Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mario1976

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 643
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mario1976

  1. No wiem, że JUŻ płacić nie muszę - ale po podpisaniu umowy i przed wejściem firmy zobowiązuje się, że wchodze w biznes z gminą. W moim przypadku chciałbym aby ktoś kto się zna na kolektorach jednak zerknął na moją kotłownie przed złożeniem przeze mnie cyrografu. Mam niestety taki problem, ze nie wiem czy uda mi się w niej zmieścić zasobnik 250-400l. A jeżeli nie to czy jest technologiczna możliwość aby był w garażu - więc oddalony od pieca o kilka metrów. No i nie chciałbym zobowiązać się do inwestycji jeżeli przyjdzie później koles i powie, że się tak nie da lub, że się da ale w moim specyficznym przypadku koszt wzrasta z np 2500 do 4000-5000.
  2. Czyli najpierw podpisuję papier i nie mam już odwrotu a dopiero później przyjdzie ktoś kto stwierdzi czy i za ile ? Myślałem, że najpierw przyjdzie ktoś kto powie, że przy moim piecu, kotłowni etc. mój koszt to 2500pln. A rozumiem, może się okazać, że podpisuję umowe i przy specyficnej sytuacji w mojej kotłowni wyjdzie 5000 pln i musze już płacić ? Hmmmmm
  3. Ja niestety nie mogłem Może jakaś krótka relacja ?
  4. Dzisiaj wstawię...kluska jest niesamowita. Wiedziałem, że to nie będzie killer ale...szczeka tylko na siebie jak widzi się w odbiciu okna/kominka, śpi, liże, mruczy, uwielbia dzieciaki. Oaza dobroci i spokoju. Ma 4 mc.
  5. I miało być o anonimowości na forum a zrobiło się o kundlach i kotach Na marginesie mieszka z nami od miesiąca śliczny, potulny, grzeczniutki Berneński pies pasterski...taki 20kg - szczeniaczek
  6. Przeczytałem prawie wszystko... Ja osobiście traktuje to forum jako towarzysko-budowlane. I koniec kropka. Nie ujestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy piszą tu z telegraficzną dokładnością o tym kiedy mają miesiączkę, że stracili pracę, że mąż/żona ich puszcza, że pies się obsrał za przeproszeniem i jeszcze wkleją zdjęcie nagiego dzidziusia z siuraskiem jak na plaży lezakuje. I wymagają jeszcze zachowania ich anonimowości przez kilka tysięcy osób, których w zyciu nie widzieli. Czy nie macie rodziny, przyjaciół, znajomych w tzw. realu ? Kurcze - każdy powyżej 7 roku życia już chyba wie, że INTERNECIE NIE JESTEŚMY ANONIMOWI nawet jak założymy 15 kont pod różnymi nickami. To jest moim zdaniem ekshibicjonizm. Osobiście pisząc tutaj zawsze czytam dawa razy przed kliknięciem "wyślij" i zadaje sobie pytanie czy mój post może zaszkodzić mi w domu/pracy/co będzie jak przeczyta to złodziej/pan z gminy/pinb/pedofil/zoofil itp. I wiem, że anonimowy nie jestem (kilku sąsiadów mnie już pięknie rozpracowało ) Odnosząc się do tej konkretnej sytuachi nie postąpiłbym tak jak Mariusz - ale z drugiej strony nie pisałbym tak osobistych rzeczy licząc na wyrozumiałość i anonimowość i kulturę osobistą obcych mi osób.
  7. No jesteśmy spięci Ogólnie sytuacja wygląda tak, że jak gaz pójdzie 1/3 w górę w perspektywie kilku lat to nie wydaje Ci się chyba, że prodecenci ekogroszku, węgla, oleju opałowego i czym tam jeszcze chciałbyś grzać nie ruszą się z cenami ? Zasadniczo drożeje wszystko a Ty cytujesz jedynie dane dotyczące gazu. Jak dzisj pamiętam jak wszyscy moim znajomi jakieś 5-7 lat temu jak jeden mąż kupowali piece na olej opałowy. I teraz wyscy jak jeden mąż zrezygbowaliby z tego paliwa. No ale decydując się na opał wtedy znali tylko tamtejsze realia. Moim zdaniem wybór żródła ogrzewania w perspektywie najbliższych lat to koniecznośc odwiedzenia wróżbity.
