Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kamarsz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    97
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez kamarsz

  1. kamarsz
    Mamy już piwnice i pierwszy strop. I jest to bez wątpienia powód do radości, ale...
     

    no właśnie...kiedy po raz pierwszy podziwialiśmy okolicę z poziomu stropu i rozejrzeliśmy się wokół, doszliśmy do wniosku, że nasz dom będzie strasznie mały
     

    Zastanawiam się, czy będzie tam wygodnie naszej czwórce ( mamy dwoje dzieci, a własciwie nastolatkę i dziecko - córka Ania - 13 lat, syn Paweł - 3 lata).
     
     

    To niemożliwe ( czy oby na pewno zgodne z projektem??) - kuchnia maleńka
     

    ( w projekcie 10 m2) , pokój - gabinet (wg projektu - 9 m2) - jeszcze mniejszy, no może trochę więcej przestrzeni jest w salonie (w projekcie 27 m2) .
     
     

    Przewertowałam kilka dzienników i wyczytałam, że wielu inwestorów (jak to dumnie brzmi :) ) ma takie same odczucia.
     

    Mam jednak nadzieję, że te moje spostrzeżenia zaistnieją w sferze bytów
     

    realnych ???
     
     

    DOM KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  2. kamarsz
    Powyższe zestawienie zawiera koszty materiałów budowlanych i robocizny.
     

    Myślę jednak, że powinnam dodać jeszcze koszty pewnych przedmiotów, co prawda nie związanych bezpośrednio z naszą inwestycją, ale gdyby nie budowa domu na pewno, nasz stan posiadania o nie by się nie powiększył.
     


     

    Pewnie nie kupilibyśmy piły (w bloku zupełnie zbędna, ale niezwykle pomocna przy karczowaniu działki). .
     
     

    Dotychczas nie sądziłam także, że naszej toyocie potrzebny jest hak .
     

    Czasy się zmieniły i teraz nasze auto bywa także czasem samochodem dostawczym.
     

    No cóż nasza "corolka" ma u nas zapewniona emeryturę, o ile oczywiście
     

    przetrwa pewnie długi proces budowy domu .
     
     

    Podsumowując, do powyższego zestawienia dodaję 1000 zł.
     
     
     

    DOM KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  3. kamarsz
    Zestawienie dotychczasowych kosztów (fundamenty i piwnice):
     
    stal na cały dom 3300
    deski na szalunek 690
    drut wiaz. 73
    gwozdzie 27
    beton na ławy 3650
    robocizna przy ławach 650
    wykop 960
    cement 1400
    izolacja ław 330
    stropy 4350
    bloczki 6300
    kominy 1800
    rozładunek stropów 100
    stemple 250
    plastyfikator 198
    styropian 46
    kołki 37
    robocizna 7400
    beton na strop I 2300
    ocieplenie piwnicy 2530
     
     
    RAZEM 36391
     
     
    DOM KASI I MARIUSZA
    http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251
     
    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  4. kamarsz
    Zapomniałam o....najważniejszym :) :) :) :) :)
     
     

    Mamy nadzieję, że strop nie będzie przeciekał, bo został solidnie podlany
     


     
     

    A fachowcy to goście z fantazją
     
     

    Oto nasza wiecha
     
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/wianek.jpg
     
     


    DOM KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  5. kamarsz
    Zalewania fundamentów bardzo się obawiałam
     

    (i chyba nie tylko ja, już wiem, skąd się wzięły kłopoty żołądkowe mojego męża, ale w końcu nie często buduje się dom :) :) :) :) ).
     

    Po pierwsze - to początek budowy, po drugie - ławy są dziełem mego męża, brata, przypadkowo zatrudnionego majstra i pomocnika
     
     

    Warto wspomnieć, że przed ich zalaniem pojawiła się pani sprawująca nadzór, sprawdziła zbrojenie i...było ok.
     
     

    Po raz pierwszy ekipa pojawiła się nam naszej działce we wtorek 26 maja.
     

    Wybudowali sprawnie i szybko .
     
