Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dm1719501316

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    187
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dm1719501316

  1. Super, też muszę się dorobić kabla i postawić jakiegoś starego kompa, albo raz w tygodniu się podpinać, zamiast codziennie z kartką Pozdrawiam Adam
  2. No to poczytałem ostatnie kilka stron i widzę, że temat "zaglądania" do wymiennika żywy jest, ale jakoś nikt się nie rwie Ja zacząłem "czuć" to, o czym pisze kszhu - to mnie natchnęło do badana tematu. Więc: 1. za mało wentylowałem jak na tę porę roku 2. opory na rekuperatorze znacznie ograniczały sprawność całego układu. Po czyszczeniu owe "zapachy" zniknęły, a po kilku dniach od kąpieli wymiennika (w pierwszym i drugim dniu się przeraziłem) wilgotność w domu wróciła do normy. Pozdrawiam Adam P.S. Zajrzyjcie do reku, a dopiero później do GWC
  3. qrczę, jak człowiek nie ma z czymś problemu, to i nie zagląda "tu i tam"... Jak się mają inni (szczęśliwi mam nadzieję) posiadacze ceramicznych "cudaków"? Oczywiście info na priva, żeby nie było, że mi się nie chce przez cały wątek "lecieć" - a nie chce fakt i czasu nie ma... U mnie jak na razie większych problemów nie ma. Zabrudził się rekuperator - wzrosły opory na wylotowym - musiałem rozebrać "ustrojstwo i czyścić" - wentylator był na prawdę brudny, pomimo filtrów. Zastanowiłem się przy tej okazji, jak te moje cegły/pustaki się mają? Zaglądał kto do swojego ceramika po 2 - 3 latach? Pozdrawiam wszystkich, co "tymi rękami..." Adam
  4. Teoretycznie masz rację, bo przy moich 180h grzałki, zakładając sprawność PC na poziomie 4 (moc 8, pobór 2 - pod koniec sezonu pewnie nieco mniej), to faktycznie nie ma to większego znaczenia. Grzeję dopiero trzeci sezon, a notatki (pierwszy i ostatni raz) robiłem codziennie (na kartce, a co ). Może faktycznie zbyt się przejąłem sprawą "oszczędności", a w rzeczywistości sam sobie kuku zrobiłem tą grzałką. Kontynuacja tematu mile widziana Pozdrawiam Adam
  5. Witajcie, to i ja wrzucę swoje odczyty - Neuratherm 4/8 - bezpośrednie, trzeci sezon, dom "dziurawy". Cały sezon 2012/2013: start - 11.10.2012, stop - 21.04.2013 czas pracy PC - 1788h, czas pracy grzałki - 180h. Zużycie energii (według odczytów z licznika PC - PC 2kW + grzałka 4kW) 4296 kWh - znaczna większość w nocnej taryfie. Cena energii ~1500 PLN. Z całego podlicznika energii (PC, CWU, rekuperator 24h, pralka, okap, turbina kominka, oświetlenie garażu i strychu) - cena prądu to około 1974 PLN. Za cały prąd w domu (nie mamy gazu) za okres listopad 2012 - kwiecień 2013 koszt to 3134 PLN. Do tego wszystkiego jakieś 2m3 drewna - raczej rekreacyjnie. Pozdrawiam Adam P.S. Objedziecie mnie za grzałkę, jednak przeliczając na wydłużony czas pracy PC, lepiej dogrzać grzałką w tanim prądzie, niż "ssać" grunt w dziennej.
