Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nieosiagalny

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    512
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez nieosiagalny

  1. Wrzuciłem już ten post do innego tematu, ale tutaj też chciałbym: Mam duży problem. Mam od ponad roku piec Defro AKM z podajnikiem tłokowym - 15KW. Palę w nim ekogroszkiem z Chwałowic - cały czas ten sam dostawca. Piec służył już podczas poprzedniej zimy gdy były prace wykończeniowe. Mieszkam od lata. W trakcie poprzedniej zimy udało mi się tak ustawić piec, że dawał bardzo szybko ciepło i nie spalał mi dużo groszku - jakieś 25kg/1,5 doby. Problemem było to, że nie spalał się na czysty popiół lecz powstawały spieki. W tamtym roku nie miałem głowy już do zabawy jak je zlikwidować więc odpuściłem. W tym roku problem występuje cały czas więc postanowiłem się za niego zabrać. I tak wczoraj zmniejszyłem siłę nadmuchu z 70% na 20% oraz czas działania dmuchawy w podtrzymaniu z 30 sekund do 15 sekund. Rozpaliło się ładnie, ale zauważyłem, że żar wprawdzie na całym palniku ale lekki/spokojny płomień tuż przy podajniku. To mnie jednak zbytnio nie przejęło i poszedłem spać.... Budzę się o 4 rano, w oczy gryzie dym, cały dom zadymiony, niemal nie da się oddychać. Wpadam do kotłowni i od razu wypadam - nie da się wejść. Wchodzę przez garaż otwieram drzwi do kotłowni, łapię jakąś szmatę, przykrywam ją na usta i wreszcie udaje mi się otworzyć okno w kotłowni. Wychodzę, wpadam za kilka chwil jeszcze raz (już widać piec) podchodzę do sterownika piszczy alarm, że temperatura nie rośnie. Na piecu jakieś 60 stopni choć na CO tylko 44 (piec był ustawiony na 60). Włączam pracę ręczną i pompę CO aby schłodziło piec. Schłodziło bardzo szybko do ok. 30 stopni po pół godziny. Gdy już dym wyszedł łaskawie z kotłowni sprawdzam dokładnie piec: - kanały wentylacyjne/dymowe do komina zapchane sadzą totalnie - czyściłem w tamtym tygodniu, - groszek z podajnika przesypał się do popielnika - piec cały zapchany groszkiem, - w koszu na ekogroszek jakaś czarna smoła i ściany kosza w jakiś czarny płyn obłożone - groszek co został w koszu również jakiś mokry (suszę go od 3 miesięcy w garażu i rozpala się momentalnie więc nie mógł być mokry). Cieszę się, że żyję - choć w domu smród dymu pozostała pomimo 6-godzinnego wietrzenia. Ale zastanawiam się co się mogło stać. Rozumiem, że przez zmniejszenie siły nadmuchu do 20% piec w podtrzymaniu nie mógł utrzymać temp. 60 stopni na CO i włączał się tryb pracy, podajnik podawał, dmuchawa nie dawała rady (w końcu pewnie groszek w piecu zablokował miejsce gdzie dmuchawa dmucha) i się wszystko zadusiło. Nie rozumiem tylko trochę dlaczego wszystko cofnęło się do kosza z ekogroszkiem. Moje nastawy: - temp. CO - 60 stopni - temp. CWU - 45 stopni - siła nadmuchu 20% - przerwa podawania podczas pracy: 100 sekund Przy podtrzymaniu: - przerwa podawania - 50 minut, - czas nadmuchu 15 sekund - przerwa nadmuchu - 3 minuty. Sterownik ST-44. Rozumiem już, że trzeba częściej czyścić kanały dymowe w piecu. Jednak skąd tyle cholernej sadzy, że zablokowało mi piec? Czy nie przyduszam tego pieca nastawiając mu temp. jedynie 60 stopni? Jak pozbyć się tych cholernych spieków, samo zmniejszanie nadmuchu prowadzi do tragedii?
