Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Anya

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Anya

  1. Anya

    grupa wielkopolska

    Irekp! Gratulacje!!!!! Oby Wam się super mieszkało. Rozumiem, że zrobiliście sobie prezent na Gwiazdkę! No no, podziawiam i zazdroszczę
  2. Irekp! Gratulacje!!!!! Oby Wam się super mieszkało. Rozumiem, że zrobiliście sobie prezent na Gwiazdkę! No no, podziawiam i zazdroszczę
  3. Anya

    grupa wielkopolska

    MHAL, będę wdzięczna za namiary na jakąś rzetelną duszę od kuchni Kiedy realizacja? W jakim "stylu" kuchnia? Pa
  4. MHAL, będę wdzięczna za namiary na jakąś rzetelną duszę od kuchni Kiedy realizacja? W jakim "stylu" kuchnia? Pa
  5. Anya

    grupa wielkopolska

    Witam ponownie Wszystkich! No cóż, odważnie podam nazwę studia, choć zdaje się, że niechcący (?) tym postem otworzyłam jakąś puszkę Pandory... Tak więc: osobiście radzimy omijać studio mebli kuchennych MMK na Dziadoszańskiej (zachęcająca wystawka frontów od strony ulicy, studio jest w małym pawiloniku). Znak charakterystyczny: pies jamnik długowłosy w studiu. Dorzucę jeszcze, że w obecnej pogoni "za kuchnią", oglądamy różne fronty i m.inn. w pewnym tzw. studiu na Głogowskiej natknęliśmy się na fronty, które produkuje firma Sławpol z Ciechanowa. Dlaczego o tym piszę? Otóż zwróciło moją uwagę to, że fronty te miały dość niespotykane wybarwienie ...a w ofercie mieli je państwo z MMK, którzy goraco deklarowali, że... są one wybarwiane i importowane z Niemiec. Oczywiście 100% pewności nie mam, ale.... Poza tym, w temacie kuchni mamy inne przykre doświadczenia: ze studiem Mikołajczak na Głogowskiej mieliśmy już numery pół roku temu, a mianowicie po pomiarach na budowie nie mogliśmy kompletnie przez 3 tygodnie wydębić żadnego projektu od nich, żeby choć rzucić okiem na propozycję (na budowę wchodził elektryk z kategorycznym żądaniem informacji nt. rozmieszczenia gniazdek w kuchni). W końcu przyciśnięty do muru pan projektant przesłał nam projekt faksem - rysunek odręćzny mniej więcej tak jak dziecka 5-letniego i to kompletnie sprzeczny z tym, co pan zobaczył na budowie podczas pomiarów. Generalnie, brak słów i ręce nam opadły. Ale to było jeszcze przed MMK i człowiek nie wiedział, że to taka ciężka branżą Czyli tak jak pisałam wcześniej, teraz jest już "6 miesięcy później", a my znowu w tym samym miejscu, co za wstrętne "deja vu".... buuu Podzielcie się swoimi wrażeniami "kuchennymi", proszę. Ja się czuję baaaaardzo rozczarowana. Jak dotąd, większością spraw na budowie zajmował się mąż, a ja nie mogłam się za bardzo wykazać, wreszcie przyszedł czas na "babskie sprawy", a tu taka porażka na dzień dobry. Ale za to płytkarze już nam robią łazienkę, hurrrrrra! Pozdrawiam Wszystkich cieplutko
  6. Witam ponownie Wszystkich! No cóż, odważnie podam nazwę studia, choć zdaje się, że niechcący (?) tym postem otworzyłam jakąś puszkę Pandory... Tak więc: osobiście radzimy omijać studio mebli kuchennych MMK na Dziadoszańskiej (zachęcająca wystawka frontów od strony ulicy, studio jest w małym pawiloniku). Znak charakterystyczny: pies jamnik długowłosy w studiu. Dorzucę jeszcze, że w obecnej pogoni "za kuchnią", oglądamy różne fronty i m.inn. w pewnym tzw. studiu na Głogowskiej natknęliśmy się na fronty, które produkuje firma Sławpol z Ciechanowa. Dlaczego o tym piszę? Otóż zwróciło moją uwagę to, że fronty te miały dość niespotykane wybarwienie ...a w ofercie mieli je państwo z MMK, którzy goraco deklarowali, że... są one wybarwiane i importowane z Niemiec. Oczywiście 100% pewności nie mam, ale.... Poza tym, w temacie kuchni mamy inne przykre doświadczenia: ze studiem Mikołajczak na Głogowskiej mieliśmy już numery pół roku temu, a mianowicie po pomiarach na budowie nie mogliśmy kompletnie przez 3 tygodnie wydębić żadnego projektu od nich, żeby choć rzucić okiem na propozycję (na budowę wchodził elektryk z kategorycznym żądaniem informacji nt. rozmieszczenia gniazdek w kuchni). W końcu przyciśnięty do muru pan projektant przesłał nam projekt faksem - rysunek odręćzny mniej więcej tak jak dziecka 5-letniego i to kompletnie sprzeczny z tym, co pan zobaczył na budowie podczas pomiarów. Generalnie, brak słów i ręce nam opadły. Ale to było jeszcze przed MMK i człowiek nie wiedział, że to taka ciężka branżą Czyli tak jak pisałam wcześniej, teraz jest już "6 miesięcy później", a my znowu w tym samym miejscu, co za wstrętne "deja vu".... buuu Podzielcie się swoimi wrażeniami "kuchennymi", proszę. Ja się czuję baaaaardzo rozczarowana. Jak dotąd, większością spraw na budowie zajmował się mąż, a ja nie mogłam się za bardzo wykazać, wreszcie przyszedł czas na "babskie sprawy", a tu taka porażka na dzień dobry. Ale za to płytkarze już nam robią łazienkę, hurrrrrra! Pozdrawiam Wszystkich cieplutko
  7. Anya

