Otwieram styczniowego Muratora a tam artykuł "Dom na mikropalach". Do tego artykuł o stropach i dodatek w postaci starego numeru Ściany i Stropy. Oczywiście dziękuję za porady wszystkim, którzy już w zeszłym tygodniu podpowiedzieli mi kilka rozwiązań.
Mirek_Lewandowski: nie wiem jaki rodzaj gleby mam do wyboru; tzn niestety w dokumentacji mam napisane, że to gleba. Natomiast wygląda normalnie, było to kiedyś pole uprawne, klasy IIIb
Jeśli będę wymieniać grunt i znajdę jelenia to chyba będę musiała się podzielić zyskiem ze sprzedaży z Tobą - dzieki za pomysł
brzoza: też bym tak zrobiła, ale mnie podkusiło, żeby sprawdzić co jest pod gliną - będę mieć problem z odprowadzeniem dzeszczówki, myślałam też o POŚ więc chciałam się upewnić. Badania pokazały nie tylko, że POŚ mi się nie opłaca a na wodę muszę wymyśleć coś innego niż studnia chłonna, ale również to, że grunt niestabilny. Gdyby nie powyższe pewnie fundamenty miałabym jak wszyscy wokół i albo nie działo by się nic (jak wszystkim wokół) albo właśnie by się stało. W każdym razie żyłabym w błogiej nieświadomości. Teraz mam świadomość, że nie jest to dobry grunt i nijak nie mogę tego zignorować
agniecha1: dzięki za trochę nadziei. Więcej wyników tej warstwy nie mam.
Ktoś tłumaczył mi, że nie do wszystkiego da się określić jak bardzo nośny jest grunt (podał przykład, z którym się spotkał w pracy: nasyp z ziemi, desek, styropianu i butelek PET - geotechnik odmówił podania jakichkolwiek wiążących danych - wiem, to skrajny przypadek).
Prawdopodbnie jeszcze w tym tygodniu będę rozmawiać z architektem i zobaczymy co z tego wyniknie. Oczywiście nie wykluczam powtórnych badań - jak mus to mus.