  2. Mam duży problem. Mam od ponad roku piec Defro AKM z podajnikiem tłokowym - 15KW. Palę w nim ekogroszkiem z Chwałowic - cały czas ten sam dostawca. Piec służył już podczas poprzedniej zimy gdy były prace wykończeniowe. Mieszkam od lata. W trakcie poprzedniej zimy udało mi się tak ustawić piec, że dawał bardzo szybko ciepło i nie spalał mi dużo groszku - jakieś 25kg/1,5 doby. Problemem było to, że nie spalał się na czysty popiół lecz powstawały spieki. W tamtym roku nie miałem głowy już do zabawy jak je zlikwidować więc odpuściłem. W tym roku problem występuje cały czas więc postanowiłem się za niego zabrać. I tak wczoraj zmniejszyłem siłę nadmuchu z 70% na 20% oraz czas działania dmuchawy w podtrzymaniu z 30 sekund do 15 sekund. Rozpaliło się ładnie, ale zauważyłem, że żar wprawdzie na całym palniku ale lekki/spokojny płomień tuż przy podajniku. To mnie jednak zbytnio nie przejęło i poszedłem spać.... Budzę się o 4 rano, w oczy gryzie dym, cały dom zadymiony, niemal nie da się oddychać. Wpadam do kotłowni i od razu wypadam - nie da się wejść. Wchodzę przez garaż otwieram drzwi do kotłowni, łapię jakąś szmatę, przykrywam ją na usta i wreszcie udaje mi się otworzyć okno w kotłowni. Wychodzę, wpadam za kilka chwil jeszcze raz (już widać piec) podchodzę do sterownika piszczy alarm, że temperatura nie rośnie. Na piecu jakieś 60 stopni choć na CO tylko 44 (piec był ustawiony na 60). Włączam pracę ręczną i pompę CO aby schłodziło piec. Schłodziło bardzo szybko do ok. 30 stopni po pół godziny. Gdy już dym wyszedł łaskawie z kotłowni sprawdzam dokładnie piec: - kanały wentylacyjne/dymowe do komina zapchane sadzą totalnie - czyściłem w tamtym tygodniu, - groszek z podajnika przesypał się do popielnika - piec cały zapchany groszkiem, - w koszu na ekogroszek jakaś czarna smoła i ściany kosza w jakiś czarny płyn obłożone - groszek co został w koszu również jakiś mokry (suszę go od 3 miesięcy w garażu i rozpala się momentalnie więc nie mógł być mokry). Cieszę się, że żyję - choć w domu smród dymu pozostała pomimo 6-godzinnego wietrzenia. Ale zastanawiam się co się mogło stać. Rozumiem, że przez zmniejszenie siły nadmuchu do 20% piec w podtrzymaniu nie mógł utrzymać temp. 60 stopni na CO i włączał się tryb pracy, podajnik podawał, dmuchawa nie dawała rady (w końcu pewnie groszek w piecu zablokował miejsce gdzie dmuchawa dmucha) i się wszystko zadusiło. Nie rozumiem tylko trochę dlaczego wszystko cofnęło się do kosza z ekogroszkiem. Moje nastawy: - temp. CO - 60 stopni - temp. CWU - 45 stopni - siła nadmuchu 20% - przerwa podawania podczas pracy: 100 sekund Przy podtrzymaniu: - przerwa podawania - 50 minut, - czas nadmuchu 15 sekund - przerwa nadmuchu - 3 minuty. Sterownik ST-44. Rozumiem już, że trzeba częściej czyścić kanały dymowe w piecu. Jednak skąd tyle cholernej sadzy, że zablokowało mi piec? Czy nie przyduszam tego pieca nastawiając mu temp. jedynie 60 stopni? Jak pozbyć się tych cholernych spieków, samo zmniejszanie nadmuchu prowadzi do tragedii?
  3. Dzięki Karoka65 za opisanie dokładnie Twojego inwertera. Teraz już wiem o co chodzi. Również myślałem, że ten ups firmy APC do której wstawiłem link może nie do końca działać z piecem. Poza tym, był strasznie drogi (1138 zł najniższa cena) i jeszcze mógłby nie działać (lub działać 20min. przy takim obciązeniu). W momencie gdy kupię polecany przez Ciebie inwerter (660zł) i dokupię akumulator (pewnie jakieś 300 zł) to i tak wyjdzie taniej a będę miał pewność, że nie wyłączy się po 20 minutach jak będę w pracy. Dziękuję też Jareckiemu za podpowiedź. Teraz już wiem, że ups się jednak przyda i wiem jak za to nie przepłacić. Również myślałem o agregacie, ale mi chodzi przede wszystkim o to, że jak będę w pracy i padnie prąd to żeby piec działał non stop. Jeśli się choć na sekundę wyłączy to już się nie włączy (będzie w trybie czuwania) - taki gamoń z tego mojego pieca. Dzięki za pomoc. Jak już przyjdzie pensja i zainstaluję wszystko to dam znać jak to u mnie chodzi.
