fileminion
Użytkownicy-
Liczba zawartości
50 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez fileminion
-
Ja odnośnie słów kolegi Dudniczenko - nie chcę zwykłej stali, emalia za kilka na pewno gdzieś pęknie, a wtedy po korozji i perforacji zbiornik w zasadzie jest do wyrzucenia. Do Adama_mk : w powyższym linku do buforów Dukli jest informacja że powierzchnię wężownicy z rurki miedzianej fi 22 mają 2,37 m2 to daje w przeliczeniu długość 35 metrów, w dodatku cała wisi od góry czyli w najcieplejszej wodzie, a i tak podają parametry cwu dla wody buforowej ogrzanej do 75 stopni... I to mnie bardzo martwi bo już miałem zrezygnować z wewnętrznego zbiornika w buforze i zostawic tylko 25 metrów rurki Cu, a teraz znowu się waham, tym bardziej że chcę dać wężownicę cwu od samego dołu zeby zbiornik się wychładzał równomiernie, więc w obszarze najcieplejszym zostanie mi jeszcze mniej rury niż dukli... Napisz Adaś czy robiłeś już jakieś próby... Od siebie dodam że najwiekszym problemem jaki napotkałem w budowie bufora było zwinięcie rur miedzianych w spiralę, przy tej średnicy ryzyko załamania ścianki jest raczej duże... I odnośnie przejść przez płaszcz - po różnych próbach, łącznie ze nieudanym spawaniem tigiem miedzi z nierdzewką ja swoje przejścia ( przez tuleje zespawane z płaszczem ) polutuję. Pozdrawiam Tomek
-
Mnie zejdzie jeszcze z tydzien na kompletowanie elementów. Pomysł z deklem też rozważałem i uwazam go za bardzo dobry bo w razie czego łatwo można coś zmodyfikować lub poprawić. Napisz jak robisz dekiel - czy całe dno przykręcone do kołnierza czy część, kołnierz kupujesz czy robisz sam, jakie uszczelnienie itp. Pozdro
-
Dzięki Adaś za szybką odpowiedź. Jeśli chodzi o ten zbiornik wewnętrzny to boję się poprostu że wydam kupę forsy, do tego sie narobię a później będę się kąpał w chłodnej wodzie. Jeśli natomiast Ty już zrobiłeś swój bufor tylko na wężownicy cwu to napisz jaka długość i średnica, czy robiłeś próbę i czy działa. No i czy wystarczy nagrzać zbiornik do temperatury np. 60 stopni w powiedzmy 2/3 objętości od góry czy może musi być 90 stopni w całej objętości. Byłbym wielce rad jeśli spawanie wewnętrznego zbiornika by mnie ominęło.. Pozdrawiam Tomek.
-
No Adaś prosiłbym jak najwięcej informacji, a mianowicie czy Twój zbiornik już skończony, czy cwu w systemie przepływowym, jaka długa węzownica i jakiej średnicy, jak działa, czy wystarczająco się nagrzewa itd. Wielkie dzięki za wszelkie dane płynące z empirii
-
Witam, coś się tu cicho zrobiło. Skonstruowaliście coś ? Działa czy nie? Pozdrawiam.
-
Mam pytanie do RomanaP. Napisałeś, że nawet jak nie pracuje kocioł olejowy a bufor nagrzany to nie ma problemów z ciepłą wodą. Czy możesz mniej więcej powiedzieć ile tej ciepłej wody da się uzyskać przy ciągłym przepływie, albo jak długo temperatura wody nie spada, czy na przykład po 10 minutach ciągłego poboru nie jest znacząco chłodniejsza? I jakie są parametry wężownicy, tzn. z czego zrobiona, fi, długość... Dzięki i pozdrawiam
-
Właśnie sprawdziłem że etanol ma temp wrzenia 78 stopni i to do kolektora za mało, trzeba go jedna mieszać z glikolem, wodą albo jeszcze czymś innym. Tak czy inaczej zastosowanie cieczy o mniejszym cieple własciwym niż woda mnie zastanawia i porobię doświadczenia bo nie ma jak empiria. Pozdrawiam, wracamy na razie do tematu bufora
-
Mnie chodzi o to, że w słoneczny letni dzien nie ma problemu z nagrzewaniem wody do wyższych temperatur. Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę miesiące wiosenne/jesienne, kiedy natężenie energii padającej na kolektor jest mniejsze to sądzę że ciecz o mniejszym cieple właściwym będzie się nagrzewała szybciej i nawet w czasie nijakiego świecenia słońca zbliży się chociaż do 40 stopni. Z tego co obserwowaliśmy u znajomego który ma kolektory to w sezonie jesień-wiosna w bardziej słoneczny dzień kolektor daje wodę o temp np 20 stopni a to trochę mało. Zgadzam się z tym co napisał Adam że transportujemy w różne strony energię, ale odpowiednia temperatura jest niezbędna, bo nie chciałbym się kąpać w systemie niskotemperaturowym...
