Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

eur1mtk

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    124
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez eur1mtk

  1. Witam, może ktoś z Was posiada i może pożyczyć rusztowania nawet w niewielkiej ilości, nie ważne czy WARSZAWSKIE czy POZNAŃSKIE czy jeszcze jakieś inne. Potrzebujemy na około tydzień do jednej ściany,. Moja ekipa niestety nie posiada a wspaniałe chłopy i szkoda by tracić terminu - od środy zaczynają Nam ocieplać ściany z zewnątrz. Samochód i przyczepkę mam, mogę podjechać, nawet późno jak ktoś takie godziny preferuje. Będziemy wdzięczni za kontakt i odpowiedź. THX
  2. siedzieć w pubie i pić piwo a na budowie to nie wiem Ja na przykład wziąłem sobie 6 dni wolnego w pracy, co by ogrodzenie zrobić, ubrałem się na cebulkę i kopałem 80 metrów dołu na 60 cm w głąb 25 cm szerokość. Deszcz lał, zimno jak w Finlandii. Ale niestety - poległem. Wypożyczyłem szalunki z wypożyczalni na sumę 80 metrów, okazało się, że muszę sam załadować na samochód i zdjąć z niego na działce. Jeden szalunek waży ok. 30 kg. W niedzielę już odpuściłem. Zamówiłem ponownie samochód, załadowałem połowę tych szalunków i odwiozłem. Dałem sobie spokój z wystającym cokołem nad ziemię. Suma sumarum, po podliczeniu kosztów, swojej pracy i rozłąki z rodziną, nie wiem, czy nie taniej było by wynająć ekipę. Dlatego szukam nadal kogoś. Dzisiaj środa, deszcz leje od rana znowu. Chłopaki mieli zakończyć ocieplanie lukarn już dawno, tydzień temu firma miała zacząć kłaść dach na więźbę, niestety, plan i terminy już się obsunęły a nie wiadomo, co będzie dalej. Dzisiaj pewnie w deszczu będziemy mierzyć i zamawiać okna z firmą. No ale już czas najwyższy, bo zima za pasem, a dom trzeba koniecznie zamknąć i w zimę wykańczać. Życzę wszystkim owocnej pracy na budowie w taką pogodę.
  3. siedzieć w pubie i pić piwo a na budowie to nie wiem Ja na przykład wziąłem sobie 6 dni wolnego w pracy, co by ogrodzenie zrobić, ubrałem się na cebulkę i kopałem 80 metrów dołu na 60 cm w głąb 25 cm szerokość. Deszcz lał, zimno jak w Finlandii. Ale niestety - poległem. Wypożyczyłem szalunki z wypożyczalni na sumę 80 metrów, okazało się, że muszę sam załadować na samochód i zdjąć z niego na działce. Jeden szalunek waży ok. 30 kg. W niedzielę już odpuściłem. Zamówiłem ponownie samochód, załadowałem połowę tych szalunków i odwiozłem. Dałem sobie spokój z wystającym cokołem nad ziemię. Suma sumarum, po podliczeniu kosztów, swojej pracy i rozłąki z rodziną, nie wiem, czy nie taniej było by wynająć ekipę. Dlatego szukam nadal kogoś. Dzisiaj środa, deszcz leje od rana znowu. Chłopaki mieli zakończyć ocieplanie lukarn już dawno, tydzień temu firma miała zacząć kłaść dach na więźbę, niestety, plan i terminy już się obsunęły a nie wiadomo, co będzie dalej. Dzisiaj pewnie w deszczu będziemy mierzyć i zamawiać okna z firmą. No ale już czas najwyższy, bo zima za pasem, a dom trzeba koniecznie zamknąć i w zimę wykańczać. Życzę wszystkim owocnej pracy na budowie w taką pogodę.
  4. Hej, potrzebuję w miarę pilnie znaleźć kogoś, kto podjął by się zrobić mi ogrodzenie. 42 metry. Jedna strona działki. Dół już wykopany. Paliki ( rury ) mam. Myślę, że dla sprawnego jegomościa wykonanie takiego ogrodzenia, to dwa, trzy dni i powinienem móc zamówić już gruchę z betonem. Dajcie znać, jak macie jakiś namiar. Dzięki.
  5. Hej, potrzebuję w miarę pilnie znaleźć kogoś, kto podjął by się zrobić mi ogrodzenie. 42 metry. Jedna strona działki. Dół już wykopany. Paliki ( rury ) mam. Myślę, że dla sprawnego jegomościa wykonanie takiego ogrodzenia, to dwa, trzy dni i powinienem móc zamówić już gruchę z betonem. Dajcie znać, jak macie jakiś namiar. Dzięki.
