4) Wnętrza - nasza sypialnia, wejście na wprost prowadzi do małżeńskiej małej łazienki, po prawej wejście do sypialni z korytarza [sypialnia jest od frontu, z wykuszem]
Dziś ekipa skończyła układać membranę na dachu. Oczywiście zabrakło paru metrów i musiałam na szybko kombinować nową rolkę... Może [może...] w następnym tygodniu wejdą dekarze...
A poza tym to architekt skończyła projekty łazienek - wyszły bosko! Jestem tak zadowolona, że rozważam zlecenie Pani jeszcze aranżacji salonu, tylko koszt boli trochę [zwłaszcza jak widać teraz jak kasa leci na prawo i lewo, a kolejna transza kredytu dopiero jak będzie skończony dach...].
Dach jest pechowy... najpierw pogoda uniemożliwiała dokończenie kominów i ocieplenia ścian szczytowych, a teraz, jak dekarz mógłby już wchodzić z ekipą, to się okazało, że mój wykonawca [z którym mam umowę] poprztykał się z szefem ekipy dekarskiej [podwykonawca] i nie mogą dojść do porozumienia... Efekt: nie mamy dachowców! Więźba stoi i czeka, dachówka w pełni zapłacona czeka, a wykonawcy nie ma A na dodatek czekają na montaż także okna - w magazynie przedstawiciela DAKO. No, ale okien bez dachu nie wstawię... A lada moment to samo będzie z bramą i drzwiami....aaaaaaaaaaaaaa, ratunku!
Pogoda nas nie rozpieszcza. Od kiedy postawiliśmy więźbę pada prawie codziennie Przez to wydłuża się czas wykończenia góry [wymurowania kominów, ocieplenia ścian szczytowych i tam gdzie dochodzi więźba]. Cieśla nie może więc wejść, żeby zacząć rozkładać membranę i przybijać łaty/ kontrałaty. Dachówka powinna przyjść pod koniec najbliższego tygodnia. Równocześnie ocieplamy budynek styropianem, żeby nam ta silka całkiem nie zamokła. Okna powinny być gotowe 21 maja, ale wstawianie pewnie będzie później jak już trochę dachu będzie gotowe.
24 maja jesteśmy umówieni na zrobienie przyłącza prądu do budynku, chociaż przy takich opadach poziom wód pewnie znów będzie za wysoki...
Znalazła się też projektantka gazu projekt i papiery do pozwolenia się zrobią - choć tyle z głowy...
Architektka wnętrz działa z łazienkami to bardzo przyjemna część w tej chwili.
Myślę intensywnie nad kolejnymi instalacjami [jakieś namiary już mamy, w tygodniu zaczynam działać] - zbieramy też oferty na rekuperację [projekt gotowy już dawno, chcemy tę instalację wykonać w czerwcu/ lipcu].
Mąż wymyśla instalację alarmową - dla mnie to masakra! Cena za same materiały już przekroczyła 7.5k, do tego mam wizję upstrzenia każdego pomieszczenia czujkami, czujnikami i innymi paskudztwami. Jak słyszę jego pomysły to wydaje mi się, że z domu chce zrobić dom-twierdzę i jakoś nie widzę tu możliwości kompromisu - to najgorsza część budowania, jak nasze wizje nijak się z sobą nie schodzą...
2) I w drugą stronę od klatki schodowej [po lewej stronie łazienka, potem po lewej najmniejszy pokoik, na wprost pokój z balkonem, po prawej wejście do naszej sypialni]
Z postępów: kominy się klinkierują, ścianki działowe się murują, elewacja ociepla. Działka posprzątana w miarę, cały dom ładnie zamieciony z pyłu, resztek bloczków, klejów i takich tam. Pokoje nabrały kształtów i póki co bardzo jestem zadowolona z wprowadzonych zmian w ścianach działowych. Pokoje są przestronne, ustawne, wszystko wydaje się nieźle przemyślane. Do tego Pani Architekt robi projekty łazienek. Ekipa od dachu wchodzi wkrótce ponownie, będzie foliowanie, łacenie... Ani się obejrzymy jak będzie zrobiony dach i... będzie można wystąpić o kolejną transze kredytu Bo co jak co, ale pieniążki wychodzą w błyskawicznym wręcz tempie...
