Witam wszystkich ,jestem poczatkujacym forumowiczem .Kłopoty z fugami to moj chleb powszedni -zajmuje sie projektowaniem i kompleksowym wykończeniem wnetrz.Kafle o których piszesz kładlismy ostatnio w dwoch łazienkach u klientów
Po pierwsze ,mimo ze firma chwali sie że kafle mozna kłaść bezfugowo -nie polecam .Pierwsza łazienke tak robilismy i porażka .Cały urok tych pieknych kafli szlak trafił .Całe szczescie po połozeniu połowy podłogi ,klient zdecydował się na skucie .Zwiekszyły sie tym koszty ale uratowalismy projekt.Kafle mimo ze pierwszy gat. przy tej wielkosci nie sa idealne , niektóre maja wypukłosci .jedynym sposobem na nie jest kłaść na fuge minimalną .Nie polecam 0,5 milimetra bo przy tej wielkosci kafli zacznie sie kruszyć po czasie tylko 1 mm.Efekt końcowy wart tej walki.
Po drugie-sprawa fugi .Przy jasnej kafli -nie ma problemu.Pojawia sie przy ciemnej .aby uzyskać efekt ciemnoczekoladowej fugi .Robimy sami mieszanke 2 kg ciemnobrazowej fugi + ok 0,5 kg czarnej .Wymieszane wszystko na sucho ,nie wazne jakiej firmy fugi zasada jest jedna .Po dokładnym wymieszaniu łyzkę suchej fugi (taki kolor bedzie miała po wyschnieciu) nasyp pomiedzy dwie kafle- jak Ci sie kolor podoba mozna ja kłaść ,jak za jasny dosyp czerni .Nie martw sie da sie to zrobić partiami .przy takim ciemnym kolorze nie bedzie ruznic.Metoda "kuchenna " sie sprawdza .Na przykład 8 kubków brazu + 2 kubki czerni --łatwo to potem odtworzyc .Jak chcesz aby wszystkie partie były idealne kiedy robisz to sam .Ja mam swietnego podwykonawce z doswiadczeniem i robimy to na oko .Ale takie sytuacje mamy wpisane w zawód i troche praktyki.Ale to nic strasznego i kazdy da rade
Po trzecie -wszelkie barwienia i malowania fugi juz połozonej dają efekt na krótko .Po czasie będzie wygladać to brzydko albo bedzie zmuszac nas do malowanie jej systematycznie np. raz w roku.Lepiej zagryż zeby i wydłub.,tylko uwazaj bo jasne kafle z tej seri paskudnie sie rysuja .
Zycze powodzenia i pozdrawiam