    grupa wielkopolska

    Nowe twarze na grupie: Anya i Mąż - budowa w stanie wykończeniówki, Inwestorzy także wykończeni Wprawdzie nie potrzeba tu wkupnego, ale na dzień dobry/dobry wieczór podzielimy się z Wami wrażeniami z poszukiwań mebli kuchennych, bo właśnie na tym etapie byliśmy pół roku temu i... cóż... jesteśmy nadal Historyjka do poczytania, gdy za oknem pada pierwszy śnieg, czyli właśnie teraz , a my - inwestorzy, musimy wylać z siebie trochę żołci. Otóż, po wizytach w wieku punktach typu studia kuchenne, wreszcie pod koniec lata zdecydowaliśmy się na zakup mebli kuchennych w firmie ..... eeeee.... której nazwy nie chcemy podawać ze względu na netykietę, ale jeśli będą naciski, to ujawnimy gwoli przestrogi a nawet z pewną .... taką... przyjemnością . Bardzo spodobały nam się wybarwienia frontów (lite drewno), zmysł plastyczny właścicieli i bardzo przystępna cena w studiu w Poznaniu. Na przestrzeni kilkunastu tygodni odbyliśmy kilka spotkań i w studiu, i na budowie, zapadły pewne ustalenia, powstało kilka koncepcji i projektów wstępnych i zdawałoby się, że wszystko układa się jak najlepiej zmierzając do happy endu, czyli podpisania umowy i wykonania kuchni naszych marzeń. W tym celu, umawialiśmy się na spotkanie z właścicielami studia kuchennego celem dokonania ustaleń pod kątem ostatecznego projektu. Ponieważ wszyscy inwestorzy na tym etapie budowy są dość zaganiani, my także nie mogliśmy znaleźć na to spotkanie czasu, ale wreszcie któregoś popołudnia wygospodarowaliśmy godzinkę tudzież dwie rezerwując czas między 17 a 18h na wizytę w studiu i dopełnienie formalności. Tymczasem o 17.45 (korki!!!) pocałowaliśmy klamkę drzwi owego studia - okazało się, że studio jest zamknięte na cztery spusty mimo, że byliśmy umówieni i zjawiliśmy się w ich godzinach pracy. Zadzwoniliśmy na komórkę, tylko po to, by się dowiedzieć, że państwo właściciele są właśnie w banku i wyjechali "2 minuty temu". Choć nie byliśmy z tego zadowoleni, w trakcie rozmowy umówiliśmy się na ponowny telefon w celu ustalenia terminu kolejnego spotkania. Rozmowa była grzeczna i uprzejma, choć powiedzieliśmy, że straciliśmy trochę czasu, a przecież mogli nas poinformować, że nie będą na nas czekać. I teraz finał: po tygodniu zadzwoniliśmy, aby umówić się wreszcie na spotkanie w sobotę - telefon komórkowy nie odpowiadał, a dzwoniąc pod nr stacjonarny uzyskaliśmy informację, iż to studio nie chce już z nami współpracować bo skoro my już na początku współpracy cytat: "źle interpretujemy takie sprawy", to oni nie chcą dla nas robić kuchni. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jest to podejście godne mniej więcej TPSA, która także ma gdzieś dbałość o klienta... BTW takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy, żeby ktoś się obrażał z powodu tego, że sam nie dotrzymał terminu spotkania. Niestety, postawiło nas to w cokolwiek dziwnej sytuacji, bo kwestię kuchni od paru miesięcy uznawaliśmy za załatwioną i lojalnie nie szukaliśmy innego wykonawcy. Cóż, trochę kuriozalna ta historyjka - chyba jak dotąd największa ciekawostka przyrodnicza, jaką mieliśmy na budowie. Gdyby ktoś pytał, to chętnie ujawnimy nazwę studia - ku przestrodze.... W tymczasem w naszej prywatnej liście kuriozów budowalnych sprawa ta zajmuje dożywotnio miejsce nr 1 Pozdrawiamy wszystkich inwestujących i mamy nadzieję, że ktoś nam udzieli wsparcia moralnego!!!! PS. Jeśli dotarliście do tego momentu,to serdecznie gratulujemy!
