Witam Od dłuższego czasu mam problemy z geodezją, a dokładniej z geodetami. Po zrobieniu rozgraniczenia w sądzie które zostało źle przeprowadzone staram się znaleźć geodetę do wznowienia granicy. Każdy z geodetów jak obejrzy dokumentacje stwierdza, że nie chce brać tak zagmatwanej sprawy. Wszyscy geodeci z naszego miasta znają to sprawę i nikt się nie podejmuje. Jeden z nich stwierdził, że nie chce ruszać tej sprawy bo pogrążył by wiele osób w tym samo kierownictwo. Nikt nie chce wszczynać "wojny". Twierdzą, że wolą wsiąść spokojne sprawę i nie zaprzątać głowy czymś takim - bo i tak sprawa musi się skończyć w sądzie. Wszyscy inni z okolicznych miast dopytują, czemu nie weźmiemy sobie kogoś z naszego miasta. Jak się dowiedzą o co chodzi rezygnują. Co począć? Jak byłem w Wojewódzkim Inspektoracie Geodezji - kierownik zadzwonił bezpośrednio przy nas do spornego urzędu geodezji i zapytał - "Pani K. o co chodzi w sprawie pana X. Czy wszystko jest w porządku. Po ustnym zapewnieniu od pani K., że tak stwierdził - Proszę się nie martwić wszystko jest pod pełną kontrolą naszych urzędników" Co wy na to??