Witam. Obniżam podloge w mojej piwnicy a dokladniej to skuwam wierzchnia warstwe wylanego kiedys betonu który juz jest bardzo popekany i luzny wiec odchodzi łatwo.
Dom z lat 60tych. Podloga w piwnicy schodzi ok 70cm ponizej poziomu gruntu. Dokładne warstwy mojej podłogi od góry:
- stary, spękany beton wylany już dawno temu, sypie się od walniecia młotkiem, schodzi łatwo (ok 10cm)
- wysypany czarny żwir z ziemią (chyba) który miał stanowić jakiegos rodzaju podsypke pod podłoge (10-15cm)
- podłoga właściwa betonowa (chyba). równa, twarda, solidna, bez spękań - jej nie ruszam gdyż wg mnie jest idealna i może wbyć właściwą podłogą całen piwnicy
Kiedyś na tą równą właściwoą podloge ktos wyspyal żwir i wyłał nową podłogę wątpliwej jakosci podwyzszajac wszystko o 20-30cm i robiąc wysokosc pomieszania na 180cm. Skuwam spękany beton z wierzchu i usuwam warstwe żwiru. Reszty nie ruszam.
I teraz moje wątpliwości:
W narożniku pomieszeniea, ktore jest też narożnikiem CAŁEGO domu jest wyrazne podwyzszenie podlogi, jakby wzmocnienie naroznika/fundmanetu w kształcie trójkąta (1.5m x 1m x 0.2m) Nie wiem co to jest i CZY MOGĘ TO SKUĆ? Czy moze jednak jest to wazny element konstrukcyjny? Na pierwszy rzut oka pod nim też jest żwir...
Również Blisko tego naroznika przy scianie podczas skuwania podłogi okazalo sie ze zwir sie skonczyl i zastąpiły go cegły, ktore tez są juz watpliwej jakosci i sie sypią. Czy to nie jest juz przypadkiem fundament? Te cegły też bym najchętniej usunął. Natomiasy najbardziej interesuje mnie ten trojkatny podest 20cm ktory jakby byl istotny...