  8. Dwójka dzieci w tym jeden pieluchowiec. Zużywamy 240l*2/mc. Myślę, że się to zmniejszy bo po dopełnieniu jeszcze kilku formalności będziemy dostawać 200l/mc worków do segregacji, które odbierze od nas gmina. Czyli produkowac będziemy tyle samo ale zrezygnujemy z jednego płatnego kontenera. Co do mojego podejśca w porównaniu zblokiem to się niewiele zmieniło. Segreguje i tu i tam. Produkuje tyle samo.
  9. Po co mam szukać haka ? Ja tylko obejrzałem Twoję stronę i nie wdając się w Twoją fachowośc, której po zdjeciach nie ocenię - twierdzę, że opisy do wykonanych przez Ciebie prac/zdjęć są nader wesołe. A to, że cała strona jest wesoła (płytki, tuning, płyny....) - to tylko moja opinia, do której mam prawo, tak samo jak do faktu, że staram się nie korzystać z firm, które sprzedają marchew, cegły i zajmują się odbudową czołgów z demobilu. No tak mam. Twierdzę także, że obrzucanie konkurencji gównem w ramach samoreklamy jest czymś co w moich oczach dyskwalifikuje Ciebie jako osobę, którą chciałbym zatrudnić. A tak na marginesie w międzyczasie udało Ci się jakiegoś pomyja wylać na głowę forumowego rom-koma - który w przeciwieństwie do Ciebie dzieli się na forum swoją wiedzą z dziedziny ociepleń poddaszy i zawsze pomaga jak może wszystkim tym którzy coś tam własnymi rekoma chcą spłodzić w swoim domu.-A Ty skrzetnie ukrywasz przed konkurencją jakieś mega super druty (know-how), które wciskasz pod zabudowę umywalek. Z mojej strony to na tyle. Więcej nie polemizuję.
  10. Sam sposób reklamy (obrzucanie gównem konkurencji) żałosny. Stronka i teksty opisujące zdjęcia - przeczytałem wszystko - rewelacja i polecam wszystkim . Co do wypowiedzi powyżej to się zgadzam. Płytki, kible, maść na szczury, płyny do spryskiwaczy i tunning opla calibry . Zanczy się " Aaaaaa - usuwam ciąże i krawaty wiąże" - Jak dal mnie za duża specjalizacja.
  11. Też się dołączę. Wczoraj obdzowniłem wszystkich znajomych rolników. Nikt nie ma pługa do traktora. Wyczaiłem gościa co w mojej wsi boisko odśnieżał. Bardzo chetnie ale tyle sniegu dowaliło, że najbliższe kilka dni nie ma szans Mamy z sasiadem jakies 50m drogi o szerokości 7m. Raz, drugi mozna ręcznie. Ale wczoraj płakać mi się już chciało....
  12. Przejrzyj moje wypowiedzi w Grupie Babickiej. Jakiś miesiąc temu komuś podawałem namiar. Nie wiem czy są z naszych okolic ale kobietka przyjeżdza po dokumenty pod wskazany adres i po kilku dniach oddaje świadectwo pod wskazany adres. Biora 500 pln.
  13. Jeszcze gość napisał że chce serwisanta ręce opadają E tam ściema Ja cały czas czekam na post, że przy -15 dom komuś wyprodukował energię, która została odsprzedana sąsiadowi. Wydaje mi się, że jest już blisko....
  14. Nie mam paneli ale na górze deska barlinacka. Podłoga pływająca i to i to więc się wypowiem. Moi schodziarze zrobili mi taki bardzo cienki próg/listwe (ma pewnie z 5 mm grubości - i szerokośc około 8-10 cm) i ten prożek dociska mi deskę barlinecką. Czyli nachodzi na deskę na zakładkę. Nic się nie unosi nie podskakuje nie odpada Innym pomysłem było zlicowanie i listwa ale ta opcja mi się nie podobała. Jeżeli się niejasno wypowiedziałem to daj maila i podeslę Ci wieczorem fotę.
