Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

fmj

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    62
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez fmj

  1. Do konserwacji mebli doskonale nadaje się olej lniany, zazwyczaj do kupienia w sklepach dla artystów. Polecam. Mam sporo rzeczy kuchennych z odzysku i potraktowanie ich od czasu do czasu tym olejem przywracało im dawną swietność.
  2. No właśnie, budowanie pod siebie + zgromadzone doświadczenia = budujemy parterówkę 110 m2. Ja już mam dolegliwość związaną z suchymi stawami kolanowymi (brrr), a pewnie będzie tylko gorzej. Izolowanie się na górze kogokolwiek z rodziny od całej reszty to zły pomysł, chyba, że ktoś ma ospę, a wtedy i tak można go zamknąć w pokoju. Obecnie mieszkam w domu na 3 kondygnacjach i jest to naprawdę męczące. Adam_mk pisał, że jak dla dzieci, to koniecznie piętrus. Nic bardziej błędnego. Jak w wakacje wynajęliśmy parterowy domek nad morzem, to dopiero odetchnęłam z ulgą. W domu stałe uważanie na schody i dziecko (mimo barierek), poza tym posiekanie życia na piętra. I prawda, że parterówkę można super wkomponować w otaczający ogród. Schody i wszelkie rozszczepienia poziomów to wymysł diabli.
  3. E tam, a ja proponuję trochę fantazji. Zrobili kwadratowe, to niech takie zostaną. O ile to nie fiasko konstrukcyjne, to jestem zdania, że fajnie jest tak czasem zdecydować się na "ślady" po ekipie. Potem jest co wspominać. Ja w każdym razie polecam więcej luzu i frajdy.
  4. Dzielnica Nowa Żurawka w Sulejówku. Takze bardzo przyjemne miejsce. Powiat miński, póki co.
  5. My mamy podobnie, tj. w miejscu gdzie stał dom (przeszło 100 lat, a wtedy nikt nie bawił się zapewne w pozwolenia na budowę) stawiamy nowy budynek. Ponieważ fundamenty (po domu zostały tylko fundamenty) zostały naniesione na mapkę przez geodetę, architekt zrobił dodatkowy projekt rozbiórki fundamentów. Nie słyszałam, żeby fakt, iż teren będzie ruszony miał wpływ na to, że przez nastepną dekadę nie będę mogła rozpocząć budowy. Mój wykonawca i tak wybiera dół, szaluje fundamenty, a pozostałość zasypuje). Ten dodatkowy projekt rozbiórki fundamentów podobno jest niezbędny, aby nasze starostwo (Mińsk Maz.) wydało PNB.
  6. Poręcz zrobić koniecznie. I to może nie skrajnie wysoko (z uwagi na dzieci). Obecnie mieszkamy w domu, gdzie są takie schody i nie ma poręczy - używanie ich wcale nie jest wygodne. Do tego są marmurowe, brrrr. Nigdy więcej schodów!!! (budujemy parterówkę)
  7. Racja. Zapomniałam o ptaszkach. Absolutnie zostawić
  8. Dołączam się do wątku ogrodniczego. I jestem tego samego zdania co Mirek (w kwestii autora wątku) - przerzedzić. Drzewa nie będą miały gałęzi od samego dołu rosnąc tak blisko siebie i gałęzie te będą wysychały. Żeby miały ładny pokrój, trzeba im dać sporo miejsca i swiatła. Ale wtedy idea żywopłotu zanika. Sprowadza się to generalnie do wyboru - czy chcemy żywopłot (czyli coś w stylu zwartej may zieleni), to wtedy nie patrzymy na pokrój i zostawiamy, albo chcemy drzewa każde osobno o pięknym kształcie i wtedy trzeba im odpalić trochę miejsca. Osobiście mam wrażenie, że trochę na to drugie rozwiązanie może byc przypóźno.
  9. Wyrywałam z sąsiadem stary sad owocowy (uprawy intensywne, generalnie niskopienne), drzewka miały relatywnie płytki system korzeniowy a i tak robiliśmy to przez kilka dni (teren ok. 5ha). Mocowałam linę stalową z haczykiem wokół pnia drzewa, a sąsiad wyrywał traktorem. Straszne było potem pobojowisko. Całość potem została zaorana w głęboką bruzdę pod nasadzenia leśne. I tak leżało do wiosny. Nie traktowałam karp niczym i generalnie sporo odbiło w następnych latach. Ale na karpy jest skuteczny sposób (już w jakimś wątku o tym wspominałam): saletra amonowa bezposrednio na karpę, koniecznie przykryć ziemią i zostawić do wiosny. Nie powinno zbyt wiele z tego pozostać. Nie wiem, czy pomogłam, bo procedura wymaga trochę czasu, ale działa.
  10. To jednak nowe domy nie są myszoodporne. A miałam taką nadzieję. U nas w starym domku na wsi na jesieni myszy się przeprowadzały z plecakami do domostwa. Trutki okazały się skuteczne (ja kupowłam regularnie w sklepie ogrodniczym, takie różowe granulki). Trup się słał gęsto, a i nie było wcale czuć. Ale dość to paskudne i trzeba uważać jak ktoś ma dzieci.
  11. Mi wykonawca powiedział, że w 3 miesiące się zmieszczą z zapasem (stan surowy zamknięty z dachem), ale licząc od wiosny - kto wie kiedy przyjdzie? Aha, dom parterowy, 110 m2, bez piwnic.
  12. No tak, można obniżyć faktycznie samą odległość od stropu do dachu na rzecz wysokości parteru i bryła domu pozostanie nienaruszona. To oczywiste, ale jakoś na to nie wpadłam. Wielkie dzięki.
  13. Trochę mam mętlik w głowie. Dość często podnoszona jest ścianka kolankowa, dach zaś nie jest wydłużany i domek sprawia wrażenie nieco wyższego przykrytego małym daszkiem. Sama mam w planach dom parterowy, z tym że wysokość parteru w projekcie jest 2,55m. Chciałabym podnieść strop na wysokość 2,70m. Czy te 15 cm wpłynie na elewację i proporcje domu? Wykonawca sugerował mi, że można zrobić wówczas wyższe okna. Nie mam ochoty na tyle zmian, ale czy może istnieją jakieś wypracowane dane dotyczące odległości od górnej krawędzi okna do dachu? Chciałabym się upewnić, że nie robię głupstwa (jestem na etapie zamykania projektu). Wielkie dzięki za podpowiedzi http://www.projektdomu.pl/projekt,upb221-dom-na-klonowej,161L.html
  14. fmj