     

    W następny piątek został zalany strop i tak oto mieliśmy piwnice
     
     

    Teraz tylko podlewanie, podlewanie i...podlewanie. :) :) :)
     
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/strop1.jpg
     
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/strop2.jpg
     
     


    DOM KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  6. kamarsz
    Nadszedł kwiecień 2009, a my mieliśmy projekt domu, ekipę, prawie....
     

    (a "prawie" jak wiadomo robi wielka różnicę) pozwolenie i porośniętą "małpim gajem" działkę.
     

    Karczowanie dziko rosnących drzew owocowych trwało kilka dni (mąż przypominał tańczącego z piłą) :) :) :) :)
     

    Nawet nie sądziłam, że taki stosunkowo niewielki kawałek ziemi może kryć tyle skarbów.
     
     

    Wytyczanie budynku poprzedzone było drobną sprzeczką małżeńską
     

    (mąż próbował przeforsować wersję budowania bliżej drogi, a ja chciałam umiejscowić budynek w głębi ogrodu).
     

    W ostateczności dom będzie znajdował się 13 metrów od drogi i 14 metrów
     

    od płotu sąsiada. :) :) :)
     
     
     

    W drugiej połowie kwietnia zaczęliśmy się rozglądać za materiałem.
     

    W tym celu odwiedziliśmy okoliczne, realne składy budowlane i wirtualne sklepy zajmujące się sprzedażą maxów i porothermu.
     

    Oczywiście porównywaliśmy ceny
     
     

    Zdecydowaliśmy się na zakup Porothermu na Allegro (jesteśmy fanami tego portalu, mnóstwo rzeczy kupujemy w necie, nawet buty)
     

    W ten sposób kupiliśmy także stropy terriva.
     
     

    NADSZEDŁ WIELKI DZIEŃ
     


    9 maja 2009 na naszej działce pojawiła się wielka dziura


    a następnie 16 maja zostały zalane fundamenty
     
     

    Poniżej zdjęcia upamiętniające tę "wiekopomną chwilę"
     
     
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/koparka.jpg
     
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/wykop.jpg
     
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/lawa1.jpg
     
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/lawa3.jpg
     
     
     


    DOM KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3447251.htm#3447251
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  7. kamarsz
    W marcu zaczęliśmy rozglądać się za ekipą, która miałaby nam ten nasz dom marzeń wybudować. Szybko przekonaliśmy się, że jest już późno, wszyscy poleceni murarze mieli pozajmowane terminy
     

    Trafiliśmy tylko na jedną ekipę, która miała się zastanowić, czy wziąć to zlecenie.
     

    Trochę nas to przygnębiło, bo sądziliśmy, że polecony murarz to z pewnością dobry fachowiec.
     
     

    Mąż postanowił dać ogłoszenie do Anonsów i...
     

    następnego dnia... INWAZJA OFERT
     

    Wcale nam to nie pomogło w znalezieniu ekipy , bo w kilku przypadkach okazywało się już w pierwszej rozmowie, że budowanie to chyba ...
     

    nie najmocniejsza strona dzwoniących .
     

    I tu trochę pomogło nam szczęście; jeden ze znajomych, który właśnie kończył swój dom, polecił nam swoją ekipę i oni się zgodzili
     

    Okazało się ponadto, że to byli ci ludzie, którzy mieli się zastanowić, później
     

    dzwonili, a my zmęczeni nadmiarem telefonów, nie oddzwoniliśmy.
     

    Ceny podali sensowne, średnie jak na nasz region.
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  8. kamarsz
    Przed podjęciem decyzji o budowie próbowaliśmy dowiedzieć się, z jakimi kosztami musimy się liczyć.
     

    Zaczęłam od wertowania "Muratora" i czytania dzienników budowy (wtedy postanowiłam, że jak rozpoczniemy budowę, będę takowy pisać).
     

    Pojawiające się informacje o wydanych przez niektórych inwestorów 350 - 400 tysiącach przerażały mnie.
     

    Prosiłam także mojego brata (absolwent budownictwa) o przygotowanie wstępnego kosztorysu. Suma, która pojawiła się w wyniku tych obliczeń była sporo niższa, bo materiały zaczęły nieco tanieć (dla przykładu podam, że w 2007 roku cena maxa dochodziła do 6 zł a obecnie można kupić za 2,90).
     

