Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

YreQ

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5 112
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez YreQ

  1. http://stop-odkrywce.pl/2010/03/06/sila-argumentu-czyli-jak-szefowie-kopaln-wegla-brunatnego-w-polsce-oskarzaja-o-klamstwo-samorzadowcow-z-gmin-zagrozonych-odkrywka-wegla-brunatnego-pod-legnica-i-lubinem/
  2. Poniżej wklejam fragment Karczowisk znajdujących się praktycznie na środku złoża Legnica, w części Północ. Proszę zwrócić uwagę na parcelację działek pod budowę - stan ewidencyjny sprzed około roku na niestety nieaktualnej ortofotomapie. Zdjęcie jest z ok. 2003 roku, czyli sporo nieaktualne - brak na nim istniejącej zabudowy. Ale nie o to chodzi. Tak własnie wyglądają działki na terenach przewidzianych pod kopalnię. Większość uzbrojona. Geoportal , skąd pochodzi to zdjęcie aktualnie wymienia ortofotomapy na nowe z zeszłego roku, to zobaczycie za chwile jak to wygląda dziś z zabudową. http://img697.imageshack.us/img697/7273/karczowiska.jpg To jest fragment, gdzie jeden z deweloperów zbudował osiedle domów jednorodzinnych, widać chwilowo wstrzymał się z inwestycją - przez kopalnię.
  3. No dobra. To podaj państwo, z tych cywilizowanych, nie afrykańskich (z całym szacunkiem dla mieszkańców), które najpierw określa plany urbanizacyjne, akceptuje je, pozwala na nową zabudowę, buduje drogi, szkoły, boiska, a potem każe tych ludzi wysiedlać i wszystko burzyć. O złożu nie dowiedziało sie wczoraj, a wie o nim od dawna i samo odstąpiło od eksploatacji zezwalając na inne kierunki zagospodarowania terenu, bo stwierdziło, że te złoże jest nie do eksploatacji ze względu na koszty społeczne a co ważniejsze - środowiskowe. I nie sztuką jest rabunkowo wydobyć wszystko, bo dzisiaj ktoś ma w tym interes, ale z głową gospodarować zasobami, bo są nieprzywracalne.
  4. Większość gruntów na terenach określanych przez Poltegor do wywłaszczenia pod kopalnię odkrywkową ma plany zagospodarowania przestrzennego uchwalone albo dawno już (Gmina Lubin, Kunice) albo dopiero niedawno(Gm. Miłkowice). W tych planach stanowiących prawo miejscowe przy przeznaczeniu terenu większość gruntów to tereny pod zabudowę głównie jednorodzinną. Są one już albo zabudowane, ale wiele jest już podzielonych pod zabudowę, kupionych przez osoby fizyczne bądź deweloperów. Bardzo często objęte hipotekami i posiadające znacznie większą wartość niż grunt rolny - oczywiste. Szczególnie w gm. Lubin uzbrojone w całości łącznie z gazem ziemnym - co nie jest często spotykane na terenach wiejskich. Po ogłoszeniu o możliwej budowie odkrywki zamarł normalny rynek nieruchomości. Ludzie nie wiedzą co robić. Wielu czeka... I na pewno, gdy zostanie zabezpieczone złoże i nałozony zakaz budownictwa, co będzie miało swój efekt w zmianie planów zagospodarowania przestrzennego właściciele nieruchomości wściekną się, bo będą poszkodowani. To nie jest 10 osób, które "umoczyło", bo kupiło grunty na zlożu. To są setki indywidualnych oraz różnych grup deweloperów, mających plany urbanizacyjne. Wyłożyli wielką kasę kupując grunty zgonie z prawem przeznaczone pod zabudowę - to jest bezsporne uważam. Pieprzenie kogoś, że przecież tam jest węgiel, i było wiadomo, to pod względem prawnym możecie sobie wsadzić - wiadomo gdzie. Liczy się prawo obowiązujące, bo to ma oddźwięk w wyrokach sądów. I jak myślicie, co zrobią ludzie, których nieruchomości zostaną zamrożone inwestycyjnie na dziesiątki lat bez wykupu przez hipotetyczna kopalnię? Ich nieruchomości stracą na wartości. Założą sprawy sądowe. Raczej nie gminom, bo im wpisy w plany zrobi z urzedu wojewoda. Więc adresatem pozwów będzie Skarb Państwa. Więc koledzy. Ten wasz węgiel, jeszcze zanim ta kopalnia powstanie, i nie wiadomo czy powstanie będzie was baaardzo drogo kosztował, zanim wydobędzie sie go na powierzchnię. Na dzień dzisiejszy nikt nie może złożyć pozwu, bo oficjalnie plany nie są zmienione - wszytko zawieszone w próżni. Ludzie nie chcą kupować nieruchomości, wstrzymują się z budowami. Również deweloperzy - np ci którzy kupili hektary w Karczowiskach, Kochlicach, na terenie gminy Kunice (Electus, Dejon, i inni.) Jestem pewien że wpłyna od nich pozwy przy zmianie planów i raczej wspólnie z gminami, które już walczą będą zakładane stowarzyszenia poszkodowanych, aby zwykłemu Kowalskiemu pomóc w walce z nierównym przeciwnikiem.
