Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

netinka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez netinka

  1. To nie są rzeczowe argumenty. Ich argumenty są takie, że: - narzeczony jest be - działka jest za daleko od nich - netinka jest za młoda - a w ogóle to po co, skoro jest gut. W tym sporze będę bronić netinki, choć uważam, że jest stanowczo za młoda na budowanie. Ale nadrzędną sprawą jest fakt, że każdy ma niezbywalne prawo do zaprzepaszczenia swojego życia i nic rodzicom do tego. Hmm... to ble ble ble, to pytania mojej mamy, a tata sie nie interesuje dzialka i tym o co pytam, bo wydaje mi sie ze mysli ze do niczego mi to jest nie potrzebne bo moze i tak nie dam sobie z tym rady... Dzięki za obronę... ale mam nadzieję, że to nie jest żadna walka
  2. Oj właśnie, że tata to taka złota rączka i pewnie dużo rad by dał... no ale to nastawienie...
  3. Hmm... w pewnym sensie też zarabiam, wiele rzeczy sama muszę kupować sobie i nie tylko... no ale pewnie to i tak mało... Oj Neferusłyszałam gorszą rzecz od tego że jestem zła... usłyszałam od mamy, ze zle mnie wychowali, że nie jestem taka jak powinnam być... a to dla mnie był bardzo duzy cios... Paulka Wiem, że to duża odpowiedzialnosc, a to że kiedys rodzice za wszystkim stali, się skonczy... wiem bo nawet teraz to odczuwam, w malym stopniu ale jednak... Mam nadzieje, ze napisze jeszcze Wam, że mi się udalo i tego bede sie trzymac :* inwestor wiem, kocham rodziców, to się na pewno nigdy nie zmieni...
  4. Kochani... nie powiem WAM, że wiem wszystko najlepiej itp. hehe bo tak wszyscy z Was wiedzą że tak nie jest... Pisze to co czuje... Oczywiście, że mam pewne wątpliwości, gdzie dokladnie mam mieszkać, czy poczekać, czy nie... Nadal nad tym wszystkim myślę... I staram się coś wymyśleć. Są zawsze plusy i minusy którejkolwiek z możliwości moniqawynajete mieszkanie to iles tam zlotych, wydaje mi się ze lepiej je zaoszczedzic na dom? czy zle mysle:(
  5. No to nie aż tak obok nich Co do innego miejsca, hmm znam relacje pomiedzy rodzinami gdy jedna mieszka obok drugiej, albo jedna mieszka w innym miescie, 2 w drugim... Nie wydaje mi się, żeby mieli mi to za złe... Już im coś na ten temat wspominałam.
  6. Kupic domek z działką
  7. jejuuu... dopiero teraz zauważyłam... to nie działka rodziców tylko moja kaśka maciej Po maturze na pewno studia, bo wydaje mi się to najrozsądniejsze rozwiązanie.
  8. Kredycik wzięty byl na samochod i studia... Razem chcemy ze soba zamieszkac i wydaje mi się że obie strony są do tego przekonane... Hmm, sprzedaż działki jest wg. NAS dobrą sprawą gdyż jest to jakiś wkład własny i nie trzeba brać kredytu w wysokosci 350 tysiecy, ale mniej... Różny jest stosunek ludzi do tego co tutaj wypisuje i ja to rozumiem... jejuuu... dopiero teraz zauważyłam... to nie działka rodziców tylko moja
  9. Narzeczony ma 25 lat, tak ma stałą pracę.
  10. Hmm.. 1. Dla Ciebie i innych wczesnie... dla mnie w sam raz, tak czuję... 2. A któż napisał że na zlosc?, ja nie, chodziło mi o to, że na pewno koło nich nie zamieszkam, i tyle. 3. Narzeczony nie wierzy w Boga, dla tego mama go nie trawi. Po 2 jest osoba niesmiala, a ona by wolala zeby zagadywal wszystkich o wszystko, zeby byl dusza towarzystwa. Ja tak samo, wstydze się, dla mnie jego zachowanie jest normalne, aczkolwiek denerwuje mnie jak kazdego czlowieka pewne zachowania. Przecież nikt nie jest idealny... niestety nie noszę okularów. Napisze tak, każdy człowiek mówi uważaj, nie tak wczesnie, poczekaj , mozesz sie sparzyc... ale wg. mnie czlowiek jak sam czegos takiego nie doswiadczy to nie wie. Szkoda ze ludzie zakladaja z gory np. rozwód (jak to było w przypadku mojego taty - slub cywilny, to latwiej o rozwód)... ale może tak powinno się z góry zakładac co? No własnie o tym piszę, no szkoda, ale taka jest prawda... Pozdrawiam
  11. No własnie chodzi o to, że dla mnie to była walka, ażeby tylko być z chłopakiem. Bo jak byłam w domu, sprzatałam i takie tam. Wszystko było ok. A jak już mam inne też zainteresowania... to juz jestem zła i niedobra...
  12. na koniec wątku była tak oto refleksja Netinka - chcesz wydorośleć ? jeśli tak, to szczerze życzę aby się spełniło, choć jak mówił mój instruktor od nauki jazdy: sama chcica nie wystarczy Hmm.. wydaje mi sie że myslenie powaznie o niektorych sprawach to nie to samo co wydoroslenie w tym znaczeniu, które chcę osiągnąć Nefer Masz rację, wszyscy macie rację, mówiąc że to błachostka... jednak w tej chwili ona dla mnie nie jest błachostką... no ale trzeba jak to mówicie, zacząć COŚ robić i być dobrej myśli a wszystko się uda... oby tak było:)
  13. Mam nadzieję, że jeszcze przeczytacie w tym temacie "Super! Udało Nam sie :)" Szkoda tylko, że jestem takim okrponym pesymista... wrrr... nie lubie siebie za to:(
  14. No to jednak wstrętne babsko... przypomina mi się film NIGDY W ZYCIU... Rozumiem po 3 miesiacach np. podniesc cene, ale tak od razu... ech.. Tego nie da się wytlumaczyc, tak po prostu sie zdarza... Zycze Tobie żebyś znalazła o wiele ladniejsza działkę i za niższą cenę . Trzymam kciuki... Głowa do gory
  15. Dziękuję za słowa. Mam nadzieję, że wydorośleje tak jak Ty i Nefer. I również o sobie będę mogła tak mówić. Macie racje, z tego co piszę jestem niedojrzała. ALe chcę wydorośleć, chcę... Dziękuję:*
