
maliniaczek
Użytkownicy-
Liczba zawartości
202 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez maliniaczek
-
dom 120m2 a kwota 300tys na poczatek
maliniaczek odpowiedział hexa → na topic → Lista płac wykonawców
Nie musisz od razu całej kasy inwestowac w giełde, można zrobic w ten sposób, ze mając 300 tyś 150 wkładam w budowe domu np. stan surowy zamkniety, bądż otwarty zależy na ile wystarczy, w tym czasie zalatwiasz kredyt na wykończenie , okna i dzwi na 150 tys, wtedy jesli bank udziela kredutu hipotecznego na dom który juz stoi, oprocentowanie masz 4%,. kredyt na 15 lat rata 1300zl, A swoje 150 tyś , inwestujesz w fundusz, lub lokate, albo na giełdzie, oczywiście inwestycja taka nie jest na rok czy dwa, i może teraz większość z nas co zainwestowała ma na minusie -ale do momentu kiedy nie wycofasz swoich jednostek fizycznie , to nie stracileś, wkońcu ta gielada sie uspokoji i zacznie odrabiać straty prędzej czy pozniej- prawdopodobnie po wyborach w listopadzie w USA, A za 15 lat będziesz miał dom spłacony i odłożoną kase na emeryture czy porządne studia zagraniczne dla dzieciaków. Popatrz na to z tej strony- budujesz dom za własne środki , co jednoczesnie jest inwestycja we własny dom, w tym przypadku mówimy o inwestycji jak masz duzo wolnego czasu i wszystkie prace wykończeniowe wykonujesz sam z pomoca teścia czy kogos innego z rodziny, wykończenie domu zakończyleś kwotą 200tyś, sprzedajesz domek za 600 tyś i kupujesz dzialke i budujesz nastepny dom, - wtedy sie zgadzam - dom w takim przypadku jest inwestycja, z której mam pieniądze. Ale nie wtedy jak buduje dom i mieszkam w nim przez całe moje życie i połowe pensji wydaje na ogrzanie domu, bo prąd i gaz ida w góre, nie oszczędzasz , bo jak masz jakieś ekstra pieniądze to zawsze sie cos trafi i za 15 lat obudzisz sie z domem, który wybudowałeś 15 lat temu, i teraz zaczął sie czas aby go remontowac, sam nie odkładałes na emeryture, a wiadomo jaka jest wysokość emerytury dzisiaj, jak sam nie odłożysz ekstra kasy to będziesz żył jak dzisiejsi emeryci i renciści, czyli tylko tyle aby ci na leki wystarczyło- tak siebie widzisz za 15 lat,- trzeba myśleć o przyszłości a nie terażniejszości- i na pewno nie licz na państwo, bo co może ci zaoferować?.... -
dom 120m2 a kwota 300tys na poczatek
maliniaczek odpowiedział hexa → na topic → Lista płac wykonawców
Jeśli masz 300 kawałkow in cash to lepiej zainwestuj tą kase, a dom wybuduj na kredyt. My w sumie po zbudowaniu domu w stanie surowym otwartym z dachem sie otrzęsneliśmy, ze zainwestowalismy żywa gotówke w dom, a moglismy wziąść kredyt. Teraz to wiem że czasami ci doradcy finansowi maja racje, mówiac kredyty hipoteczne są dzis tanie.... pozdrawiam serdecznie -
Czy hydraulik może pociągnąc rurki od gazu, czy musi to zrobic jakis wykwalifokowany gościu z gazowni ? A jeśli tak to czy po zrobieniu całej instalacji gazowej przez hydraulika, musi przyjśc ktos z gazowni to sprawdzic? Jak to wygląda na placu budowy...
-
Okna, tynki?
maliniaczek odpowiedział arkadiusz → na topic → Okna, okna dachowe, drzwi, bramy garażowe
A co z drzwiami wejściowymi ( drewniane), jak tu wygląda sprawa, rozumiem okna sie rozszczelnia i mamy non stop lekkie wietrzenie, jak to wygląda przy zamontowaniu drzwi wejściowych przed pracami mokrymi.... -
Na wesoło Wczoraj przeczytałam komentarz, który mnie bardzo rozbawil na jednym z forów: porównywanie wynagrodzenia netto do brutto to jak ujęcie członka z kręgosłupem : wulgarne ale prawdziwe... pozdrawiam...