  6. ...no to sobie poczytałem z żoną... lepsze niż Horror pt: "Koszmar z Ulicy Wiązów" ....ale żeby prywatne smrody na forum...? ech znajdujmy TYLKO polecanych fachowców, płaćmy uczciwie i cieszmy się z własnego domu... DOBRANOC
  7. ...no to sobie poczytałem z żoną... lepsze niż Horror pt: "Koszmar z Ulicy Wiązów" ....ale żeby prywatne smrody na forum...? ech znajdujmy TYLKO polecanych fachowców, płaćmy uczciwie i cieszmy się z własnego domu... DOBRANOC
  8. Witalski, powiedzcie proszę, jaki środek kupić na zabezpieczenie odeskowanych lukarn, zanim zacznę robić ich ocieplenie. Mam zamiar jutro z rana zakupić jakiś siuwax i pomalowac lub popsikać ( jeżeli będzie on w sprayu ) te dechy w lukarnach. Druga sprawa to sam materiał do ocieplenia. Jaki styropian, jakiej grubości. Czy bawić się w jakieś nowe "CIEPŁE KROPKI", czy kupić zwykły zakładkowy czy jeszcze jakiś inny. Jeżeli macie jakieś doświadczenia, proszę o radę. THX
  9. Witalski, powiedzcie proszę, jaki środek kupić na zabezpieczenie odeskowanych lukarn, zanim zacznę robić ich ocieplenie. Mam zamiar jutro z rana zakupić jakiś siuwax i pomalowac lub popsikać ( jeżeli będzie on w sprayu ) te dechy w lukarnach. Druga sprawa to sam materiał do ocieplenia. Jaki styropian, jakiej grubości. Czy bawić się w jakieś nowe "CIEPŁE KROPKI", czy kupić zwykły zakładkowy czy jeszcze jakiś inny. Jeżeli macie jakieś doświadczenia, proszę o radę. THX
  10. Cześć, ja bym pisał na te cegiełki. Transport mam, tylko powiedz gdzie i kiedy. ( najlepiej pasuje mi weekend). Ja buduję w OPYPACH, obok Ul. Nadarzyńskiej. Dzięki. Podaję namiar na Siebie oprócz Priva. GG 6328851. POZDRAWIAM. THX
  11. Cześć, ja bym pisał na te cegiełki. Transport mam, tylko powiedz gdzie i kiedy. ( najlepiej pasuje mi weekend). Ja buduję w OPYPACH, obok Ul. Nadarzyńskiej. Dzięki. Podaję namiar na Siebie oprócz Priva. GG 6328851. POZDRAWIAM. THX
  12. Szanowna Grupo, to znowu ja... ...i znowu po radę, a raczej po opinię... Mianowicie... mam 8 lukarn małych i jedną dużą w kształcie trójkąta od frontu nad wejściem do domu. Szkielet drewniany. Umówiłem się na 10-11 września na start ocieplenia tych lukarn zanim przyjdzie 15 września firma od dachu.... W zamyśle mieliśmy ocieplenie tego styropianem siatka klej i co tam jeszcze potrzebne oprócz koloru..... ale ktoś mi powiedział, że styropian nie za bardzo się nadaje bezpośrednio na dechy od zewnątrz i lepiej ocieplić je watą jakąś czy wełną ROCKWOOL. Poradźcie, jeżeli macie lub przeszliście już gehennę z tą sprawą. Nie chciałbym, aby za 5-10 lat zaczęło mi gnić coś w pokojach z braku powietrza.... THX
  13. Szanowna Grupo, to znowu ja... ...i znowu po radę, a raczej po opinię... Mianowicie... mam 8 lukarn małych i jedną dużą w kształcie trójkąta od frontu nad wejściem do domu. Szkielet drewniany. Umówiłem się na 10-11 września na start ocieplenia tych lukarn zanim przyjdzie 15 września firma od dachu.... W zamyśle mieliśmy ocieplenie tego styropianem siatka klej i co tam jeszcze potrzebne oprócz koloru..... ale ktoś mi powiedział, że styropian nie za bardzo się nadaje bezpośrednio na dechy od zewnątrz i lepiej ocieplić je watą jakąś czy wełną ROCKWOOL. Poradźcie, jeżeli macie lub przeszliście już gehennę z tą sprawą. Nie chciałbym, aby za 5-10 lat zaczęło mi gnić coś w pokojach z braku powietrza.... THX
  14. No to kartotekę mamy czystą, zdolność kredytowa chyba też jest, zależy mi tylko na sprawej obsłudze przez bank i nie piętrzeniu problemów co chwila. PKO BP nawet nie biorę pod uwagę, PeKaO SA - spróbuję Hej, Może spróbujcie w EUROBANKU, tak reklamują, że TYLKO DOWÓD OSOBISTY wystarczy.... albo w POLBANKU. a jak i tam nie da rady, to zostaje ING i hasło: BOGAĆMY SIĘ... powodzenia.
  15. No to kartotekę mamy czystą, zdolność kredytowa chyba też jest, zależy mi tylko na sprawej obsłudze przez bank i nie piętrzeniu problemów co chwila. PKO BP nawet nie biorę pod uwagę, PeKaO SA - spróbuję Hej, Może spróbujcie w EUROBANKU, tak reklamują, że TYLKO DOWÓD OSOBISTY wystarczy.... albo w POLBANKU. a jak i tam nie da rady, to zostaje ING i hasło: BOGAĆMY SIĘ... powodzenia.
  16. Znalazłem pojemnik 220l za 90zł w Leroy Merlin Teraz szukam tanio piachu do zasypania fundamentów, bo będę go raczej duuużo potrzebował. co do piachu , polecam Pana Adama , mieszka w Książenicach od rąda jadąc w stronę Nadarzyna na skrzyżowaniu z pierszeństwem skręcamy w lewo i po 300 metrach po prawej stronie mały żółty domek, Woził dla mnie i do murowania, i do Fundamentów i do podnoszenia terenu, Jesteśmy bardzo zadowoleni. 692 333 694 polecam. A ja Pana Adama nie polecam. Przywoził niepełne wywrotki. Nie rozsypał piachu jak trzeba, przywióż za dużo i kazał sobie zapłacić (bo wcześniej wg niego w fundament powinno wejść więcej wywrotek), poza tym naruszył nam fundament koparką, a jak murarze zwrócili mu uwagę to powiedział że jak im się nie podoba to on może nie wsypywać piachu do fund i sami będą to robić taczkami... Przykro mi słysząc takie rzeczy. My nie mieliśmy żadnych takich nieprzyjemności. Jednakże jak pokazuje życie, nie każdy, kogo się poleca, gdzie indziej zrobi tak, jak u nas. Pozostaje mieć nadzieję, że inni polecani przeze mnie wykonawcy, nie będą siać na Naszej Grupie złych opinii o sobie. Pozdrawiam.
