachodu i opłacalne?
  7. No właśnie od zarypania roboty. A ile to da korzyści?. Chyba rzeczywiście trzeba sobie dać z tym spokój. Raczej taniego i w miare dobrego patentu się nie wymyśli. I tak bardzo dużo na ogrzewanie nie wydaję przy mojej powierzchni użytkowej więc chyba tak dużo przez te fundamenty nie ucieka.
  8. Tak wykonana ściana fundametowa jak w tytule jest z oczywistych względów bardzo nierówna. Niestety w domu jaki nabyłem tak jest to zrobione. Tylko w wierzchniej warstwie był wykonany szalunek. Ocieplenie fundametu jest wykonane tylko na odcinku gdzie był szalunek co według mnie jest za płytko. Pozostałą część ze względu na nierówności trudno ocieplić styropianem. Czy można poprawić sytuację odkopując naokoło fundamenty na odpowiednią głębokość i zasypując to odpowiednim materiałem izolacyjnym? np. keramzytem. Czy nie spowoduje to jakichś zagrożeń. Np. osiadania budynku na jedną stronę. Czy zwarty grunt wokoło fundamentów nie stanowi dodatkowgo oporu dla osiadania budynku a keramzyt tego nie zapewni? Za wszelkie sugestie z góry dziękuję.
  9. Ze względu na sprzeczne informacje jakie można spotkać w internecie na ten temat mam prośbę do osób które kupowały ten materiał od producentów aby spojrzały na podawane przez nich na opakowaniach dane dotyczące współczynnika lambda. Szczególnie chodzi mi o dostawców lokalnych mniej znanych, bo prawdopodobnie mój dom był budowany również z pustaków keramzytowych ale nie wyprodukowanych u jakiegoś znanego w kraju dostawcy. Na stronach internetowych niewielu producentów podaje takie dane. Z tego co udało mi się znaleźć to podaje się iż lambda dla pustaka keramzytowgo wynosi od 0,2-0,4 W/mK, a więc duża rozbieżność. Pomijam opinie jednego Pana znanego nam wszystkim, który uważa że keramzyt lepiej przewodzi ciepło niż terakota. Potrzebna jest mi ta informacja do dokonania obliczeń zapotrzebowania na ciepło wykończonego już domu w którym mieszkam w celu zweryfikowania w którym kierunku i gdzie najbardziej opłacalne będą ewentualnie dokonane działania termomodernizacyjne. Współczynnik na poziomie 0,2 wydaje mi się znakomity. Przy ociepleniu 10 cm styropianu na ścianie i grubości pustaka 24 cm spokojnie ściana mieści się w normie (U poniżej 0,3). Zastanawiam się nad tym czy w ogóle dokładać styropian a jeżeli tak to jaka dodatkowa grubość będzie najbardziej uzasadniona ekonomicznie. Z obserwacji jakie poczyniłem w ciągu pełnych dwóch sezonów grzewczych pomimo tak niewielkiej warstwy izolacji dom jest zaskakująco ciepły pomimo nie zlikwidowanych jeszcze wielu mostków termicznych i nie wymienionej kompletnie stolarki okiennej i drzwiowej. Ostatniej zimy osiągnąłem zużycie energii na poziomie120 KWh/m2 na ogrzewanie czyli standardowo ale przy utrzymywanych temperaturach wewnątrz praktycznie w całym domu na poziomie 23 st, (czyli stosunkowo wysokiej). Znam przykłady domów któe są nieco lepiej ocieplone a przy temp wewnątrz około 20 st zużywają podobną ilość energii. Po zlikwidowaniu opisywanych powyżej niedociągnięć mam nadzieję zejść do poziomu 100 kWh/m2 Proszę o opinie innych użytkowników domów zbudowanych z keramzytu na temat tego jakie jest ich zużycie energii. Czy potwierdzają się dobre opinie o keramzycie?