    szczyty kiczu i kuriozum

    A w naszym starym domu było sporo różnego badziewia po poprzednikach (ogólnie syf, bo np. przechowali jabłka na podłodze w pokoju, w komórce mnóstwo towaru potrzebnego "na przyda sie" - np. łańcuchy do przypinania krów czy pamiątka pierwszej komunii świętej na tym samym haczyku, przykryte waciakiem). Długo by gadać. W dużym pokoju stała kolorowa gipsowa Madonna (wys. ok 40cm), na czas remontu poszła do naszego mieszkania, bo obawiałam się, że się może stłuc. I tak stoi do dziś, bo domu już nie ma (spalił się). Będziemy budować na nowo, ale zżyłam się ogromnie z tą figurką, stała się jakby częścią rodziny. Oczywiście dla gości szok. Ale nie tłumaczę się nic, a tylko mam ubaw z obserwowania reakcji ludzi.
  15. My mamy kosę 4-suw Honda (nie Stihl), całkiem nieźle się tym robi, tyle, że dla mnie troche przyciężka i po pół godziny pracy odpadają mi ręce. Może mam źle wyregulowane szelki, nie wiem. Ale stresu trochę jest, szczególnie jak masz świadomość, że jedziesz po całości potwornym nożem i że może kosa odskoczy jak trafi na jakąś niespodziankę.... Brrrr. Roundupem tylko na zielone, prawda. Ale jak masz duży syf i nie planujesz tam warzywnika, to można pomyśleć o czymś tańszym i bardziej zjadliwym - mieszance chwastoxu z jakąś inną chemią (żeby było i na jedno- i na dwuliścienne). Serio, to marzy mi sie mały traktorek, do którego mogłabym podpiąć różne ostrza i narzędzia. Ma ktoś taki?
  16. Nie kupuj tuj. Są obce rodzimej florze i kiepsko tolerują zimę. Skąd ten pomysł? Ktoś ci zaprojektował ogród z tujami?
  17. Trzeba pamiętać też, żeby miały dużo słońca i stosunkowo sucho. Kostrzewa sina traci swoją niebieskawą barwę przy zbyt sprzyjających warunkach uprawowych. Pięknie komponuje się przy obrzeżach skalniaków, płytach kamiennych itp.
  18. W Luksemburgu dom do remontu (ruina) ok. 400 000 euro, nowy segmencik z ok. 200m2 ogródkiem ok. 700-750 000 euro. Za granicą (Belgia, Francja, Niemcy) oczywiście dużo taniej. Za te pieniądze można mieć pałac z hektarami parku.
  19. fmj