  17. Znalazłem pojemnik 220l za 90zł w Leroy Merlin Teraz szukam tanio piachu do zasypania fundamentów, bo będę go raczej duuużo potrzebował. co do piachu , polecam Pana Adama , mieszka w Książenicach od rąda jadąc w stronę Nadarzyna na skrzyżowaniu z pierszeństwem skręcamy w lewo i po 300 metrach po prawej stronie mały żółty domek, Woził dla mnie i do murowania, i do Fundamentów i do podnoszenia terenu, Jesteśmy bardzo zadowoleni. 692 333 694 polecam. A ja Pana Adama nie polecam. Przywoził niepełne wywrotki. Nie rozsypał piachu jak trzeba, przywióż za dużo i kazał sobie zapłacić (bo wcześniej wg niego w fundament powinno wejść więcej wywrotek), poza tym naruszył nam fundament koparką, a jak murarze zwrócili mu uwagę to powiedział że jak im się nie podoba to on może nie wsypywać piachu do fund i sami będą to robić taczkami... Przykro mi słysząc takie rzeczy. My nie mieliśmy żadnych takich nieprzyjemności. Jednakże jak pokazuje życie, nie każdy, kogo się poleca, gdzie indziej zrobi tak, jak u nas. Pozostaje mieć nadzieję, że inni polecani przeze mnie wykonawcy, nie będą siać na Naszej Grupie złych opinii o sobie. Pozdrawiam.
  18. Znalazłem pojemnik 220l za 90zł w Leroy Merlin Teraz szukam tanio piachu do zasypania fundamentów, bo będę go raczej duuużo potrzebował. co do piachu , polecam Pana Adama , mieszka w Książenicach od rąda jadąc w stronę Nadarzyna na skrzyżowaniu z pierszeństwem skręcamy w lewo i po 300 metrach po prawej stronie mały żółty domek, Woził dla mnie i do murowania, i do Fundamentów i do podnoszenia terenu, Jesteśmy bardzo zadowoleni. 692 333 694 polecam.
  19. Znalazłem pojemnik 220l za 90zł w Leroy Merlin Teraz szukam tanio piachu do zasypania fundamentów, bo będę go raczej duuużo potrzebował. co do piachu , polecam Pana Adama , mieszka w Książenicach od rąda jadąc w stronę Nadarzyna na skrzyżowaniu z pierszeństwem skręcamy w lewo i po 300 metrach po prawej stronie mały żółty domek, Woził dla mnie i do murowania, i do Fundamentów i do podnoszenia terenu, Jesteśmy bardzo zadowoleni. 692 333 694 polecam.
  20. Szanowna Grupo, w związku z tym, że nasza "objętość" jest wtopiona w trasę linii WARSZAWSKIEJ KOLEI DOJAZDOWEJ sp. z.o.o , wkleję w Nasze Forum list, jaki w dniu dzisiejszym pozwoliłem sobie do Nich wysłać, po przeczytaniu na Ich stronie http://WWW.WKD.COM.PL informacji, o kolejnych podwyżkach cen biletów. Jest to list otwarty, który mam nadzieję, zwróci uwagę na problem tegoż transportu. Jeżeli ktoś z Was znajdzie w tym liście choć kawałek prawdy, również zachęcam gorąco do przesłania swoich przemyśleń do Zarządu WuKaDki. Witam, Podwyżki cen, tłok, smród, i uwłaczające godności człowieka podróżowanie skłania mnie, jako codziennego pasażera do napisania trochę "CIEPŁYCH" słów na temat NASZEJ KOCHANEJ WKD. Kiedy z żoną szukaliśmy mieszkania w 2003 roku, nasz wybór padł na PRUSZKÓW. Ostateczną decyzją skłaniającą Nas do wyboru tegoż miejsca było to, że jest KOLEJKA WKD. Korzystając z Jej usług , obserwowaliśmy, jak na naszych oczach za pomocą mediów Przewoźnik ma zamiar zmienić swoje oblicze. Wielkie imprezy, wywiady, konkretne zapewnienia ze strony Władz, pokazywały, że wizerunek WuKaDki w niedługim okresie czasu zmieni się o 180 stopni. JEDNAK TERAŹNIEJSZOŚĆ WYGLĄDA INACZEJ: Przede wszystkim, wagony wyglądają strasznie, wręcz można zauważyć, że ludzie wstrzymują się od dotykania poręczy, czy innych uchwytów. I nie chodzi tu o zarazki, tylko o podstawową higienę. Dotknięcie rurki przy kasownikach, poręczy nad głową, czy też przy siedzeniach, często powoduje przyklejenie dłoni, czy pozostawienie na niej jakiegoś dziwnego związku chemicznego. Kolejną sprawą są siedziska. Nie dość, że są wąskie, wyprofilowane w taki sposób, iż nie da rady się normalnie oprzeć, czy też usiąść, nie kopiąc przy tym osoby już siedzącej, to są tak niewygodne, że ludzie wiercą się w lewo i w prawo, zastanawiając się, czy nie lepiej było by jechać na stojąco. Aczkolwiek i ten pomysł może być nie do końca trafiony, gdyż częstotliwość kursowania składów, jest dalece niewystarczająca, pomimo iż w godzinach 6-10 rano, w/g rozkładu pociągi powinny kursować co około 15 minut. Inaczej oczywiście jest w przysłowiowe wakacje (lipiec, sierpień), gdzie rozkład jazdy i ilość wkd-ek jest bardzo okrojona. Ilość pasażerów w codziennych dojazdach do Warszawy i z powrotem jest tak duża, że aby wsiąść, trzeba stać przy samym krańcu