Wieczorem może uda się parę nowych fotek wrzucić...
Cieśle dzisiaj poprawiają swoje ostatnie niedoróbki. Z dotychczasowych wykonawców zaliczyli najwięcej wpadek, długo by pisać. Faktem jest, że projekt nie jest ani dokładny, ani konkretny, a momentami wręcz z błędami, ale to nie zwalnia nikogo od myślenia. Dobrze chociaż, że poczuwali się do odpowiedzialności...
Ta sama firma będzie robiła dalej dach - pokrycie. Trochę się tego boję, chociaż mój wykonawca współpracuje z nimi od lat i zawsze było dobrze. I musi być dobrze, nie po to kupuję za koszmarne pieniądze mercedesa wśród dachówek, żeby ktoś miał to popsuć... Ale na ręce patrzeć będę konkretnie...
Btw - dachówkę właśnie zamówiłam - będzie za 2 tyg [małe opóźnienie, ale nie przewidywałam, że nagle zabraknie elementów dachu u producenta, a zabrakło]. Zamiast planowanego Koramica będzie Creaton - czarna karpiówka angobowana.
Brama garażowa, drzwi zewn. oraz drzwi na ogród tez już wybrane - dzięki polecaniu grupy wrocławskiej będzie Krispol [poprzez przedstawiciela Baumana z Jaracza].
Więźba się dalej robi. Kilku błędów nie uniknęliśmy:
1) cieśla źle wymierzył długości wrębów i podciął kilka krokwi w złych miejscach. Nasłałam im kierbuda, kazał wkleić na klej stolarski te odcięcia [bo cieśle gwoździami zbili], żeby robale nie wlazły. Całe szczęście, że jest to w miejscu, które i tak jest wzmocnione podwójnymi krokwiami - nie będzie dużego osłabienia konstrukcji.
2) wykonawca za wysoko wymurował ściany szczytowe, tak, że nie zostało miejsca na ocieplenie [góry ściany szczytowej, żeby nie było mostka cieplnego]. Dzisiaj już cięli to gumówką, co przy twardej silce chyba przyjemne nie jest...
Więźba dzisiaj przyjechała Na koniec dnia stała już złożona nad garażem, na części mieszkalnej - murłata i płatwie. W dalszej pracy cieślom przeszkodziła... pierwsza wiosenna burza
Poza tym dostałam ofertę Krispolu i jest na tyle atrakcyjna w porównaniu do Hormanna, że na pewno ja rozważymy. Byle szybko, bo czeka się 5 tygodni, a na koniec maja/ początek czerwca chcę mieć SSZ!
Mamy poważny dylemat, może ktoś z nielicznie czytających ten dziennik się wypowie.
Nasz wykonawca chce już teraz ocieplać nam domek, mimo, że nie ma jeszcze nawet okien.
Rozumiem te miejsca, gdzie wchodzi więźba i dach, które na tym etapie najlepiej docieplić, ale całość? A potem jak wstawią okna i drzwi bawić się w obróbki?
Rozumiem argument, że silka wody nie lubi i dobrze byłoby to ocieplić, ale czy zbawi mnie miesiąc czasu do momentu wstawienia okien?
No, a jeśli będę ocieplać tylko te miejsca koło więźby, to czy bezpieczne byłoby zamawianie całego materiału teraz i składowanie na budowie?
A poza tym naszły mnie wątpliwości co do ceny za bramę i drzwi [x2] Hormanna, jutro jadę sprawdzić ofertę Krispolu. Najzwyczajniej w świecie wydaliśmy już cała transzę kredytu A swoją drogą to analityk z banku, który nam te transze pozmieniał w stosunku do mojego wniosku to chyba średnio kumaty był, bo nijak się to nie wpisywało w kosztorys, a np. dach był podzielony na 2 transze - w pierwszej konstrukcja i pokrycie, a w drugiej obróbki blacharskie - między transzami różnica 3 miesięcy czasu...