  10. goike

    grzejniki Korado Radik

    Ja je mam. Trzy lata. Montowała je firma w której pracuje "Mały" jeden z uznanych doradców tego forum. Chciałem Purmo ale powiedział mi tak: Ten sam grzejnik radik waży więcej niż purmo. Co to oznacza? Ano że Purmo robi z cieńszej blachy. Nie wiem czy to źle że z cieńszej ale skoro cena była podobna to zdecydowałem się na Korado. Niczym się nie różnią od Purmo. I nic złego z nimi się nie dzieje. Z Purmo zresztą też nic złego sie nie działo w moim poprzednim domku. Więc kwestia chyba jedynie indywidualnego wyboru
  11. To chyba zależy jakie te świetlówki kupujecie. Kilka razy skusiłem się na tańsze np "Brilux" - nie polecam. Słabe światło o zimnej barwie. Większość przepaliła się szybko. Nie wytrzymywały częstych włączeń i wyłączeń świeciły słabo. Dałem sobie z nimi spokój. Testowałem świetlówki "Osram" (skąd tą nazwę wzięli?) . Były lepsze , ciepła barwa , świeciły jasno tylko z żywotnością było nierówno. Podobnie świetlówki z Piły. W końcu spróbowałem philipsa. Kupuję je jak np. jest promocja w Auchan. Nie wydaję nigdy więcej niż 20 zł za szt. Te odpukać przy zaletach pozostałych odznaczają się również niezłą żywotnością nawet przy częstym pstrykaniu. Mam takie pomieszczenie gdzie pstrykam wieczorem co chwilę. Mam tam dwie żarówki zapalające się naraz. Jedna nie wytrzymała długo a druga pali się już 3 rok. I nie wiadomo od czego to zależy. Najlepszy numer ze świetlówką jaki miałem to to że jak taką niby uszkodzoną (zaczęła świecić jedynie bladziutkim światłem) po pół roku włożyłem spowrotem do oprawki to zaczęła normalnie świecić i działa do dziś. Ja jestem zwolennikiem świetlówek chociaż mają swoje wady oczywiście że nie są to te najtańsze miernej jakości. Co jest w nich dobrego: - Wystąpiło u mnie zauważalne niższe zużycie prądu. Obliczyłem że koszt zakupu świetlówki zwraca się po 7 miesiacach przy założonym codziennym świeceniu 3h - Podoba mi się ich światło, - to właśnie światło ze zwykłych żarówek nie rozproszone do końca dobrze, mnie wkurzało, chociaż oczywiście na rozproszenie ma wpływ również odpowiedni klosz, ale przy świetlówkach nie ma takiego problemu, nawet bez klosza światło jest odpowiednio rozproszone Nie parzę sobie rąk przy próbie zmiany przepalonej dopiero żarówki (najczęstszym odruchem po przepaleniu się żarówki jest chęć natychmiastowego jej wymienienia) Wady: - Świetlówka nie zawsze estetycznie wygląda w danym kloszu, lampie żyrandolu bo wystaje, - nie do końca wiemy jakie są koszty utylizacji i czy zła dystrybucja zużytych świetlówek nie zatruwa mocno środowiska - mam wrażenie że producenci zmówili się co do pewnych kwestii no bo dlaczego nie wymyślono patentu że jak zbije się rurka a elektronika jest ok to wystarczy wymienić ją na nową? Dlaczego trochę bardziej wymyślne kształty są dużo droższe. Dlaczego te świetlówki są takie wielkie i nie mieszczą się do części lamp? - nie nadają się do pewnych rozwiązań. Np światło sterowane czujką ruchu, miejsca o dużej wilgotności (łazienka), Miejsca gdzie światło jest często włączane i wyłączane. W tych miejscach z braku tradycyjnych żarówek trzeba będzie projektować chyba oświetlenie halogenowe Jeszcze uwaga co możliwości przyciemniania zwkłych żarówek włącznikiem z pokrętełkiem. Nie znam sie do końca ale wydaje mi się że to rozwiązanie to tylko w celu wygodnej obsługi - dostosowania natężenia światła do potrzeb bo oszczędności to żadnych nie daje jak słyszałem
  12. Ciągle też myślę nad tym tematem. Narazie wymyśliłem pare prowizorycznych rozwiązań ale są one niewygodne. Potwierdziły jedynie że pokój nie nagrzewa sie w skutek złej izolacji ścian lecz właśnie przez nasłonecznone okno. Nie uśmiecha mi się również montowanie rolet zewnętrznych czy markiz. W końcu chyba zdecyduję się na zamianę rolet wewnętrznych na żaluzje wewętrzne co powinno nieco pomóc. Sprawdze jeszcze możliwość zamontowania żaluzji zewnętrznych lub czegoś wykonanego własnoręcznie. Wokół okien na zewnątrz mam zamontowane obramowanie ozdobne z listew drewnianych. Być może będzie można zamontowac do nich jakieś żaluzjie, lekkie okiennice czy inne ustrojstwo które po skończeniu lata będzie można zdemontować.
