Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

monika.KIELCE

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    949
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez monika.KIELCE

  1. monika.KIELCE
    Nic ciekawego się nie dzieje poza tym, że teściu działke sprząta. Jutro mój tato ma zabrać się za najważniejszą budowlę na placu budowy: KIBELEK
     
     

    Tupcio cały czas przegrywa w wyścigach
     
     

    Pierw przegrał z pozwoleniem na budowę, potem z wysprzedaża w firmie, potem przegapił termin ustalony z usg, następnie wyścig był czy żonkile w ogrodzie rozkwitną pierwsze czy nie, znów przespał termin z @, przegrał z imieninami swojej babci, które są dzisiaj.....
     

    i już sama nie wiem kiedy zdecyduje się przyjść do nas.
     
     
     

    Jak to się mówi: ........przeterminowałam się.......
  2. monika.KIELCE
    Wyścig trwał: czy tupek będzie pierwszy na świecie czy nasze pozwolenie na budowę. Otóż dziś się wyścig skończył i o 15:20 dostaliśmy tel, że pozwolenie już czeka
     
     

    4 marzec 2009 - pozwolenie na budowę
     
     

    dokładnie 4 lutego było składane, więc niecały mc czekaliśmy. Było by o wiele szybciej, ale mieliśmy kilka niespodzianek w projekcie.
     
     

    Nie wiem dokładnie, ale coś pani już mówiła, że jest uprawomocnione...???
     

    Czyli już nie trzeba czekać tych 2 tyg? Okaże się jutro
  3. monika.KIELCE
    I wiecie co? Tak jak powiedzieli tak zrobili. 31 stycznia 2009 nowy plan zagospodarowania terenu się uprawomocnił. Dokładnie dzień wcześniej złożyłam papiery o pozwolenie na budowę na innej działce. Nie żałuje (na razie), bo przynajmniej całą papierologię mam już za sobą.
     
    Poza tematem to: zostało mi niecałe 8 dni do wyznaczonego terminu porodu
  4. monika.KIELCE
    Oto nasza działka
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/72/1e1fda6c53c0c47emed.jpg
    widok w stone ulicy
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/72/e8948b882e444f7emed.jpg
    A tu mój DEMOLITION MAN
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/72/faf09612f44a09b8med.jpg
    wjazd na działke, bo jest ona w drugiej lini zabudowy. Wjazd ma 6 m szerokości
  5. monika.KIELCE
    Jeszcze w skrócie moje boje z ekipami
     
     

    sso bez dachu:
     

    A. 35tys - ma certyfikat na ytonga, buduje ze wszystkiego, solidne opinie
     
     

    B. 21 tys - buduje ze wszystkiego, nie ma certyfikatu, raczej ekipa typu pan Henio + koledzy, wątpliwe opinie: jedne dobre, drugie złe
     
     

    C. 19 - 22 tys - młoda ekipa, nie ma doświatczenia w różnych materiałach
     

    budowlanych, ale podejmą się wszystkiego. Wszystkie opinie dobre
     
     

    D. 30 tys - to pan przemądrzały (jego wycena nie obejmuje tarasów). Nie ma doświatczenia we wszystkich materiałach
     
     

    E. 35 tys z dachem. Opinie wątpliwe
     
     

    F. 45 tys z dachem. Ekipa z certyfikatem. Polecany na składach, gość wiele miał mądrego do powiedzenia
     
     

    G. 25 tys. Solidne opinie o ekipie, niestety sam się przyznaje, że nie będzie się bawił w zaprawy cienkowarstwowe
     
     

    H. 45 tys z dachem. Polecony na składzie. Oglądaliśmy jego robote i było jak najbardziej ok, ale cosik taki był mało rozmowny
     
     

    I. ok 50 tys z dachem. Już nawet nie wiem skąd miałam do niego numer, wycena na szybkiego przez telefon
     
     

    J. inne ekipy, które się nie zajmują już budownictwem jednorodzinnym, bo na tym nie wychodzą
     
     

    Najbardziej żałuje, że nie stać nas na ekipe A i F
  6. monika.KIELCE
    Masa wyborów przed nami.
     

    Zuza chce zrobić GWC. Usilnie szuka otoczaków. Ponoć gdzieś w tarnowskiem są. Trochę daleko
     
     

    Mamy dylematy odnośnie fundamentów. Czy wylewane do gruntu czy murowane. Ponoć można zaoszczędzić, ale u nas grunt raczej piaskowy.
     
