Witam cos nieco wiem o temacie "rozgraniczenia" - ten kto wyprowadza geodete ten do końca "funduje" jego wydatki" a sąsiad moze sie nie zgadzać w nieskonczoność-ty płacisz,odwołanie od geodety do sadu ty płacisz /jestes wnioskodawcą, sąd powołuje biegłego geodete - ty płacisz /ok 1500, / jestes wnioskodawcą, kolejne odwołanie ty płacisz, jesteś itd. itp .etc / kolejni biegli - ty ..., - nie bądź naiwana, jest ogrodzenie - to niech zostanie, a ten kto nie zgadza sie z jego położeniem niech to udowodni zaczynając od wyprowdzenia geodety. zaczekaj na ich ruch, nic sie nie bój, nic nie rób, rób swoje. Ja bym specjalnie nie zważał na przygłupa sasiada --jemu nie zalezy na dobrych stosunkach z toba -zaczynając awanture o ogrodzenie ? -/5 cm niech sobie ..../ .