peronu i być oczywiście jednym z pierwszych, którzy czekają na kolejkę. I nie mówię tu oczywiście o tym, aby usiąść, bo gdyby chcieć dokonać takiego zabiegu, należało by cofnąć się minimum do PODKOWY LEŚNEJ i dopiero JAK PANISKO jechać do WARSZAWY, nie oglądając się dookoła, tylko zamknąć oczy i słuchając jakiejś muzyki, myśleć o tym, aby jak najszybciej dojechać do celu. Chciałbym również nadmienić, że ilość ludzi podróżujących tym środkiem lokomocji jest tak wielka, że na szczęście nie trzeba się trzymać, tylko obijając się o współpodróżnych, kołysząc się i podskakując na nierównościach starego, zdezelowanego taboru, wąchając zapachy potu i nieświeżego oddechu z ust ludzi, którzy znajdują się od nas w odległości 10 cm., modlić się, aby ten koszmar jak najszybciej się skończył. Na stronie internetowej http://www.wkd.com.pl można przeczytać, że plany rozwojowe Warszawskiej Kolei Dojazdowej są tak pięknie opisane, iż ktokolwiek, kto przeczyta o tym, nie ma szans, by w to nie uwierzył. Nowe wagony, wymiana podkładów, budowa odnogi do Janek, połączenie Komorowa z PKP Pruszków, drugi tor do Grodziska lub rozjazd w BRZÓZKACH, skończywszy na poprawie bezpieczeństwa na całej linii i wprowadzeniu dodatkowych składów do rozkładu.... Zapewne piękne kolorowe prezentacje, festyny i dni otwarte, w których uczestniczą Prezydenci, Wójtowie, czy też Burmistrzowie skłaniają ich i nas jako pasażerów, do uwierzenia, że tak będzie. Życie pisze zgoła odmienny scenariusz, który wtapia się w szarą rzeczywistość; i tak.... Nowy skład jest TYLKO JEDEN ( i na razie na więcej się nie zapowiada), więcej stoi, niż jeździ, a jak jedzie, to przy hamowaniu, wytwarza taki smród od hamowania, że wytrzymać nie można pomimo, że okna pozamykane są szczelnie i działa tylko klimatyzacja, Wymiana, czy też poprawa jakości torów miała miejsce na odcinku od Grodziska do Komorowa, kiedy pociągi kursowały po jednym torze. Pamiętamy to zapewne bardzo dobrze. Niestety czas kursowania składów nie zmienił się, a wręcz spowolnił. Nie wiem, czy się czepiam, ale za każdym razem, kiedy jadę WKD-ką, która ma na czole napisane MILANÓWEK, już wiem, że się albo spóźni, albo będzie jechała jak ślimak i nie ważne jaki maszynista prowadzi ten pociąg. Znam twarze prawie każdego, gdyż korzystam z tego transportu codziennie w bardzo różnych godzinach. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale tak na prawdę jest. Chociaż chciałbym również zwrócić uwagę na fakt, że jadąc zawsze w kierunku Warszawy raczej nie ma zastrzeżeń, co do czasów przejazdu i różnic pomiędzy stacją "a" i "b". Problem ten mianowicie jest ZAWSZE w odwrotnym kierunku. Do PRUSZKOWA kolejka przyjeżdża przeważnie około 5 minut spóźniona. Co do budowy nowego szlaku do JANEK, to oczywiście tutaj chylę czoła i jeżeli pojawi się już, to na pewno będę jednym z pierwszych, aby przetestować i napisać pozytywną relację. Uważam, że pomysł ten jest bardzo dobry i życzę powodzenia w tym projekcie. Połączenie Komorowa z PKP Pruszków widać, że stanęło również w martwym punkcie. Nic się nie dzieje w tym temacie i nie zapowiada się, by dziać się miało. I teraz osławiony i zapewne głęboko przemyślany pomysł stworzenia ROZJAZDU w BRZÓZKACH. Ucieszyłem się jak niemowlak z tego pomysłu i z niecierpliwością czekam na jego wykonanie. (czwarty rok). Na stronie internetowej, którą odkryłem w 2004 roku widnieje taki oto zapis : ... " W najbliższym czasie Spółka planuje również stworzenie „mijanki” przy przystanku Brzózki. Umożliwi to wprowadzenie dodatkowych kursów pociągów w rozkładzie jazdy WKD, co uniemożliwiała dotychczas ograniczona przepustowość linii..." Informacja ta zapewne była już wcześniej. Lata mijają, wpis na "www" wiąż ten sam, a progresu brak. W związku z tym, że niedługo moim miejscem wsiadania i wysiadania będzie ta stacja w codziennym życiu, na prawdę mam nadzieję, że jak nie ROZJAZD, to DRUGI TOR od PODKOWY DO GRODZISKA zostanie zbudowany. Wtedy naprawdę można by cały ruch tak poprowadzić, by KOLEJKI WKD kursowały co 10 minut od WARSZAWY DO GRODZISKA i z powrotem z taką zmianą, że OD MILANÓWKA GRUDÓW kursowały by tylko i wyłącznie do PODKOWY LEŚNEJ GŁÓWNEJ i z powrotem do GRUDOWA. Przecież gdyby ten pomysł wprowadzić w życie, to na pewno nikt nie odważył by się złego słowa wypowiedzieć, ponieważ częstotliwość była by większa wszystkich pociągów. W tej chwili do GRUDOWA i z GRUDOWA można dojechać z