  6. Dziękuję za informację. Wziąwszy pod uwagę fakt, że Wasza pompa jest większa, to moje wyniki pewnie nie są ostatnie - co mnie cieszy. Przeszacowałem dziś koszty samego ogrzewania na podstawie liczników z PC. Wychodzi na to, że do wczoraj koszt samego ogrzewania wyniósł 1178PLN. Przeliczyłem też, że gdybym grzał dłużej o 1,5h/dobę, to zapłacił bym o 377 zł więcej. Jednak 1,5 h/dobę więcej to około 2200 godzin w sezonie - niby w normie, ale... poprosiłem CK o opinię. Jeśli przychylą się do mojej propozycji, w przyszłym sezonie zmienię nastawy. Dziękuję w tym miejscu za pomysł i natchnienie. Ja po prostu za bardzo chcę oszczędzić grzejąc tylko w taniej taryfie Pozdrawiam Adam
  7. Już myślałem, że po 7-miu godzinach mamy identyczne parametry, a to cytat ze mnie Z niecierpliwością czekam na wyniki. Pozdrawiam Adam
  8. Widzisz, głośna pompka obiegowa to rzecz względna. Po pierwsze grzeję w nocy - wówczas słuch się wyostrza. To nie jest tak, że sama pompka jest głośna, ale drgania i szumy niosą się na całą instalację. Po drugie mieszkam w zasadzie w polu, około 400 m od głównej drogi, dodatkowo osłonięty budynkiem hali sportowej, więc dźwięki ulicy do mnie nie dobiegają. Dlatego piszę (marudzę), że pompka obiegowa głośna, że pompa buczy na niektórych częstotliwościach. Wyjść z tej sytuacji jest kilka: 1. przywyknąć, 2, zmienić godziny pracy PC, 3 zasypiać przy radiu albo czymś takim. Tak na prawdę można się do tego przyzwyczaić . Pozdrawiam Adam
  9. A temperatura zasilania skacze, bo zawór rozprężny pilnuje aby temperatura powrotu DZ nie zjechała poniżej minimum. Pozdrawiam Adam
  10. W pierwszym sezonie miałem prąd w jednej cenie, więc nie dbałem o godziny i czas pracy PC. W zasadzie w tym sezonie (tym pierwszym) nie narzekałem na temperaturę, bo nastawiłem określoną temperaturę i w końcu pompa wyssała z gruntu to ciepło - i to bez kociołka, bo pierwszy sezon był bez kociołka. Za to objechano mnie za czas pracy w sezonie - miałem 2600 godzin, co miało zdaniem CK wpływ na niską wydajność PC w sezonie kolejnym. Tylko, że ta wydajność (nienajlepsza) ciągnie się i w bieżącym sezonie. Generalnie powiedziano mi, że łączny czas pracy PC w sezonie powinien kształtować się w przedziale 1600 - 2200 godzin. W drugim sezonie, przypilnowałem więc tematu i miałem 1724 godziny pracy - niby ok, ale okupione to wszystko temperaturami w domu, jak wspomniałem, no i do tego kociołek, nie wspominając o drewnie do kominka. Biorąc pod uwagę miniony sezon 2011/2012 - średniodziennie miałem 9,5 godziny pracy. Gdybym pompował po 12 h/dobę niby też bym się zmieścił w normie, bo było 183 dni pracy, co daje 2196 godzin. Teraz nie wiem już sam, czy to ja przegiąłem z codziennym notowaniem i pilnowaniem czegoś, co jak piszesz jest bezobsługowe (powinno być w każdym razie), czy może jednak jest coś nie tak? Zbyt mała liczba użytkowników jak na razie wypowiada się w kwestii użytkowania, ale fora mają to do siebie, że zwykle sięga się doń w chwilach, kiedy nie do końca jest wszystko ok. Pozdrawiam Adam
  11. Sprawdziłem o 4:55, po 7-miu godzinach pracy PC temperatura zasilania wynosiła 32,1, a powrotu 24,3. To kilka stopni mniej niż u Ciebie WJ56. Ciekaw jestem, czy temperatury osiągane przez moją pompę to normalne temperatury, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy... Pozdrawiam Adam
  12. Oczywiście, jak napalę w kominku fest, to mam i 24 stopnie. Jednak aby pompa włączyła się o żądanej godzinie, palę max do 20-tej. Inaczej PC nie wystartuje, a ciepło z kominka jest ulotne, bo to ciepło powietrza. Podłoga się wychłodzi (jeśli PC nie pracuje) i powstaje błędne koło... To tak dla wyjaśnienia dla dociekliwych Pozdrawiam Adam
