Witam wszystkich forumowiczow
Sam osobiscie budowy jeszcze nie zaczolem "siedem fachow osma bieda " tak powtarzal moj dziadek.
Jak jusz wyzej napisalem 7-fachow pomagam znajomym w budowaniu domow.
Kradzieza sa na kazdej budowie, ale po mojej trzeciej budowie-ona byla pouczajaca.
Wraz z kolega wpadlismy na pomysl (po pierwszej kradziezy zginely - mlotki, gwozdzie, i takie drobne zeczy) podjechalismy pod wiejski sklep kupilismy sobie po dwa browce usiedlismy i obserwowalismy (rowerami jasna rzecz) gostkuw ktorzy spedzaja dzien caly na degustacji.
Z tlumu kolyszacych sie obywateli naszej kochanej Rzeczypospolitej - dorwalismy dwuch w srednim wieku Panow !!!!
Pogadalismy o budowach i obserwacjach jak chca to moga zarobic na Belta(znaczy sie wino tzw mozgoj.....p), odczasu do czasu beda wypytywac i obserwowac nasza budowe.
EEEEEEEFFFFFEEEEKKKTTYYY zaskakujace z wiekszych zeczy nie zginelo nic a jak zginolo to na drugi dzien wiedzielismy (z dokladnoscia do numeru domu i miejscu tymczasowego pobytu w komurce), ale wiemy jedno nikt nie ukradl z tej wioski, tylko sasiedniej.
Przyklad silnik od betoniarki - sasiednia wies, 5 beltow, godziny popoludniowe - wchodza na plac budowy nasi koledzy z silnikiem w reku (oczywiscie troche poobijani).
Od tamtej pory stosuje metody na wszystkich budowach znajomych.