częstotliwością jednej godziny, a to w dzisiejszych czasach wygląda tak, jak by ludzie mieszkający do granicy z KOMOROWEM byli miejscy i im się należy, a wszyscy inni to wieś i im i tak nie zależy . Gwarantuję, że jest zupełnie odwrotnie. Jednakże cały czas mam nadzieję, że to się zmieni i ktoś z kierownictwa będzie na tyle odważny i powie w końcu :"DOŚĆ TYCH NEGATYWNYCH OPINII I KOMENTARZY NA TEMAT NASZEJ WKD..." i w kocu zmieni obraz i postrzeganie WKD jako przymus codzienności... Ostatnim tematem jest POPRAWA BEZPIECZEŃSTWA na całej Linii... rzeczywiście widać co jakiś czas jeden patrol poruszający się SUZUKI JIMNY srebrnym, który w razie czego może osiągnąć w porywach 80km/h. Panowie wszakże wyglądają na potężnych, ale nigdy nie spotkałem się, aby przeszli się po stacjach i wokół nich, aby wywalić menelstwo z za sklepików zlokalizowanych w sąsiedztwie stacji , czy też ograniczyć oddawanie moczu, czy nagminne palenie tytoniu w obrębie postawionych znaków "ZAKAZ PALENIA". Czasami również można spotkać OCHRONĘ, która ubrana w odblaskowy strój stoi na schodkach w ostatnim wagonie i patrząc się cały czas w OKNO, jedzie od Śródmieścia do Grodziska, nie zwracając uwagi na około. Uczestniczyłem również w przypadku, gdzie pijana para paliła papierosy i piła alkohol w wagonie. Zadzwoniłem na podany numer telefonu będąc w Michałowicach opisując zaistniałą sytuację, podałem czas ( w/g rozkładu ), kiedy będę w PRUSZKOWIE z prośbą o podjęcie interwencji i wysiadając ta tejże stacji, żądnego patrolu nie było i pociąg z ostatnim wagonem w dymie i alkoholowym smrodzie pojechał dalej w swoją ekologiczną podróż do Grodziska. Dzisiaj na stronie http://www.wkd.com.pl przeczytałem informację o kolejnych podwyżkach cen biletów okresowych i to właśnie ta informacja napełniła mnie przeświadczeniem, że ktoś w końcu powinien napisać parę słów do WARSZAWSKIEJ KOLEI DOJAZDOWEJ Sp. z.o.o , że dosyć już duszenia w sobie złości i niepohamowanej pokusy zapukania w drzwi maszynisty z pytaniem, czemu znowu się spóźnił i dlaczego jedzie 15km/h?. Uważam, że cena nie idzie nijak w parze z jakością, chcąc nie chcąc jestem skazany na podróż tym jakże ogólnie lubianym środkiem lokomocji i rzeczywiście, nie zgadzam się z taką decyzją, leczci tak nadal będę WuKaDką jeździł. Oczywiście, jak wyjdę dzisiaj z pracy, będę dumnym krokiem maszerował w stronę stacji WKD AL. JEROZOLIMSKIE, patrząc się na wiadukt nad torami, na którym wszyscy kierowcy stoją w kilometrowych korkach wracając do domów i do rodzin, zadając sobie pytanie: " QVO VADIS " i mając cały czas w głowie hasło reklamowe "...WKD-szybko, bezpiecznie, na czas...", wrócę do domu. P.S. List ten jest moimi prywatnymi przemyśleniami, z którymi nie muszą się zgadzać czytający, aczkolwiek pewnie ONI również chcieliby, godnie przemierzać kilometry z domów do pracy i z powrotem. > Licząc na poważne zmiany zarówno wizerunku jak i samego taboru i poprawy jakości, pozostaję z poważaniem Marcin
  21. Szanowna Grupo, w związku z tym, że nasza "objętość" jest wtopiona w trasę linii WARSZAWSKIEJ KOLEI DOJAZDOWEJ sp. z.o.o , wkleję w Nasze Forum list, jaki w dniu dzisiejszym pozwoliłem sobie do Nich wysłać, po przeczytaniu na Ich stronie http://WWW.WKD.COM.PL informacji, o kolejnych podwyżkach cen biletów. Jest to list otwarty, który mam nadzieję, zwróci uwagę na problem tegoż transportu. Jeżeli ktoś z Was znajdzie w tym liście choć kawałek prawdy, również zachęcam gorąco do przesłania swoich przemyśleń do Zarządu WuKaDki. Witam, Podwyżki cen, tłok, smród, i uwłaczające godności człowieka podróżowanie skłania mnie, jako codziennego pasażera do napisania trochę "CIEPŁYCH" słów na temat NASZEJ KOCHANEJ WKD. Kiedy z żoną szukaliśmy mieszkania w 2003 roku, nasz wybór padł na PRUSZKÓW. Ostateczną decyzją skłaniającą Nas do wyboru tegoż miejsca było to, że jest KOLEJKA WKD. Korzystając z Jej usług , obserwowaliśmy, jak na naszych oczach za pomocą mediów Przewoźnik ma zamiar zmienić swoje oblicze. Wielkie imprezy, wywiady, konkretne zapewnienia ze strony Władz, pokazywały, że wizerunek WuKaDki w niedługim okresie czasu zmieni się o 180 stopni. JEDNAK TERAŹNIEJSZOŚĆ WYGLĄDA INACZEJ: Przede wszystkim, wagony wyglądają strasznie, wręcz można zauważyć, że ludzie wstrzymują się od dotykania poręczy, czy innych uchwytów. I nie chodzi tu o zarazki, tylko o podstawową higienę. Dotknięcie rurki przy kasownikach, poręczy nad