podciągam wątek, a przy okazji może mi ktoś coś doradzi
jestem na etapie odnawiania podłogi (stare budownictwo, jakieś 40 lat to już leży, parkiet jest w jodełkę, podobno bukowy 22x50x300 mniej więcej). plan jest taki, co by wszystko zerwać i połozyć na nowo, bo raz miejscami się nieładne szpary porobiły, a dwa, kawałek parkietu musimu dołożyć, bo pod wyburzonymi piecami go nie ma
jak to wszystko od podłogi wygląda dokładnie nie mam pojęcia, w każdym razie pod klepkami jest jakaś taka płyta wiórowa, a klepki do tego powiedzmy że przyklejone jakimś dziwnym czarnym mazidłem.
no i teraz pytanko, jak zrobić zeby było dobrze na pewno wylewka, ale potem kleić na ta wylewkę, czy też cos jeszcze się podkłada??, taki parkiet w jodełkę zaczyna się układać od ścian, czy od środka?? w ogóle byłabym wdzieczna za wszelkie konkrety, bo jakoś nie udaje mi się znaleść jak to cholerstwo kłaść. o cyklinowaniu i malowaniu wszędzie pełno porad, ale przeciez najpierw trzeba mieć ta podłogę, żeby ją wykańczać :/
HELP!!!