-
Poszło na priva...
-
Poszło na priva...
-
Jak znajde jutro chwilke czasu to przysiąde i ci podam namiary na 4 pierwsze myślniki..., cierpliwości
-
Jak znajde jutro chwilke czasu to przysiąde i ci podam namiary na 4 pierwsze myślniki..., cierpliwości
-
Maliniaczek, a został Ci może jeszcze jakiś wolny namiar? ja również potrzebuję ekipy na kwiecień poszlo na priva
-
Maliniaczek, a został Ci może jeszcze jakiś wolny namiar? ja również potrzebuję ekipy na kwiecień poszlo na priva
-
Dzięki Tinus i Linka za tak obszerne dane, mało kto podaje dokladny adres z telefonem. Właściwie to ta firma chodzila mi juz po głowie , bo ktos juz wcześniej o niej pisał, ale nie było żadnej informacji jak sie z nimi współpracowało, a jak widze ty jestes zadowolony. Jeszcze raz wielkie dzięki i pozdrawiam serdecznie.
-
Dzięki Tinus i Linka za tak obszerne dane, mało kto podaje dokladny adres z telefonem. Właściwie to ta firma chodzila mi juz po głowie , bo ktos juz wcześniej o niej pisał, ale nie było żadnej informacji jak sie z nimi współpracowało, a jak widze ty jestes zadowolony. Jeszcze raz wielkie dzięki i pozdrawiam serdecznie.
-
Szukam bramy garażowej- może pochwalicie sie skąd braliście i jak wyglądał motaż i czas realizacji od zamówienia do wstawienia pozdrawiam serdecznie
-
Szukam bramy garażowej- może pochwalicie sie skąd braliście i jak wyglądał motaż i czas realizacji od zamówienia do wstawienia pozdrawiam serdecznie
-
Szukam bramy garażowej- może pochwalicie sie skąd braliście i jak wyglądał motaż i czas realizacji od zamówienia do wstawienia pozdrawiam serdecznie
-
A dalej to był dekarz,... ach ten dekarz, chyba nigdy już nie będzie współpracowal z kobietami inwestorkami. Chyba 3 razy chcial sie zwijac z mojej budowy, bo ciągle zmienialam zdanie, właściwie nie tyle zmienialam co nie bylam przekonana, do tej co podjełam. A mianowicie: podpisując umowe z dekarzem (robiliśmy to na placu innej budowy gdzie on robil,) od razu sie nas zapytal jak ma byc podbitka, czy do krokwi, czy pod, to znaczy czy krokwie maja byc schowane pod podbitką, czy na maja byc na wierzchu. Mąż mówi prosze robic tak jak pan na tym dachu zrobil , na którym akurat podpisywaliśmy ta umowe. Tym sposobem musial wysunąć krokwie 20cm dalej i wtedy to jakos dla nas dziwnie wyglądało, no bylo bez podbitki wiadomo. Wizyta kierownika:-od razu powiedzial panie tak sie nie robi, a mój dekarz powiedzial ze my tak chcielismy, co bylo prawda i dzisiaj tego nie żałuje. Ale kierbud swoje, awantura na pół wioski, dekarz zaczął sie zwijać, ja nie wiedzieć z kim mam rozmawiać juz czy z dekarzem czy z kierbudem, bo oni ze sobą to tylko krzyczeć. Kierownik podsumowują powiedzila ja pani pracowników nie bedę zwalniał i sie pożegnał. Dekarz wkurzony wsadzil mnie w samochód i zawiózł mnie na budowe tam gdzie podpisywaliśmy umowe, i pyta sie czy tego chcialam , ja oczywiscie ,że tak. Problem polegal na tym że jego rozwiązanie, nie jest takie popularne i do końca nie byłam pewna czy to tak ma byc. Rozwiązanie jest ładniejsze, ale trudniejsze w wykonaniu i droższe jesli chodzi o podbitke, bo duzo