     

    Jakie kominy? Powiedzieli nam, że do kominka (właściwie to chcemy kozę), że Schiedel Rondo bedzie ok. Zuza znów wyczytała, że Rondo Plus, a to poważna różnica w cenie niestety
     
     

    I chyba największy dylemat to wybór ogrzewania. Wstępnie skłaniamy się na piec kondensacyjny jednofunkcyjny + ta kózka:
     
     

    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/72/6145129fb38a0bf1.jpg
     


    Mężuś ją sobie upatrzył, a potem jak przeglądał forum to przyleciał się pożalić, że już ktoś ją ma z forumowiczów (B.Art i Lidex). Na co ja mu: oj zuziu, bedziemy zatem mieli info jak sie nasza kózka sprawuje
  7. monika.KIELCE
    Jeśli bk to i tak H+H bądz Solbet, ale u mnie bardziej popularny to ten pierwszy. W sumie to mieliśmy dobrą cene na H+H PW - cena za metr kw ściany to 63zł. Cały czas jednak korcił nas ten Ytong i zaczeliśmy poważnie brać go pod lupę.
     

    Kilka majstrów, którzy de facto odpadli bo byli drodzy jak na naszą kieszeń, mający doświatczenie w budowaniu ze wszystkiego doradzało nam Ytonga. I na tym się opieraliśmy. Były to solidne firmy (opinie pozytywne) i ludzie z którymi można było konkretnie porozmawiać, no jak na forumowiczke z moja wiedzą. Żałuję bardzo, że nie stać mnie na nich.
     
     

    Musi być jakiś haczyk , bo we wszystkich prawie składach (prócz dwóch) cena 24 - ki była kosmiczna: 9 zł, 9,5zł. My mamy za 8,2 razem z dowozem.
     

    Chyba się nie dowiem, dopóki tego nie zobaczę. Może to jakieś resztki czy cuś.
     

    Raz kozie śmierć . Kupiliśmy Ytonga na ściany zew i wew. oraz gotowe nadproża do ścian zew. Różnica pomiędzy ceramiką na materiale to ok 2tys zł. Stwierdziliśmy z zuzą, że to nie tak dużo i ciut zwróci sie na tynkach.
     
     

    Kupiliśmy także stal i już sobie czeka na działeczce. Kierownik załatwił upust, choć o ile 12 i 6 jest tania to 10 bardzo drogo. Myślę sobie, że na czymś sobie musieli odbić to. Trudno
  8. monika.KIELCE
    A teraz podziele się naszymi mądrościami wyniesionymi z forum
     

    Miały być silikaty - zuza cały wątek przeczytała (a tam stron łot pieruna i ciut ciut). Napaleni strasznie.
     

    Potem bk, bo ciepły..., potem ceramika poryzowana, potem znów bk i tak w kółko. Ceny zweryfikowały wszystko.
     

    Zaczęła się krzątanina po składach. I co się okazuje, że bk jest droższy od ceramiki. Ja, jakoś zawsze myślałam, że na odwrót. Silikaty wychodzą najdrożej. Z tego rezygnujemy zupełnie. Ytong droższy o niecałe 6 zł na metrze od porothermu Wienerbergera. Młyn i woda w mózgu. Nigdy nie braliśmy pod uwagę Ytonga, bo myśleliśmy, że on bardzo drogi.
     

    I co wybrać. Ekipy polecają to w czym się czują najlepiej. Nikt nie piśnie słowa o budowie z silikatów, bo sobie tylko bat spusza.
     
     

    Najlepszy był majster, który bardzo namawiał nas na ceramike. Taki był przemądrzały, że szok. On tu wszystkie domy w okolicy budował, taki z niego fachowiec. Na hasło: bk i spoina cienkowarstwowa to się pukał w głowe. Mówi: poszukajcie w inernecie, poszukajcie na forum....
     

    Durniu sobie myśle, ja forum to czytam od przeszło 2 lat i znam na pamięć, ale po co się będe ujawniać
     

    W końcu stwierdził, że klient sobie życzy to on robił. Daliśy mu projket do wyceny.
     

    Zrobił mi wycenę w tydzień i mówi jeszcze tak:
     
     

    On: a pani to chciała ten dom z betonu komorkowego?
     

    Ja: tak, tak
     

    On: aaa bo mi tak długo zeszło z tą wyceną, bo ja na szkoleniu byłem z H+H. No muszę pani powiedzieć, że pod wrażeniem jestem jakie to właściwości ma ten materiał
     

    Ja w myślach: Toż z ciebie taki fachowiec, że pierw każesz mi się pukać w głowe a potem zmieniasz zdanie.
     