  5. Prądu zabraknie nie dlatego że nie będzie źródeł do jego wytworzenia, ale dlatego, że cała infrastruktura poczynając od bloków energetycznych a kończąc na liniach przesyłowych wysokiego, średniego i niskiego napięcia to "zdobycze" sprzed 20 lat. Po wyjściu z komuny nic nie zrobiono, tylko PAK i inne kołchozy węglowo-energetyczne pokazują jakie to zyski osiągają. A jak prąd na przestrzeni kilkunastu lat zdrożał. I gdzie te pieniądze? Swoje kabzy nabijają tylko. Duża część prądu w powietrze idzie. Ale o tym ani słowa nie wspomnieli na swojej konferencji. Grunt pod nogami sie pali, bo widzą że nie uda się ruszyć Legnicy przy takim proteście społecznym gdy jeszcze instytucje unijne zostały w to wmieszane. Jakos dziwnie konferencja węglowa zaraz po skardze w UE. Mamy szansę zmienić kierunek rozwoju polskiej energetyki bez tracenia swoich złóż, które warto zostawić. Tylko energetyka atomowa. I nie 3 elektrownie, ale więcej. Koszt jednostkowy przy budowie będzie niższy. Jakoś we Francji nie straszą brakiem prądu a kopalni wb nie ma tam... (przynajmniej tak rozpasionych jak u nas).
  6. http://www.rp.pl/artykul/441523.html
  7. W Unii nadzieja na zablokowanie odkrywki http://fakty.lca.pl/news,20461,W_Unii_nadzieja_na_zablokowanie_odkrywki.html http://video.lca.pl/video,1266922984,video.html http://video.lca.pl/video,1266922702,Samorzadowcy_o_odkrywce.html
  8. Kwaśny: Przyrodę mamy za oręż Delegacja wójtów z gmin Zagłębia Miedziowego pojechała do Brukseli by tam szukać pomocy i wsparcia w walce z planowaną budową kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na terenie złoża pomiędzy Legnicą, a Głogowem. Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji co do planów rozpoczęcia wydobycia węgla brunatnego metodą odkrywkową na złożu położonym pomiędzy Legnicą, a Lubinem. Są jednak przepisy mówiące o zabezpieczeniu złoża, i to nie tylko tego udokumentowanego, ale również złoża perspektywicznego, które obejmuje nawet gminy głogowskie. Z tym problemem delegacja wójtów udała się do Brukseli. Tam przedstawili prezentację i argumenty przeciwko uruchomieniu kopalni. Jak przekonują wójtowie, nie tylko obumieranie gmin, w których wstrzymany zostanie rozwój przemawia za rezygnacją z budowy kopalni. Są jeszcze bardzo wartościowe tereny objęte programem Natura 2000, których za nic nie można zniszczyć, ponieważ znajdują się tam rzadkie okazy roślin i zwierząt. - W Brukseli przedstawiliśmy problem budowy kopalni węgla brunatnego w subregionie legnicko-głogowskim z naciskiem na ewentualne szkody w ochronie środowiska – mówi wójt Gminy Wiejskiej Lubin, Irena Rogowska. - Bardzo szczegółowo przedstawiliśmy walory środowiskowe, które są na terenie naszych gmin i jakie byłoby zagrożenie, gdyby odkrywka faktycznie miała mieć miejsce. Będzie badana sytuacja, czy powstanie takiej inwestycji byłoby zagrożeniem dla tych walorów środowiskowych, rezerwatów, obszarów chronionego krajobrazu. Nasza wizyta dała początek procesowi, który będzie trwał, ponieważ procedura jest dość długa. Samorządowcy oprócz prezentacji dotyczącej terenów chronionych zawieźli do Brukseli również dokumenty wraz z petycją podpisaną przez sześć tysięcy osób. - Postanowiliśmy wziąć ze sobą dokumenty i wersję papierową petycji, którą złożyliśmy 28 stycznia do Parlamentu Europejskiego – mówi Irena Rogowska. - Petycja dotyczy nie uznania przez rząd werdyktu przeprowadzonego referendum. W związku z tym chcieliśmy przedłożyć tą petycję osobiście, tam było mnóstwo załączników, a przede wszystkim sześć tysięcy podpisów, zebranych na terenie naszych gmin, zarówno tych znajdujących się na złożu udokumentowanym, jak