    Kosztorysy mają jednak to do siebie, że często mają się nijak do rzeczywistości. Dlatego staram się podchodzić do naszego zestawienia z rezerwą.
     

    Postanowiłam ponadto dokumentować wszystkie wydatki, aby móc je porównać z założeniami.
     

    Przez długi czas zastanawialiśmy się, czy my, mając mieszkanie, niezbyt duże oszczędności, które udało nam się ocalić przed kryzysem na GPW i licząc na mały kredyt, będziemy w stanie wybudować dom.
     

    Te wątpliwości mamy do dziś
     

    Próbujemy sobie tłumaczyć, że w sytuacji zapaści finansowej możemy budowę wstrzymać, a w ostateczności sprzedać.
     
     

    A teraz zestawienie wydatków:
     

    na zakup działki (w tym sąd, notariusz, geodeta i in., przypominam, że znaczną część ziemi otrzymaliśmy jako darowiznę od moich rodziców, którzy partycypowali w kosztach), projekt (pani architekt doceniła pracę mojego brata i cena projektu wyniosła 3700 zł), papierologię wydaliśmy około 9 tysięcy.
     


     

    Koszty naprawdę niskie i to one nas chyba zmotywowały do dalszych działań :
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  9. kamarsz
    Poniżej zamieszczam rzuty piwnic, parteru i poddasza.
     
     

    Nie wspomniałam dotychczas, że nasz dom będzie miał piwnice.
     

    Debatowaliśmy długo nad ich budową, w końcu jednak uznaliśmy, że posiadanie piwnic ma wiele zalet: znajdzie się tam piec(prawdopodobnie węglowy) i miejsce na opał, będzie tam garaż na dwa stanowiska (mam nadzieję, że wreszcie zacznę systematycznie wykorzystywać plakietkę zwaną "prawem jazdy") oraz piwniczka na wina ( marzenie męża).
     

    Ponadto dom z piwnicą to ponoć "Dom z duszą".
     
     

    Rzut piwnic
     
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/piwnica.jpg
     
     

    Rzut parteru
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/parter.jpg
     


    Rzut poddasza
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/poddasze.jpg
     


    A oto elewacje naszego domku.
     
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/elewacjaws.jpg
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/poludniowael.jpg
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/zachodniael.jpg
     


    http://kamarsz.eu.interii.pl/polnocnael.jpg
     
     


    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
  10. kamarsz
    to jest próba pisania bloga , reportażu z naszej budowy
     

    Skąd pomysł budowy??
     

    Kiedyś jedna z moich koleżanek, która wprowadziła się właśnie do nowego domu, powiedziała, że zawsze marzyła o tym, żeby usiąść na tarasie, spojrzeć w górę i móc powiedzieć: "ten kawałek nieba jest tylko mój".
     

    Wtedy te słowa wydawały mi się górnolotne a marzenia o własnym domu zupełnie nieosiągalne, mieszczące się raczej w sferze bytów niematerialnych niż rzeczywistej przestrzeni.
     

    Od 1998 roku mieszkamy w bloku. Kiedy kupowaliśmy to mieszkanie, nie sądziłam, że kiedyś pomyślę o budowie domu. Z biegiem lat zaczęło nas drażnić coraz więcej rzeczy wpisanych w "blokowe bytowanie": bałagan na klatce, obojętność na akty niszczenia (bo wspólne to przecież niczyje), tolerowanie picia i palenia na klatce. Ja może byłabym w stanie jakoś znieść taki stan rzeczy, ale mój mąż konsekwentnie prowadził tę "walkę z wiatrakami".
     

    Powoli zaczynaliśmy rozglądać się za jakąś działką, oczywiście z dala od rodziców i teściów. Były także "genialne" pomysły mojego teścia dotyczące dobudowania części domu do ich bliżniaka. Te jednak z uporem odrzucaliśmy.
     