  8. Nowe twarze na grupie: Anya i Mąż - budowa w stanie wykończeniówki, Inwestorzy także wykończeni Wprawdzie nie potrzeba tu wkupnego, ale na dzień dobry/dobry wieczór podzielimy się z Wami wrażeniami z poszukiwań mebli kuchennych, bo właśnie na tym etapie byliśmy pół roku temu i... cóż... jesteśmy nadal Historyjka do poczytania, gdy za oknem pada pierwszy śnieg, czyli właśnie teraz , a my - inwestorzy, musimy wylać z siebie trochę żołci. Otóż, po wizytach w wieku punktach typu studia kuchenne, wreszcie pod koniec lata zdecydowaliśmy się na zakup mebli kuchennych w firmie ..... eeeee.... której nazwy nie chcemy podawać ze względu na netykietę, ale jeśli będą naciski, to ujawnimy gwoli przestrogi a nawet z pewną .... taką... przyjemnością . Bardzo spodobały nam się wybarwienia frontów (lite drewno), zmysł plastyczny właścicieli i bardzo przystępna cena w studiu w Poznaniu. Na przestrzeni kilkunastu tygodni odbyliśmy kilka spotkań i w studiu, i na budowie, zapadły pewne ustalenia, powstało kilka koncepcji i projektów wstępnych i zdawałoby się, że wszystko układa się jak najlepiej zmierzając do happy endu, czyli podpisania umowy i wykonania kuchni naszych marzeń. W tym celu, umawialiśmy się na spotkanie z właścicielami studia kuchennego celem dokonania ustaleń pod kątem ostatecznego projektu. Ponieważ wszyscy inwestorzy na tym etapie budowy są dość zaganiani, my także nie mogliśmy znaleźć na to spotkanie czasu, ale wreszcie któregoś popołudnia wygospodarowaliśmy godzinkę tudzież dwie rezerwując czas między 17 a 18h na wizytę w studiu i dopełnienie formalności. Tymczasem o 17.45 (korki!!!) pocałowaliśmy klamkę drzwi owego studia - okazało się, że studio jest zamknięte na cztery spusty mimo, że byliśmy umówieni i zjawiliśmy się w ich godzinach pracy. Zadzwoniliśmy na komórkę, tylko po to, by się dowiedzieć, że państwo właściciele są właśnie w banku i wyjechali "2 minuty temu". Choć nie byliśmy z tego zadowoleni, w trakcie rozmowy umówiliśmy się na ponowny telefon w celu ustalenia terminu kolejnego spotkania. Rozmowa była grzeczna i uprzejma, choć powiedzieliśmy, że straciliśmy trochę czasu, a przecież mogli nas poinformować, że nie będą na nas czekać. I teraz finał: po tygodniu zadzwoniliśmy, aby umówić się wreszcie na spotkanie w sobotę - telefon komórkowy nie odpowiadał, a dzwoniąc pod nr stacjonarny uzyskaliśmy informację, iż to studio nie chce już z nami współpracować bo skoro my już na początku współpracy cytat: "źle interpretujemy takie sprawy", to oni nie chcą dla nas robić kuchni. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jest to podejście godne mniej więcej TPSA, która także ma gdzieś dbałość o klienta... BTW takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy, żeby ktoś się obrażał z powodu tego, że sam nie dotrzymał terminu spotkania. Niestety, postawiło nas to w cokolwiek dziwnej sytuacji, bo kwestię kuchni od paru miesięcy uznawaliśmy za załatwioną i lojalnie nie szukaliśmy innego wykonawcy. Cóż, trochę kuriozalna ta historyjka - chyba jak dotąd największa ciekawostka przyrodnicza, jaką mieliśmy na budowie. Gdyby ktoś pytał, to chętnie ujawnimy nazwę studia - ku przestrodze.... W tymczasem w naszej prywatnej liście kuriozów budowalnych sprawa ta zajmuje dożywotnio miejsce nr 1 Pozdrawiamy wszystkich inwestujących i mamy nadzieję, że ktoś nam udzieli wsparcia moralnego!!!! PS. Jeśli dotarliście do tego momentu,to serdecznie gratulujemy!
  9. Anya