  13. Dziękuję za informację, temperatura graniczna (podejrzewam, że standardowo) u mnie też jest ustawiona na 40 stopni, ale u mnie pewnie nigdy nie osiąga takiej jak u Ciebie temperatury. Jutro wstanę o 5 rano i sprawdzę, bo zaskoczyłeś mnie trochę tą temperaturą zasilania - podejrzewam, że u mnie nigdy takiej nie osiągnę. Pompkę obiegową mam na 2-ce, bo na 3-ce strasznie głośna jest - kilka razy już wymieniana - ten typ tak ma. Co do temperatur w domu - u mnie nigdy nie przekracza 22 stopni. Jak przepalę w kominku, to dochodziła (w największe mrozy - jak była żądana temperatura 22 stopnie) do 21,9 max. Teraz mam ustawioną żądaną 21,2, bo inaczej chodziła by mi 15 godzin na dobę. Dom domem, ale wydaje mi się, że wydajność PC też nie do końca jest halo. Prawdą jest, że ja mam 8-mkę (2kW mniejszą), więc to też może mieć znaczenie. Jednak z tymi temperaturami to mnie zaskoczyłeś. Qrczę, kończy mi się gwarancja, a CK z pasją mnie sprowadza na ziemię i mówi, że wszystko jest ok. Przy obecnej pogodzie (ledwie kilka stopni mrozu), gdyby nie kominek, to rano na TRS'ie miał bym ledwie 20,5 - 20,8 (żądana 21,2). Pisałem już do nich nie raz, że PC nie jest w stanie sama (bez innych źródeł) podczas 8-miogodzinnej pracy podnieść temperatury w domu o 1,5 stopnia. Ja mam nastawy na nocne grzanie, bo mam G12 ( 22-6 i 13-15 tani prąd), więc grzeję tylko w taniej taryfie. Pompa pracuje 10 godzin dziennie i jest tak, jak piszę wyżej. W pierwszym sezonie miałem taryfę budowlaną i też nie dbałem o godziny pracy PC - jak pisałem wyżej. A jak u Ciebie z godzinami pracy PC dziennie i średniodziennie w sezonie? Pozdrawiam Adam
  14. WJ56 - jaką masz temperaturę zasilania górnego źródła podczas pracy pompy, powiedzmy po godzinie pracy? Pozdrawiam Adam
  15. Witam wszystkich pompiarzy. Przykleję się na razie, o zużyciu prądu za bieżący sezon napiszę w wolnej chwili. Informacyjnie - mam CK Pro D4/8 Wi (8kW), z kolektorem poziomym, bezpośrednie parowanie. Dom 140 m powierzchni użytkowej, wyłącznie parter. Podłogówka w całym domu. Ściany poroterm 30 na klej + 15 cm styropianu. Strop lekki 20cm wełny, podłoga 15 cm styropianu. W domu wszystko na prąd. W minionym sezonie (6 miesięcy październik – kwiecień) rachunek ~2600 PLN cały prąd. Nie miałem jeszcze podlicznika, ale za 6 miesięcy sezonu letniego 950 PLN. Znakiem tego ogrzewanie, z uwzględnieniem podwyżek cen energii wyniósł jakieś 1500 – 1600 PLN. W tym sezonie już z podlicznikiem. Na nim chodzi PC, wentylacja 24h/dobę, podgrzewacz wody CK, pralka, odkurzacz, oświetlenie strychu i garażu, DGP z kominka. Pozdrawiam Adam
  16. Czas pracy to odczyt z obu zegarów oczywiście. W sezonie zimowym pompa w większości pracuje na II biegu. Co do rozsączania deszczówki - ostatnio odbyłem około godzinną rozmowę telefoniczną z CK i stwierdziliśmy wspólnie, że nie będę tego robił, bo koszt budowy może przekroczyć potencjalny zysk energetyczny. WJ56 mógł byś napisać coś więcej na temat Twojego rozsączalnika, bo CK powiedziało, że chyba jedna osoba w Polsce ma takie rozwiązanie i brak danych co do wpływu na dolne źródło. Co do kociołka... Ostatnie, w miarę ciepłe dni, skłoniły mnie do wyłączenia kociołka, bo PC i tak pracuje 10h/dobę, czy z kociołkiem, czy bez. Muszę stwierdzić, że PC wyraźnie brak mocy . Z dnia na dzień temperatura w domu spada. Bez kociołka i kominka PC pracowała by nie średnio w sezonie 9,5 h tylko pewnie z 11 . Co do łączenia kosztów serwisu - sam pomysł dobry, tylko trudno powiedzieć pompom z Lublina aby psuły się w tym samym czasie, bo mam na myśli typowe emergency . Pozdrawiam Adam
