Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

stan_001

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez stan_001

  1. Izolacje zrobione poziome i pionowe. Budynek stoi na suchym gruncie, podpiwniczony, betonowe ściany z piwnic wystają nad ziemią z 50 cm. i w piwnicach suchutko. Wienerbergera jest tylko kilkadziesiąt szt., i to w większości działowe. Kupiłem go na piętro, jak parter już był na ukończeniu. Natomiast to coś sławkowskie jest rozsypane po całym budynku, jak jakaś zaraza. Pozdrawiam.
  2. Oczywiście że tak, są przemoczone ale tylko te źle wypalone, bo tylko one są wilgotne, chłoną wodę jak gąbka. Natomiast te dobre są suchutkie. W środku budynku jest sucho unosi się kurz na podłogach, a ściany są namoknięte i to te działowe nawet. Na okres zimowy okna były pozabijane, wszystko zabezpieczone. Ściany chłoną wilgoć, to wystarczy by się działo to co widać na zdjęciach. Część ścian jest z max_a wienerberger i wszystkie są zdrowe, zero problemów. Cały czas na zewnątrz miałem jeszcze złożone wienerberger i nie przykryte niczym, czekały na ocieplenie by budować następną kondygnację i nic im nie jest są suchutkie. Teraz nie wiem, czy budować dalej, czy rozbierać, czy sprzedać jak stoi. Pozdrawiam.
  3. Zapraszam wszystkich do obejrzenia fotek rozlatujących się pustaków max Sławków. http://republika.pl/moto_mania/foto.rar Proszę o wypowiedzi na temat co teraz z tym zrobić i jak? Co byś zrobił ty? Pozdrawiam serdecznie.
  4. Jako nowy forumowicz witam wszystkich gorąco i serdecznie, życząc dużo kasiury ) Na wstępie muszę poruszyć problem moich ścian z ceramiki max 220, tym samym podzielę się opinią o cegielni. Budowa rozpoczęta w połowie lata 2006, strasznie ciężko było o maxa na śląsku, zresztą jest tak i dziś. W końcu się udało, zakupiłem materiały na parter, nieszczęściem moim jest to że mi się to udało. MAX z Sławkowa to jakiś koszmar, horror. Przez całą zimę o ile była, bo jej tak naprawdę to nie było, budynek stał przykryty stropem betonowym i dach zrobiony tymczasowo z wielkiej i ciężkiej folii no i stępli budowlanych, dla uzyskania odpowiednich spadów by nic na dachu nie zalegało. Dziś ściany na zewnątrz i wewnątrz budynku się sypią, lasują się maxy, niemożna przejechać ręką po ścianie bo zaraz trzeba myć ręce, zostaje na nich glina. Dokoła budynku, na ziemi leżą kawałki sypiącego się maxa, dom można rozegrać łyżką, koszmar. Nic nie wskazywało na to że są źle wypalone. Wywnioskowałem sobie, że nikt nie patrzy na jakość bo maxa niema w hurtowniach, tylko z pieca od razu do klienta i to jak najszybciej, dlatego mam teraz problem. Serce mi rozrywa jak o tym myślę. Gdzie można umieścić fotki.? Co sądzą o tym eksperci? Czy to moja wina jak mi to usiłuja wmówić, bo nie było docieplenia, budynek nie był opalany hmm, przecież dom buduje się i kilka lat. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...