  13. a to jest mój tegoroczny zapas ekogroszku na zimę (a być może na rok bo przez całe lato idzie go około 1/2t ). 3t ekogroszku (zdaje się ekoretu) cena wraz z transportem 2050zł http://79.188.255.66/murator/opal.jpg Na jaki dom starcza te 3 tony? Ja palę co prawda zwykłym węglem ale chcę mieć porównanie. P.S. ładnie te woreczki wyglądają. Chyba nie ty to wszystko targałeś?
  14. goike

    Czy mam dom 3-litrowy..?

    Dotarło do mnie z tym przelicznikiem masz rację. Tylko czy zamiana litrów lpg na m3 GZ jest prawidłowa? I czy kaloryczność też jest dobrze przyjęta? NIe wiem bo nie sprawdzałem.
  15. goike

    Czy mam dom 3-litrowy..?

    No to chyba powinno być w drugą stronę tj.: * 3,6576 m3 GZ x 9,5 = 34,7472 * 34,7472 / 11,6 = 2,99544827 Jak w mordę strzelił dom trzylitrowy... Tylko z tymi domami x-litrowymi to sie nie ma co podniecać... Bo 3 litry na metr może pójść, grzejąc normalnie w całym domu na 22 st. C, co uważam za optymalną temperaturę, a mozna na 18-19 st. C, w nocy obniżać temperaturę, itd., itp... Nie będę się kłócił bo może źle myślę. Z kalkulatora wychodzi że 1 litr oleju daje 11 kWh a 1 m3 gazu 9,5 kWh a więc jest mniej kaloryczny. Trzeba go więcej spalić (w m3) niż oleju (w litrach) Pozdrawiam
  16. goike

    Czy mam dom 3-litrowy..?

    Chyba tak źle nie jest z moim domem, jak niektórzy chca mi wmówić... Te 12 zł za metr kw. to za ogrzewanie LPG, konkretnie propanem... Za propan płaciłem 2,20 zł, za litr, ale uśrednię, że za 2 zł, bo juz staniał... Tak więc: * na m kw. poszło mi 6 litrów LPG; * 1 l płynu = 0,254 m3 gazu; * na m kw. poszło mi 1,524 m3 gazu; * kaloryczność propanu w stosunku do GZ: 91.260/37.300 = 2,4 krotnie wyższa; * na m kw. poszło mi w przeliczeniu 3,6576 m3 GZ; * jesli kaloryczność OO i GZ jest zblizona, to wychodzi dom czterolitrowy... jedną trzecią litra już podaruję... Wg cytowanego przeze mnie kalkulatora kaloryczność m3 gazu jest nieco mniejsza niż 1 l oleju w stosunku 11,6/9,5. Po uwzględnieniu tego wychodzi dom 4,46 litrowy ale to nadal koło 4 litrów. Gratuluję
  17. goike

    Czy mam dom 3-litrowy..?