i tych na złożu perspektywicznym. Jeżeli dokumenty i informacje przekazane przez wójtów spowodują szereg działań ze strony Parlamentu Europejskiego, można by powiedzieć, że przyroda stoi po stronie mieszkańców. Potwierdza to Waldemar Kwaśny, wójt gminy Miłkowice. - Przyrodę mamy za pomocnika, za oręż, za wsparcie. To jest nasze dobro, którego nie możemy się pozbyć, ponieważ żyjemy dzięki tej przyrodzie. Na pewno mamy na tych terenach bociana czarnego, z innych ptaszków teraz trudno mi powiedzieć, ale są motylki. Tylko nie wiem czy motylki można zaliczyć do ptaszków, choć jak ślimaki zaliczono do ryb, to myślę, że motylki można zaliczyć do ptaszków. - Jadąc do Brukseli chcieliśmy zasygnalizować nasz problem w Parlamencie Europejskim – mówi Zdzisław Tersa, wójt Gminy Kunice. - Zdajemy sobie sprawę, że skarga, czy jej rozpatrzenie przez parlament może nastąpić tylko wtedy kiedy już zapadną konkretne decyzje co do kopalni. Na tym etapie jest to tylko sygnał. Nie spodziewamy się wielkich decyzji, chcieliśmy tylko zasygnalizować problem. Urzędników też przeraził ogrom planowanej inwestycji, a jak pokazaliśmy te wszystkie walory jakimi dysponujemy, przede wszystkim walory przyrodnicze, ludzkie i ekonomiczne, czyli nasze osiągnięcia tutaj i to co tu zbudowaliśmy, to potwierdzili, że mamy w pełni uzasadnione obawy czy decyzja o budowie takiej wielkiej kopalni będzie dobra. Lokalni samorządowcy od miesięcy walczą z kopalnią, której nie ma. Jednak jak przekonują w tym przypadku lepiej dmuchać na zimne. - Ten wyjazd to faktycznie był swoistego rodzaju akt desperacji – mówi Waldemar Kwaśny. - Niestety w naszym kraju nie możemy ufać nikomu na słowo, bo później przekonujemy się, że różnie bywa z danym słowem i z wypowiedziami. Będziemy szukać ratunku, w każdej instytucji, która będzie w stanie nam pomóc. Również w instytucjach Unii Europejskiej. Jeśli Polska naruszy dyrektywy środowiskowe może zostać ukarana. Mieliśmy przykład Rospudy – lepiej żeby się to nie powtórzyło. http://www.legnica.naszemiasto.pl/?ses_nm=bcb963a94746660019c839dfd17f8498
  9. Gminy protestują w Brukseli przeciwko odkrywce Samorządowcy spod Legnicy, gdzie są największe złoża węgla brunatnego w Europie pojechali do przedstawicieli UE, by walczyć o to, aby na ich terenach nie powstała odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego – podał portal lubin.pl Gminy mówią „nie” odkrywce w Brukseli, a kopalnie walczą o brunatne inwestycje Tymczasem 2 marca w Warszawie na specjalnej konferencji spotkają się przedstawiciele wszystkich kopalń węgla brunatnego. Alarmują, że bez inwestycji ten surowiec za 30 lat zacznie się kończyć Nie powiodły się rozmowy z polskim rządem, więc samorządowcy z okolic Legnicy pojechali do Parlamentu Europejskiego. Do Brukseli pojechali Waldemar Kwaśny, wójt gminy Miłkowice oraz włodarze Lubina i Kunic – Irena Rogowska oraz Zdzisław Tersa, by uzyskać wsparcie europejskich parlamentarzystów przeciwko budowie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Wójtowie spotkali się z przedstawicielami Komisji Europejskiej z Dyrekcji Generalnej do spraw Środowiska. - Wydelegowano na spotkanie Polaków, więc tym łatwiej było nam przedstawić nasz problem - mówi Irena Rogowska. Samorządowcy tłumaczyli, jakie szkody może wyrządzić powstanie kopalni odkrywkowej – bo węgiel w okolicach Legnicy zalega na głębokości ok. 200 m (istniejące już w polsce kopalnie węgla brunatnego są znacznie płytsze, przez co poodkrywkowe tereny jest łatwiej rekultywować). Przywieźli ze sobą również petycję z 6 tys. podpisów, w której apelują o podjęcie działań przez Unię Europejską, mającą skłonić polski