Jeśli masz zawór zwrotny lub pompę na powrocie, nie musisz zamykać obiegu po wygaszeniu kotła. Jeśli nie – możesz tracić ciepło i warto to rozważyć.
Jeśli nie masz pompy, zaworu zwrotnego ani możliwości ręcznego zamknięcia obiegu, a chcesz wyeliminować cofanie ciepła z zasobnika CWU do kotła, to masz kilka praktycznych opcji – nawet w układzie grawitacyjnym:
1. Zawór zwrotny grawitacyjny (klapowy lub sprężynowy)
Najprostsze i najtańsze rozwiązanie:
- Montuje się go na rurze zasilającej zasobnik (czerwona linia).
- Blokuje samoczynny przepływ, gdy nie działa kocioł.
- Wpuszcza wodę tylko, gdy kocioł pracuje i wytwarza nadciśnienie.
Uwaga: użyj zaworu przystosowanego do pracy w układach grawitacyjnych – najlepiej klapowego z lekką sprężyną lub specjalnego zaworu grawitacyjnego (np. z kulką lub pionowego). Zwykły zawór zwrotny kulowy może stawiać zbyt duży opór.
2. Odcinek poziomy na zasilaniu
Jeśli nie możesz nic montować:
- Spróbuj ułożyć rurę zasilającą z kotła do zasobnika tak, by miała lekki spadek do góry, potem odcinek poziomy, a dopiero potem schodziła do zasobnika.
Taki układ utrudnia samoczynny obieg ciepła dzięki oporowi grawitacyjnemu.
3. Syfon cieplny (tzw. „pętla antygrawitacyjna”)
To najskuteczniejsze rozwiązanie pasywne:
- Tworzysz z rury odwróconą literę U między kotłem a zasobnikiem – jak gęsia szyja.
- Gorąca woda nie przepływa swobodnie „pod górkę”, jeśli kocioł nie pracuje.
- Zasada: ciepło nie pokonuje tej bariery bez pompy.
Ten sposób działa bardzo dobrze, ale wymaga przearanżowania rur – jeśli masz miejsce, warto go rozważyć.
4. Automatyczny zawór termiczny antygrawitacyjny
To droższa opcja, ale wygodna:
- Zawór, który zamyka się automatycznie, gdy woda w rurze stygnie (np. poniżej 50°C).
- Otwiera się tylko, gdy kocioł osiąga temperaturę roboczą.
- Nie wymaga zasilania ani elektroniki.