-
To ja trochę z innej beczki dodam, że tak kombinuję, jakby cały układ kolektorów słonecznych wypełnić nie roztworem wody i glikolu ale czystym spirytusem. Ciepło właściwe alkoholu etylowego to ok. 2100 J/kgK, prawie połowę mniej niż wody czyli teoretycznie alkohol powinien osiągać wyższą temperaturę w kolektorze słonecznym ( bo do podgrzania go o 1K potrzeba mniej energii). I alkohol ma mniejszą lepkość niż glikol, nie zamarznie, nie otruje nas jak dojdzie do przecieku itd. Przy tej ilości z racji ceny konieczna byłaby samodzielna produkcja...
-
Polecam obejrzeć strony viessmanna i pdf-y vitocella 333 i 353, na stronach polskich lub viessmann.com bo tam można zobaczyć więcej. Podane moce i wydajności cwu są podobne do naszych wyliczeń ( > 50kW) Na przekrojach widać, że jest 27 zwojów wężownicy i to z rury falistej co przy średnicy zwoju 70 cm daje długość 60 metrów!!! Zgodzę się że stal nierdzewna ma gorszy współczynnik przewodzenia ciepła niż miedź, ale sądze że jakby rozwiązanie z miedzią było lepsze to taka firma by je zastosowała. Skoro zrobili jak jest to zapewne wiedzą co robią. I teraz kwestia ceny. Jesienią rok temu rurka falista calowa system CATS ( można wpisać w google.pl) kosztowała prawie 50 zł. Sądzę że teraz jest jeszcze gorzej.
-
Tu się nie zgodzę, bo jeśli potrzebujemy w ciągu sekundy 0,33 dm3 wody której musimy dostarczyć 52 kJ, to znaczy że musimy wtłaczać w wężownicę 52 kW mocy. Porcja wody 0,33 dm3 może faktycznie płynąć ile chcemy przez wężownicę ( to zależy czy mamy jeden długi odcinek rury czy kilka połączonych równolegle i jakiej średnicy ), ale jeśli założymy przepływ tej porcji w ciągu jednej sekundy to ewidentnie widać te 52 kW. Jeśli natomiast woda będzie płynęła bardzo wolno przez wężownicę, a wydajność pozostaje te 20l/min to będzie taka sytuacja że mamy bardzo obszerną wężownicę lub kilka polączonych, i nasza porcja 0,33 dm3 ogrzewa sie powoli, ale w ciągu każdej sekundy ogrzewa się kilka innych takich porcji, w przeciwnym wypadku wydajność wężownicy byłaby mniejsza ( ograniczona czasem przepływu ). Moim zdaniem nadal pozostaje 52 kW, jeśli ktoś wykaże że jest inaczej i mi udowodni że się mylę będę uszczęśliwiony ale jak dla mnie dla utrzymania tej wydajności nadal pozostaje słuszne twierdzenie że trzeba 52 kW mocy przy ogrzewaniu przepływowym z deltą T 37 K. I teraz pozostaje sie zastanowić co robimy dalej, czy układ przepływowy, czy układ typu zbiornik w zbiorniku czy jeszcze inaczej. W sytuacji gromadzenia większej ilości wcześniej ogrzanej wody moc może być znacznie mniejsza bo mamy więcej czasu. Pozdrawiam.
