Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

trib

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    30
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez trib

  1. O działce slow kilka - polozona jest w Borzecinie Duzym przy ulicy Trakt Krolewski. Powierzchnia 1500m2 z czego ok 200m2 przypada na wlasna droge dojazdowa. Poczatkowo byla dosc mocno zapuszczona, chwasty na poltora metra, krzaki, mlode samosiejki, wiec trzebabylo troche posprzatac. Dodatkowo wjazd na dzialke uniemozliwiala postawiona przez elektrykow na srodku drogi skrzynka elektryczna. Wiec dzielna ekipa inwestorzy+rodzina wziela sie do ciezkiej pracy. 5-7.06 http://lh6.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-rzDlmDkI/AAAAAAAAB_U/NbmfiRr_2gQ/s512/IMG_3200.JPG rozpoczecie walki to historyczna chwila http://lh3.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-r2WEGYuI/AAAAAAAAB_g/r9rEcYnrK9I/s512/IMG_3217.JPG walka byla nierowna ale wrog nie odpuszczal http://lh4.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-r3YSn-0I/AAAAAAAAB_k/tvLfCfWuOZU/s512/IMG_3231.JPG ciezko zbrojny zastep w akcji http://lh3.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-r4Ny79GI/AAAAAAAAB_o/MwBOAgqgs84/s512/IMG_3233.JPG po paru godzinach walki droga wjazdowa oczyszczona ostatecznie dzialka wyglada tak: http://lh4.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-ryC-wzLI/AAAAAAAAB_Q/YFZYWhFxgpk/s512/IMG_5430.JPG i widok na droge http://lh4.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-rxdIDlwI/AAAAAAAAB_M/rySi6YdbB-A/s512/IMG_5431.JPG
  2. O działce slow kilka - polozona jest w Borzecinie Duzym przy ulicy Trakt Krolewski. Powierzchnia 1500m2 z czego ok 200m2 przypada na wlasna droge dojazdowa. Poczatkowo byla dosc mocno zapuszczona, chwasty na poltora metra, krzaki, mlode samosiejki, wiec trzebabylo troche posprzatac. Dodatkowo wjazd na dzialke uniemozliwiala postawiona przez elektrykow na srodku drogi skrzynka elektryczna. Wiec dzielna ekipa inwestorzy+rodzina wziela sie do ciezkiej pracy. 5-7.06 http://lh6.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-rzDlmDkI/AAAAAAAAB_U/NbmfiRr_2gQ/s512/IMG_3200.JPG rozpoczecie walki to historyczna chwila http://lh3.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-r2WEGYuI/AAAAAAAAB_g/r9rEcYnrK9I/s512/IMG_3217.JPG walka byla nierowna ale wrog nie odpuszczal http://lh4.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-r3YSn-0I/AAAAAAAAB_k/tvLfCfWuOZU/s512/IMG_3231.JPG ciezko zbrojny zastep w akcji http://lh3.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-r4Ny79GI/AAAAAAAAB_o/MwBOAgqgs84/s512/IMG_3233.JPG po paru godzinach walki droga wjazdowa oczyszczona ostatecznie dzialka wyglada tak: http://lh4.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-ryC-wzLI/AAAAAAAAB_Q/YFZYWhFxgpk/s512/IMG_5430.JPG i widok na droge http://lh4.ggpht.com/_3h07DuqPOs4/Sl-rxdIDlwI/AAAAAAAAB_M/rySi6YdbB-A/s512/IMG_5431.JPG
  3. Witam wstep na pewno znacie, w koncu kazdy z nas budujacych wlasny dom zaczynal kiedys od marzenia. My do niego dodalismy 2 fakty (własciwie to dwie fakty powinno byc ktore przewazyly o decyzji (byc moze troche zwariowanej ale wlasnej :) - male dzieci sa swietnym motywatorem. Bo dom na starosc juz nie bedzie nam tak bardzo potrzebny. Stad decyzja byla prosta - budujemy. Była jesień 2008. Z wyborem miejsca gdzie, nie bylo wiekszego problemu poniewaz na tamtym etapie nie posiadalismy zadnej dzialki :) Natomiast strategiczna lokalizacja logistyczno-rodzinno-pracowa bardzo nam pasowała w rejonie podwarszawskiego Parku Kampinoskiego. Lokalne plany zagospodarowania w wiekszosci wskazywaly ze bedziemy szukali dzialki ok 1000m2 a cene do zaplacenia ustalilismy sobie na poziomie 300tys. Z takimi wytycznymi szybko okazalo sie ze Łomianki, Lipkow i lezace w tym pasie