rząd do wycofania się z planów budowy kopalni odkrywkowej. - Na terenie naszych gmin znajdują się obiekty objęte chociażby programem Natura 2000 - uznane za priorytetowe, których nie można zniszczyć - wyjaśnia wójt gminy Lubin. Wraz z pozostałymi włodarzami liczy, że właśnie chronione ptaki czy rośliny znajdujące się na naszych terenach zabezpieczą region przed kopalnią. - Na tym etapie jest to tylko sygnał. Nie spodziewamy się jakiś wielkich decyzji ze strony parlamentu europejskiego - uważa Zdzisław Tersa. W niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” także prof. Andrzej Kraszewski, powołany na początku lutego nowy minister środowiska powiedział, że daleki jest od zgody jego resortu na budowę odkrywki w okolicach Legnicy. Potwierdził, że taka inwestycja miałaby ogromne konsekwencje dla środowiska. Tymczasem 2 marca przedstawiciele istniejących już kopalń węgla brunatnego organizują w siedzibie PAP konferencję poświęconą przedstawieniu problemów swojej branży. Będą mówić o tym, jakie konsekwencje dla bezpieczeństwa energetycznego Polski przyniesie zaniechanie inwestycji w sektorze węgla brunatnego, z którego w Polsce produkuje się 35 proc. energii elektrycznej. http://www.rp.pl/artykul/309904,439735_Gminy_protestuja_w_Brukseli_przeciwko_odkrywce.html
  10. Niektórzy pod artykułami piszą równie inteligentne komentarze co twoje, więc nie stanowią one zdziwienia. Co do wójtów i zastrzeżeń że robią sobie kampanię przed wyborami, to przypominam wielu, że tematem przeciwdziałania kopalni zajmują się od 3 lat a nie od wczoraj. Tak się składa , że znam tych samorządowców i wiele oni robią dla swoich gmin. Na działanie przeciwko kopalni uzyskali mandat społeczny w postaci referendum, więc takie działanie jest dla nich obowiązkiem. A myślisz że któryś z nich przejmuje się zdaniem twoim bądź znajomej ojeny?
  11. Raczej żaden z nas nie zmieni swojego zdania, bo chyba mówimy ogolnie o czym innym. Poniżej link do wywiadu z Wójtową Gminy Lubin http://miedziowe.pl//content/view/40611/459/
  12. Nie sądzę żeby jednoznacznie na tym etapie potwierdził eksploatacje bądź jej brak. Życie tutaj będzie toczyć się dalej, drogi i domy będą budowane. Politycy schowają głowy w piasek i decyzje pozostawią następnym, a następni następnym. Zbyt wielki szum zrobił się z tą kopalnią i nie będzie odważnego , a już Pawlak z pewnościa do takich nie należy. Jego wizyta i widok tego co jest na złożu tylko spowoduje powstanie jeszcze większej liczby znaków zapytania co do uruchomienia tej kopalni.
  13. Ale nie wiadomo czy nie dopłacą. A z pewnością będą płacić w postaci podniesionych cen za prąd z tego powodu, że kopalnia i elektrownia to jeden podmiot, który ustali wysoką jego cenę. Opiera się na opracowaniach nieaktualnych Poltegoru cała Twoja branża - głownie Komitet. O aktualne dane raczej nikt nie wystepował do gmin. Udowodniło to spotkanie samorządu w Min gospodarki w styczniu zeszłego roku, gdy zaprezentowane nawet mapy geodezyjne terenów i dane dotyczące ludności. Zobaczymy za 2-3 lata, gdy zostaną zakończone rozpoczęte setki inwestycji budownictwa indywidualnego, gdy ludzie dokonają odbiorów i pomeldują się w nowych domach. Jak myslisz? Jest w regionie inna grupa zawodowa bardziej znienawidzona przez mieszkańców? Pokazały to protesty przed referendum i samo referendum. Bo w zasadzie tylko górnicy brunatni chcą zniszczyć życie mieszkańców, a wszystkie wasze wypowiedzi nie mają w swojej treści tego że mieszkają tu ludzie. Tylko cały czas pieprzenie - "trzeba zabezpieczyć i eksploatować to złoże!!" Nikt nie wypowiedział się o mieszkańcach i cenie społecznej tej eksploatacji.