-
To mamy następne założenie jesli chodzi o przepływ wody, i to nie tylko dla przypadku ravbc i jego wanny, ale dla większości użytkowników żeby dało sie rano odkręcic jednocześnie 2 prysznice z ciepłą wodą. Tak na marginesie koniecznie ocieplij wannę od spodu styropianem, pianą itp. bo różnica w szybkości stygnięcia jest znaczna. I kolejna kwestia, że 45 stopni cwu to minimum, bo kiedy woda z czasem jednak ostygnie to nie będzie nikt biegał po czajnik z wrzątkiem... z tego delta T= 45-8=37K A teraz policzmy 20l/min=0,333dm3/s 0,333kg x 4200J/kgK x 37K = 51,75 kJ czyli konieczna moc wężownicy wynosi w zaokrągleniu 52 kW !!!
-
Jeśli mogę swoje skromne zdanie tu wtrącić, to ja zamierzam obieg kominka włączyć bezpośrednio do bufora, i sądzę że jeśli Twoja pompa ciepła stoi w domu i ma jako medium wodę a nie glikol to też może być wpięta do bufora bezpośrednio gdzieś pośrodku wysokości. Wtedy tylko kolektory mają swoją oddzielną wężownicę. Ewentualna trzecia wężownica to już niesamowite komplikacje w budowie zbiornika. Tak jeszcze dodam, że kominek mam nie z płaszczem wodnym tylko rurę czopuchową owinąłem wężownicą miedzianą z rury fi 15 długości 25 metrów. Koszt nieporównywalnie mniejszy niż kominków płaszczowych i nie obawiam się że w razie rozszczelnienia kominek wybuchnie. Polecam jeszcze obejrzeć stronę firmy Brugg, mają w ofercie rury o nazwie Spiraflex wprost idealne dla naszych zastosowań, o cene jeszcze nie pytałem, ale wyglądają przepięknie...
-
Jakoś u mnie woda nadal chlorowana... Nie jestem w Europie czy co?
-
Jeszcze mi się kojarzy z zwiazku z legionellą, że mam kilka znajomych osób kóre mają zbiorniki cwu z wężownicą grzejną zasilaną z kotła CO, tzn taki układ gdzie woda cwu nie jest ogrzewana przepływowo ale "kisi" się w zbiorniku. I mimo że na pewno nie przegrzewają całej objętości zbiornika > 60 stopni, to przez kilka lat kąpieli w takiej wodzie nie miały żadnego zapalenia płuc, nie mówiąc nawet o legionellowym. Ten fakt też mnie nieco uspokaja. A teraz następna kłoda pod nogi bufora, mianowicie zimna woda napływająca do naszej wężownicy ogrzewa się i jeśli mamy akurat zakręcone wszystkie krany to jej objętość a więc i ciśnienie rośnie, i to chyba znacznie. Jeśli nie ma w instalacji zaworu zwrotnego to rozumiem że nasz nadmiar objętości cofnie się do sieci wodociągowej czyli nie stanie się nic. Ale jeśli na wejściu do domu jest zawór antyskażeniowy (a obecnie to chyba obowiązek) to rozumiem że przyrost objętości musi być skompensowany przez nas, czyli jak? Naczynie wzbiorcze do cwu? Zawór bezpieczeństwa? Co z tym zrobić rozsądnego?
-
No to jeden punkt programu mamy w miarę ustalony. tzn. 2 wężownice, i pomijając przepisy ( bo wody pitnej tzn. zimnej nie przepuszczamy przez bufor, a kąpiel w glikolu w razie perforacjii węzownicy nas nie zabije) to z przyczyn technicznych wydaje się że 2 wężownice są lepszym rozwiązaniem. To teraz kwestia zasadnicza - jak duży zbiornik dla przeciętnego domu? I jeszcze takie przemyślenia bakteriologiczne - legionella żeby żyć, musi coś jeść, w wodzie wodociągowej zachlorowaniej raczej jak sądzę żarcia dużo nie ma, w przeciwieństwie do wody zalegającej w syfonach itp. Literatura podaje, że może żyć w instalacji CO bo tam nie ma chloru. Woda do mycia jest stale chlorowana, a z tego co znalazłem w podręcznikach bakteriologii to przy stężeniu chloru w wodzie 2-5 mg/l legionella zdycha. To teraz pytanie kto wie ile chloru jest w wodociagu i czy są przestrzegane jakieś minimalne wartości? I czy nie padamy ofiarą marketingu i reklamy strachu?