  15. Ja robiłem. Prawde mówiąc zapomniałem o tym i mi serwisant wsteczną datę klepnął. Koszt troche mniejszy (chyba 150 czy 170) ale kocioł innej firmy. Po pierwsze z gazem nie ma żartów więc niech ktoś zerknie. Po drugie brak przeglądu to problem z ewentualną gwarancją w przyszłości a już jakies zaworki, pompki, sronpki mi wymieniali. Ze spraw serwisowych odpuściłem natomiast bramę. Jak mają mi co rok przyłazić za 250 aby przedłużac gwarancję na następne 5 to nie kalkuluje mi się.
  16. Trzeba się na zebranie chyba wybrać. Może oni fizycznie chcą dozorować te bateryjki. Tzn zerkną czy jak Ci dofinansowali to niby max 85% nie wiadomo na razie od jakiej kwoty liczone - to może obawiają się, że zdejmiesz to z dachu i na wolnym rynku opchniesz.
  17. Mam w wiatrołapie i grzejnik (schną sobie rękawiczki dzieciaków, szaliki) i podłogowe (wysychają buty, błoto pośniegowe, przesycha nam tan nawet pies po szaleństwach w zaspach). Jakoś i bez grzejnika i bez podłogowego marnie by było.
  18. Ja z innej beki. Znajomi z naszej gminy poszukują kogoś z polecenia do pomocy w domu. Raz w tygodniu na 7-8h. Standardowe sprzątanie, może jakieś prasowanie, sporadyczne przypilnowanie dzieciaka jak mamusia chciałaby wyskoczyć w międzyczasie na godzinkę do spożywczego. Do opanowanie niewielki domek. Bez gotowania. Dzień tygodnia do dogadania z pominięciem sobót i niedziel. Jeżeli mielibyście kogoś kogo polecacie to prosze o info na priv.
  19. Ja za samonośny dąb bez fajerwerków (taka stylowa prostota) z balustradami (schody pełne) i kilkoma "drewienkami" wykańczającymi okolice schodów zapłaciłem koło 10 000 (nieco chyba nawet poniżej). Wszystko szybko, terminowo, kulturalnie z umową. Ekipa robiła też u znajomego i kilku osób z Grupy Stare Babice. Ta sama ekipa robiła mi parapety drewniane i wszystkie dębowe wykończenia w domu. Są góralami ale robią w całej PL. Pan Dochnal : 602 341 420 Polecam.
  20. Całe szczęście, że nie bywam na tak rewelacyjnych spotkaniach. Pewnie sobie nieźle dowalacie kto ma bardziej spierd***** chatę. Wątek żenada. Słomka z buta wyszła.
  21. No niby tak ale... Sam w tym watku wypowiadam się jako zwolennik budowy w trybie gospodarczym ale dla mnie dom to było wyzwanie życia, życiowa inwestycja (syn, dom drzewo i takie tam). Kasy zabrakło więc wkład własny wyrażony roboczogodzinami musiał być olbrzymi. I jak tak sobie patrzę na to co zrobiłem tymi ręcami to mnie duma rozpiera. Ale mam też takich kumpli co się w głowę pukają i wolą gotowca i nie podzielają mojej dumy jak patrzą na zabudowę mojego poddasza na ten przykład. Poprostu niektórzy traktują dom jak lodówkę, odkurzacz, samochód. Czyli jak przedmiot uzytkowy. Miejsce gdzie śpią, odpoczywają. Jutro mogą go sprzedać, zmienić go na inny, przeprowadzić się, są mobilni. Po cholerę więc się denerwować i angażować. Są tacy co nie lubią majstrów, kierbudów, robotników, brudu - całego tego syfu. Chcą wejśc jak kaloryfery już wiszą i mają w dupie czy dobrze zagęszczono im piasek. Wolą robić zdjęcia z plaży niż zdjęcia zbrojenia i podciągów. I dla takich ludzi są developerzy. A prawda jak zwykle jest po srodku bo i developer może wybudować poprawnie - a ekipa Pana Kazia co nam gospodarczo muruje może spiermandolić wszystko dokumentnie. A tak zupełnie na marginesie naszą polecaną ekipę Pana Zenka co z niego byliśmy super zadowoleni jak był pilonowany - może zatrudnić developer i będzie szybko szybko i ten sam Pan Zenek spiermandoli wszystko dokumentnie miejscowośc dalej. No i autor watku może tak chce na gotowo (wejśc jak kolorek na ścianie już będzie). Zasadniczo zadał pytanie ale chyba raczej dla uspokojenia sumienia....bo budować "samodzielnie" nie ma ochoty. Ja osobiście z doświadczenia własnej budowy powtórzę, że przy ewentualnej następnej budowie znowu zrobiłbym to "gospodarczo". Nawet śpiąc na kasie wziąłbym 90% tych samych ekip, wyeliminował jedynie tyle wkładu własnej pracy - i budowałbym bez developera.