więcej podbitki wtedy idzie. Kierbud chyba musial poczytac bo następnego dnia juz nie miał zarzutów do tego, powiedział : pani wybór, sprawdził tylko czy jest to zrobione zgodnie z technika dekarską. Jak sobię przypomne ta całą awanture, to teraz mi sie śmiać chce, ale naprawde wtedy się dzialo. To była pierwsza taka wielka awantura na budowie, i panowie naprawde prowadzili ze soba bardzo głośna konfrontacje, kto ma kogo uczyć sztuki dekarskiej.A że dekarz z gór donośny głos, uparty jak diabli, robi bardzo dobrze ale po swojemu, ach ta górolska krew.... W każdym razie póżniej już panowie współpracowali ze soba w normach przyjętych dla naszego społeczeństwa, to znaczy kulturalnie i bez krzyków. Pozdrawiam
-
Dziennik Budowy Mliniaczkow
maliniaczek odpowiedział maliniaczek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
A dalej to był dekarz,... ach ten dekarz, chyba nigdy już nie będzie współpracowal z kobietami inwestorkami. Chyba 3 razy chcial sie zwijac z mojej budowy, bo ciągle zmienialam zdanie, właściwie nie tyle zmienialam co nie bylam przekonana, do tej co podjełam. A mianowicie: podpisując umowe z dekarzem (robiliśmy to na placu innej budowy gdzie on robil,) od razu sie nas zapytal jak ma byc podbitka, czy do krokwi, czy pod, to znaczy czy krokwie maja byc schowane pod podbitką, czy na maja byc na wierzchu. Mąż mówi prosze robic tak jak pan na tym dachu zrobil , na którym akurat podpisywaliśmy ta umowe. Tym sposobem musial wysunąć krokwie 20cm dalej i wtedy to jakos dla nas dziwnie wyglądało, no bylo bez podbitki wiadomo. Wizyta kierownika:-od razu powiedzial panie tak sie nie robi, a mój dekarz powiedzial ze my tak chcielismy, co bylo prawda i dzisiaj tego nie żałuje. Ale kierbud swoje, awantura na pół wioski, dekarz zaczął sie zwijać, ja nie wiedzieć z kim mam rozmawiać juz czy z dekarzem czy z kierbudem, bo oni ze sobą to tylko krzyczeć. Kierownik podsumowują powiedzila ja pani pracowników nie bedę zwalniał i sie pożegnał. Dekarz wkurzony wsadzil mnie w samochód i zawiózł mnie na budowe tam gdzie podpisywaliśmy umowe, i pyta sie czy tego chcialam , ja oczywiscie ,że tak. Problem polegal na tym że jego rozwiązanie, nie jest takie popularne i do końca nie byłam pewna czy to tak ma byc. Rozwiązanie jest ładniejsze, ale trudniejsze w wykonaniu i droższe jesli chodzi o podbitke, bo duzo więcej podbitki wtedy idzie. Kierbud chyba musial poczytac bo następnego dnia juz nie miał zarzutów do tego, powiedział : pani wybór, sprawdził tylko czy jest to zrobione zgodnie z technika dekarską. Jak sobię przypomne ta całą awanture, to teraz mi sie śmiać chce, ale naprawde wtedy się dzialo. To była pierwsza taka wielka awantura na budowie, i panowie naprawde prowadzili ze soba bardzo głośna konfrontacje, kto ma kogo uczyć sztuki dekarskiej.A że dekarz z gór donośny głos, uparty jak diabli, robi bardzo dobrze ale po swojemu, ach ta górolska krew.... W każdym razie póżniej już panowie współpracowali ze soba w normach przyjętych dla naszego społeczeństwa, to znaczy kulturalnie i bez krzyków. Pozdrawiam -
Ile za oblozenie schodow drewnem ?