-
Jeśli chodzi o bufor to wiadoma sprawa że jest jakby "resorem" dla układu kotła itd. Tylko jak się chce jakoś rozsądnie go zaplanować to pojawia się mnóstwo problemów. Załóżmy że chcemy zrobić bufor raz a dobrze ( tzn. zgadzamy się nawet na wyższe koszty jergo wykonania, ale żeby działał co najmniej 50 lat i był wygodny w użytkowaniu) dla przeciętnego domu powierzchni do 200m2. Do tego załóżmy że ładowanie będzie z kolektorów, kominka, ewentualnie kotła i czego tam jeszcze chcemy( prąd, SPC). Dalej, cwu chcemy mieć czystą świeżą bez legionelli - decydujemy się na ogrzewanie jej przepływowo w wężownicy. Z tego wniosek że woda z bufora będzie krążyła w instalacji CO. No i tu pojawia się następny problem bo solary muszą być wypełnione cieczą niezamarzającą więc albo w buforze dajemy następną wężownicę do solarów, albo jej nie dajemy ale wtedy cały bufor napełniamy roztworem glikolu. To daje duży koszt i mniejsze ciepło właściwe takiego roztworu czyli musimy zwiększyc temperaturę wody w podłogówce czy grzejnikach albo zwiększyć jej szybkość przepływu ( wzrost zużycia prądu przez pompy obiegowe ). To przemawia za tym że raczej napełnianie całego bufora glikolem odpada - czyli jednak trzeba dołożyć drugą wężownicę dla solarów. No i jak duży ma być ten bufor??? Czym się tu kierować? Zbyt duży to duża ilość wody do ogrzania w zimie bez udziału solarów i niepotrzebne jej magazynowanie. W lecie pasowałby jednak większy bo nagrzany słońcem zabezpieczy cwu nawet na kilka dni pochmurnych. I co tu zrobić???
-
To jeszcze jedna kwestia mianowicie jaka ma być pojemność bufora i czemu on ma służyć? Jeśłi przyjmiemy poj 1000 l i delta temperatury 55 stopni ( 90-35) to otrzymamy 1000 x 55 x 4100=225,5 MJ = 62 kWh zgromadzonej energii, przy wyśrubowanych założeniach temp 90 st max i wychłodzeniu wody do 35 stopni. Jeśłi założymy zużycie energi w niezbyt mrożny dzień na poziomie 5 kW to nasz bufor opróżnimy w jakieś 12 godzin. I to bez używania cwu i przy bardzo dobrze ocieplonym domu. Ja mam sciany i dach ze współczynnikiem k= 0,22 W/mK, podłogówkę w rozstawie rur 15 cm w całym domu bo nastawiłem się na grzanie niskotemperaturowe i max zapotrzebowanie na moc grzejną 7,5 kW dla -23 stopni na zewnątrz, czyli wartości dość wyśrubowane, ale i tak wychodzi, że bufor 1 m3 wygląda raczej słabo. Dodatkowo w zimie wchodzi w grę ciepło tylko z paliw lub SPC bo na kolektory w najgorszych miesiącach nie ma co liczyć. Więc przy takich założeniach dokładanie do pieca na paliwo stałe i tak co najmniej raz na dobę. To mnie zastanawia następna rzecz po co inwestować w tak duży bufor, może lepiej mniejszy tylko jako mały stabilizator pracy kotła i głównie jako wygodne źródło ale tylko dla cwu? Bo następna kwestia, ze jeśli wychłodzimy duży bufor to aby uzyskać 100 l ciepłej wody będziemy musieli zagrzać przynajmniej 500 l balastu. Jak ktoś ma jakiś fajny pomysł to piszcie jak najwięcej bo do jesieni bufor taki czy inny muszę mieć, a im więcej myślę tym wątpliwości więcej. A może lepiej dać sobie spokój z buforem i kupić kocioł retortowy?
