Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

amonite

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 662
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez amonite

  1. No rewelacyjna ta twoja interpretacja, nie wpadłam na to! Jednak gorzej bez wody, przynajmniej u mnie. Ale jeśli ktoś ma ogrzewanie, które bez prądu nie pojedzie, to też dramat. U sąsiada niby co na węgiel, ale bez elektrycznej pompki na parterze nie działa, no i klops. A już w przypadku elektronicznie sterowanych pieców to zupełna porażka.
  2. Baterie zbiły mnie z nóg zupełnie - są cudne! W ogóle bardzo mi się u ciebie podoba Te firaneczki kuchenne - miodzio. A kuchnia będzie "Lidingo"?
  3. Dzięki, Iwuś Wiesz, kiedyś, daaawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką, pani ucząca przedmiotu o nazwie praca-technika stwierdziła, że mam drewniane ręce Jak okropnie się wedy poczułam.... Do dziś pamiętam to swoje rozżalenie (teraz się śmieję, ale wtedy do śmiechu mi nie było) Na szczęście nie zraziłam się do rękodzieła Też myślę o ogrodzie, chciałabym, zeby ta okropna zima już się skończyła
  4. Bywam często w Grodzie Kraka Mieszkam jednak trochę daaalej...
  5. Nooo... Ale może sobie zadzwoń wcześniej, żeby się upewnić, czy warto jechać
  6. amonite

