Niestety nie udało nam się przeprowadzić na Wielkanoc, jednak mała rodzinna impreza w drugi dzień Świąt, odbyła się
Goście stawili się punktualnie i w komplecie, a pogoda dopisała. Obecny weekend jest bardzo, bardzo ważny i będzie miał swój wielki finał w... poniedziałek wieczorem
Dzień przeprowadzki zbliża się nieubłaganie Codziennie po pracy jeździmy na zakupy... Wybieramy meble, lampy, karnisze, dodatki...
Dlaczego nie wygrałam nigdy w totka? Mogłabym teraz wydawać kasę bez oporów Od jutra zaczynamy powolutku przewozić niektóre rzeczy - książki, sprzęt narciarski, itp. Najbliższy weekend będzie bardzo nerwowy i pracowity... ale zanosi się na to, że drugi dzień Świąt Wielkanocnych spędzimy w domku wraz z najbliższą rodziną Bardzo się cieszę, że będę mogła im pokazać prawie ukończone dzieło naszego życia
Nareszcie, nareszcie, nareszcie Mamy we wszystkich pokojach położone panele, a w salonie deskę barlinecką Elektryk zamontował już wszystkie kontakty i gniazdka, a nawet podłączył dwie lampy, w przedpokoju i na klatce schodowej. Ale najważniejsza informacja to ta, że mamy już gotowe schody A teraz prezentacja owych cudnych cudowności
Jest dla mnie wielką zagadką skąd w domku bierze się taka ogromna ilość pyłu i śmieci. Dwa dni sprzątania i nadal wszędzie kurz
Kuchnia niestety nie nadaje się jeszcze do pokazania, ciągle nie prezentuje się wystarczająco dobrze. Popadam chyba w paranoję? Dopadła mnie mania czystości
Górna łazienka nie jest jeszcze skończona jednak wkleję kilka zdjęć.
Obudowana wanna i brodzik oraz powieszony i grzejący już ręcznikowiec
Bardzo jestem zadowolona z kolorków w łazience, są ciepłe i przytulne. Jeszcze tylko zamontujemy kabinę, armaturę, wucecik i łazienka skończona A i jeszcze lampki i umywalka i szafeczki. Rety, ile jeszcze kasy wpompujemy w tą łazienkę? Myślę jednak, że efekt końcowy będzie wart pochwał
Widać też kolorki jakie wybrałam do tych pomieszczeń W sypialni "brzoskwiniowy jogurt" a w pokoju wypoczynkowym "trawa morska", firmy Dulux.
Podłoga w wiatrołapie w trakcie układania, nie wiem czy nie za jasna. Wygląda ładnie, a to przecież najważniejsze, praktyczność to drugorzędna sprawa, bedę najwyżej biegała z mopem trzy razy dziennie
Byłam tak pochłonięta kolorami fug, że zapomniałam napisać o bardzo ważnej rzeczy A mianowicie od piątku mamy podłączony gaz.
Kaloryfery cieplutkie, podłogówka działa, ciepła woda w zasobniku jest
Kolejne dobre wieści są następujące: montaż kuchni w najbliższy czwartek , kolory farb wybrane, górna łazienka prawie skończona i... tu złe wieści: brodzik jest krzywy - reklamowaliśmy go przedwczoraj. Podobno w drodze wyjątku reklamacja ma zostać załatwiona w tydzień. Niestety, wykończenie górnej łazienki znowu zostanie przesunięte w czasie.
Wczoraj jak zobaczyłam fugi w kuchni to najnormalniej w świecie się... poryczałam Pierwszy raz podczas budowy tak bardzo puściły mi nerwy Mam dość wykończeniówki Proszę niech ktoś to wszystko za mnie wymyśli i rozplanuje...
Dzisiaj rano już spokojniej podeszłam do tematu, ale mimo wszystko fachowiec od płytek jutro mnie znienawidzi
Piec c.o podłączony i sprawdzony przez serwisanta z Vaillanta, ekspertyza kominiarska jest i tylko gazu brak... ale już za dzień, dwa będzie podłączony. To kolejne zwycięstwo mojego męża, który jest niesamowity w załatwianiu spraw nie do załatwienia
Zmiany, zmiany, ciągle zmiany... Dużo się dzieje w naszym domku
Mam już wszystkie sprzęty do kuchni. Wczoraj mąż przywiózł mi śliczniutki, błyszczący okap a dzisiaj kupiliśmy zlew oraz wybraliśmy grzejnik do górnej łazienki w której mam już gotową podłogę, zamontowaną wannę i częściowo położone płytki na ścianach.
Oto zdjęcie wanny po obudowaniu, ale jeszcze przed położeniem mozaiki
Wizyta się odbyła... Było mi bardzo przyjemnie posłuchać pochwał, że domek ładny, widoczki urokliwe i że z pewnością będzie nam się w domku dobrze żyło Dziękujemy bardzo
No i jeszcze zdjęcie prezentu jaki dostaliśmy.
Komentarz był taki: " Trzy ananasy dla trzech ananasów"
Chyba po moim kryzysie Wczoraj dostarczono mi do domku kolejne nowiusieńkie sprzęty - lodówkę i pralkę. Są wspaniałe, mąż obiecał, że będę miała nowy cały sprzęt agd i powiem szczerze realizuje swoje obietnice konsekwentnie
Pozostał do kupienia jeszcze okap kuchenny, ale poczekam sobie na niego spokojnie do przyszłego tygodnia
Płytki w kuchni położone, trwają dyskusje w którym miejscu powinny być dekory. Fachowiec poszedł mi na rekę położył płytki na całości a potem ja przykleiłam do dekorów tasmę dwustronną i ćwiczyłam rózne kombinacje. Już zdecydowałam, teraz fliziarz odbije oznaczone krzyżykami płyteczki i wstawi mi w ich miejsce dekory. Biedny on przy mnie i cierpliwy nad wyraz ale inwestorka płaci, uśmiecha się, to i pogrymasić może
Górna łazienka tez już w trakcie układania płytek i tu dopiero mój fachowiec będzie miał trudne zadanie. Może nie zostawi roboty w połowie i nie ucieknie...