głową, czy też przy siedzeniach, często powoduje przyklejenie dłoni, czy pozostawienie na niej jakiegoś dziwnego związku chemicznego. Kolejną sprawą są siedziska. Nie dość, że są wąskie, wyprofilowane w taki sposób, iż nie da rady się normalnie oprzeć, czy też usiąść, nie kopiąc przy tym osoby już siedzącej, to są tak niewygodne, że ludzie wiercą się w lewo i w prawo, zastanawiając się, czy nie lepiej było by jechać na stojąco. Aczkolwiek i ten pomysł może być nie do końca trafiony, gdyż częstotliwość kursowania składów, jest dalece niewystarczająca, pomimo iż w godzinach 6-10 rano, w/g rozkładu pociągi powinny kursować co około 15 minut. Inaczej oczywiście jest w przysłowiowe wakacje (lipiec, sierpień), gdzie rozkład jazdy i ilość wkd-ek jest bardzo okrojona. Ilość pasażerów w codziennych dojazdach do Warszawy i z powrotem jest tak duża, że aby wsiąść, trzeba stać przy samym krańcu peronu i być oczywiście jednym z pierwszych, którzy czekają na kolejkę. I nie mówię tu oczywiście o tym, aby usiąść, bo gdyby chcieć dokonać takiego zabiegu, należało by cofnąć się minimum do PODKOWY LEŚNEJ i dopiero JAK PANISKO jechać do WARSZAWY, nie oglądając się dookoła, tylko zamknąć oczy i słuchając jakiejś muzyki, myśleć o tym, aby jak najszybciej dojechać do celu. Chciałbym również nadmienić, że ilość ludzi podróżujących tym środkiem lokomocji jest tak wielka, że na szczęście nie trzeba się trzymać, tylko obijając się o współpodróżnych, kołysząc się i podskakując na nierównościach starego, zdezelowanego taboru, wąchając zapachy potu i nieświeżego oddechu z ust ludzi, którzy znajdują się od nas w odległości 10 cm., modlić się, aby ten koszmar jak najszybciej się skończył. Na stronie internetowej http://www.wkd.com.pl można przeczytać, że plany rozwojowe Warszawskiej Kolei Dojazdowej są tak pięknie opisane, iż ktokolwiek, kto przeczyta o tym, nie ma szans, by w to nie uwierzył. Nowe wagony, wymiana podkładów, budowa odnogi do Janek, połączenie Komorowa z PKP Pruszków, drugi tor do Grodziska lub rozjazd w BRZÓZKACH, skończywszy na poprawie bezpieczeństwa na całej linii i wprowadzeniu dodatkowych składów do rozkładu.... Zapewne piękne kolorowe prezentacje, festyny i dni otwarte, w których uczestniczą Prezydenci, Wójtowie, czy też Burmistrzowie skłaniają ich i nas jako pasażerów, do uwierzenia, że tak będzie. Życie pisze zgoła odmienny scenariusz, który wtapia się w szarą rzeczywistość; i tak.... Nowy skład jest TYLKO JEDEN ( i na razie na więcej się nie zapowiada), więcej stoi, niż jeździ, a jak jedzie, to przy hamowaniu, wytwarza taki smród od hamowania, że wytrzymać nie można pomimo, że okna pozamykane są szczelnie i działa tylko klimatyzacja, Wymiana, czy też poprawa jakości torów miała miejsce na odcinku od Grodziska do Komorowa, kiedy pociągi kursowały po jednym torze. Pamiętamy to zapewne bardzo dobrze. Niestety czas kursowania składów nie zmienił się, a wręcz spowolnił. Nie wiem, czy się czepiam, ale za każdym razem, kiedy jadę WKD-ką, która ma na czole napisane MILANÓWEK, już wiem, że się albo spóźni, albo będzie jechała jak ślimak i nie ważne jaki maszynista prowadzi ten pociąg. Znam twarze prawie każdego, gdyż korzystam z tego transportu codziennie w bardzo różnych godzinach. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale tak na prawdę jest. Chociaż chciałbym również zwrócić uwagę na fakt, że jadąc zawsze w kierunku Warszawy raczej nie ma zastrzeżeń, co do czasów przejazdu i różnic pomiędzy stacją "a" i "b". Problem ten mianowicie jest ZAWSZE w odwrotnym kierunku. Do PRUSZKOWA kolejka przyjeżdża przeważnie około 5 minut spóźniona. Co do budowy nowego szlaku do JANEK, to oczywiście tutaj chylę czoła i jeżeli pojawi się już, to na pewno będę jednym z pierwszych, aby przetestować i napisać pozytywną relację. Uważam, że pomysł ten jest bardzo dobry i życzę powodzenia w tym projekcie. Połączenie Komorowa z PKP Pruszków widać, że stanęło również w martwym punkcie. Nic się nie dzieje w tym temacie i nie zapowiada się, by dziać się miało. I teraz osławiony i zapewne głęboko przemyślany pomysł stworzenia ROZJAZDU w BRZÓZKACH. Ucieszyłem się jak niemowlak z tego pomysłu i z niecierpliwością czekam na jego wykonanie. (czwarty rok). Na stronie internetowej, którą odkryłem w 2004 roku widnieje taki oto zapis : ... " W najbliższym czasie Spółka planuje również stworzenie „mijanki” przy przystanku Brzózki. Umożliwi to wprowadzenie