    mały domek amonite

    Nie cierpę zimyyyyyy!!!!!! Osiem dni nie mieliśmy prądu, nie było też wody. Wiem, niektórzy nie mieli prądu znacznie dłużej. Ciężko jest bez prądu, ale bez wody jeszcze gorzej. Nie mogę patrzeć na drzewa, płakać się chce. Niektóre, np. brzozy - łamały się w połowie, wygląda to strasznie. Na gałęziach, na północnej ścianie domu, na słupach ganku - parocentymetrowa warstwa lodu, nigdy nie widziałam czegoś takiego. Na szczęście tylko w łazience mam ogrzewanie elektryczne, więc w domu ciepło, koza się sprawdza- jak na razie. Do tego ceglana ściana, przy której stoi piecyk, nagrzewa się i długo oddaje ciepło, a muszę powiedzieć, że jest to zupełnie "inne" ciepło, niż to kaloryferowe. Po prostu jest "cieplejsze"! Wiem, że to zabawnie brzmi - ale to prawda, i nie tylko ja tak twierdzę. Za ścianą z cegły jest łazienka, więc trochę i ona była dogrzana, kiedy prądu nie było. Wiem, że niektórzy są ciekawi, jak się sprawdza koza Jotula, dodam więc trochę kolejnych informacji. Teraz mam 24 stopnie ciepła, a w piecu tylko powoli się żarzy. Cieszy mnie to, bo jednak miałam obawy co do skuteczności takiego ogrzewania w przypadku silnych mrozów. Obsługa jest mało kłopotliwa - popiół wybieram mniej więcej co tydzień, palę dość suchym drewnem, głównie dębiną. Kiedy jestem w domu, dokładam częściej, co 2-3 godziny. Wieczorem, ok.23 dokładam więcej drewna, zwiększam dopływ powietrza w piecu, rozpala się dość ostro i wtedy przymykam dopływ, tak aby spalało się powoli. Przeważnie do 6 - 7 rano jest jeszcze żar i można spokojnie i szybko rozpalić na nowo, podkładając drobniejsze drewno, potem grubsze i znowu przykęcić, żeby trzymało parę godzin. Ale tylko teraz palę tak na okragło, kiedy są duże mrozy. Zazwyczaj rozpalam na nowo dopiero po południu - ok. 17stej, bo do tej pory temperatura spada do ok. 18 - 19 stopni. Bardzo przydaje się poprowadzona pod podłogą rura doprowadzająca powietrze z zewnatrz - szczególnie podczas rozpalania, ale nie tylko; cały czas jest lekko uchylony ten dopływ (na razie ciągle rolę regulatora pełni odsuwana płytka gresowa , bo nie mogę znaleść ładnej żeliwnej kratki z "motylkową" reguacją - kiedyś w necie znalazłam, ale nie zapisałam adresu sklepu i teraz szukam bezskutecznie). Co do rozkladu temperatury w pomieszczeniach, to oczywiście najcieplej jest w pobliżu pieca, im dalej - tym chłodniej. W najdalszym kącie części dziennej mam dziś własnie 24 stopnie, natomiast w sypialni, która jest najdalej położona - 20 stopni. Na zewnątrz: - 20 stopni! Brrr....
  7. Nie cierpę zimyyyyyy!!!!!! Osiem dni nie mieliśmy prądu, nie było też wody. Wiem, niektórzy nie mieli prądu znacznie dłużej. Ciężko jest bez prądu, ale bez wody jeszcze gorzej. Nie mogę patrzeć na drzewa, płakać się chce. Niektóre, np. brzozy - łamały się w połowie, wygląda to strasznie. Na gałęziach, na północnej ścianie domu, na słupach ganku - parocentymetrowa warstwa lodu, nigdy nie widziałam czegoś takiego. Na szczęście tylko w łazience mam ogrzewanie elektryczne, więc w domu ciepło, koza się sprawdza- jak na razie. Do tego ceglana ściana, przy której stoi piecyk, nagrzewa się i długo oddaje ciepło, a muszę powiedzieć, że jest to zupełnie "inne" ciepło, niż to kaloryferowe. Po prostu jest "cieplejsze"! Wiem, że to zabawnie brzmi - ale to prawda, i nie tylko ja tak twierdzę. Za ścianą z cegły jest łazienka, więc trochę i ona była dogrzana, kiedy prądu nie było. Wiem, że niektórzy są ciekawi, jak się sprawdza koza Jotula, dodam więc trochę kolejnych informacji. Teraz mam 24 stopnie ciepła, a w piecu tylko powoli się żarzy. Cieszy mnie to, bo jednak miałam obawy co do skuteczności takiego ogrzewania w przypadku silnych mrozów. Obsługa jest mało kłopotliwa - popiół wybieram mniej więcej co tydzień, palę dość suchym drewnem, głównie dębiną. Kiedy jestem w domu, dokładam częściej, co 2-3 godziny. Wieczorem, ok.23 dokładam więcej drewna, zwiększam dopływ powietrza w piecu, rozpala się dość ostro i wtedy przymykam dopływ, tak aby spalało się powoli. Przeważnie do 6 - 7 rano jest jeszcze żar i można spokojnie i szybko rozpalić na nowo, podkładając drobniejsze drewno, potem grubsze i znowu przykęcić, żeby trzymało parę godzin. Ale tylko teraz palę tak na okragło, kiedy są duże mrozy. Zazwyczaj rozpalam na nowo dopiero po południu - ok. 17stej, bo do tej pory temperatura spada do ok. 18 - 19 stopni. Bardzo przydaje się poprowadzona pod podłogą rura doprowadzająca powietrze z zewnatrz - szczególnie podczas rozpalania, ale nie tylko; cały czas jest lekko uchylony ten dopływ (na razie ciągle rolę regulatora pełni odsuwana płytka gresowa , bo nie mogę znaleść ładnej żeliwnej kratki z "motylkową" reguacją - kiedyś w necie znalazłam, ale nie zapisałam adresu sklepu i teraz szukam bezskutecznie). Co do rozkladu temperatury w pomieszczeniach, to oczywiście najcieplej jest w pobliżu pieca, im dalej - tym chłodniej. W najdalszym kącie części dziennej mam dziś własnie 24 stopnie, natomiast w sypialni, która jest najdalej położona - 20 stopni. Na zewnątrz: - 20 stopni! Brrr....
