Marku i Kasiu, i cała Rodzino w Veronie
Dzięki za miłą troskę
Okres wakacyjny był dla nas bardzo pracowity, więc odwiedzanie forum sprowadzało się tylko do czytania Waszych wypowiedzi i duchowej integracji z Wami. Mam nadzieję, że teraz będziemy mogli częściej wymieniać informacje.
Właściwie - zamiast słowa "drenaż" - powinnam w poprzednim poście użyć określenia "odwodnienie". Mówiąc w skrócie, cała filozofia systemu odwadniającego sprowadza się do wykopania rowu wzdłuż budynku, wysypania dna jakimś kruszywem (my wykorzystamy żwir), ułożenia rury drenażowej owiniętej geowłókniną, zasypania jej warstwą żwiru i piasku, a następnie podłączenia (poprzez odpowiednie osadniki) do rynny. Drugi koniec rury należy umieścić w studni zbierającej nadmiar wody. Taki system wykonaliśmy wzdłuż obu bocznych ścian domu. Zerknijcie na bardzo poglądową ulotkę "odwodnienia" znajdującą się na stronie
http://www.galeco.pl/do_pobrania/ulotki_i_gwarancje/
Ocieplenie wykonano styrodurem o grubości 60 mm, przyklejonym do bloczków fundamentowych i przyczepionym dodatkowo kołkami o długości 12 cm. Bloczki i zewnętrzna strona styroduru zostały zaizolowane dysperbitem. W tym tygodniu postaramy się zamieścić jakieś fotki ze szczegółami ww. prac.
Jeśli chodzi o wentylację u mnie, to... hmm... chyba jest w porządku
Natomiast w domu mamy trzy kominki nad następującymi pomieszczeniami na poddaszu: garderobą przylegającą do salonu, łazienką oraz siłownią koło łazienki. Reszta pomieszczeń korzysta z wentylacji kominowej.
Gdyby trzeba było jeszcze coś wyjaśnić - napiszcie.
Pozdrawiam,
Hanka