dodatkowych kursów pociągów w rozkładzie jazdy WKD, co uniemożliwiała dotychczas ograniczona przepustowość linii..." Informacja ta zapewne była już wcześniej. Lata mijają, wpis na "www" wiąż ten sam, a progresu brak. W związku z tym, że niedługo moim miejscem wsiadania i wysiadania będzie ta stacja w codziennym życiu, na prawdę mam nadzieję, że jak nie ROZJAZD, to DRUGI TOR od PODKOWY DO GRODZISKA zostanie zbudowany. Wtedy naprawdę można by cały ruch tak poprowadzić, by KOLEJKI WKD kursowały co 10 minut od WARSZAWY DO GRODZISKA i z powrotem z taką zmianą, że OD MILANÓWKA GRUDÓW kursowały by tylko i wyłącznie do PODKOWY LEŚNEJ GŁÓWNEJ i z powrotem do GRUDOWA. Przecież gdyby ten pomysł wprowadzić w życie, to na pewno nikt nie odważył by się złego słowa wypowiedzieć, ponieważ częstotliwość była by większa wszystkich pociągów. W tej chwili do GRUDOWA i z GRUDOWA można dojechać z częstotliwością jednej godziny, a to w dzisiejszych czasach wygląda tak, jak by ludzie mieszkający do granicy z KOMOROWEM byli miejscy i im się należy, a wszyscy inni to wieś i im i tak nie zależy . Gwarantuję, że jest zupełnie odwrotnie. Jednakże cały czas mam nadzieję, że to się zmieni i ktoś z kierownictwa będzie na tyle odważny i powie w końcu :"DOŚĆ TYCH NEGATYWNYCH OPINII I KOMENTARZY NA TEMAT NASZEJ WKD..." i w kocu zmieni obraz i postrzeganie WKD jako przymus codzienności... Ostatnim tematem jest POPRAWA BEZPIECZEŃSTWA na całej Linii... rzeczywiście widać co jakiś czas jeden patrol poruszający się SUZUKI JIMNY srebrnym, który w razie czego może osiągnąć w porywach 80km/h. Panowie wszakże wyglądają na potężnych, ale nigdy nie spotkałem się, aby przeszli się po stacjach i wokół nich, aby wywalić menelstwo z za sklepików zlokalizowanych w sąsiedztwie stacji , czy też ograniczyć oddawanie moczu, czy nagminne palenie tytoniu w obrębie postawionych znaków "ZAKAZ PALENIA". Czasami również można spotkać OCHRONĘ, która ubrana w odblaskowy strój stoi na schodkach w ostatnim wagonie i patrząc się cały czas w OKNO, jedzie od Śródmieścia do Grodziska, nie zwracając uwagi na około. Uczestniczyłem również w przypadku, gdzie pijana para paliła papierosy i piła alkohol w wagonie. Zadzwoniłem na podany numer telefonu będąc w Michałowicach opisując zaistniałą sytuację, podałem czas ( w/g rozkładu ), kiedy będę w PRUSZKOWIE z prośbą o podjęcie interwencji i wysiadając ta tejże stacji, żądnego patrolu nie było i pociąg z ostatnim wagonem w dymie i alkoholowym smrodzie pojechał dalej w swoją ekologiczną podróż do Grodziska. Dzisiaj na stronie http://www.wkd.com.pl przeczytałem informację o kolejnych podwyżkach cen biletów okresowych i to właśnie ta informacja napełniła mnie przeświadczeniem, że ktoś w końcu powinien napisać parę słów do WARSZAWSKIEJ KOLEI DOJAZDOWEJ Sp. z.o.o , że dosyć już duszenia w sobie złości i niepohamowanej pokusy zapukania w drzwi maszynisty z pytaniem, czemu znowu się spóźnił i dlaczego jedzie 15km/h?. Uważam, że cena nie idzie nijak w parze z jakością, chcąc nie chcąc jestem skazany na podróż tym jakże ogólnie lubianym środkiem lokomocji i rzeczywiście, nie zgadzam się z taką decyzją, leczci tak nadal będę WuKaDką jeździł. Oczywiście, jak wyjdę dzisiaj z pracy, będę dumnym krokiem maszerował w stronę stacji WKD AL. JEROZOLIMSKIE, patrząc się na wiadukt nad torami, na którym wszyscy kierowcy stoją w kilometrowych korkach wracając do domów i do rodzin, zadając sobie pytanie: " QVO VADIS " i mając cały czas w głowie hasło reklamowe "...WKD-szybko, bezpiecznie, na czas...", wrócę do domu. P.S. List ten jest moimi prywatnymi przemyśleniami, z którymi nie muszą się zgadzać czytający, aczkolwiek pewnie ONI również chcieliby, godnie przemierzać kilometry z domów do pracy i z powrotem. > Licząc na poważne zmiany zarówno wizerunku jak i samego taboru i poprawy jakości, pozostaję z poważaniem Marcin
  22. My podpinamy się w 100% pod tą wypowiedź. U nas było identycznie, zamiast luty-marzec 2008 , zaczęliśmy dopiero 6 czerwca 2008. Dzisiaj jest 28 sierpień i kończymy więźbę, 15-30 wrzesień dach, potem okna, drzwi, brama garażowa. Ocieplenie i wszystko, co potrzebne jest w środku.... Plan był taki, że zapalimy lampki na choince w 2008, lecz jak widać, niestety marzec, kwiecień 2009, to raczej bardziej realny plan. w każdym razie, życzmy sobie POWODZENIA