  17. Z jednej strony budynku około 3 m, od drugiej ściany jakieś 5. U mnie niestety kociołek jest, jak pisałem, stałym elementem grzewczym . Pozdrawiam Adam
  18. Witajcie, temat coś umarł, to ja podniosę i przy okazji się "pochwalę". Mam od 2010 roku pompę CK z kolektorem poziomym 4/8, dom 140m2. Nie jest u mnie tak różowo jak bym chciał niestety. Dom też „dziurawy”, czym CK z pasją mnie sprowadza na ziemię, ale „ostatni” też on nie jest. Po kolei… W pierwszym sezonie sam sobie zrobiłem kuku (miałem budowlaną taryfę), bo pompa pracowała kiedy chciała. Ustawiłem temperaturę 20,4 (chyba – nie pamiętam dokładnie) bez programatora czasowego i w efekcie miałem 2600 godzin „ssania” gruntu w sezonie (CK mogło, a raczej powinno, mnie przestrzec – nieważne). Drugi sezon zaczął się w miarę. Prąd dwutaryfowy, „ssanie” gruntu w większości w nocnej taryfie. Problemy zaczęły się gdzieś na początku grudnia. Serwis, wymiana sprężarki, jak się później okazało niepotrzebna. Jak już pisałem pierwszy sezon to strzał w kolano – 2600 h pracy wyziębiło grunt, który nie zdążył się zregenerować (czy to możliwe?). Przyjąłem to do wiadomości i za namową CK ruszyłem z grzałką (kociołkiem, który według CK jest awaryjnym/dodatkowym źródłem ciepła) i z zapewnieniami, że każdy kolejny sezon będzie lepszy. Grzałka 4kW 1,5 godziny dziennie wspomagająca PC. Przy okazji stwierdzono, że mam najwyraźniej kiepski grunt. Na koniec sezonu zmieściłem się w normie godzin pracy (1600 – 2200h), miałem 1724. Podsumowanie sezonu nie było takie straszne – wszystko w domu na prąd (PC, CWU, rekuperator 24h/dobę, no i płyta indukcyjna). Za sezon zimowy (6 miesięcy październik – kwiecień) rachunek ~2600 PLN cały prąd. Nie miałem jeszcze podlicznika, ale za 6 miesięcy sezonu letniego 950 PLN. Znakiem tego ogrzewanie, z uwzględnieniem podwyżek cen energii wyniósł jakieś 1500 – 1600 PLN – rewelacja. Sezon trzeci (obecny). Z nadzieją przystąpiłem do ogrzewania i z kartką w ręku (w końcu excell przyszedł z pomocą) i godną emeryta zaciętością zacząłem wszystko notować. Początek obiecujący, bez problemów. Zaczęły jednak doskwierać (w tamtym sezonie też były, ale nie miałem siły nic z tym robić) dźwięki pracy systemu. Podgrzewacz stojący za ścianą sypialni w połączeniu z pracą sprężarki PC wpadał w jakiś (tak myślałem) rezonans. Ścianka kotłowni wyciszona dodatkowo wełną 10cm, + płyta GK i dodatkowo zakupiłem maty wygłuszające (taka śmieszna szara „cycata” gąbka). Wykleiłem tym ściankę kotłowni dzielącą ją z sypialnią i dodatkowo ściankę graniczącą z korytarzem. Owszem podgrzewacza nie słychać, nawet szum prawie niesłyszalny, jednak rezonans nie pochodzi od dźwięków, lecz drgań (ale wyeliminowałem, nie bez kosztów, potencjalną przyczynę problemu). Sprężarka PC przy pracy z różnymi częstotliwościami (falownik) wpada w drgania, które niestety przenoszą się na budynek (niby zaleta PC montowanej na zewnątrz – tak to rozwiązanie chwalą). Drgania te objawiają się buczeniem o różnej częstości – jak sinusoida, w zależności od częstotliwości z jaką pracuje PC. Przy okazji zgłoszeń problemu wymieniono mi trzykrotnie pompkę obiegową, która też do najcichszych nie należy. Zostawmy jednak dźwięki, może zbyt wiele oczekiwałem – trzeba przywyknąć. Miesiąc po rozpoczęciu sezonu (już tego „lepszego” od poprzedniego – przecież trzeciego z kolei) wyskoczyło na dworze kilkanaście stopni mrozu (w moim regionie) i zaczęły się problemy. Pompa ledwo utrzymywała temperaturę z poprzedniego dnia przez 8 godzin nocnej pracy (z kociołkiem ostatnie 30 min.!). Dzwonię, rozmawiam wiele godzin – podnoszę kociołek na 1,5 godziny dziennie (jak w poprzednim sezonie) i ustawiam żądaną temperaturę zgodnie z instrukcją (choć wcześniej miałem niższą – nie jestem ciepłolubny jak to CK zwykła określać to zjawisko). Kociołek z awaryjnego stał się u mnie stałym elementem systemu grzewczego. Tuż przed świętami padł ów kociołek, na szczęście aura odpuściła nieco. Zgłoszenie poszło, wymiana kociołka + odpowietrzenie całej podłogówki przez serwis (czekam na wymierne efekty tego zabiegu - to było wczoraj). Przy okazji zmierzono parametry pracy PC, kamera termowizyjna w domu – i co się okazało? grunt jest kiepski, dom ma mostki – pokażcie mi taki, który ich nie ma . Nie będę nikogo odwodził od tych pomp, pewnie szczęśliwców jest kilku, ja natomiast mam pecha. Do zastanowienia dla potencjalnych przyszłych użytkowników (ja o tym zupełnie zapomniałem – wszak PC to „bezobsługowe i bezawaryjne” urządzenie…) to serwis pogwarancyjny. Jak powszechnie wiadomo siedziba firmy jest tam, gdzie jest, a ja mieszkam kilkaset kilometrów od nich. Od września (koniec gwarancji) pozostanie mi modlić się o bezawaryjną pracę, bo sam dojazd serwisu, nie wspominając o kosztach elementów puści mnie z tzw. torbami. Ale się rozżaliłem… wybaczcie formę i treść, dalsze spostrzeżenia, może i pozytywy, postaram się przelać na posty w miarę systematycznie. Wszelkich użytkowników o podobnych problemach proszę o kontakt. Za teksty w stylu „sam tego chciałeś”, „trzeba było wybrać…” z góry dziękuję - to temat dla użytkowników CK tych szczęśliwych i tych mniej szczęśliwych. Z noworocznymi pozdrowieniami Adam
  19. Podsumowując. W garażu jest zimno, bo GWC jest pod nim, zaizolowane od góry (może to błąd - przeżyję to jakoś, już o tym pisałem kilka stron wcześniej), garaż nieogrzewany (może to błąd), wietrzony (owszem) dość mocno, bo brama nie uszczelniona była dość dobrze (brak czasu i pieniążków na lepszą bramę). Lekcja? Nie umieszczać centralki w nieogrzewanym garażu, ani tym bardziej na strychu (ten garaż stosunkowo cieplejszy jest jednak - zimą). Centralkę umieścić pod sufitem - nawet w małym pomieszczeniu nie będzie nikomu przeszkadzać. To moje spostrzeżenia. Pozdrawiam Adam
  20. ta, która cieknie - owszem ma temperaturę dodatnią, ale ta, która jest w syfonie - pozostawiam w domyśle. Widzę, że nie cenicie (niektórzy) uwag ludzi, którzy popełnili błędy i chcą przestrzec innych przed nimi. Nie lansuję mojego GWC, moich rozwiązań, wytykam tylko ich niedoskonałość, dzielę się skromną wiedzą popartą krótkim doświadczeniem w użytkowaniu. Jak chcecie się powymądrzać to walcie - zniosę wszelką krytykę Pozdrawiam Adam
  21. Ja mam wyrzutnię na ścianie i mam to samo - zaciek na 1 m. Pozdrawiam Adam
  22. Gdybyś przeczytał z uwagą to byś nie zadawał takich pytań. Postaw butelkę wody w nieocieplanym garażu. Odpowiedź sama przyjdzie. Nie zamarzało mi w centrali tylko w syfonie. Ludzie trzymajcie. Adam
  23. bluenet Przeciw umieszczeniu centrali w garażu nieocieplanym (mój przykład) lub na strychu jest możliwość zamarznięcia kondensatu przy niedokładnym ocepleniu i mrozach rzędu -30 . Miałem raz, czy dwa akcję z suszarką. Pozdrawiam Adam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...