podwarszawskie miejscowosci sa poza zasiegiem naszego budzetu. Dodatkowo wprowadzilismy nastepne kryteria wyboru ze dzialka powinna byc blisko lasu, mozliwie w planie kwadratu lub zblizona oraz posiadac stosunkowo dobry dostep do mediow. To tylko pogorszylo mozliwosci wyboru ale nikt nie mowil ze bedzie latwo. W praktyce przez nastepne pare miesiecy odwiedzilismy okolo 30 lokalnych agencji nieruchomosci i blisko 3x tyle działek. Z tej czesci naszej dzialalnosci wyplynelo kilka wnioskow: 1. wiekszosc agencji nie nadaje sie do tej roboty - brak elementarnego przygotowania oferty, znajomosci terenu i lokalnych przepisow 2. opowiesci o odrolnieniach, gazie, wodzie, drodze itp. w planach za 2 lata sa norma 3. rozne agencje maja "wylacznosc" na ta sama dzialke 4. sprzedajacy pomimo iz wystawiaja dzialki w rzeczywistosci wcale ich nie chca sprzedac - naszym idolem jest pan ktory na wstepnych negocjacjach ceny podal b.dobra cene by przy finalnych rozmowach podniesc ja o 50tys!! 5. agencja reprezentuje i dba o interesy wlasne i niczyje wiecej - wszystko byleby jak najszybciej (to jest ok dla kupujacego) dostac jak najwyzsza prowizje (to nie jest ok bo prowizje placi sie od ceny nieruchomosci) Suma sumarum udalo sie w koncu znalesc 2 agencje ktore byly i przygotowane do rozmow i sprzedajacy byli rozsadni oraz co najwazniejsze cena nie zwalala od razu z nog. Jest wczesna wiosna 2009. Finalnie bralismy pod uwage ok. 3-4 dzialki lezace mniej wiecej na trasie z Babic w kierunku Leszna. Na tym etapie bylo najtrudniej bo dzialki byly zblizone cena za m2 i w wiekszosci spelnialy nasze kryteria. O ostatecznej decyzji zadecydowala wlasciwie porada przeczytana gdzies na forum - wybierz ta najblizsza miejscu pracy a bedzie ci sie to oplacalo codziennie. Okazuje sie ze juz teraz to doceniamy! Nie bylo jednak rozy bez kolcow - to byla najwieksza z dzialek (1500m2) wiec i najdrozsza. Szybkie konsultacje z doradcami bankowymi pokazaly ze jednak damy rade. Tak wiec do notariusza, zaliczka dla sprzedajacego, polowa prowizji dla agencji nieruchomosci i wstepny akt przyzeczenia sprzedazy podpisany. Jest kwiecien 2009. W akcie mamy wpisany termin 6 tygodni na zalatwienie formalnosci (kredyt) i podpisanie wlasciwego aktu sprzedazy - pikus. Okazuje sie ze jednak nie. Frank z Dolarem poszli w tango, banki tocza piane bo kryzys, przepisy, papiery formalnosci, procedury. Cos co kiedys nazywalo sie rozpatrzeniem wniosku kredytowego i trwalo kilka dni do tygodnia, teraz zajmuje tygodnie a w niektorych bankach miesiace! Ale przeciez mamy ponad 5 tygodni a wnioski zlozone w Nordeii, Mbanku, DNB, Millenium i paru innych wiec damy rade. Wiemy ze sama ocene od strony mozliwosci kredytowych przechodzimy z nadwyzka ale z drugiej strony chcemy kredyt na 100% inwestycji (kase wlasna chcemy wydac na budowe). Wiec czekamy, czekamy, dowiadujemy sie i czekamy. Tygodnie mijaja i co - i nic! Zostal tydzien do umowionego terminu a tylko jeden Mbank dal info ze zaczal rozpatrywac wniosek i zajmie mu to 2 tygodnie! Czas na plan B. Znajomy znajomego naszego doradcy kredytowego i mamy rozpatrzony wniosek w zupelnie innym banku w 3 dni od zlozenia papierow - ocena ok wiec podpisujemy umowe i nastepnego dnia podpisujemy akt notarialny. 28.05.2009 kupilismy nasza dzialke ! :) p.s. komentarze piszcie http://forum.muratordom.pl/post3504427.htm#3504427" rel="external nofollow">tu