  14. W Brukseli opowiedzieli o swoim "nie" dla odkrywki Samorządowcy sprzeciwiający się budowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego pojechali do Brukseli, by tam opowiedzieć o swoich problemach. Przyjęli ich przedstawiciele Komisji Europejskiej. Podczas dwugodzinnego spotkania wójtowie Kunic, Lubina i Miłkowic opowiedzieli, co robią, by zablokować plany budowy kopalni na złożu Legnica. Przywieźli korespondencję z rządem i resortem gospodarki, dokumenty na temat legnickich złóż i wycinki prasowe o planach powstania odkrywki. Samorządowców przyjęli polscy przedstawiciele Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska Komisji Europejskiej. - Wójtowie tłumaczyli im, że powstanie odkrywki spowodowałoby wysiedlenie tysięcy ludzi i duże szkody dla środowiska - opowiada Janusz Łucki, rzecznik prasowy w gminie wiejskiej Lubin. - Podkreślili też, że budowa kopalni to zniszczenie obszarów objętych unijnym programem Natura 2000, który chroni cenną przyrodę. Przedstawiciele komisji obiecali przyjrzeć się sprawie legnickiej kopalni. Niezależnie od ich działań odkrywką może zająć się także Parlament Europejski, do którego samorządowcy zrzeszeni w Społecznym Komitecie "Stop Odkrywce" wysłali pod koniec stycznia petycję. Proszą w niej o wpłynięcie na polski rząd, by zaniechał planów budowy kopalni. Chcą także, by nie uchwalał przepisu o ochronie złóż, który spowoduje, że niemożliwe staną się jakiekolwiek inwestycje na terenie występowania pokładów węgla. Pod petycją podpisało się 6 tys. osób. Samorządowcy dostali już informację z Luksemburga, że parlament sprawdza, czy sprawa, której dotyczy dokument, leży w kompetencjach Unii Europejskiej. http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,97064,7602758,W_Brukseli_opowiedzieli_o_swoim__nie__dla_odkrywki.html
  15. A zdjęcia mają Cię uświadomić, że opracowania na podstawie których opierasz się Ty i cały ten Komitet są oparte na fałszywych danych nie uwzględniających prawdziwego zainwestowania terenu. A likwidacja tego podnosi i tak niemałe koszty uruchomienia tej kopalni przecząc ideom taniego prądu. Ale jak to w polskim górnictwie bywa - będzie deficytowo to wszyscy podatnicy dopłacą do branży żeby interes się kręcił. Jakis czas temu zdaje się pisałeś że inne koncerny ostrzą sobie ząbki na nasz węgiel i lepiej jeśli to polskie przedsiębiorstwa za niego się zabiorą - tak w skrócie. Trochę to też fałszywe, bo jak wiemy PGE w 100% polskie idzie na sprzedaż. A kto kupi akcje tego giganta? Nie czasami koncerny zagraniczne? czyli tak czy inaczej wydobycie będzie poprzez podmioty nie polskie.
  16. O węglu w Brukseli Nie powiodły się rozmowy z polskim rządem, więc samorządowcy z naszego regionu postanowili szukać dalej - pojechali do parlamentu europejskiego. Liczą, że dolnośląska przyroda uchroni gminy, którymi zarządzają przed kopalnią odkrywkową węgla brunatnego. - Przyrodę mamy za pomocnika i oręż - przyznaje Waldemar Kwaśny, wójt gminy Miłkowice, który wraz z włodarzami gmin Lubin i Kunice, Ireną Rogowską oraz Zdzisławem Tersą wybrał się do Brukseli, by uzyskać wsparcie europejskich parlamentarzystów przeciwko budowie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Wójtowie spotkali się z przedstawicielami Komisji Europejskiej z Dyrekcji Generalnej do spraw Środowiska. - Wydelegowano na spotkanie Polaków, więc tym łatwiej było nam przedstawić nasz problem - dopowiada Irena Rogowska. Włodarze przedstawili wizję szkód w środowisku, jakie może wyrządzić powstanie w naszym regionie kopalni odkrywkowej. Przywieźli ze sobą również petycję z sześcioma tysiącami podpisów, w której apelują o podjęcie działań przez Unię Europejską, mającą skłonić polski rząd do wycofania się z planów budowy kopalni odkrywkowej. - Na terenie naszych gmin znajdują się obiekty objęte chociażby programem Natura 2000 - uznane za priorytetowe, których nie można zniszczyć – wyjaśnia wójt gminy Lubin. Wraz z pozostałymi włodarzami liczy, że właśnie chronione ptaki czy rośliny znajdujące się na naszych terenach zabezpieczą region przed kopalnią. - Na tym etapie jest to tylko sygnał. Nie spodziewamy się jakiś wielkich decyzji ze strony parlamentu europejskiego - podsumowuje wójt Kunic, Zdzisław Tersa. - Na opinię w naszej sprawie będziemy musieli trochę poczekać. Co prawda parlament europejski nie może zakazać rządowi polskiemu rozpoczęcia takiej inwestycji, ale może nałożyć na Polskę kary finansowe za łamanie dyrektyw unijnych odnośnie środowiska naturalnego czy wstrzymać przyznawanie pieniędzy naszemu krajowi - tłumaczy gospodarz Kunic. http://www.lubin.pl/aktualnosci,9149,o_weglu_w_brukseli_aktualizacja_.html