    dekory a prysznic

    Dzięki, Wowka!
  10. Anya

    dekory a prysznic

    Dzięki! Problem już rozwiązany, ponoć to żaden problem, nacina się dekory i "dosuwa" kabinę do ściany. Tylko ta wizja kamienia na wypukłych dekorach mnie nieco przeraża.... Płaskich niestety nie ma. Pozdrawiam
  11. Anya

    dekory a prysznic

    Witajcie! Może ktoś jakoś sensownie rozwiązał problem dekorów łazienkowych np. w stylu Iryda Cersanitu (http://www.cersanit.com.pl) - czyli dekory wypukłe, imitujące stare rzymskie marmury (tak mnie się kojarzą ) i ich umieszczenia w łazience na poddaszu? Zmagamy się z dylematem do jakiej wysokości zrobić płytki i gdzie dać dekor. Najeefektowniej wyglądałoby to tak: wysokość płytek do wysokości drzwi (3/4 ściany?) + dekor na wysokości nad umywalką - tak jest "najbezpieczniej", ale co wtedy z prysznicem? Jeśli przyjmę takie rozwiązanie, to na wypukłym dekorze będę mieć piękną kolekcję kamienia....(?) Jeśli w ogóle nie dam dekoru pod prysznicem, to będzie różnica w wysokości płytek na sąsiedniej ścianie, prawda? Łazienka jest w ogóle dość specyficzna, bo jedna ściana jest skosem i na niej płytki będą tylko do wysokości ok. 60 cm... Tak więc zostaje ściana przy umywalce, ściana obok i ściana-wnęka na kabinę oraz malutka ściana też ze skosem. Trochę trudno mi to opisać, ale chodzi o to, że praktycznie nie ma tych dekorów jak wyeksponować z wyjątkiem ścianki nad umywalką.... Nie mogę nigdzie znaleźć w sieci praktycznych rozwiązań ani aranżacji, ale moze ktoś przerabiał już temat? Widziałam zdjęcie łazienki, w której podobny dekor puszczony jest na tej górnej wysokości płytek na styku ze ścianą, tylko niestety mój jest bardziej dekoracyjny i tam nie spełniałby funkcji zdobiącej. Co zrobić? Pomocy!
  12. Witam raz jeszcze! Zupełnie przypadkowo weszłam dziś w posiadanie poszukiwanej gazetki z płytą - zobaczymy sobie z mężem na spokojnie jakie cuda można w tym programiku porobić, ale najważniejsze jest to, że objazd okolicy przyniósł efekty w postaci... znalezienia domku z taką dachówką jak nasza oraz, naszym zdaniem, z dobrze dobraną elewacją!!!!! Sukces! Jednak wycieczki w teren to niezastąpiony sposób poszukiwania odpowiedniego koloru elewacji. Dzięki temu upewniliśmy się, że to, co chcemy uzyskać wygląda dokładnie tak, jak chcemy. Domek, na którym będziemy się wzorować ma takie same białe okna i nawet identyczny klinkier na kominie, więc prawie "bliźniak", z wyjątkiem architektury Właściciel był nawet tak miły, że nawet dał nam worek po tynku z danymi koloru z Terranovy, czym totalnie mnie rozczulił Teraz wiem, o co pytać i znam efekt. Połowa sukcesu za nami. Czego i wszystkim zainteresowanym życzę i pozdrawiam. PS. Dziękuję również za wszelkie cenne uwagi i spostrzeżenia