  23. My podpinamy się w 100% pod tą wypowiedź. U nas było identycznie, zamiast luty-marzec 2008 , zaczęliśmy dopiero 6 czerwca 2008. Dzisiaj jest 28 sierpień i kończymy więźbę, 15-30 wrzesień dach, potem okna, drzwi, brama garażowa. Ocieplenie i wszystko, co potrzebne jest w środku.... Plan był taki, że zapalimy lampki na choince w 2008, lecz jak widać, niestety marzec, kwiecień 2009, to raczej bardziej realny plan. w każdym razie, życzmy sobie POWODZENIA
  24. W sprawie okien polecam Pana Cichawę. Na forum Muratora ma nick: Jareko. Bardzo kompetentny, jeśli jego okna okażą sią dla Ciebie zbyt drogie możesz z nim konsultować inne opcje - jest też doradcą. Mieszka w Grodzisku a biuro ma na Bemowie. Odnośnie ocieplenia to ja wybrałem następującą kolejność: 1. Hydraulika z wyprowadzonymi na zewnątrz dwoma kranami do podlewania. 2. Okna PCV. 3. System alarmowy i elektryfikacja domu z wyprowadzeniami na zewnątrz, gniazd, włączników i oświetlenia. 4. Ocieplenie i tynkowanie zewnętrzne i wewnętrzne. 5. Ogrzewanie podłogowe Komentarz do powyższego scenariusza. U Jareko na okna czeka się (latem) dwa miesiące. W tym czasie hydraulik miał czas więc zrobił swoje. Elektryk wejdzie jak dom będzie zamknięty bo miedziane kable w otwartym domu to .... . Pierwsza będzie robiona instalacja alarmowa bo nieotynkowane okna to .... . Zaraz po elektryku wchodzą tynkarze wewnętrzni a po nich znowu hydraulik aby zrobić podłogówkę. To jego pomysł bo już mu się zdarzyło naprawiać podłogówkę po tynkarzach (rusztowania, spadające z nich deski czy kasty z zaprawą miażdżą rury). W zamknietym domu wentylacja po tynkowaniu jest ważna. Robi się coraz chłodniej i para wodna będzie się skraplać na szybach. Ryzykowne jest zostawianie otwartch czy chociaż rozszczelnionych okien. Wentylację zamknietego domu trzeba mieć przewidzianą już w projekcie. Jeśli nie macie zamiaru robienia wentylacji mechanicznej to zamówione okna koniecznie muszą mieć nawiewniki aby grawitacyjnie mogła działać i w miarę sprawnie usuwać z domu wilgoć budowlaną. Jareko sprawdzę w necie i dowiem się co i jak... Co do powyższych kroków, to i my podobnie myśleliśmy, z jedną różnicą kolejnością robienia hydrauliki. Ja bym zrobił za jednym zamachem wszystko przed samymi wylewkami. Ale to się jeszcze zobaczy. Co do wentylacji, to w tej sprawie po cichu liczę na wielką i nieocenioną pomoc moich sąsiadów, którzy są niezastąpionymi w każdej sprawie budowlanej. Pozdrawiam .
  25. W sprawie okien polecam Pana Cichawę. Na forum Muratora ma nick: Jareko. Bardzo kompetentny, jeśli jego okna okażą sią dla Ciebie zbyt drogie możesz z nim konsultować inne opcje - jest też doradcą. Mieszka w Grodzisku a biuro ma na Bemowie. Odnośnie ocieplenia to ja wybrałem następującą kolejność: 1. Hydraulika z wyprowadzonymi na zewnątrz dwoma kranami do podlewania. 2. Okna PCV. 3. System alarmowy i elektryfikacja domu z wyprowadzeniami na zewnątrz, gniazd, włączników i oświetlenia. 4. Ocieplenie i tynkowanie zewnętrzne i wewnętrzne. 5. Ogrzewanie podłogowe Komentarz do powyższego scenariusza. U Jareko na okna czeka się (latem) dwa miesiące. W tym czasie hydraulik miał czas więc zrobił swoje. Elektryk wejdzie jak dom będzie zamknięty bo miedziane kable w otwartym domu to .... . Pierwsza będzie robiona instalacja alarmowa bo nieotynkowane okna to .... . Zaraz po elektryku wchodzą tynkarze wewnętrzni a po nich znowu hydraulik aby zrobić podłogówkę. To jego pomysł bo już mu się zdarzyło naprawiać podłogówkę po tynkarzach (rusztowania, spadające z nich deski czy kasty z zaprawą miażdżą rury). W zamknietym domu wentylacja po tynkowaniu jest ważna. Robi się coraz chłodniej i para wodna będzie się skraplać na szybach. Ryzykowne jest zostawianie otwartch czy chociaż rozszczelnionych okien. Wentylację zamknietego domu trzeba mieć przewidzianą już w projekcie. Jeśli nie macie zamiaru robienia wentylacji mechanicznej to zamówione okna koniecznie muszą mieć nawiewniki aby grawitacyjnie mogła działać i w miarę sprawnie usuwać z domu wilgoć budowlaną. Jareko sprawdzę w necie i dowiem się co i jak... Co do powyższych kroków, to i my podobnie myśleliśmy, z jedną różnicą kolejnością robienia hydrauliki. Ja bym zrobił za jednym zamachem wszystko przed samymi wylewkami. Ale to się jeszcze zobaczy. Co do wentylacji, to w tej sprawie po cichu liczę na wielką i nieocenioną pomoc moich sąsiadów, którzy są niezastąpionymi w każdej sprawie budowlanej. Pozdrawiam .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...