  8. Nie wiem, jak to teraz tam wgląda, czy mają nadal te gresy, ale były do kupienia, a też i do sprowadzenia w przypadku serii, których nie mieli. Nadal mam notes z tymi notatkami , ale ceny mam tylko tych płytek, którymi byłam zainteresowana, one były dość podobne, więc podam dla orientacji: cotto della rossa - obizzo: 33,3x33,3 - 89 zł/mkw 16,5x16,5 - 125 zł/mkw graal - glastone naturale: 50x50 (taki rozmiar chyba, bo mam cuś niewyraźnie napisane ) - 189 zł/mkw
  9. Monia, Cotto della rosa widziałam na żywo na stałej wystawie budownictwa na Klimeckiego w Krakowie - seria obizzo (mam zapisane w notatkach) była przeze mnie poważnie brana pod uwagę Były tez inne gresy monocibec, mam jeszcze zapisane Graal Glastone - tez mi się podobały i rzeczywiście bardzo "kamienne". Zwracałam głównie uwagę na gresy bardzo jasne, białoszare, ale wydaje mi się, z mieli tam większy wybór Monocibec, tyle- że to było juz jakiś czas temu. W każdym razie w tym przypadku zdjęcia dość dobrze oddają rzeczywistość.
  10. Ja kupiłam niedawno u leśniczego kolejny zapas, żeby za rok mieć czym palic (mam nadzieję, ze to, co mam przeznaczone na ten sezon to mi wystarczy ) ale dowieźć się nie da, bo w lesie drzewa połamane i drogi nieprzejezdne... Cóż, zostają nogi od stołu i krzesła drewniane w sytuacji podbramkowej
  11. Ciekawe, czy chodziło ci może o te: http://foto.m.onet.pl/_m/414df78a4b101774f589755ee63f587b,10,19,0.jpg Te mi się spodobały własnie ze względu na doskonałą imitację drewna. Potem zrezygnowałam,bo sprzedawca mi odradził - pisałam o tym z resztą w dzienniku. Jednak najfajniej byłoby położyć prawdziwe deski, bez wątpienia...Jakieś egzotyczne drewno, odporne na wilgoć. "Kamienne" płytki też za mną chodziły Imola np. ma takie: http://catalogo.imolaceramica.it/libweb/minimali/KLDIMO/SALOON%2040W.JPG ale tylko w necie je widziałam. Na żywo oglądałam gresy Monocibec, rzeczywiście są bardzo kamieniopodobne. http://www.monocibec.com/images/catalogo/serie/Fori_Imperiali/fondi/b_caracalla.jpg A te to już jak posadzka w starym zamczysku: http://www.monocibec.it/images/catalogo/serie/Grandi_Dimore/ambientazioni/b_grandi_dimore2.jpg
  12. Ludzieee, wreszcie mam prąd! 8 dni nie było, koszmar. Ja wiem, że inni maja gorzej, ale co mi szkodzi ponarzekać Do tego wody nie miałam, więc narzekanie jest zrozumiałe raczej... Teraz odpowiadam: mazurybka: Skoro mąż budowlaniec, to warto zaryzykować, choć suma, jaką dysponujecie nie jest zbyt duża. Ja do tej pory wydałam pewno cos koło 100 tyś., ale nie wikłałam się w kredyt (z tej prostej przyczyny, że zdolności kredytowej nie posiadałam ), miałam swoją działkę, trochę własnych oszczędności, brałam niskooprocentowane pożyczki w miejscu pracy, no i oszczędzałam na bieżąco, poza tym czytałam od deski do deski nasze Forum, zanim w ogóle postanowiłam: buduję! Od wielu lat miałam hopla na punkcie czasopism związanych z budowaniem, przeanalizowałam tysiące (dosłownie!) projektów domów, a wtedy jeszcze wcale nie myślałam, że zdobędę się na budowę. Kiedy jednak poważniej zaczęłam o tym mysleć, poszukałam pojektu na moje potrzeby i mozliwości - to bardzo ważne. Potem oczywiście wyszukiwanie najtańszych materiałów, trochę kompromisów, no i jakoś poszło. Tak więc - myślę, że warto zaryzykować. Co do kozy - kosztowała 4tyś. z groszami, to Jotul F8. Kozucha daje radę! Zimę mamy ostrą, bywają mrozy -20 (dziś na ten przykład...) A ja mam w domu naprawdę ciepło, a jestem wymagająca pod tym względem. Muszę przyznać, że trochę się obawiałam, jak to będzie, ale jak na razie jestem zadowolona. Nawet kiedy nie miałam pradu i w związku z tym ogrzewania w łazience - dzięki otwartym drzwiom i ciepłej ścianie (łazienka jest za ceglaną ścianką) w łazience było całkiem ciepło. Monia: Drzwi rzeczywiście mam "marketanki", do tego te najtańsze. Jak do tej pory - drzwi się nie wypaczyły, nawet te łazienkowe, które z jednej strony są narażone na wilgoć, a z drugiej na dość wysoką temperaturę, bo sąsiadują z kozą. Natomiast odrobinę się rozeschły w niektórych miejscach - wyszło odrobinę niepomalowanego drewna w szczelinach, ale nie jest to bardzo widoczne, może to w wolnej chwili podmaluję cienkim pędzelkiem. Mam nadzieję, że już nic się z nimi nie podzieje. Jest jeszcze inna rzecz - ja kupiłam te najtańsze - są dość cienkie, z sękami, ale z prawdziwie litego drewna. Te bezsęczne - też są lite, ale jednak mają okleinę z cienkiej warstwy drewna i widziałam w praktyce, ze trzeba się delikatnie obchodzić z nimi podczas obróbki, to znaczy podczas szlifowania, przenoszenia itp. U rodziny mają własnie takie, nawet tą samą lakierobejcą pomalowane, ale ładniej na nich ten kolor wygląda, niż u mnie , pewno dlatego, ze są właśnie bez sęków. I jeszcze wrócę do tego gresu w łazience, co miałam zblizenie zrobić. Nie wiem, czy jeszcze ci to potrzebne, a ja nie mam aparatu ( czuję się jakbym ręki nie miała - jak to się człowiek przyzwyczai do przedmiotu ) W każdym razie ten gres na zdjeciu w dzienniku jest dość wyraźnie pokazany: http://www.muratordom.pl/pliki/galeria/uzytkownicy/51140/816/4905.jpg Płytki są fajne, bo każda ma inny wzór, do złudzenia przypominają drewno (kilka osób kucało i macało z pytaniem :"deski?" ) Pewno i ułożenie ma tu wpływ, bo wzorowałam sie na podłodze w pewnej chałupie , zrobiłam bardzo cienką (bez „dystansów’)fugę. Niestety, zabawy z tym było sporo, bo płytki są koszmarnie nierówne. Na małej powierzchni można się pokusić, ale na większej to może być ciężko.
  13. amonite