    Potem pogubił się trochę w firmach, bo coś szeptał o xelli, a ja mu na to, że xella to robi ytonga. Oj, może ja się naprawdę za dużo naczytałam
     
     

    Wniosek: można szybko zmienić zdanie po takich szkoleniach!!
     
     

    Wycena tego pana była i tak za droga i nie podjeliśmy się współpracy.
  9. monika.KIELCE
    I dziś kolejny mały zonk. Dzwonią z Urzędu, że brakuje jakiś kresek przyłączy, i że w ogóle to mamy jakiegoś ślamazarnego architekta....
    Oj, żeby ona wiedziała, że to jeszcze jest głębsza sprawa...
    Architekt ma ponoć to dziś poprawić i wtedy przybiją pieczątke.
    W sumie to nam się bardzo nie spieszy, bo i tak zima, zima, zima, pada, pada śnieg... ale jak by tak leżało już gotowe w domu to by się nic nie stało. Wszyscy mówili, że w życiu nie dostaniemy pozwolenia w krócej niż w miesiąc. Ludzie ponoć po pół roku czekają, bo ciągle coś źle ... stare jak świat historyje
     
    No to reasumując: czekamy na pozwolenie, które może będzie lada dzień
  10. monika.KIELCE
    Dodam, że na mapke do celów projektowych czekałam 3 mc
     
     

    Geodeta kłamał w żywe oczy. Po ok 8 tyg powiedział, że mapki leżą w Urzędzie i czekają na pieczątke. Na wtorek przed świętami będą gotowe.
     

    W środe teściowa dzwoni, a on na to, że jeszcze nie ma i jak będą to zadzwoni. Od tamtej pory telefonów już nie odbierał. Po tygodniu bawienia się w kotka i myszkę mąż zadzwonił do niego z angielskiego numeru. Odebrała żona.
     

    Kolejny zonk
     

    Męża nie ma, jest zajęty a w tej sprawie to raczej do niej. Srutu tu tu i że geodeci byli wczoraj bądz dziś na działce (sama nie wie dokładnie) i wszystko jest załatwiane i że ona pamięta
     

    co????? Przecież pani maż tydzień temu powiedział, że papiery leżą na stole w Urzędzie i czekają na podpis!!!!
     

    Ona przeprasza, ale załatwi to najszybciej jak się da, choć teraz taki okres: tu weekend tu sylwester, Urzędy pozamykane...
     

    Ręce opadają.
     

    Na drugi dzień po telefonie zjawił się dopiero geodeta na działce. Wiedziałam, że tak będzie. Jak można tak bezczelnie kłamać.
     

    po ok 2 tyg od telefonu mapki od geodety doszły do "architektki" (musiałam użyć cudzysłowia, bo nie zdzierżę).
     
     

    Postanowiłam, że skoro on miał nas gdzieś to ja z pieniędzmi też się nie spieszę. Poza tym to jak zadzwonił, to się wprosiłam do niego do chałupy i zaczęłam negocjować cenę. Wiele nie spuścił, ale co się wygadałam to moje. Z 500 zł zszedł na 450 dupek. W sumie to może i on by się zgodził na proponowane 400, ale żonka jego szczekała dobitnie. W sumie to chodziło mi o to, by sobie ulżyć. Dałam im popalić
     
     

    Papiery leżą w Urzędzie i czekają. Z rozmowy z panią wydająca pozwolenie dowiedzieliśmy się, że jest już wszystko na finiszu
  11. monika.KIELCE
    Wiele przygód. Zaczęliśmy papierologie. Chodzenie po mapki, uzgodnienia przyłączy, cała masa tego.
     

    21.10.2009 w rocznice naszego ślubu zuzka kupiła zuzce projekt domku
     
     

    W wielkim skrócie to adaptacji dokonywała jakaś znajoma teściowej obecnie przybywającej już na emeryturze. Kiedyś to może się i tym zajmowała ...
     

    Kto inny podpisywał się pod projektem W konsekwencji wiele rzeczy jest nie tak jak trzeba, ale jak to powiedziała architekt, wszystko sobie zmienicie podczas budowy. Kierownik wam zrobi.
     

    I tak mam w projekcie zrobione jedno okno o wymiarach takich jak chcieliśmy - łazienkowe, bo w projekcie jest okrągłe, a my zmieniliśmy je na kwadratowe! I jeszcze udało sie jej zlikwidować poprawnie wszyskie okna dachowe, bo też tak chcieliśmy.
     

