Aniu, jeździłam pociągami z moim maluchem. Zazwyczaj nie ma żadnego problemu, życzliwość ludzka nie zna granic, kiedy widzą kilka różowych fałdek. Dziecko moje było zachwycone turkotaniem. Kocyk jakiś albo duża pielucha się przydadzą, aby miało gdzie leżeć, jeżeli już trochę większy dzidziuś, to jakaś zabawka-szmacianka dla odwrócenia uwagi. Do Warsu możesz wziąć malucha ze sobą, problem tylko z toaletą. Może w przedziale bądzie jakaś godna zaufania babcia? W niemieckich InterCity są specjalne przedziały dla matki z dzieckiem, gdzie jest nie tylko na wózek, albo dwa, ale jest stół, miejsce do przewijania, kanapy do leżenia i BOMBA dla większego dziecka: miejsca wspinaczkowe, materace do wariowania, huśtawki, puzzle na całą ścianę. Tam to podróż była przyjemnością!