  4. Ok, popieprzyłem. Sprawdziłem rano i piszę jeszcze raz dane: - pompa CO = 48W - pompa CWU = 48W - wentylator = 80W - podajnik = 250W - tyle jest napisane na silniku przy podajniku. Sam się dziwię, że tak dużo, ale może to dlatego, że to tłokowiec? -> Jarecki Twoje sugestie co do zastosowania wężownicy oznaczają, że rzeczywiście - Twoim zdaniem - istnieje możliwość zagotowania wody w piecu/instalacji? Jak Ty to widzisz? Pompy już wyjaśniłem powyżej- u mnie działają na drugim biegu. Mam pytanie co do Twojego UPS-a. Piszesz 12V/500W. Rozumiem, że chodzi Ci o to, że masz podłączonego UPS-a do sieci 230V a w nim (obok) są baterie 12V? Dzięki za info o pełnej sinusoidzie - zastanawiałem się nad pół sinusoidą, ale skoro piszesz, że nie uruchomi całości to kupię o pełnej sinusoidzie. Zastanawiałem się nad tym: http://www.apc.com/resource/include/techspec_index.cfm?base_sku=sua1000i Podobno dobry do kompów, ale czy do pieca wystarczy? Możecie się odnieść? 670W przy Twoim 500W to też mi chwilę powinien podtrzymać - zakładając głównie pracę w podtrzymaniu, czyli raczej bez wentylatora.
  5. Mam pytanie dotyczące zabezpieczenia przed awarią zasilania. Mam piec z podajnikiem tłokowym. Palę w nim raczej groszkiem. Teraz gdy wiele osób sugeruje mi kupno UPS-a ponieważ awaria zasilania może rozpieprzyć piec, rury etc zacząłem się zastanawiać czy to jest na pewno prawda. Palę w piec do ok. 60 - 65 stopni celsjusza. Załóżmy, że wyłączają prąd - przestaje działać wentylator, podajnik, ale również obie pompy do CO i CWU. Teraz co mi się wydaje: Gdy temperatura na piecu jest 60 stopni to w przypadku wyłączenia prądu i jednoczesnym nie działaniu wentylatora temp. nie powinna znacząco podskoczyć ponieważ podajnik już nie podaje, opał pali się tylko ten co już podany. Nawet ewentualny dobry ciąg z komina nie pozwoli raczej na podniesienie temp. pieca do 80 stopni. Załóżmy jednak, że podniesie do 80 - pompa CO i CWU nie działa. Piec nie ma gdzie oddać ciepła (tych 80 stopni) i nagrzewa więcej wodę która jest w rurze w piecu. Jednak woda raczej nie powinna się zagotować do 100 stopni. Tym bardziej, że w perspektywie 30 minut piec powinien stracić temp. do 40 stopni (sprawdziłem!!!). W związku z powyższym czy rzeczywiście nie kupienie UPS-a może spowodować awarię pieca, instalacji itp? Bo mi wydaje się, że nie. Przeliczyłem wszystkie urządzenia składające się na piec i: -pompa CWU 80W - pompa CO 80W - wentylator 250W - podajnik 100 W (do sprawdzenia) Razem: 510W. Kupno UPS-a na 510W mocy czynnej to koszt ok. 1000 zł. Pomimo jego działania to on i tak padnie po kilku minutach i problem dalej będzie występował. Trzeba by kupić UPS-a na jakieś 1000W mocy czynnej (o pozornej nawet nie wspominam) - koszt ok. 2000zł. (no dobra 1600zł). UPS ratuje tylko w chwilowych zanikach prądu?
  6. Robię ogrodzenie i przeżyłem już małą powódź na działce przez spływ wody opadowej z górki na mnie. Nie podobało mi się to... Wymyśliłem więc, że do betonu pod siatkę od tej strony dodam jakąś domieszkę, która by uszczelniła ten beton i nie pozwoliła wodzie na swobodny przepływ przez niego. Szukam od kilku dni właściwej domieszki i trochę mnie już trafia. Znalazłem Hydromur-R, ale cena to blisko 200zł./5l. Produktów Ceresit cc92 i cc93 już w zasadzie chyba nie ma bo słyszałem o wycofaniu ich ze sprzedaży. Znowu strony firm, które zajmują się dodawaniem domieszek do betonów to jakiś kosmos ponieważ raczej mnie nie interesuje używanie środków do uszczelniania tam i mostów. W związku z tym, zdesperowany lekko, chciałbym się Was zapytać, czy ktoś już stosował do ręcznie (betoniarką no...) robionego betonu domieszki, które spowodowałyby uszczelnienie tego murku pod ogrodzenie. Jeśli tak, to jak się nazywają i czy te środki są aż tak drogie jak wspomniane 200zł./5l. czy może stosowaliście jakieś tańsze produkty?