Oprócz tego sprzątm, sprzątam i odsprzatać się nie mogę. Dzisiaj miała przyjechać do mnie na oglądanie domku koleżanka, jednak wizyta została przełożona na jutro. Bardzo jestem ciekawa jej opinii
Wszyscy znajomi czekają na parapetówkę a ja nie mam kiedy jej urządzić. Ciągle w biegu, ciągle coś trzeba zrobić lub załatwić... Jednak dzięki wsparciu innych forumowiczów jakoś lżej temu podołać.
Ratunku Mam totalny kryzys... Po dzisiejszej wizycie w domku, nic mi się nie podoba Drzwi mogłyby być jaśniejsze, w pomieszczeniu gospodarczym płytki są za nisko a wczoraj zakupiona wanna jest chyba za mała... Mam mega doła, spowodowanego za dużą iloscią decyzji do podjęcia na dziś a nawet na wczoraj. Praca, rodzina, urządzanie domu to już za dużo jak dla mnie Ponownie osiągnęłam stan zmęczenia totalnego... Może czas na kolejny wyjazd w Bieszczady?
Zapomniałam napisać o kolejnej ważnej rzeczy jaka pojawiła się u nas w domku Mamy juz zainstalowany piec c.o i zasobnik na ciepłą wodę. Wszystko pięknie połączone z płaszczem wodnym z kominka Gaz zostanie podłączony na dniach.
Teraz zdjęcia pieca i zasobnika, które znajdują się w pomieszczeniu gospodarczym.
Ponownie długa, przerwa w pisaniu dziennika, spowodowana jak zwykle brakiem czasu
Postaram się naprawić to moje ciągłe przebywanie w "niedoczasie"
Poprzednio obiecałam opis i kolejne zdjęcia z poddasza, a tak dokładnie to chodziło mi o zdjęcia stryszku, który udało nam się wygospodarować i super wykończyć...
Moje długie niepisanie było spowodowane nie tylko dużą ilością pracy na i przy budowie, ale również masą zajęć w pracy Nastąpiło ogólne przemęczenie i zniechęcenie, aby to wszystko odreagować zrobiliśmy sobie króciutki wypad w moje ukochane Bieszczady. Był to rewelacyjny pomysł mojego męża Kilka zdjęć z tego wyjazdu.
Wiem, wiem już dawno obiecywałam uzupełnić dziennik.
Nareszcie znalazłam wolną chwilkę, postaram się więc napisać chociaż kilka słów.
Mamy już wykończony w całości garaż - połóżony gres, pomalowane ściany, zamontowane lampy, ustawione regały i podłączoną umywalkę. Jest pięknie, mąż bardzo zadowolony
W domu kładą się płytki w dolnej łazience i w kuchni oraz od dzisiaj ruszł z pracami fachowiec od obudowy kominka. Pomieszczenie gospodarcze prawie gotowe, musimy jeszcze tylko pomalować ściany i wstawić piec gazowy z zasobnikiem na wodę.
Bardzo dużo dzieje się w naszym domku Ruszyła wykończeniówka. Postaram się uzupełnić dziennik jak najszybciej. Będzie dużo zdjęć i pełna relacja z placu boju Powiem tylko jedno, sprawdza się powiedzenie "wykończeniówka - wykańcza"
Dzisiaj odbyliśmy wyprawę po parapety wewnętrzne i... chyba jednak będą plastikowe
Jutro mąż zamówi kominek i... znowu będę miała dylematy przy wyborze obudowy
Udało nam sie pozbyć części desek, które zostały po szalunkach. Sprzątamy już po raz kolejny otoczenie domu... nie wiem skąd się bierze taka ogromna ilość śmieci Chcemy przed zimą wyrównać teren i utwardzić podjazd oraz miejsce pod taras. Pogoda piękna i oby tak dalej to będzie można sporo zrobić i w domku i na zewnątrz.
Jutro przychodzi fachowiec od gładzi czyli zaczynamy kolejny etap.
I rzecz, która spędza mi spokojny sen z powiek a mianowicie parapety wewnętrzne. Te z aglomarmuru są piękne ale bardzo drogie, plastikowe wyglądają pospolicie. Co wybrać? Rodzinka i znajomi czekają z niecierpliwością na parapetówkę a... parapetów brak
Sprzedaliśmy w końcu blaszak, zrobiło się więcej miejsca i już niedługo będzie można równać teren. Jeszcze tylko zasypiemy wykop po ponownym kładzeniu rury wodociągowej. Czeka nas też w najblizszym czasie zrobienie studzienki, która zbierać będzie wodę z drenażu i rynien. Woda, która tam spłynie będzie wykorzystywana do podlewania ogrodu. Cały dzisiejszy dzień spędziliśmy w naszym domku. Dużo rzeczy jest jeszcze do zrobienia. Mąż porządkował teren, bo naprawdę wokół domu jest nieziemski bałagan. Ja z moją mamą zajęłyśmy się oknami. Ściągnęłyśmy już definitywnie folię zabezpieczającą okna, czas wziąść się za dokładne ich umycie. Poczekam jednak na lepszą pogodę, dzisiaj było za zimno.