    mały domek amonite

    Wszystkim tu zaglądającym życzę dużo szczęścia w nowym, 2010 roku! :) :) :)
  14. Wszystkim tu zaglądającym życzę dużo szczęścia w nowym, 2010 roku!
  15. Postaram się, ale muszę aparat pożyczyć, bo mój siada na dobre.
  16. Dzięki, kochana Linku nie podam, bo... robiłam to "z głowy" znaczy się metodą prób i błędów Oczywiście wzorowałam się na różnych ozdobach znalezionych w necie. Technikę dopracowywałam na bieżąco Podstawa to pistolet z klejem, tekura, gałązki, siano, mech itp. Też już myślę, co można zrobić na Wielkanoc, bo teraz to tak na wariata i na szybko działałam
  17. amonite

    mały domek amonite

    Taką sobie choineczkę zrobiłam na pierwsze święta w moim domu :) http://foto1.m.onet.pl/_m/47ae41cceffd81b9bf5a92e1b9d6fe89,10,19,0.jpg I jeszcze parę innych dekoracji: http://foto2.m.onet.pl/_m/eef30a39e8189838da351b91a8859c6a,10,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/ca089dbf22eb7d8019ba7f487fb8a4b3,10,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/6d9de3f0768dc7b9a68ee5b0f1803c59,10,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/7db68071718ef5b54464085ebac2a866,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/7bf72705693e56dea82c59e484798b14,10,19,0.jpg A na ganku takie "coś" robione na szybko i dlatego niezbyt foremne, ale za to w podwójnej wersji http://foto2.m.onet.pl/_m/02cbd7d5663176caad3988a4f4b6a562,10,19,0.jpg A w ogóle to aparat mi siadł i niedługo nie będę miała czym robić zdjeć
  18. Taką sobie choineczkę zrobiłam na pierwsze święta w moim domu http://foto1.m.onet.pl/_m/47ae41cceffd81b9bf5a92e1b9d6fe89,10,19,0.jpg I jeszcze parę innych dekoracji: http://foto2.m.onet.pl/_m/eef30a39e8189838da351b91a8859c6a,10,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/ca089dbf22eb7d8019ba7f487fb8a4b3,10,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/6d9de3f0768dc7b9a68ee5b0f1803c59,10,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/7db68071718ef5b54464085ebac2a866,10,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/7bf72705693e56dea82c59e484798b14,10,19,0.jpg A na ganku takie "coś" robione na szybko i dlatego niezbyt foremne, ale za to w podwójnej wersji http://foto2.m.onet.pl/_m/02cbd7d5663176caad3988a4f4b6a562,10,19,0.jpg A w ogóle to aparat mi siadł i niedługo nie będę miała czym robić zdjeć
  19. Dzięki serdeczne Strasznie miło jest czytać takie słowa. Oczywiscie zaraz rzuciłam się do waszego dziennika, bo też dawno nie byłam i... już wpisałam się w komentarzach
  20. http://global.images6.fotosik.pl/99/a55c1c067bb13853.jpg Trochę późno, ale z serca życzę spokojnego i radosnego czasu świątecznego i poświątecznego Dokonałam rekonesansu w dzienniku i - oczarowanie! Piękny płot, ogród też zapowiada się pysznie Pomysł z szyszkami zamiast kory zwalę jak nic Sofy ektorp to moje ulubione i wybrane, mam nadzieję, ze nie zostaną wycofane, zanim będę mogła sobie taką kupić
  21. http://fotoforum.gazeta.pl/photo/4/me/la/bzwb/1Wp0YRc6SSAEtIPrfX.jpg Żelko kochana, niech radosny, świąteczny nastrój towarzyszy ci nie tylko teraz, ale i po Świętach
  22. http://global.images6.fotosik.pl/99/a55c1c067bb13853.jpg Szczęśliwych Świąt!
  23. http://global.images6.fotosik.pl/99/a55c1c067bb13853.jpg Szczęśliwych Świąt!
  24. http://global.images6.fotosik.pl/99/a55c1c067bb13853.jpg Szczęśliwych Świąt!
  25. http://global.images6.fotosik.pl/99/a55c1c067bb13853.jpg Szczęśliwych Świąt!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...