    Odświeżam temat bo uważam że podsumowując ostatni sezon grzewczy może okazać się ciekawy. Było po drodze trochę humoru ze strony starych wyjadaczy, to też jest potrzebne, ale przejdźmy do rzeczy. Liczenie tego ilu litrowy jest dany dom uwzględnijąc czynniki wartościowe jest błędem ponieważ relacje cenowe różnych nośników energii zmieniają się znacznie. Należy dązyć do przeliczenia ilości spalonego swojego paliwa na ilość litrów oleju jakie trzeba by spalić żeby uzyskać tyle samo energii co z użytkowanego surowca. DO tego najlepiej mieć dane o kaloryczności swojego paliwa i oleju opałowego. MOżna dokonac obliczeń w nieco uproszczony sposób wykorzystując pewien kalkulator Podam naljepiej dla zrozumienia to na przykładzie. Wykorzystuje przy tym kalkulator zamieszczony na stronie http://www.e-izolacje.pl/kalkulatory_budowlane.php. Konkretnie drugi kalkulator od góry tj. "obliczanie energochłonności budynku". Sprawdziłęm czy założenia przyjęte w tym kalkulatorze są adekwatne do rzeczywistości na podstawie kaloryczności węgla i gazu oraz kaloryczności węgla i oleju. Z mojej analizy wynika że autor kalkulatora dodatkowo uwzględnił prawdopodobnie sprawność danego rodzaju kotła. Sami też możecie to sprawdzić. Oczywiście kalkulator ten to pewne znacznie uproszczenie ale na pewno bardziej precyzyjne niż liczenie wskaźnikami wartościowymi. Oto mój przykład: W sezonie 2008/2009 spaliłem 4 200 kg węgla. Od tego odejmuję 15% która poszła na CWU Pozostaje 3 570 kg węgla. Wpisuje to do wspomnianego kalkulatora Wychodzi że wytworzyłem 21 420 kWh energii Zapisuję sobie na kartce tą wartosć. Kasuję ilość spalonego węgla Teraz metodą prób i błędów próbuję wpisać taką ilość litrów oleju żeby kalkulator wyliczył że wytworzyłem 21 420 kWh energii lub blisko tego. Inaczej próbuję znaleźć ilość oleju jaką musiałbym spalić żeby dostarczyć tyle samo energii co przy pomocy węgla Wyszło mi że spalając 1 850 litrów oleju wytworzę 21 460 kWh energii - wynik zbliżony Teraz znając powierzchnię grzewczą w moim przypadku 177 m2 mogę wyliczyć na kartce ile litrów przypada na 1m2 1 850/177 = 10,45 litrów Mam dom około 10,5 litrowy. Można jeszcze dla ciekawości wpisać w kalkulatorze powierzchnię przy wpisanej teoretycznej ilości spalonych litrów i otrzymamy informację ile kWh przypada na jeden metr2 u mnie wyszło 121 kWh/m2 a więc wg kalkulatora mam dom standardowo ocieplony. Oczywiście nie jestem z tego wyniku zadowolony ale niewiele mogłem zmodernizować w kupionym już w stanie surowym zamkniętym , ze zrobionym ociepleniem domu. I tak jest znacznie lepiej niż rok temu gdzie w pierwszym sezonie spaliłem 5 ton węgla. Co roku robię pewne modernizacje majace na celu polepszenie energoszczędności domu. Jjestem ciekaw efektów dokonanych w te wakacje modernizacji. Chcę dojść przynajmniej do 3- 3,5 ton węgla spalonych razem na ogrzewanie i cwu. Poza tym uważam że uzyskany wynik 10,5 litrów/m2 należałoby skorygować jakimś współczynnikiem który uwzględniałby że ogrzewanie olejowe jest bardziej sterowalne, dzięki czemu można zaoszczędzić więcej energii niż w przypadku posiadającego pewną bezwładność ogrzewania węglowego. Załóżmy że przez lepszą sterowalność można zyskać 10% wówczas wyszłoby że ma dom 10,5X0,9 = 9,45 litrowy To tyle. Komentarze i własne wyliczenia mile widziane.Ciekawe byłoby również podając sposób i grubość ocieplenia oraz zastosowaną wentylację porównać w jaki sposób zadziałały one na osiągnięty wynik "litrowości domu"