  17. dokładnie to samo piszę autorowi wątku od wielu miesięcy......ale on jest odporny i tego nie rozumie, albo nie chce zrozumieć, żeby tylko nie przyznać się do popełnienia błędu..... powiem więcej - autor jest z zawodu geodetą i cały czas działa w zawodzie, więc nawet nie może się tłumaczyć, że czegoś w tym temacie nie wiedział....albo że coś go zaskoczyło...... Sęk w tym, że prawem jest prawo miejscowe w postaci MPZP, zaopiniowane przez resorty rządowe i dosyć świerze. Temat kopalni został dawno wykazany, potem odstąpiono od eksploatacji - było już na ten temat pisane. Garstka ludzi dla własnych prywatnych celów, o których była mowa wyciągnęła trupa z szafy (Poltegor, Demecki i inni). Nie od tego węgla zależy istnienie Polski, więc proponuję tego nie ujmować w tych kategoriach. Kwestia wyboru gdzie domy budować w okolicy tez była już podnoszona, bo węgiel jest tu WSZĘDZIE a nikt z 300 tys mieszkańców regionu, spośród których ktoś chce wybudowac dom nie będzie jechał na Podlasie czy Mazury bądź broń Panie Boże warszawki, żeby wybudować dom, bo tu ma pracę, rodzinę i z tym regionem wiąże przyszlość. Nie mieszkańcy zawalili sprawę tylko branża górnicza - Śpiące Królewny, które przewaliły sprawę raczej na amen. A i dobrze czopex, że nie zależy to od zdania Twojego, czy Twoich "kolegów". Też już pisaliśmy jak działają politycy, gdy kilkadziesiąt tysięcy ludzi mówi "NIE", bez względu na to czy uważasz że referendum nie ma mocy wiążącej - bo to nie zostało stwierdzone przez rząd tylko osoby będące stroną tej awantury. Nawet Kieres nie jest tu wyrocznią. A co do opracowań Poltegoru i danych w nich zawartych. Jeżeli mając świadomość, że ich dane są już nieaktualne świadomie je opublikowali i podpierają się nimi dzisiaj w rozmowach z rządem to jednak uważam że stanowi to oszustwo. A czy plany ktoś zmieni czy nie - tak jak już pisałem będzie to też zależeć od skali protestu, który raczej zatacza coraz szersze kręgi pomimo braku jednoznacznego stanowiska rządu w sprawie budowy kopalni. Poniżej masz kolejny artykuł świerzutki.
  18. Nie przypominam sobie abym pisał o porady bo ich nie potrzebuję i się nie obrażam, na pewno nie na Ciebie. Pomyliłeś osoby. Ale dzięki, choć raczej porady nie na czasie. Już mieszkam i sobie chwalę . A z tematem kopalni walczy tutaj kilkadziesiąt tysięcy ludzi w sposób mniej lub bardziej czynny nie tylko ja. Kolega BOHO nie pisze w celu doradzania tylko kpiny.
  19. czopex, tutaj masz namiastkę regionu - parę fotek lotniczych http://stop-odkrywce.pl/galeria-foto/?album=1&gallery=1&nggpage=2 i z ziemi http://stop-odkrywce.pl/galeria-foto/?album=1&gallery=4 Infrastruktura mieszkalna i przyroda
  20. I jeszcze coś na temat Poltegoru i Komitetu z bratniej stronki: Skandaliczny raport Poltegoru w sprawie eksploatacji “Złoża Legnica” ujawnia lekceważące podejście węglowego lobby do miejscowego społeczeństwa Środowiskowe i społeczne uwarunkowania eksploatacji złoża węgla brunatnego Legnica (.pdf - 3,26MB) - taką nazwę nosi raport opublikowany przez Instytut Górnictwa Odkrywkowego “Poltegor” prawdopodobnie w okresie listopada 2009 roku, a podejmujący zagadnienia związane z charakterystyką złoża, środowiskiem regionu czy społeczną oceną inwestycji. W tekście często spotykamy twierdzenia, które przedstawiają opisywane zagadnienie z jednej tylko perspektywy wprowadzają czytelnika w błąd. Przykładem tego może być zdanie: “Warto zastanowić się także nad przyszłością regionu legnicko – lubińskiego przed zakończeniem eksploatacji przez KGHM Polska Miedź S.A. Prezes BOT KWB Turów S.A. Stanisław Żuk uważa, że alternatywą może być właśnie budowa legnickiego zagłębia górniczo-energetycznego.” Sugeruje on, że ewentualna odkrywka, to szansa dla regionu, gdy dojdzie do zakończenia wydobycia w kopalniach KGHM. Pomijając wszelkie aspekty różniące górnictwo głębinowe od odkrywkowego warto powiedzieć, że z wypowiedzi prezesów KGHM - M. Krutina, H. Wirtha - wydobycie na obecnym poziomie zagwarantowane jest do 2060 roku, a wraz