maliniaczek odpowiedział dada_krk → na topic → Lista płac wykonawców
Rozumiem ,że cena jest za same stopnie, a co z resztą, to znaczy z barierką itd. jak ci wyliczali cene, od sztuki słupki , a cała barierka to znaczy poręcz, ile jeszcze do tego trzeba doliczyć 10%-20% samych stopni. -
Moge polecić ci moją ekipe, byłam bardzo zadowolona, w sumie jest ich 8 osób plus majster w tym dwóch jego synów, czasami sie rozdzielają i robiajako 2 ekipy po dwie osoby, robia szybko i sprawnie, u mnie wyrobili sie nawet przed czasem, w ekipie jest poleciało na priva.[/code]
-
No i znów długa przerwa, ciekawe czy ktos wogóle to czyta, pewnie moi murarze tylko, krórych bardzo serdecznie pozdrawiam. :) Więc tak wiecha jak wiecha, wiadomo jak sie skończyło....., powiem tylko,że niektórzy chorowali i nie byli zdatni następnego dnia do pracy, no cóż wina inwestorki.... Murarze wkońcu skończyli murowac te kominy, To mial być ich ostatni dzień na budowie, bo został tylko dach, więc sie pożegnalismy. Ale po tygodniu znowu zawitali na moja budowę niestety w mniej wesołych okolicznościach, A mianowicie, dekarz jak położył krokwie, pyta sie mnie jak ta lukarna ma wygladać,bedzie troche zmniejszona, właściwie o jeden pustak, inaczej on nie jest w stanie położyc krokwi, no chyba,że nie chce mieć dachu pod lukarna, co dla mnie wogóle nie wchodzilo w rachube, JAK TO NIE BĘDZIE DACHU POD LUKARNĄ--RATUNKU. Dzwonie do kierbuda , kierownik za pół godziny na działce sprawdza, kto popełnil błąd, no i oczywiście kto murarze, pomylili sie o jeden pustak, i okno w lukarnie zaczynalo sie jeden pustak niżej niz powinno, nie bylo jak tego juz naprawić, właściwie możnabyło rozebrac tą lukarne i całą wieżbe nad nią ale wiadomo jak to jest z czasem, ja juz musiałam wracac i konczyć całą budowe, murarze zaczeli też na innej , a dekarz to całkiem odmówil, powiedzial nie jego błąd nie zamierza opóżniac sie w swoich zobowiązaniach. W końcu postanowiliśmy , że murarze maja wykuc tyle ile się da pod nadprożem aż do zbrojenia , i takim to spospbem zamias t wysokości okna 120 miałam 112, w sumie na koniec okazało sie że nie będzie aż tak bardzo zmniejszone jak mi zapowiedzial kierownik budowy- NASZCZĘŚCIE... I wtedy oto tego dnia rozstalam sie z murarzami juz na zawsze, a przynajmniej juz nie na mojej budowie. pozdrawiam
-
Dziennik Budowy Mliniaczkow
maliniaczek odpowiedział maliniaczek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
No i znów długa przerwa, ciekawe czy ktos wogóle to czyta, pewnie moi murarze tylko, krórych bardzo serdecznie pozdrawiam. Więc tak wiecha jak wiecha, wiadomo jak sie skończyło....., powiem tylko,że niektórzy chorowali i nie byli zdatni następnego dnia do pracy, no cóż wina inwestorki.... Murarze wkońcu skończyli murowac te kominy, To mial być ich ostatni dzień na budowie, bo został tylko dach, więc sie pożegnalismy. Ale po tygodniu znowu zawitali na moja budowę niestety w mniej wesołych okolicznościach, A mianowicie, dekarz jak położył krokwie, pyta sie mnie jak ta lukarna ma wygladać,bedzie troche zmniejszona, właściwie o jeden pustak, inaczej on nie jest w stanie położyc krokwi, no chyba,że nie chce mieć dachu pod lukarna, co dla mnie wogóle nie wchodzilo w rachube, JAK TO NIE BĘDZIE DACHU POD LUKARNĄ--RATUNKU. Dzwonie do kierbuda , kierownik za pół godziny na działce sprawdza, kto popełnil błąd, no i oczywiście kto murarze, pomylili sie o jeden pustak, i okno w lukarnie zaczynalo sie jeden pustak niżej niz powinno, nie bylo jak tego juz naprawić, właściwie możnabyło rozebrac tą lukarne i całą wieżbe nad nią ale wiadomo jak to jest z czasem, ja juz musiałam wracac i konczyć całą budowe, murarze zaczeli też na innej , a dekarz to całkiem odmówil, powiedzial nie jego błąd nie zamierza opóżniac sie w swoich zobowiązaniach. W końcu postanowiliśmy , że murarze maja wykuc tyle ile się da pod nadprożem aż do zbrojenia , i takim to spospbem zamias t wysokości okna 120 miałam 112, w sumie na koniec okazało sie że nie będzie aż tak bardzo zmniejszone jak mi zapowiedzial kierownik budowy- NASZCZĘŚCIE... I wtedy oto tego dnia rozstalam sie z murarzami juz na zawsze, a przynajmniej juz nie na mojej budowie. pozdrawiam