  18. Przydatne spostrzeżenia. Poza tym nie chciałem nic mądrego wnieść do wątku a jedynie pozdrowić mistrza Last Rico i innych zapaleńców w temacie oraz spojrzeć co się działo w wątku od czasu kiedy ostatni raz coś pisałem
  19. Nie wiem czy wszystkie pytania były kierowane do mnie ale postaram się odpowiedzieć. Zaznaczam że nie jestem żadnym ekspertem w tych sprawach poprostu pewnego dnia gdy zagotowała mi się woda postanowiłem coś z tym zrobić i rozmyślałem i testowałem różne rozwiązania. Przeszukałem też to forum i inne które mówiły na ten temat równiez w kwestii agregatu prądotwórczego. Jeżeli chodzi o ten ostatni to stwierdziłem że rozwiązanie to byłoby najlepsze ale żeby mieć dobry agregat trzebaby dużo zapłacić i ta opcja byłaby do przyjęcia gdyby taki agregat kupić już w trakcie budowy. "Czaguz" Kupiłem urządzenie bez akumulatorów. Tak jak pisałem wyżej podpiąłem akumulator samochodowy. Producent dopuszcza takie rozwiązanie. Akumulator ten działał przedtem cały rok ze zwrotnicą Profitexx. Tak jak pisałem od czasu do czasu trzeba zasymulować zanik prądu żeby akumulator popracował sobie bo inaczej jego żywotność będzie krótka. Symulowany zanik prądu robię raz na tydzień lub dwa pozwalając akumulatorowi rozładować się maksymalnie ile się da. Tak naprawdę awaryjne zasilanie było wykorzystane w związku z rzeczywistym wyłączeniem prądu może ze 3 razy, raz była to długa przerwa i to w zimie, dzięki czemu nie miałem w domu zimno i miałem ciepłą wodę. Z ogrzaniem domu to bym sobie jeszcze poradził bo dałbym radę ogrzać kominkiem ale ciepłą wode w prysznicu skąd bym wziął? Nie mam pojęcia jak bedzie żywotnosć akumulatora działającego z zasilaczem EVER. Dopiero bedę mógł odpowiedzieć po dłuższym używaniu. Ten sezon grzewczy będzie drugim dla tego akumulatora. Na razie nie zauważyłem żeby jego właściwości uległy pogorszeniu. Więcej na pewno bedę mógł powiedzieć po nadchodzącej zimie. "Zinger" Odnośnie wad i zalet akumulatorów kwasowych i żelowych poczytałem sobie na tym forum, sam nie jestem jakimś specjalistą. Akumulatory żelowe z tego co wyczytałem nie wymagają praktycznie obsługi, nie trzeba się martwić o zasiarczenie, poziom elektrolitu itp, są poza tym bardziej długotrwałe, ale za to są droższe porównując do aku kwasowego o tej samej pojemności. Natomiast akumulator samochodowy to dużo tańsze rowiązanie ale za to trzeba dbać o jego stan jeśli chcemy żeby dłużej popracował. Przede wszystkim trzeba co jakiś czas dać mu popracować, rozładować do odpowiedniego poziomu i spowrotem naładować. trzeba jednym słowem stworzyć mu podobne warunki pracy jak ma w samochodzie a nawet lepsze bo czasami w samochodzie też niewiele się narobi. Skoro akumulator w samochodzie wytrzymuje kilka lat to odpowiednio użytkowany w domu powinien wytrzymać przynajmniej tyle samo choc osobiście uważam że znacznie więcej bo przecież nie jest wystawiony np. na na działanie