-
Wężownica w zbiorniku to świetne rozwiązanie i też bardzo mi się podoba, co więcej zamierzam taki zbiornik zrobić ale mam liczne wątpliwości, i od pól roku nie zrobiłem kroku do przodu bo nie chcę zmarnować pracy i kasy na coś co nie będzie działać,a mianowicie: Pisząc o konwekcji miałem na myśli nie konwekcję w całym zbiorniku w warunkach ustabiilizowanych, ale sytuację kiedy przez np. 5 minut napełniamy wannę i ciągniemy 10 l/minutę wody o temp. 45 stopni. Jak sądzę nasza wężownica będzie wychładzała wodę w swoim najbliższym otoczeniu tzn w promieniu kilku cm od rury. I ta woda zapewne będzie ulegałą mikrokonwekcji, czyli w jakiś sposób spływała nieco niżej a zastępowała ją bedzie woda cieplejsza. I teraz pytanie zasadnicze na ile szybko ta woda w bezpośrednim otoczeniu naszej węzownicy będzie się rotowała na tą ciepłą bo jak sądzę to może być najwęższe gardło naszego procesu. I to mnie niepokoi, że w obliczeniach teoretycznych może być duży błąd bo wężownica nie będnie miała skąd wystarczająco szybko pobierać ciepła, bo napływ ciepła z jej otoczenia będzie zbyt wolny. W podgrzewaczach przepływowych gazowych jednek sytuacja jest inna niż w naszym buforze bo: strumień spalin które ogrzewają wężownicę jest znacznie cieplejszy i cały czas dopływa swieża porcja gorących spalin. A wężownica w buforze nie jest omywana świeżym strumieniem wody, tylko znajduje sie w zanurzeniu w prawie że stojącej porcji wody która przy przepływie wody przez wężownicę się wychładza, ulega jakiemuś tam opadaniu zgodnie z gradientem gęstości a w to miejsce napływa woda cieplejsza, ale czy wystarczająco szybko?. Mam nadzieję że teraz jaśniej opisałem swoje wątpliwości co do prawidłowej długości wężownicy. Odnośnie prędkości przepływu w rurach miedzianych to z tego co sprawdzałem w wytycznych dla podłogówki z miedzi to nie powinno się przekraczaći 0,5 m/s. Jako że mamy na myśli wieloletnie bezawaryjne użytkowanie to sądzę że wytyczne podłogówki są tu jak najbardziej dobrym wzorcem do obliczeń. Tak czy inaczej temat arcyciekawy i mam nadzieję że dojdziemy do dobrego rozwiązania bo ceny produktów fabrycznych są absurdalne i chyba dobry bufor to albo na zamówienie albo pozostaje do samodzielnego wykonania żeby miał jakikolwiek sens ekonomiczny.