  13. Ha. U mnie okolica już objeżdżona. Widziałam raptem 2 domki z taką samą dachówką - jeden na razie bez elewacji kolorowej, a drugi z elewacją w kolorze, który - moim zdaniem - nie pasuje. I jak tu się ustrzec błędów? W takim razie z programu Muratora zrezygnuję skoro to i tak jest strasznie dużo z tym zachodu, a efekt niewspółmierny. Wczoraj doczytałam się, że zamiast z paseczków palety bezpieczniej jest wybierać kolor elewacji z wzornika kolorów na fragmencie tynku... Pozdrawiam i życzę powodzenia w doborze kolorów
  14. Oooo.... to klops. Sprawdzone empirycznie? W takim razie co robić? Mam dość rzadki kolor dachówki (choć nie nietypowy) i naprawdę mamy problemy z doborem koloru elewacji. Przydałby się jakiś plastyk do pomocy skoro programik Muratora jest zdziebko ograniczony...
  15. Bardzo dziękuję za info i pozdrawiam
  16. Witam, czy ktoś ma i może w jakiś sposób udostępnić lub przynajmniej dać znać w jakiej gazetce był ostatnio programik na CD do wyboru koloru elewacji? Czy da się coś takiego znaleźć w sieci? Dziękuję i pozdrawiam Anya
  17. Witam, dawno mnie tu nie było. Nasze Słoneczko nadal "wschodzi", ale pochłania to straaaaasznie dużo czasu, stąd moja obecność nad formum bierna a nie czynna, ale cieszę się, że osób, którym odpowiada Słoneczko przybywa! Jeśli mogę na tym etapie doradzać, to z tego, co wiem, zmiana obrysu (bryły) budynku, to dość istotna zmiana i na pewno Horyzont musi wyrazić na to zgodę. Co do zmian aranżacji wnętrz, to powiem, że jak na razie sama wpadam w małą panikę, bo nie mogę sobie "w głowie" urządzić salonu - niby dużo miejsca, ale ilość zmian, jakie zrobiliśmy po drodze pociąga za sobą kolejne zmiany i nic już nie jest takie proste! W dodatku na etapie wykańczania wszyscy się domagają konkretnych odpowiedzi - gdzie będzie stać to czy owo. Łatwo nie jest... Na przykład podczas robienia instalacji elektrycznych, musieliśmy już określić gdzie jakie gniazdka + urządzenia w kuchni, no i zrobił się problem, bo projektant od kuchni dał ciała i nie dostarczył projektu (nawet wstępnego- tzn. to, co dostarczył kompletnie nie zgadza się z tym, co mu wcześniej mówiliśmy oraz tym, co widział na budowie, bo był na pomiarze; w efekcie projekt jaki udało nam się od niego wyciągnąć przedstawia RĘCZNIE NARYSOWANE SZAFKI w zupełnie innych miejscach niż wstępie sugerowaliśmy i bynajmniej nie świadczy to o jego pomysłowości w urządzaniu naszej kuchni... O rzetelności wymiarów nawet nie chcę myśleć... a elektryk już musiał zaczynać swoją robotę.). Coż, kuchnię będziemy chyba urządzać "pod gniazdka". Niezłe, co? Cóż ... przy trzeciej budowie na pewno takich błędów unikniemy hi hi. Pozdrawiam przyszłych inwestorów i w miarę możliwości służę odpowiedziami na konkretne pytania, bo tak ogólnie, to mogłabym pisać i pisać i pisać....
  18. Ryszard1 dziękuję za info, poszukam. Pozdrawiam