mrozu. Parę słów do Pierwka i Fenixa2 Tak jak spotyka sie na innych wątkach 2 lub więcej ludzi zaczyna sobie przygadywać a temat wątku schodzi na dalszy plan, choć uważam oczywiście że Pierwek ma poniekąd rację Fenixie bo skoro wątek wydaje ci się bez sensu i nic nie wnoszący to po co zabrałeś w nim głos? Sam na pewno udzielałeś się w innych wątkach i mam nadzieję że nikt nie napisał ci że to co mówisz nic nie wnosi i nie ma sensu. Pozdrawiam Panowie i trochę więcej luzu ale zarazem szacunku dla innych
  20. Tak w zestawie nie ma baterii. Trzeba dokupić albo zastosować samochodowy. O wadach i zaletach akumulatorów żelowych i kwasówych można rozwinąć osobny wątek
  21. Rozumiem brak zainteresowania bo być może jestes mocno zaawansowany w temacie ale uwierz mi że długo zajęło mi poszukanie jakiegoś rozwiązania na to żeby zabezpieczyć działanie instalacji grzewczej przed zanikiem prądu. Kupiona pierwotnie przetwornica okazała się nie do końca spełniać moje oczekiwania. Po drugie zwykły UPS do komputerów nie nadaje się jak mi się wydaje do zasilania pomp obiegowych, być może nawet na nim nie wystartują nie mówiąc o tym że taki ups podtrzymuje napięcie zaledwie kilka minut co nikogo nie urządza. Na rynku jest zledwie kilka zasilaczy (nie biorac pod uwagę agregatów) które nadają się dla "naszych potrzeb" wiec jednak chyba temat jak najbardziej może być ciekawy. I nie jest takie oczywiste w zasilaczach działających długookresowo że wszystko działa tak jak w UPS komputerowym. Producent deklaruje możliwość współpracy z dużym akumulatorem zewnętrznym a potem okazuje się że jest inaczej. Najczęstsze problemy to nieprawidłowe ładowanie lub nie działanie w ogóle opcji ładowania akumulatora pomimo zapewnień producenta, co jest bardzo niewygodne. Pozdrawiam
  22. 2,43 czy to nie w miare normalna wysokość? i do ogrzewania mniej i przytulniej. Same zalety! Ja mam na dole 2,50 a na górze 2,70 ale wkurzam się że tak dużo bo dodatkowe metry sześć. do grzania. Poza tym schody strychowe przez to okazały się nieco za krótkie. Muszę podkładać po książce pod drabinkę żeby dobrze się opierała. Gdybym mógł to zrobiłbym niżej
  23. o tym trzeba było niestety pomysleć na etapie budowy. Po drugie jak dach za mocno wyciągnięty to chyba dziwnie to wygląda. Najlepsze to byłoby jakieś łatwe do zakładania i zdejmowania na zewnątrz lustro weneckie. najlepiej jeszcze żeby dawało się zwijać w rulon. Niestety chyba czegoś takiego nie ma
  24. Wczoraj sztucznie odłączyłem prąd przed zasilaczem. zasilacz pochodził sobie kilka godzin, więc akumulator trochę się rozładował. Następnie znowu włączyłem prąd i rzeczywiście ładowanie akumulatora nastąpiło automatycznie. Z tego co mi radzono wynika że od czasu do czasu trzeba sztucznie wyłączać prąd żeby akumulator trochę sobie popracował bo inaczej się szybko zasiarczy.
  25. Jak sprawę zbadasz to daj znać. Ja też spróbuję znaleźć w miejscowych firmach jakieś rolety lub żaluzje zewnętrzne mocowane do ramy okna. ale nawet jeśli znajdę to raczej zakupu dokonam na wiosnę bo teraz to już się nie opłaca, zaraz koniec lata, no ale nie chcę już drugi raz gotować się za rok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...