Zamówiłam okna! DAKO termix [3 szybowe, ciepłe], białe. Do tego rolety integro z silnikami elektrycznymi, prowadnice białe, pancerz srebrny. Będą gotowe na 21 maja.
Na finiszu także rozmowy nt dachu - najdalej w poniedziałek zamawiam... dostawa zamówiona na 5 maja.
Teraz tylko szybko muszę dograć sprawę bramy i drzwi zewn., ale już dzisiaj nie mam siły...
Na dole murują ścianki działowe. Przy okazji wyszło, że jak powiększę wiatrołap jak zakładałam, to łazieneczka wyjdzie kiszkowata. Zdecydowałam więc, że okienka z przodu [to od spiżarni i od kuchni-małe] zmniejszę do 80 cm szerokości. Wtedy będę mogła postawić ściankę dalej. Tak zrobiliśmy - łazieneczka [a raczej WC] wyszło 180 cm długości i 150 cm szerokości. Drzwi są przesunięte maksymalnie w prawo, tak by z lewej strony zmieściła się umywalka - powinno być w miarę ergonomicznie.
Poza tym nawiązałam współpracę z nową architekt wnętrz, z poprzednią nie zawarłam umowy po kilku zastrzeżeniach ze strony mojej koleżanki, której ta Pani projekt właśnie robiła [projekt super, ale terminowość i 'profesjonalizm' w podejściu do klienta pozostawiały wiele do życzenia]. Na dodatek okazało się, że nowa Pani architekt weźmie za projekt mniej niż poprzednia zobaczymy co nam z tej współpracy wyjdzie.
Dzisiaj odbyłam dyskusję z cieślą/ dekarzem. W ostatnim tygodniu kwietnia najprawdopodobniej będą więźbę stawiać Potem jeszcze wrócą murarze, żeby domurować ściany szczytowe, lukarny i jakieś tam insze końcówki, a potem wchodzą na dobre dachowcy i będą rządzić przez ok 3 tygodnie. Już się doczekać nie mogę, kiedy dach będzie i moja wymarzoną dachówkę zobaczę na moim dachu. Na razie muszę dograć kwestię materiałów dachowych - nie mam jeszcze wybranych okien. Skłaniam się ku roto.
A jutro zalewamy strop nad częścią mieszkalną domu, będziemy też wylewali schody na piętro oraz fundament tarasu. Dzięki Bogu, że stan 0 zrobiliśmy przed zimą, teraz na działce pełno wody, w wykopach pod taras stało jej mnóstwo - nie dalibyśmy rady zrobić teraz fundamentów. Pytanie o drenaż powinno powrócić... ehh
Obejrzeliśmy dzisiaj DAKO Tabasco. Są piękne, ale... to nie to. Są dla nas za ciemne. Wynika z tego, że ten biały jest nam jednak pisany... A z postępów to robi się strop na garażu!
Wykusz w jadalni został wyprostowany. Będzie tam duża witryna - 3 m szerokości. Na papierze nie była taka wielka, na żywo jest ogromna! Na zdjęciu od słupka, do słupka. Przy okazji także Najstarszy i Najmłodszy Inwestor :)
W poniedziałek Łukasz jedzie zamówić więźbę oraz inne drewno (deski szalunkowe i takie tam). W piątek zrobiłam rundę po tartakach i dzięki Bogu, że zrobiłam to osobiście. Różnice widoczne gołym okiem - w drewnie, impregnacji, nawet porządku na składzie. Więźbę bierzemy z Chrząstawy Małej, tartak G.J.S. Poza tym we wtorek będzie na działce zbiornik na wodę 1000l - musimy go zapełnić wożąc wodę w 30l kanistrach - będzie do tego pompka zanurzeniowa + wąż i do podlewania stropu powinno być ok. A tak w ogóle to podpisaliśmy umowę na wodociąg!!! Będzie najdalej w okolicy października. Razem z siecią firma zrobi nam przyłącze. To był mój największy ból - wielki głaz spadł z mojego serca w tym tygodniu!