z postępem technologicznym (którego w górnictwie węgla brak) wydłuży się o kolejne kilkadziesiąt lat. W celu zbadania opinii publicznej Poltegor zorganizował badanie ankietowe. Z tekstu raportu wywnioskować można, że było ono miarodajne i wykonane w możliwie szerokim zakresie. Ale czy było tak w rzeczywistości. Ankiety rozsyłane były od stycznia do marca 2008 rok, czyli w okresie kiedy o planowanej kopalni odkrywkowej wiedziało naprawdę niewielu. Przypomnijmy, że strona stop-odkrywce.pl powstała w kwietniu 2008 roku niedługo po tym jak na forach internetowych można było natrafić na wtedy jeszcze dość niewiarygodne informacje, że pomiędzy Legnicą i Lubinem może powstać kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. Dlatego z całym przekonaniem stwierdzić możemy, że świadomość społeczna w temacie odkrywki i “Złoża Legnica” była praktycznie zerowa! Kolejnym bulwersującym faktem jest podawanie przez Poltegor danych odnośnie ludności z lat 2004-2006. Z zestawień wynika, że liczba ludności na terenie np. gminy wiejskiej Lubin maleje i co gorsza oprócz rzekomej dużej migracji występuje też ujemny przyrost naturalny. Stanowiłoby to zapewne argument za kopalnią, bo przecież skoro i tak mieszka tam coraz mniej ludzi, to nikt nie powinien mieć nic przeciwko. Prawda jest jednak taka, że każdy kto choćby przejeżdżał przez miejscowości położone w gminie Lubin czy Miłkowice w ostatnich latach zaobserwuje bez trudu jak wiele powstało tu nowych domów, w których osiedlają się ludzie z Lubina czy Legnicy. Wśród jednej z najczęściej zaniżanych statystyk, które pojawiają się przy okazji rozpatrywania zagospodarowania złoża Legnica, jest liczba ludności zamieszkującej teren legnicko-lubiński, a która musiałaby zostać przesiedlona w przypadku podjęcia decyzji o eksploatacji legnickiego węgla. Liczba ta według obliczeń Poltegoru kształtuje się na poziomie 3400 osób. Jest to zdecydowanie większa liczba niż ta podawana we wcześniejszych publikacja Instytutu Górnictwa Odkrywkowego jednak i tak ma niewiele wspólnego z prawdą. Tylko pobieżna analiza zasięgu kopalni, opierająca się na projekcie Poltegoru, pozwala stwierdzić, że przesiedlenia dotknęłyby ponad 7100 osób bezpośrednio zagrożonych odkrywką + ponad 200 tys. mieszkańców Legnicy, Lubina i Prochowic wystawionych na szkodliwe działanie kopalni. Według autora raportu stan wiedzy społeczeństwa o planowanej inwestycji jak i jego opinia jest “zależna od jakości informacji i klimatu społecznego ukształtowanego przez tę informację”. Jako przykłady owej informacji autor przedstawia wypowiedzi przedstawicieli lobby węglowego, które obejmują głównie techniczne dane, charakteryzujące złoże jak i metody jego zagospodarowania! Pojawiają się tu wypowiedzi: 1. prof. Jerzego Bednarczyk z Instytutu Górnictwa Odkrywkowego Poltegor-Instytut, dla Gazety Wyborczej: “To największe złoża w Europie, a być może i na świecie. Ich wielkość oceniamy na 35 mld ton, w tym 15 mld może być eksploatowanych. Zasoby Bełchatowa, największej polskiej elektrowni, to ok. 2 mld ton. Dolnośląskie zasoby zalegają na głębokości ok. 200 m, czyli podobnie jak w Bełchatowie. Poza tym legnickie złoża są znacznie lepsze jakościowo niż bełchatowskie. To żyła złota, którą wreszcie trzeba zabezpieczyć i następnie rozpocząć wydobywać.” 2. prof. Kazimierza Jelenia z Akademii Górniczo-Hutniczej: “Istnieje wiele technologii wykorzystania w przyszłości węgla brunatnego jak zgazowanie w złożu, zgazowanie w zakładach przeróbczych, biozgazowanie, czy wykorzystanie węgla brunatnego w połączeniu z energetyką jądrową do produkcji wodoru.” Trudno tu szukać informacji o protestach społeczności czy wypowiedzi przedstawicieli tychże społeczności, czyli samorządowców gmin, na terenie których zalega złoże. Wypowiedzi profesorów informujące tylko jak duże jest złoże i co może ono nam dać oraz stwierdzenia w stylu: “Zagospodarowanie i sposób wykorzystania bogatych złóż legnickich jest coraz częściej poruszane zarówno przez samorządowców i lokalną społeczność” rysują kłamliwy bądź niepełny obraz lokalnej opinii publicznej! Dodatkowo w raporcie pojawia się stwierdzenie Komitetu Sterującego, że “jedynym (podkreślamy jedynym!) aktualnie sposobem wykorzystania węgla brunatnego jest jego wydobycie metodą odkrywkową.” W takim razie jaki sens miało przytoczenie wypowiedzi prof. Jelenia z AGH o zgazowaniu czy biozgazowaniu? Czy celem takiego zabiegu było może danie złudnego poczucia, że zagospodarowanie złoża węgla pomiędzy Legnicą i Lubinem niekoniecznie wiązać się będzie z metodą odkrywkową? http://stop-odkrywce.pl/2010/02/23/skandaliczny-raport-poltegoru-w-sprawie-eksploatacji-zloza-legnica-ujawnia-lekcewazace-podejscie-weglowego-lobby-do-miejscowego-spoleczenstwa/#more-182