  16. Ech.. po prostu chciałabym, żeby nie było między nami tak jak z babcią... a z babcią, babcia nienawidzi mojego taty... W niewielu osobach mam oparcie... dlatego też chciałam znaleźć też tutaj pomoc... i prosze o radę... i dziękuję za każde słowo.. szkoda, że Ty tak to odbierasz Może tylko mi się tak wydaje, ale widzę, że niepotrzebnie dla Ciebie piszę te posty? Bo wiesz, troszkę nie rozumiem, tych "żartów"?
  17. No niestety taka natura człowieka :/, jeden by Ci nie dokopał, ale drugi z przyjemnością, bo kupi sobie czegoś tam więcej. hmm... A długo się zastanawiałaś nad kupnem tej działki? I skąd wiedziałaś o cenie? Sam właściciel Ci o tym mowił?
  18. Brawo Girl... super... dawno nie czytałam... Mam 19 lat... Mój narzeczony nie wierzy w Boga, nie będzie ślubu kościelnego, dzieci nie będą ochrzczone. To mojej mamie najbardziej przeszkadza. Ja im więcej zaczełam myśleć nad własnym życiem tym bardziej pewne rzeczy nie były jasne, inne się wyjaśniały. To nie prawda, że nie umiem rozmawiać. Rozmawiałam i to nie raz, ale reakcja mojej mamy zawsze była taka sama - NIE. Czego nie rozumiesz, Nefer? Wiem, że myślisz ze skoro wiem co chce robic, co jest dla mnie najwazniejsze, to po co ten post tutaj? Otóż chciałam się wypisać jakoś, hmmm... w nie wielu osobach mam oparcie... hmm, boję się że utrace miłość rodziców na zawsze, a nigdy nie chciałabym,żeby było tak samo jak miedzy moimi rodzicami a babcia... Wiem, że muszę wybrać i nadal o tym wszystkim myślę, mam nadzieję, że kiedy już pewien etap w moim zyciu się skonczy (matura) to cos z tym zrobie. Niestety ja nie mam wyboru, musze mieszkac z rodzicami... bo gdzie pojde? Narzeczony ma kredyt, wiec nowego raczej mu nie przyznają... a wg. mnie lepiej odczekac troszkę czasu zeby miec cos wlasnego, a nie wynajmowanego. Ja po prostu chciałabym, żeby moi rodzice mnie zrozumieli:(, żeby zaakceptowali to. W sumie nie rozumiem tego, dlaczego uważasz ze napisalam jak smarkula Nefer? Wydaje mi się że do nich nie dotre, wiem że to zle myslenie, na razie brak mi na to wszystko siły... A niedobrze mi ze względu takowego, że po prostu jest mi z tą całą sytuacją zle. Co do rodziców. Moi rodzice wzieli ślub w młodym wieku. Mama 19 lat, tata 21. I w oczach taty, taka sytuacja byla ok. Nikt się jego nie czepial. A teraz? To ja nie mam swojego rozumu? Jestem za młoda? Chciałam, żeby ktoś mnie "przeczytal", powiedział dobre słowo... ale może kopniak też jest potrzebny... dzieki Zeljka Wiem, że za 10 lat tak może być, jednak ja żyję teraz i to teraz jest dla mnie ważne , ale dzieki za słowa A nr działki już znam, sama się tym pointeresowałam... wcześniej mnie jakoś ona nie interesowała (działka), więc wszystkie sprawy byly rozwiazywane przez rodzicow...
  19. Tak... wiem, czytałam o takim czymś, mówią mi ludzie takie same rzeczy... Lecz, no trochę bez przesadyzmu. Co za dużo to niezdrowo. Sami byli nie lepsi ode mnie jak byli w moim wieku... Tak wiem, że dla wielu osób jestem jeszcze smarkulą, ale mimo swojego wieku, myśle o wiele poważniej niż np. moi rówieśnicy, może stąd te kłopoty. Wiele rzeczy mnie zastanawia, fascynuje, innym natomiast nie przyszłoby się zastanawiać nad tym w moim wieku... Rozmawiałam = zawsze był płacz którejś ze stron... A tak w ogóle po co dla nich moja z nimi rozmowa, przecież "ja nie mam swojego zdania"... Niedobrze mi:(
  20. Cześć, mam wielki problem. Otóż, chcielibyśmy z moim narzeczonym już razem zamieszkać. Jego rodzice są tym faktem zainteresowani, nawet się cieszą i pewnie są razem z nami. Niestety moim to nie w smak:(. Mam działkę i jedyną rzecz jaką mogę zrobić w tym przypadku to sprzadać ją gdyż to co czasem słyszę od mamy, jaki to moj narzeczony jest okropny...Albo, dawno temu jezdzilam do naszej rodziny, nie zabardzo w moim domu lubianej, i jak zawsze mowilam co mysle, to matka, no nie poznaje Ciebie, zmienilas sie, zawsze jestes taka po powrocie od nich... Wczoraj tak samo, pytalam sie o nr dzialki, zeby miec mape, to ona sie pyta " a po co, a na co, a ble ble ble..." a ja, że to moja sprawa,... . Tak samo tata, on to by wolal zebysmy wybudowali sie na ich dzialce... Ale mnie to nie cieszy. Miałam bardzo różne zdania dotyczące mieszkania kolo nich, ostatecznie prawie chcialam kolo nich zamieszkać, ale po wczorajszym- nie ma mowy!. Boję się, że rodzice nas znienawidzą i będzie podobna sytuacja jak z moja babcia i moimi rodizcami... W ogole nie moge na nich liczyc. Jak się o cos spytam to odpowiadaja - nie wiem, moze, nie teraz... Jakby chcieli mnie na sile zatrzymac. Najgorsze jest to, że nie moge wypowiedziec swojego zdania, bo oni uwazaja ze to nie moje zdanie:(... Ech
  21. Witam, mam nadzieję, że w dobrym miejscu piszę ten temat. Otóż chciałabym się dowiedzieć jakie dokumenty są potrzebne do sprzedaży działki? I ile kosztuje (mniej więcej) ich załatwienie. Czy wielkość działki ma znaczenie? czy ktoś kupi ok. 2 tys m2, czy najlepiej byłoby ją podzielić po 1000m2 kazda? Pewenie trzeba również załatwić firmę geodezyjna, ażeby dokladnie ustalić metraż działki? Woda + prąd = droższa działka? I jak mogę sprawdzić czy działka jest uzbrojona? Ponieważ w gronie mojej rodziny nie mogę za bardzo liczyć na pomoc:(, pewnie w ogole:(. Proszę odpowiedzcie na te pytania:(
  22. netinka