  22. Odniosę sie tylko do tego bo...mam wrażenie, że nie masz ochoty na samodzielne budowanie i czego byś nie przeczytał na forum to będziesz zwolennikiem kupna gotowca - nie można chyba takiej inwestycji robić wbrew sobie i się katować więc poszukaj dobrego i uczciwego developera i kupuj. Pewnie nie wszyscy developerzy to "złodzieje" a nie wszystkie domy budowane gospodarczo są idealne. U mnie budowa trwała dwa lata od pierwszej łapaty do zamieszkania. Po pierwsze działka. Jezeli budowa to warunek był taki, że działka musiała być maxymalnie 15-20 minut jazdy od naszego obecnego mieszkania oraz mieszkań rodziców (pomoc przy dzieciach). Odpadły więc problemy z jazdą godzinkę na budowę i godzinkę powrotu. Zatrudniłem prawidzwego KB - nie figuranta stemplownika. Była na budowie codziennie. Jezeli działo się coś ważnego (fundamenty, zalewanie, zageszczanie, strop...) byłem na budowie przed pracą (6 rano), czasem spóźniałem się do roboty, czasem wypadłem w trakcie. Na budowie w formie straszaka nadzoru pojawiał się mój ojciec pracujący w okolicy. W najważniejszych momentach brałem dzień wolnego. Prosto po pracy codzień na budowę - byłem tam codziennie o 18-tej. Ekipa w lato była do 19-20. Był czas na rozmowę. Soboty prawie wszystkie, prawie całe na budowie z ekipą. Wykończeniówka. Aby zaoszczedzić - częśc prac (KG, ocieplenie, taras i tysięce pierdułek) robiłem z bratem, ojcem i teściem. 5 dni w tygodniu po pracy od 18.30 do 21.30 byłem na budowie. Soboty od 8 do 15. Tak jakieś 10mc. Później jak było cięzej robiłem sobie dzień wolnego od budowy. Płytki w garażu i jakies duperele kładę sobie jeszcze dziś w ramach hobby (lubię majsterkować) Tak jak Ty byłem wypompowany po pracy i jeszcze waliłem na budowę (ojciec, teść i brat też pracują zawodoww)- ale przynajmniej na samym poczatku traktowałem to jak hobby, pasję, było dużo satysfakcji...później jak mi się rzygac chciało i wata właziła w oczy to szło siłą rozpęd, póxniej się zmuszałem, póxniej zona mi kazała . A dzisiaj sobie mieszkam...
  23. No pewnie Podpytujesz dyskretnie sąsiadów czy w fundament piach poszedł czy mieszkanka z cegłą i gliną i czy dobrze zagęszczali i czy prawidłowo zbroili strop i czy...i czy...i - a sąsiedzi wyjmują zdjęcia, zerkają w notatki ile czasu i jakim skoczkiem było jechane, zerkneli też czy pod wylewką rzeczywiście było 10 styro a na poddaszu 30 wełny. Skarb taki sasiad . Ale co do tego, że wiedziały gały to się zgadzam.