    Jesienią 2007 roku pojawiła się realna, jak wtedy sądziliśmy, szansa zakupu działki. Plan był taki: kupimy kawałek ziemi od pani O., połączymy go z działką moich rodziców i w ten sposób uzyskamy piękny (około 1500 m2) plac, na którym kiedyś w bliżej nieokreślonej przyszłości wybudujemy "Nasze miejsce na ziemi". Był tylko jeden problem: obie działki należało podzielić. Postanowiliśmy zająć się tym. Cena działki, którą chcieliśmy kupić od pani O. była okazyjna i ustaliliśmy, że to my poniesiemy koszty. To odpowiedzialne zadanie powierzyliśmy geodecie, którego nazwisko idealnie pasowało do tempa jego pracy. Podział ziemi "rodził się" w bólach i trwał 9 miesięcy.
     

    Kiedy wreszcie udało się tę skomplikowaną operację przeprowadzić w czerwcu 2008 roku, pojawił się kolejny problem.
     

    U notariusza powiedziano nam, że akt własności, który nam przekazała pani O, co prawda informuje, że to ona jest właścicielką,ale pochodzi z czasu trwania małżeństwa i tu może być kłopot.
     

    Państwo O. rozwiedli się, następnie pan O. ożenił się powtórnie i kilka lat temu zmarł.
     

    W związku z tym stanem rzeczy należało przeprowadzić sprawę spadkową.
     

    Pani O., starsza schorowana kobieta (chcę wierzyć, że naprawdę nie była zorientowana, jaki jest faktyczny stan prawny jej własności) była zaskoczona a my załamani. Podzieliliśmy działkę, której pewnie nie uda się nigdy kupić. Nie wierzyliśmy bowiem, że pani O. albo jej dzieci zwrócą się do drugiej żony mieszkającej gdzieś daleko.
     

    Nie wspomnę już o tym, ilu prawników pytaliśmy, jak rozwiązać ten problem. Początkowo wierzyliśmy,że nie będziemy musieli szukać drugiej pani O.
     

    Niestety powoli zaczęła do nas docierać brutalna prawda. Jeżeli zależy nam na działce to my musimy, w imieniu pani O. założyć sprawę w sądzie i odnależć panią O. nr 2. Nie wiem, jak mąż to zrobił, ale udało się.
     

    Rozprawa sądowa odbyła się w grudniu 2008 na Śląsku, w ostatnim miejscu zamieszkania zmarłego. Ustaleni zostali spadkobiercy i powoli zaczynaliśmy myśleć o sobie jak o posiadaczach ziemskich.
     

    Ustaliliśmy, po długich negocjacjach, z panią O nr 2 wysokość kwoty, za którą jest w stanie sprzedać nam swoje udziały w działce, o której istnieniu do niedawna nie miała pojęcia.
     

    WRESZCIE 16 LUTEGO STALIŚMY SIĘ POSIADACZAMI ZIEMSKIMI.
     

    posiadaczami działki dużej, ładnie położonej, porośniętej "małpim gajem".
     

    Oto nasza posiadłość
     

    http://kamarsz.eu.interii.pl/Obraz%20001.jpg


    Żałuję tylko, że nie zrobiłem zdjęcia przed wycięciem "małpiego gaju".
     
     

    Zaczęliśmy realnie myśleć o budowie. Przejrzeliśmy dziesiątki projektów i ustaliliśmy, jak będzie wyglądał nasz dom - klasyczny, z charakterem, bez zbędnych ozdobników, które podnosiłyby koszt budowy.
     

    Niestety żaden z projektów nie spełniał naszych oczekiwań. Dlatego zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny.
     
     

    Pani architekt, która podjęła się wykonania tego projektu, wyceniła wstępnie swoją pracę na 6 tys. Dużym ułatwieniem były rysunki (autorstwa mojego brata), które uwzględniały nasze oczekiwania.
     

    Przygotowanie projektu trwało około 2 miesięcy.
     

    Mój brat wykonywał rysunki, następnie konsultowaliśmy je z panią architekt.
     

    Wreszcie w drugiej połowie kwietnia złożyliśmy dokumenty do starostwa i po
     

    kilku tygodniach uzyskaliśmy pozwolenie na budowę
     


     
     
     
     

    KOMENTARZE DO DOMKU KASI I MARIUSZA
     

    http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post3450437.htm#3450437
×
×
  • Dodaj nową pozycję...