  7. Pomijam kwestię zaangażowania Polaków w czyszczenie nawet własnych rowów. Chodziło mi tylko o to, że jeśli wszystko jest ustawowo odmierzone od ilości metrów pomiędzy domem a granicą działki do szerokości dróg dojazdowych itp. to pomyślałem, że jest również jakaś ustawa, która reguluje czyje są rowy. Ja nie mam działki przy rowach, ale z tego co wiem, ci co mają muszą się specjalnie odsuwać z ogrodzeniem od drogi i robić projekt na nie w odpowiedniej odległości. W związku z tym powinni chyba wiedzieć w tej gminie czyj to teren. Piasek kwarcowy w Mrozach na składzie przy wjeździe od strony Kałuszyna.
  8. Pomijam kwestię zaangażowania Polaków w czyszczenie nawet własnych rowów. Chodziło mi tylko o to, że jeśli wszystko jest ustawowo odmierzone od ilości metrów pomiędzy domem a granicą działki do szerokości dróg dojazdowych itp. to pomyślałem, że jest również jakaś ustawa, która reguluje czyje są rowy. Ja nie mam działki przy rowach, ale z tego co wiem, ci co mają muszą się specjalnie odsuwać z ogrodzeniem od drogi i robić projekt na nie w odpowiedniej odległości. W związku z tym powinni chyba wiedzieć w tej gminie czyj to teren. Piasek kwarcowy w Mrozach na składzie przy wjeździe od strony Kałuszyna.
  9. Widziałem te zalane rowy. Czy za czyszczenie rowów odpowiedzialny jest właściciel posesji leżącej przy nim czy gmina?
  10. Widziałem te zalane rowy. Czy za czyszczenie rowów odpowiedzialny jest właściciel posesji leżącej przy nim czy gmina?
  11. Ok, gdy komuś zalała woda szambo to rozumiem - mimo wszystko. Niemniej jednak ja czułem smród w nocy w najgorsze upały - a to raczej nie był przypadek. Wody też tam nie było. Jeżdżąc rowerem po okolicy bez problemów można zrobić zdjęcia przewodom wychodzącym z szamb do rowów na przykład. Dziwi mnie to, że ludzie się tym nie przejmują i nawet w biały dzień zostawiają te przewody. Widziałem takie i na Polnej i w Górkach. Od dwóch tygodni nic mi nie śmierdzi więc siedzę cicho, nie narzekam i z uśmiechem mówię dzień dobry do właścicieli takowych działek.
  12. Ok, gdy komuś zalała woda szambo to rozumiem - mimo wszystko. Niemniej jednak ja czułem smród w nocy w najgorsze upały - a to raczej nie był przypadek. Wody też tam nie było. Jeżdżąc rowerem po okolicy bez problemów można zrobić zdjęcia przewodom wychodzącym z szamb do rowów na przykład. Dziwi mnie to, że ludzie się tym nie przejmują i nawet w biały dzień zostawiają te przewody. Widziałem takie i na Polnej i w Górkach. Od dwóch tygodni nic mi nie śmierdzi więc siedzę cicho, nie narzekam i z uśmiechem mówię dzień dobry do właścicieli takowych działek.
  13. nieosiagalny

    Brodzik

    Rozumiem, że trzeba rozpieprzać wszystko i od nowa montować?
  14. nieosiagalny

    Brodzik

    Dzięki za linki. Wygląda z nich, że brodzik jest dobrze zamontowany. Problemem rzeczywiście może być to, że został zamontowany przed zrobieniem glazury a nie po. Co do Waszych pytań; Tak, brodzik jest na nóżkach, przynajmniej teoretycznie jest dobrze wpoziomowany. Problem jest taki, że nie można się do tych nóżek dostać ponieważ jest już wszystko obłożone glazurą i podłogą. Zauważyłem, że może być tak iż jak się stoi na środku brodzika to jest ok, ale jak się stanie na kantach to już tak dobrze nie jest i brodzik się ugina. Myślałem, żeby tam przykleić jakieś paski z glazury przy brzegach brodzika na brodziku, ale to chyba raczej nic nie pomoże bo fuga i tak prędzej czy później odejdzie.