  24. Miałem tak samo. Jakiś jeden stryjek był co wybudował się w 1974. Zero rodziny w budowlance, wszystcy których znam mieszkają w bloku. Też było dla mnie zagadką. Działka była z "problemami". Spadkobiercy, sąd, jeden ubezwłasnowolniony. Na działce dreny, źle wytyczona przez gminnego geodetę...ech. Ja miałem tak, że na etapie papierologii 100% zaangażowania było po stronie żony. Urzędy, Gmina, Sądy - wszystko....a była w ciąży więc większość rzeczy bezproblemowo załatwiała. Ja byłem od spraw budowlanych. Uważam, że takie podziały są ok. A ja byłem pewien, że się nie właduję. Bo dużo czytałem . Przy następnym domu byłbym w stanie zbudować lepiej, taniej...co do min to tymi ręcami zrywałem wylewki (190m2). Wtedy myślałem, że śiat się skończył. Po ponad roku traktuje to jako drobne potknięcie. A wiesz co mi powiedziały dwie ekipy wylewkarzy jak oglądali moje wylweki ? Paaaanie a dom na sprzedaż ? Bo jak tak to panelik na to i będzie git. He he he - Pana wylewka to nie jest spartolona....jak tam u Zenka na Marianowem gośc na sprzedaż robił i laliśmy przy -10 to jaja były.... bułehehe. No tu moim zdaniem masz problem...ale on nie jest jakiś wielki. Ja wszystkich fachowców miałem z polecenia z muratora. Na całą budowę miałem jedną wtopę...zasadniczo dwie z fachowcami. Dwóch glazurników. Jeden pijak a drugi był....no był męczący psychicznie. No ale chyba da się to przeżyć ? Ja przeżyłem. Różnie z tym bywa. Ja ze swoim doświadczeniem budowy jednego domu byłbym w stanie zejśc 30-40 tysięcy z samych materiałów SSZ jakbym budował nie dla siebie (mury, docieplenia, okna, dachówka, drzwi zew., brama garażowa, podbitka, elektryka, hydraulika). Miałem dostęp do klinkieru po kilkanascie gr. Kupiłem kilka tysięcy sztuk. Klinkier gdzieś lezał kilka lat i był 3 gatunku jak się okazało. Ogólnie marny. Sprzedałem go 70gr szt. jak ceny były koło 2pln w składzie. Zgadnij kto do mnie po niego przyjechał . A później w ogłoszeniu, że dom z ogrodzeniem z klinkieru. No ja takiego klinkieru u siebie nie chciałem. Moim zdaniem niezaprzeczalny + budowy to możłiwość balansowania kosztami. Doboru wykonawcy. Na każdym etapie wiem co wykonawca robi (byłem na budowie codziennie). Developerom jakoś tak z gruntu nie ufam, Naczytałem się na forum jak z 20cm wełny robiło się 10 a z 8cm styropianu robiło się dwa. Jeden z moich kumpli ma dom kupiony pod klucz. Fakt - jak jak zjadałem paznokcie w trakcie budowy to on był luzak. Ale to teraz jemu raz na jakiś czas odlatuje podbitka, dachówka, cały czas coś mu się dzieje. Pekanie KG.....Moim zdaniem płaci za komfort niebywania na budowie i wiary w developera. Moimimo wielu zbiezności z Tobą różnimy się jednym. Ty masz od groma dylematów a ja wiedziałem, ze chce, że dam radę. Ba....wydawało mi się nawet, że znam się na budowlance. Jakbym dziś trafił w totka i miał kasę na nową działkę to budowałbym znowy systemem gospodarczym. Nie wiem czy bym budował na Twoim miejscu jak Ty już na wejściue jakoś nie bardzo tak. Ja kilka razy chciałem w pizdyu sprzedać tak jak stały gołe mury, miałem okres, że jak jeździłem na budowie to dostawałem rozwolnienia, a jadąc w niedzielę do rodziny nadrabiałem drogi aby nie jechać koło budowy.
  25. No niestety do tego często musisz przywyknąć. Cześc forumowiczów zapomina poprostu dopisać, że dom pasywny, że dali 40 cm wełny i 35 styropianu i spalili jeszcze 5 kubików drewna, czasem chadzają po salonie w dwóch golfach . I domy zaczynają im przy -15 produkować energię. A tak już zupełnie poważnie to nie tylko powierzchnia i piec i nawet samo docieplenie się się liczy. Niektórzy mają domki w niecce, osłoniete lasem, w gęstej zabudowie, gęsty żywopłot. Jak na moim polu ostatnio urywało łepetyne i fruwało mi drewno do kominka, to w tym samym czasie w kampinosie można było z niemowlakiem spacerować. Moim zdaniem na tym samym terenie w przy tej samej tem. powietrza możesz mieć diametralnie różne spalania w zalezności od tego czy dom w gęstej zabudowie, z drzewami czy jak u mnie. Pole.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...