    W ścianie szczytowej chcieliśmy zlikwidować okno balkonowe w łazience a dać okno 120/140 i dodać takie samo w pokoju. Zaprojektowała nam 2 okna ale o wymiarach 100/100cm
     

    Czujecie takie okno mieć w sypialni?
     

    W tylnej ścianie szczytowej sytuacja podobna. 2 okna po 100/100cm. Do tego w jednej sypialni było by to jedyne okno doświetlające a pokój 15m2 po podłodze. Miała zrobić 2 okna w tej sypialni, zrobiła jedno
     

    Okno w kuchni też nie o takich wymiarach jak trzeba, do tego pojedyńcze okno balkonowe w salonie zostało ucięte i przerobione na normalne
     
     

    Włos się na głowie jerzy. Najgorsze to to, że jak projekt był zrobiony to go instalator przejął, więc o tych jej przeróbkach dowiedzieliśmy się, jak już instalator naszkicował swoje kreski. Nie wierzyłam, że mogła coś takiego zrobić. Jeszcze miała przy każdym oknie napisany wymiar jaki chcemy?
     

    Zuza za telefon i grzecznie pyta co jej odbiło. Żadne okno nie jest zrobione poprawnie...
     

    Gdy się z nią spotkaliśmy nie umiała wyjaśnić dlaczego... cały czas się podpierała tym, że jak chcemy zmieniać to nie będzie problemu tylko do kierownika...
     
     

    wielka pizza. Gdyby nie była jakąś tam znajomą teściowej to bym jej nawrzucała. Jak wzięłaś kasę za przeróbki, to czemu do jasnej, ciasnej nie zrobiłaś tego poprawnie. Najfajniejszą mine miała, jak jej zuza wyjęła papierek gdzie sobie notowała wymiary okien. Albo jak zadał pytanie czy uważa, że okno 100/100 bedzie dobrym rozwiązaniem dla pokoju 12m2 użytkowych. Już jej szkoda nam było, a że czasu mało i zależało nam na czasie, to zostawiliśmy tak jak jest.
     

    Teraz chodz do kierownika i proś niech Ci wszysko zmienia. Oj mamy zapłatę za znajomości.
  12. monika.KIELCE
    Przychodzi termin, papiery poszły dalej, czekają na zatwierdzenie u prezydenta. Nie podpisał
     
     

    Od nowa obiecywanie, że do końca 2008 roku najdalej. Ale to znów cała procedura, bo publiczne wystąpienie, czas na dyskusję, odwołania, w koło macieju.
     
     

    Trza się zabierać za papierologię, bo nigdy nie ruszymy. Działka na tym samym osiedlu, ale w środkowej jej części, osiedle domków jednorodzinnych, uzbrojona, woda na działce już jest. Oj jak dobrze
     
     

    Doszliśmy do wniosku, że Agatka nam sie nie zmieści. Trza szukać innego projektu. Wąskiego a dlugiego. Zresztą strony świata będą do takiego jamnika bardzo pasować. Chodzi o to, by najdłuższy bok był od strony południowej. Jest Alter Ego
     

    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/72/18dcae5103050b07.jpg
     
     

    Z zuzą mówimy: nasza świnka, bo ten wykusz/lukarna przypomina mi ryjek świni (to tak jak patrzysz na kontakt w ścianie i widzisz ryjek zamurowanej świni )
     

    Wcześniej projekt ten był dla mnie taki brzydki, że nigdny nie przyglądałam mu się bardziej. Ale gusta nam się bardzo zmieniły przez te lata. Nie mogę patrzeć już na domki z filarkami itp. Teraz podobają nam sie wersje nowoczesne, z kopytem, kontrowersja itp. Mam tylko nadzieję, że pomimo braku kasy na takie wykończenie nadal będzie przypominał nowoczesny budynek. Tu wersja frontowa:
     

    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/72/a37403b0bcaa1406.jpg
  13. monika.KIELCE
    Uradziliśmy z mężem, że trza na dup.ie siąść i znaleść projekt tani, mały i przytulny. Trudno, marzyłam o domku w którym mogę się zgubić, z wielką pompą, a tu trza wybrać mały zgrabny tani projekt i przełknąć slinę, przestać się już mazać. Jest: agatka
     
    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/72/21e17df42f376b06.jpg
     
    w sumie to staliśmy nogami i rękami przy tym projekcie. Po co nam inny domek mówiliśmy sobie. Śmialiśmy się, że nawet jakbyśmy teraz w lotka wygrali to nie zmienilibyśmy projektu...
     