  21. Od Rzecznika Gminy Lubin: "Po rozmowach w Brukseli – konferencja prasowa W czwartek 25 lutego o godz. 14.00 w sali konferencyjnej Urzędu Gminy w Lubinie, przy ul. Łokietka 6a odbędzie się konferencja prasowa. Podczas konferencji przedstawiony zostanie przebieg rozmów delegacji samorządów przeciwstawiających się planom budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego (pomiędzy Legnicą i Lubinem) z przedstawicielami Komisji Europejskiej - Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska, które odbyły się 22 lutego 2010 r. w Brukseli. W spotkaniu ze strony samorządowców uczestniczyli: Irena Rogowska - wójt gminy Lubin, Zdzisław Tersa - wójt gminy Kunice i Waldemar Kwaśny - wójt gminy Miłkowice. Przekazana zostanie również informacja w sprawie petycji do Parlamentu Europejskiego (przesłanej razem z prawie 6 000 podpisów ją popierających) z apelem o podjęcie działań, które skłonią Rząd RP do wycofania się z planów budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego oraz nie wprowadzania ochrony złoża. Janusz Łucki rzecznik Urzędu Gminy Lubin"
  22. ja też Cię pozdrawiam szczególnie w aspekcie twojej merytoryki
  23. Czopex, w kwestii ochrony złoża, to jego forma i restrykcyjność będzie zależała również od tego jak dalece zaakceptować ją może lokalne społeczeństwo. Gdy nikt się nie będzie odzywał z mieszkańców lub samorządu to skansen "murowany" a raczej drewniany na życzenie zarabiających kasę górników. Ja nadal twierdzę, że kopalnia w wersji odkrywkowej tutaj nie powstanie pomimo ochrony złoża, bo nie przekonacie mieszkańców do tej formy eksploatacji. Ty i Twoi koledzy będziecie na niej zarabiać nawet gdy jej tu nie będzie. A najlepszym na to dowodem jest wyciągnięcie kasy unijnej z Forsightu wykorzystując nieaktualne dane ze starych opracować gdy region , gospodarka i wszystko wyglądało tu inaczej. mnóstwo ludzi ma zaczęte budowy, nie figuruje w spisach ludności wsi przewidzianych do likwidacji. Oblężenie przeżywały gminy przed referendum, które chyba jasno pokazało jakie ma o kopalni zdanie nie kilku tutaj piszących a dziesiątki tysięcy ludzi!!! Dociera?? Żebyś zrozumiał jak dalece przekłamane informacje rozpowszechniają twoi koledzy pod względem urbanizacji i zaludnienia tych terenów proponuje cofnij się na pierwsze strony tematu i pooglądaj zdjęcia lotnicze zamieszczone tutaj przez mojego kolegę. Pomimo że są stosunkowo nowe to i tak już przedstawiają nieaktualny obraz regionu. Gdy zrobi się ciepło to popstrykam parę zdjęć mojej miejscowości i zobaczysz te "stare poniemieckie zabudowania". Poczytaj sobie też papierowy numer "Muratora" w którym redaktor Papliński opisał region i porównał do przedmieść Warszawy. Sytuację patową niestety macie tutaj i sądzę że raczej powinniście rozglądnąć się za innymi regionami pod eksploatację, co nie znaczy że taką formę wydobycia popieram.
  24. Wypowiadasz się tutaj na temat regionu w którym nigdy nie byłeś, nie wiesz jak on wygląda i podejrzewam, że nawet nie wiesz gdzie dokładnie leży. Ot taka rozrywka warszawiaka
  25. A ja powiem Ci tak. Jeśli sledzisz temat to znasz zagrożenia. Problem węgla będzie u nas zawsze ale jednak uważam że nigdy nie dojdzie do budowy odkrywki między Legnicą a Lubinem. Teren jest zbyt zainwestowany, co zapewne znasz mieszkając tutaj. Wszelkie dane lobbingu fałszuja stan urbanizacji, ale prawda wyjdzie zawsze. Najwazniejsze zdążyć przed planowaną ochroną zloża, która pomimo braku eksploatacji może potrwać kilka lat, a to daje po kościach i kieszeni posiadaczom działek budowlanych. Musisz mieć papiery - pozwolenie na budowę. To najwazniejsze. A potem równiez sugeruje rozpoczęcie budowy nie zważając na zadyme z węglem. Jestem geodetą i non stop wydzielam na złozu działki, tycze budynki, mierzę powykonawczo. Jeśli będziesz miała więcej pytań co do procedury czy obsługi pisz na priv.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...