-
Witam, mam nieco wątpliwości bo: na początku przepływu wody przez wężownicę warunki jej ogrzewania będą lepsze niż po kilku minutach, bo mimo dużej pojemności zbiornika woda bezpośrednio otaczająca wężownicę się ochłodzi i warunki wymiany ciepła się pogorszą. Zapewne woda otaczająca rurkę będzie zapewne powoli przemieszczać się konwekcyjnie wokół wężownicy ale czy ten proces będzie na tyle szybki aby ogrzewać rurkę z wystarczającą wydajnością? Druga rzecz - rurka o mniejszej średnicy to znacznie większe opory przepływu, przy kilkudziesięciu metrach znaczny spadek cisnienia na wypływie. Dalej nadmierna predkość przepływu wody to erozja miedzi. W fabrycznym prodkucie viessmanna vitocell 333 wężownica cwu jest z rury falistej i ma 60 litrów pojemności - czyli przez dość długi czas korzystamy z wody wczesniej w niej zgromadzonej, a w wielu przypadkach przy krótkim poborze wcale nie wykorzystujemy całej tej pojemności, a nie bezpośrednio z tej która minutę wcześniej do węzownicy napłynęła. Czy ktos ma oryginalnego vitocella 333 i mógłby sie podzielić doświadczeniami? I kolejna rzecz czy nie lepiej wstawić do zbiornika pionowo rurę do cwu ale dużej średnicy żeby gromadziła ze 150 - 300 litrów tzn. tyle ile maksymalnie będziemy zużywać na wieczorne kąpiele? Pozdrawiam
-
Cześć, Faktycznie temat bardzo ciekawy, ale z tego co można w sieci znaleźć to wynika, że poprostu urządzenie z dobrą sprawnością zamienia energię mechaniczna ruchu obrotowego pompy na energię cieplną. Żeby ponad 100% to bzdury są, chyba że faktycznie jakieś nieznane zjawiska zachodzą w co wątpię. I niech ten współczynnik będzie nawet 0,9 to chyba i tak byłoby dobrze gdyby wykorzystać do napędu pompy wiatr. Konstrukcyjnie w miarę do wykonania, problem na pewno z trwałym uszczelnieniem, ale na pewno znajdzie się ktoś kto coś tu wymyśli. Jakby zrobić taką pompę w niewielkiej skali żeby mogła pracować przy niezbyt silnym wietrze, przekładnię, bo wysokie obroty z tego co piszą są niezbedne.... Cóż podstawowe pytanie czy z pompy napędzanej wiatrem uzyska się dużo lepszą sprawność niż z prądnicy? Bo prądnicę wykonać chyba prościej...W każdym razie intrygujacy temat, pozdrawiam.
- 226 odpowiedzi
-
- kawitacja
- kawitacyjna
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
GWC - 100 sposobów zmieszczenia jamnika pod szafą
fileminion odpowiedział adam_mk → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Sprawdzałem w prospektach Rehau ich obliczenia i podają, że w zależności od warunków w ciągu godziny przy przepływie 150 m3/h może się skondensować 0,4 - 0,8 l wody. To w sumie wiaderko za dobę, nie myślałem że tak dużo. Może ta ilość by powodowała, że nie byłoby tak całkiem zastoju w rurach bo ta woda by je spłukiwała? Wiecie co, poprostu zakopię kawałek rury z wodą w środku pod ziemią, końce wyprowadzę na powierzchnię i za 2 tygodnie zobaczę czy się zaśmierdnie Z kanalizacją faktycznie dobre spostrzeżenie, że syfon mógłby wyschnąć. Tylko gdzie ja wyleję kondensat? Ech... -
GWC - 100 sposobów zmieszczenia jamnika pod szafą
fileminion odpowiedział adam_mk → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Witam, Tego arota dwuściennego to nawet mam u siebie bo zrobiłem z niego osłonę do rurociągu łączącego garaż z domem i jest on zrobiony tak, że te rury wewnętrzna gładka i zewnętrzna karbowana są zgrzane razem a w przestrzeni pod karbami jest szczelina powietrzna, więc na pewno gorsza wymiana ciepła niż w rurach jednościennych. Rury trzeba by dać w kilku pasmach w układzie równoległym wtedy pole przekroju się zwiększy i opory zmniejszą. Zdecydowanie zamiast jednej długiej rury lepiej dac kilka odcinków krótszych. Karbowanie rur powoduje turbulencje przepływu powietrza a więc na pewno lepszą wymianę ciepła niż w rurach gładkich. Woda będzie kondensowała w rurze, ale dlatego myślę ułożyć