    Sprawy z działką się bardzo ruszyły achaś!!! Były wystąpienia ogóle, wystawiane do publicznego wglądu plany, dyskusje, czas na odwołania, tirarira, sru tu tu tu, majtki z drutu...
    Jakoś plany się przedłużyły i obiecują znów do następnego roku.
    A co tam, jakoś poczekamy. Zbieramy kasę. W między czasie urzędnicy zaklinają się, że pod koniec pierwszego kwartału 2008 roku plany będą gotowe. Dostaję nawet pismo, że nie dalej niż koniec marca...
     
    Ufff, skończy się ........
  14. monika.KIELCE
    A najgorsze to to, że pewnie tej drogi nigdy nie zrobią, bo nie będzie pieniędzy na wykup. Czyli będe mieć działke i na mniejszej połowie nie będe mogła zrobić nic, bo w planie jest droga. Sprzedać tyż nie sprzedam (oj cudowne 2 działki budowlane po 750m2 każda), bo szkoda sprzedawać, bo nie uzyskam tak wysokiej ceny za metr, bo droga w planie. Ech, szkoda gadać.
     
     

    Czekamy usilnie na plany....
     

    Spieszyć się nie spieszymy, zarabiamy pieniądze na budowę, wybieramy wstępnie projekt. Siedze na muratorze non stop. Projekty znam na pamięć. Pierwszy projekt, który wpada nam w oko to Galaktyka I
     
     

    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/72/463c6f794d9606d5.jpg
     


    myślimy i dużo czytamy. Za trudny dach, skomplikowany trochę. Czytamy coś o domach pasywnych.
     
     

    Znajdujemy to cudo, w którym sie zakochaliśmy
     
     

    http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images40.fotosik.pl/68/766be9bfe2c6bcb2.jpg
     


    długo siebie przekonujemy, że nas stać na ten dom, że ten dach to wcale nie taki zły, że antresola też jest cudowna i dom jest inny od wszystkich...
     
     

    Dobitnie przemawiają do nas: wąski a długi salon, ciut przymałe łazienki i do tego bez okien, poddasze tylko z oknami w niebo.
     
     

    buuuu
  15. monika.KIELCE
    No to się zaczęło. Trzeba zacząć dziennik pisać, póki czas i pora. Za 10 dni mam rodzić tupka (nie znamy płci) i potem może nie być już tyle czasu. A tu tyle do nadrobienia jest. Po kolei:
     
     

    Inwestorzy: zuza z zuzą i nienarodzony jeszcze tupek (ja do męża mówię zuza i on do mnie też się tak zwraca + pochodne tego imienia)
     
     
     

    Plany budowania domu pojawiły się zaraz po ślubie - przeszło 2 lata temu. Miało to być na innej, podwójnie większej działce, na tym samym osiedlu. Jak przyszło co do czego, to okazało sie, że nic nie zrobimy, bo właśnie zaczęli projektować nowy plan zagospodarowania przesterzennego dla tego rejonu osiedla. I jeszcze sobie wymyślili ciągnąć ulice przez naszą działke.
     

    Pokornie obiecywali, że do końca roku skończą. Wtedy już tylko podpis się uprawomocni i można leciec dalej: czyli zacząć od wyciągniecia planu zagospodarowania działki....
     
     

    By przyspieszyć sprawę to się nawet nie odwoływaliśmy od projektowanej drogi na działce (z 1500m2 miało nam zostać tylko 900m2). To samo z obok działką przeznaczoną dla mojego brata. Sku... pół działek zabierają, bo wolą zrobić nową drogę a zamknąć istniejącą. W innym przypadku musieli by ją poszerzać i od ludzi odkupywać. Ludzie by musieli ogrodzenia przstawiać..... lepiej nam zabrać, bo tylko łąka, cała czopka innych argumentów. No jakoś to przeżyjemy. Pytamy o cene wykupu działki pod drogę. Nikt nie chce puścić pary z gęby. Każdy mówi, że nie wzbogacimy sie na tym interesie. W urzędzie słyszę słowa od Pani, że to od wielu czynników zależy: od położenia działki, od średniej wyceny innych działek w tym rejonie. I pada stwierdzenie: no nawet do 90 zł za metr. Szczena mi opada, bo u mnie na osiedlu działki chodzą po 300zł/m2.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...