  15. nieosiagalny

    Brodzik

    Mam problem z brodzikiem pod prysznic w łazience. Brodzik ma wymiary 120x80 cm. i stoi w takie właśnie wnęce. To jest płytki brodzik o wysokości ok. 10 cm. Po ustawieniu brodzika wykonawca podłączył mi go do rury kanalizacyjnej i położył na ścianach glazurę. Glazura wykonana jest tak, że z góry zachodzi na brodzik stąd też woda spływająca ze ścian podczas prysznica spływa do brodzika. Szczelina pomiędzy glazurą a brodzikiem jest oczywiście zasilikonowana. Na ścianach również przed połozeniem glazury zostały położone jakieś środko firmy PCI odizolowujące ścianę od wody ściekającej po glazurze - na wszelki wypadek. Wszystko teoretycznie pięknie... Problem jest taki, że wykonawca źle zamontował brodzik. Wchodząc pod prysznic brodzik się ugina. Nie trudno się domyślić, że przy ścianie silikon odrywa się od brodzika lub glazury i powstaje szczelina. Przez tę szczelinę woda leci pod brodzik. Nie mogę wyjąć brodzika bez stłuczenia przynajmniej jednej płytki glazury. Staram się dokładać silikonu w tą szczelinę, ale martwię się, że to nie wystarcza. Mój niepokój budzi możliwość powstania jakiegoś grzyba pod brodzikiem. W związku z tym czy są jakieś sposoby bez wyjmowania brodzika aby uszczelnić tę szczelinę w taki sposób, aby woda nie wpływała pod brodzik? Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
  16. Znam firmę z W-wy, która takie deski mogłaby załatwić (oraz też ułożyć), ale nie wiem jaka jest cena. Z tego co wiem to są one b. drogie i raczej omijaj firmę DLH ponieważ sprzedają bardzo dobrej jakości towar, ale cena jest bardzo wysoka.
  17. Znam firmę z W-wy, która takie deski mogłaby załatwić (oraz też ułożyć), ale nie wiem jaka jest cena. Z tego co wiem to są one b. drogie i raczej omijaj firmę DLH ponieważ sprzedają bardzo dobrej jakości towar, ale cena jest bardzo wysoka.
  18. Gadałem z szambiarzem. Może i wylewają w oczyszczalni, ale smród w okolicy nie jest skutkiem oczyszczalni lecz okolicznych. Niemal nikt nie wybiera szamba legalnie. Większość wylewa na pola.
  19. Gadałem z szambiarzem. Może i wylewają w oczyszczalni, ale smród w okolicy nie jest skutkiem oczyszczalni lecz okolicznych. Niemal nikt nie wybiera szamba legalnie. Większość wylewa na pola.
  20. No rów niby jest, zawiewa też niby z tamtej strony, ale bo ja wiem. Kupię sobie latarkę i może sam się nocą przejdę.
  21. No rów niby jest, zawiewa też niby z tamtej strony, ale bo ja wiem. Kupię sobie latarkę i może sam się nocą przejdę.
  22. Można by ich zapytać. Poza tym, w gminie pewnie wystarczy pokazać kilka faktur i tam już nie wnikają.
  23. Można by ich zapytać. Poza tym, w gminie pewnie wystarczy pokazać kilka faktur i tam już nie wnikają.
  24. Ja mieszkam po drugiej stronie Polnej niż Ty i też wali. Cholera, sprowadziłem się ze wsi w której wszyscy mieli szamba i nigdy do głowy by nikomu nie przyszło żeby szambo wylewać na pole lub żeby chociaż komu się przelało. Wszyscy brali szambiarki. A tu.... Normalnie taka wiocha, że aż wstyd mi przed żoną bo ja ją sprowadziłem w te rejony. Nie chcę mieć konfliktów z miejscowymi, ale jak się wkurzę to tak łatwo nie odpuszczę. Mam nadzieję, że nie zlinczują Cię za tą szambiarę. I jeszcze pewnie faktury bierzesz - skandal!!! A ja miałem wątpliwości czy przydomowe oczyszczalnie ścieków powodują zabrudzenie wody. A to przecież minimalny problem w porównaniu z tym co się tu dzieje.
  25. Ja mieszkam po drugiej stronie Polnej niż Ty i też wali. Cholera, sprowadziłem się ze wsi w której wszyscy mieli szamba i nigdy do głowy by nikomu nie przyszło żeby szambo wylewać na pole lub żeby chociaż komu się przelało. Wszyscy brali szambiarki. A tu.... Normalnie taka wiocha, że aż wstyd mi przed żoną bo ja ją sprowadziłem w te rejony. Nie chcę mieć konfliktów z miejscowymi, ale jak się wkurzę to tak łatwo nie odpuszczę. Mam nadzieję, że nie zlinczują Cię za tą szambiarę. I jeszcze pewnie faktury bierzesz - skandal!!! A ja miałem wątpliwości czy przydomowe oczyszczalnie ścieków powodują zabrudzenie wody. A to przecież minimalny problem w porównaniu z tym co się tu dzieje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...