je ze lekkim spadkiem w kierunku zbiorczej studzienki tuż przy domu. Studzienka może być zrobiona na szczelnie, z wyprowadzonym odpływem do kanalizacji, z cienkiej rurki z syfonem żeby z kanalizacji się nie cofały smrody. Zresztą legionelle czyli te najgroźniejsze bakterie klimatyzacyjne mnożą się w ciepłej wodzie, w warunkach ziemnych raczej niespecjalnie bo będzie im za zimno. Z rury KR mam zrobioną osłonę na kabel z prądem z domu do garażu i od 3 lat jest szczelna. Odnośnie wytrzymałości rury powiem tak - mam położoną drenację już z 7 lat, sam ja kładłem i oceniam że rury drenarskie są w dotyku, przy nacisku, bardziej kruche (niż aroty), a jak dotąd sie im nic nie stało, co mogę obiektywnie ocenić bo przy ujściu do rowu mam wgląd do wnętrz na kilkanaście metrów. Dodam więcej, jak uchylę wieko studzienki drenarskiej to czuć przeciąg w rurociągu, powietrze nie śmierdzi, ma normalny zapach wilgotnej ziemi ale bardzo słaby. Nawet sie zastanawiam czy nie wykorzystać tego już położonego drenażu jako gwc? Wtedy skropliny bynajmniej nie będą zalegały... Odnośnie srebra to bym się nie bał specjalnie, bo firmowe rury Rehau Awadukt są właśnie pokrywane srebrem wewnątrz i za ten bajer się tyle płaci. Nawet zalecają żeby choć początkowy odcinek zrobić z ich rur ( hehe żeby choć trochę kasy nawet jak ktoś nie kupi całego systemu dla nich spłynęło ) A srebro ma dobre właściwości odkażające, nawet myslałem żeby cały rurociąg przepłukać wewnatrz takim roztworem. Zresztą srebro w połączeniu z SO2 z powietrza szybko przejdzie w siarczek, i raczej nie powinno z filtra specjalnie sie odrywać. Kwestia filtra takiego czy innego sprowwadza sie też do zmontowania układu o jak najbardziej rozległej powierzchni żeby oopory były jak najmniejsze. Ja mam garaż oddzielnie od domu i zamierzam wyprowadzić czerpnię gdzieś na jego strychu. I kwestia w sumie najważniejsza, jak w większosci rozważań na tym forum czyli cena. GWC żwirowy to kupa roboty,koparki żwiry folie itd., GWC studniowy cały czas ciągnie prąd do napędu pompki, GWC rurowy oryginalny drogi, i scianki rur PVC grubsze wymiana gorsza. A Arot to cienki PE, wytrzymały dzięki karbowaniom, stosunkowo tani, można sobie samemu popołudniami wykopać rowki na rury, ułożyć ile dusza zapragnie. Heh, kusi mnie strasznie żeby spróbować, choć tak myślę co by było jakby drenację wykorzystać? W sumie to ona jest analogiczna do żwirowego gwc. No nic, pozdrawiam -
GWC - 100 sposobów zmieszczenia jamnika pod szafą
fileminion odpowiedział adam_mk → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Cześć wszystkim, to mój pierwszy post na tym forum więc proszę o pewne zrozumienie Mam zamiar zrobić u siebie GWC rurowy i mam pewne przemyślenia: Rury nie oryginalne bo są absurdalnie drogie, tylko planuję zastosować rury stosowane do kładzenia kabli w ziemi produkcji Arot rura jednościenna oznaczenie chyba KR, można w na ich stronie zobaczyć. Mam u siebie płytko wodę gruntową (0,8 m). Myślę zrobić tak: arot w postaci kilku pasm wchodzacych do jednej studzienki zbiorczej w pobliżu domu, a z niej wejście do kotłowni do dalszej częsci instalacji. Rury arota o tyle mnie zainteresowały że: 1. Można zastosować w 1 kawałku - brak połączeń - szczelność 2. Są cienkoscienne i do tego ścianka karbowana - lepsza wymiana ciepła 3. Są giętkie (wersja sprzedawana w zwoju) - łatwiej je ułożyć 4. Stosunkowo tanie. Odnośnie kwestii bakteryjnych - jakby zrobić tak: na wejściu do układu rurowego zastosować układ filtrujący zrobiony z kilku wkładów do filtrów powietrza do silników ciężarówek? A każdy filtr nasaczyć w roztworze soli srebra? Wodny roztwór srebra można bardzo łatwo zrobić elektrolitycznie przy użyciu zwykłej baterii płaskiej i kawałka starej biżuteri srebrnej. Co jakiś czas poprostu wymieniamy wkłady filtrów na nowe i jest ok. Co o tym myślicie?