  19. W temacie szamba, małe pytanko: widzieliśmy z mężem takie praktyczne rozwiązanie: wyprowadzona rura z szamba + otwór w fundamencie płotu. Chyba dzięki temu beczkowóz podjeżdża w to miejsce przy płocie, podłącza rurę i nie ma problemu z usunięciem zawartości szamba, wjazdem na podwórko, zamykaniem klapy szamba na kłódkę etc. Czy ktoś mnie może oświecić, czy jest to powszechne rozwiązanie lub czy faktycznie się sprawdza oraz jak się ma średnica rury do średnicy rury beczkowozu oraz jak to wszystko jest zaizolowane od gruntu(wybaczcie niefachowe słownictwo, ale na tej dziedzinie kompletnie się nie znam .... jeszcze).
  20. Hej, nie mogę wysłać Ci maila - non stop dostaję zwroty, a Słoneczko buduję w Wielkopolsce.... Może spróbuj się odezwać z innego adresu? Pozdrawiam
  21. AgnesK, w takim razie przejdźmy do szczegółów wg. szacunków z "górką" - 52 tys. zł koszty materiałów (z VAT-em, kosztem transportu i rozładunku) = stan surowy otwarty bez dachu. Pwierzchnia dachu wyszła nam 250 metrów kwadratowych. Wieźba dachowa z materiałami = 8 tys. zł, dachówka betonowa Braas plus rynny plus opierzenia = 12 500 zł. Robocizny nie podaję, bo to zależy od wykonawców / regionu. Mam nadzieję, że to daje jakieś pojęcie o kosztach budowy do stanu surowego otwartego. Pozdrawiam i zmykam od komputera. POwodzenia w podejmowaniu decyzji! PS. Mogę Ci kiedyś przesłać zeskanowane zdjęcia Słoneczka, jakie nam "wzeszło", jeśli chcesz.
  22. Dzień dobry. AgnesK, szczerze powiedziawszy nie robimy szacunków, żeby się nie stresować Z tego co widzimy, to dom jest stosunkowo tani w budowie, np. koszt dachu (dach prosty, dwuspadzisty). W tej chwili zbliżamy się dopiero do zamknięcia stanu otwarteg; część kosztów była niższa niż początkowo szacowane przez naszego kierownika budowy, co zawdzięczamy własnej oszczędności (np. dobór wykonawców), ale z kolei stosunkowo dużo kosztowały nas fundamenty ze względu na grunt na działce (wysoki poziom wód gruntowych, przez co robiliśmy wyższe fundamenty i zersze ławy fundamentowe). Dodatkowo, podwyższaliśmy poddasze, przez co zwiększyła się powierzchnia dachu plus więcej materiałów na to poszło (cegła, zbrojenie + robocizna). Wydaje mi się, że oszczędności można próbować szukać zawsze plus trzeba uwzględnić inne kwestie - bardziej indywidualne, więc nie sądzę, żeby nasz kosztorys był do końca miarodajny dla realizacji Słoneczka. Na razie porównujemy oferty na dalsze etapy prac. Jeśli o wrażenia ogólne, to jesteśmy zadowoleni, ale zalecamy ostrożność w przestrzeganiu wytyczych w projekcie (zwłaszcza konstrukcja dachu) i wybór "myślących ekip" lub rozejrzenie się za jakąś osobą, która ma trochę wiedzy i praktyki budowlanej. Jeśli interesują Cię inne wrażenia, daj znać. Na jakim etapie jesteś - czy kupiłaś już projekt? Pozdrawiam Anya
  23. Witajcie,niniejszym zgłasza się inwestor (to brzmi dumnie!) budujący Słoneczko w wersji ciut zmodyfikowanej. Chętnie podzielę się ogólnymi wrażeniami natury estetycznej i nie tylko, natomiast szczegóły techniczne byłby w stanie przedstawić mój mąż (jeśli się da zapędzić do komputera!!!), jako że ja a-techniczna jestem... Pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...