    matura 2006

    Hej:) Mój kolega powiedział mi, że przez ten nieporządek w polskim szkolnictwie, którego autorem jest Pan Roman, poziom matury strasznie sie obniżył, obniży?. Wg. niego niskie wyniki byłyby przejawem zamieszania w szkolnictwie, natomiast Pan R. zrobi wszystko aby zatuszować cały ten bałagan poziomem egzaminów. Czy jesteście tego samego zdania? Ja osobiście tak nie uważam, może i się mylę, ale to czy ktoś zda czy nie zda, zależy od tego ile sie uczył, szczęścia i samopoczucia na egzaminie... I czy egzamin miał słaby poziom (jestem już po polskim), nie uważam, ażeby był słaby, to nie mnie stwierdzać, po prostu wiedziałam to pisałam , nie wiedziałam nie pisałam... Ech... jestem bardzo przejęta... wyniki dopiero 29 czerwca ;-(... Obym wszystko zdała, bez łaski ministrowskiej amnestii.... :/
  23. netinka

    matura 2006

    Ech, szkoda gadać... Rządy kochanego romcia zeszly juz dawno na kaczki... Jestem tegoroczną maturzystką i cała sprawa z amnestią, bawieniem sie w jakieś zabawy, mnie się przejadły. Matura z matematyki obowiazkowa. Racja tak powinno być. Jednak z tego co się orientuję, poziom tej matury będzie taki jak dwa plus dwa rowna się 4 - to już będzie za dużo...
  24. No rzeczywiście, na piękne oczy to na pewno tego nie zrobi... No cóż szkoda;)... Ale geodeta też musi z czegoś żyć Szkoda tylko, że ceny tak w górę idą..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...