Więc rano Pani z banku zadzwoniła, że mamy problem z osiągnięciem 20% wkładu własnego (chciała wiedzieć czy mamy jakieś faktury, inny materiał nieuwzględniony w wycenie, itp - nie mamy) ale porozmawia jeszcze z kierownikiem banku bo może uda się coś wynegocjować.
No i właśnie dzwoniła jeszcze raz aby ustalić datę podpisania umowy kredytowej
MAMY KREDYT
Jutro garnitur i do banku
12 dni od złożenia wniosku do podpisania decyzji - niezły wynik - od dziś chwalę PKO (ciekawe jak długo)
No i tak jak się było można spodziewać z banku nie dzwonili (chyba, że odwiedzili działkę bez naszej wiedzy). Tym się narazie nie przejmuję, bo na wylanie ławy mamy fundusze...
Ale kierownik budowy mnie trochę denerwuje bo mówi żeby jeszcze trochę poczekać z tyczeniem fundamentów bo po ostatnich opadach jest dosyć mokro i może wyjść woda przy kopaniu - może nawet ma i rację
Tak żeby się zorientować jak tam nasza zdolność (niewydolność ) kredytowa i jakie nam potrzebne dokumenty.
Mieliśmy zaświadczenia o wynagrodzeniu i tak pozbierałam co mi jeszcze w ręce wpadło i się okazało, że mamy wszystko co potrzebne do złożenia wniosku o kredyt hipoteczny.
No i złożyliśmy
W tym tygodniu nawiedzą naszą działkę, a już w przyszłym możemy się spodziewać decyzji.
Pani "przyjmująca" była bardzo przychylnie nastawiona i powiedziała żeby się nie martwić... ale zbyt różowo się nie nastawiamy żeby się później nie rozczarować.
Więc czekamy.
W kwesti budowlanej "nazbierały się" fundusze na beton do fundamentów no i zdecydowaliśmy, że już czas i kopiemy.
Trzeba tylko się przypomnieć kierbud żeby zorganizował wytyczenie domku. Prawie mu z tydzień zejdzie to może pogoda się trochę poprawi.
Pada deszcz na działce jest już tak mokro, że ciężko było przewieść cegłę
No właśnie - bo jest już cegła (ok. 1900 szt.) - 1.500 zł.
Jest też stal (ok. 770 kg) - 1.800 zł
Narazie kupiliśmy tylko na fundamenty (z małym zapasem) bo po pierwsze brak środków , a po drugie cały czas zastanawiamy sie nad stropem - terriva czy ackerman
Dołozylismy jeszcze kiebud 500 zł
I na tym się skończyły nasze możliwości finansowe. I tak dużo udało nam się zrealizować z własnych źródeł. Reszta należy już do banku
Muszę się zastanowić nad przejrzystą formą kosztów
No więc 30 ton kruszywa na wjazd - 1.100 zł
Bloczek fundamentowy na działce 1.400 sztuk - 3.500 zł
Wczoraj jeszcze zrealizowaliśmy wstępne rozeznanie w sytuacji MAX'a (zdecydowaliśmy, że budujemy z tego mateiału - właściwie to samo jakoś tak wyszło ) .
No i nie jest źle (ceny zadowalające). Zamawiamy 3.000 szt. bo na więcej narazie nie starczy i biegniemy po kredyt.
Kolejny dzień czekania na kosztorys i nadzieji, że nie będzie zbyt duży.
Bo kredytu trzeba nam ok. 100 tys., a bank koniecznie chce wiedzieć skąd weźmiemy resztę (więc resztę będziemy mieć - ale udokumentowanie jest dość skomplikowane ).
Musimy udokumentować 20 % wartości kosztorysu i im mniejszy tym lepiej, bo obecnie trochę mało na koncie
Efekty naszej wizji za jakieś dwa latka - takie założenie (trochę zresztą wymuszone przez bank, ale więcej przez naszą nieodpartą ochotę szybkiej realizacji kolejnego marzenia).
Papierki już mamy za sobą - na szczęście nie było większych problemów, choć nasza działak była rolną, a teraz mamy już pozwolenie na budowę .
Kosztorys się robi, składamy wniosek na kredyt i może jeszcze przed zimą uda się coś zdziałać.
A jeśli nie to wiosną nabierzemy rozpędu
Tak więc wygląda na to , że narazie nasz dziennik nie będzie się zbyt szybko rozwijał