  4. Witam wstep na pewno znacie, w koncu kazdy z nas budujacych wlasny dom zaczynal kiedys od marzenia. My do niego dodalismy 2 fakty (własciwie to dwie fakty powinno byc ktore przewazyly o decyzji (byc moze troche zwariowanej ale wlasnej - male dzieci sa swietnym motywatorem. Bo dom na starosc juz nie bedzie nam tak bardzo potrzebny. Stad decyzja byla prosta - budujemy. Była jesień 2008. Z wyborem miejsca gdzie, nie bylo wiekszego problemu poniewaz na tamtym etapie nie posiadalismy zadnej dzialki Natomiast strategiczna lokalizacja logistyczno-rodzinno-pracowa bardzo nam pasowała w rejonie podwarszawskiego Parku Kampinoskiego. Lokalne plany zagospodarowania w wiekszosci wskazywaly ze bedziemy szukali dzialki ok 1000m2 a cene do zaplacenia ustalilismy sobie na poziomie 300tys. Z takimi wytycznymi szybko okazalo sie ze Łomianki, Lipkow i lezace w tym pasie podwarszawskie miejscowosci sa poza zasiegiem naszego budzetu. Dodatkowo wprowadzilismy nastepne kryteria wyboru ze dzialka powinna byc blisko lasu, mozliwie w planie kwadratu lub zblizona oraz posiadac stosunkowo dobry dostep do mediow. To tylko pogorszylo mozliwosci wyboru ale nikt nie mowil ze bedzie latwo. W praktyce przez nastepne pare miesiecy odwiedzilismy okolo 30 lokalnych agencji nieruchomosci i blisko 3x tyle działek. Z tej czesci naszej dzialalnosci wyplynelo kilka wnioskow: 1. wiekszosc agencji nie nadaje sie do tej roboty - brak elementarnego przygotowania oferty, znajomosci terenu i lokalnych przepisow 2. opowiesci o odrolnieniach, gazie, wodzie, drodze itp. w planach za 2 lata sa norma 3. rozne agencje maja "wylacznosc" na ta sama dzialke 4. sprzedajacy pomimo iz wystawiaja dzialki w rzeczywistosci wcale ich nie chca sprzedac - naszym idolem jest pan ktory na wstepnych negocjacjach ceny podal b.dobra cene by przy finalnych rozmowach podniesc ja o 50tys!! 5. agencja reprezentuje i dba o interesy wlasne i niczyje wiecej - wszystko byleby jak najszybciej (to jest ok dla kupujacego) dostac jak najwyzsza prowizje (to nie jest ok bo prowizje placi sie od ceny nieruchomosci) Suma sumarum udalo sie w koncu znalesc 2 agencje ktore byly i przygotowane do rozmow i sprzedajacy byli rozsadni oraz co najwazniejsze cena nie zwalala od razu z nog. Jest wczesna wiosna 2009. Finalnie bralismy pod uwage ok. 3-4 dzialki lezace mniej wiecej na trasie z Babic w kierunku Leszna. Na tym etapie bylo najtrudniej bo dzialki byly zblizone cena za m2 i w wiekszosci spelnialy nasze kryteria. O ostatecznej decyzji zadecydowala wlasciwie porada przeczytana gdzies na forum - wybierz ta najblizsza miejscu pracy a bedzie ci sie to oplacalo codziennie. Okazuje sie ze juz teraz to doceniamy! Nie bylo jednak rozy bez kolcow - to byla najwieksza z dzialek (1500m2) wiec i najdrozsza. Szybkie konsultacje z doradcami bankowymi pokazaly ze jednak damy rade. Tak wiec do notariusza, zaliczka dla sprzedajacego, polowa prowizji dla agencji nieruchomosci i wstepny akt przyzeczenia sprzedazy podpisany. Jest kwiecien 2009. W akcie mamy wpisany termin 6 tygodni na zalatwienie formalnosci (kredyt) i podpisanie wlasciwego aktu sprzedazy - pikus. Okazuje sie ze jednak nie. Frank z Dolarem poszli w tango, banki tocza piane bo kryzys, przepisy, papiery formalnosci, procedury. Cos co kiedys nazywalo sie rozpatrzeniem wniosku kredytowego i trwalo kilka dni do tygodnia, teraz zajmuje tygodnie a w niektorych bankach miesiace! Ale przeciez mamy ponad 5 tygodni a wnioski zlozone w Nordeii, Mbanku, DNB, Millenium i paru innych wiec damy rade. Wiemy ze sama ocene od strony mozliwosci kredytowych przechodzimy z nadwyzka ale z drugiej strony chcemy kredyt na 100% inwestycji (kase wlasna chcemy wydac na budowe). Wiec czekamy, czekamy, dowiadujemy sie i czekamy. Tygodnie mijaja i co - i nic! Zostal tydzien do umowionego terminu a tylko jeden Mbank dal info ze zaczal rozpatrywac wniosek i zajmie mu to 2 tygodnie! Czas na plan B. Znajomy znajomego naszego doradcy kredytowego i mamy rozpatrzony wniosek w zupelnie innym banku w 3 dni od zlozenia papierow - ocena ok wiec podpisujemy umowe i nastepnego dnia podpisujemy akt notarialny. 28.05.2009 kupilismy nasza dzialke ! p.s. komentarze piszcie tu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...