    Skąd piszecie?

    Od 2 lat w małym Wielkim Księstwie (Luksemburg). Jest miło, choć klimat trochę podły. Zaczynamy na wiosnę budować dom (stary sie spalił), okolice Mińska Mazowieckiego. Jak się uda, to za gotówkę, chociaż życie jest tu droooogie. Czy powrót niebawem, to się okaże, ale fakt, że nigdzie nie czujemy się tak swojsko jak na naszej polskiej wsi.
  20. Pień po ścięciu należy trochę rozdłubać, po czym z przyległościami zasypać saletrą amonową i przykryć ziemią. Do nastepnego sezonu ogrodniczego nie powinno być po nim większego śladu.
  21. Nie chce mi się zakładać dodatkowego wątku, bo związany z tematem opaski - ale czy macie w swoich domach problem z myszami? Czy standardowa izolacja wystarcza, żeby nie przeszły. Tylko czekać jak przyjdą wraz z jesienią. W starym domu je miałam, ale był drewniany (no i stary), chciałabym tego tym razem uniknąć. Czy są jakieś szcególne sposoby zabezpiecząjące przed myszami?
  22. Ja też uważam, że te rozważania o sposobach pozbycia się drzewa są okropne. Drzewo było piękne, więc takie jest nadal. Cięcie wierzchołka drzewa to rzeź i wie to każdy, kto ma choć blade pojęcie o przyrodzie i przyswoił sobie trochę biologii w szkole.
  23. Odnawianie starego domu (ponad 100-letniego) mamy już za sobą. Mnóstwo kasy, w trakcie nachodziły nas nie raz wątpliwości, czy to ma sens. To był mały wiejski drewniaczek, ale wtedy nie było pieniędzy na nowy. Efekt był mizerny, było ciągle raczej zimno, a zapach staroci, szczególnie jeśli był zaniedbany, nie okazał się w niczym zbliżony do modrzewia pachnącego woskiem... Ale wiele się nauczyliśmy. Teraz, chociaz uwielbiam starocie, gdybym wybierała, na pewno wybrałabym opcję 2.
  24. Myśmy mieli okiennice robione przez stolarza (polecam firmowe, bo te nasze nasiąkały woda i wtedy nie dawały sie zamknąć). Blokady do okiennic mieliśmy stąd: http://www.rolety.mazowsze.pl/ P. Knyspel był bardzo miły, kontakt mailowy już te kilka lat temu bardzo dobry. Myśmy kupili główki rycerzy do blokowania, tyle że trzeba było przedłużać śruby, zeby przeszły przez wełnę. Ale sprawdzały się świetnie. W punkcie jw. można zakupić okna wraz z okiennicami (pod kolor) i całym osprzętem. Osobiście żałowałam, że tak nie zrobiliśmy od razu, a potem trudno się zabrać za wymianę i przeróbki. Mam tylko jedną uwagę do idei okiennic - fakt, są śliczne, ale powietrze w domu jest nieco morowe, całość jest ciemna jak się wchodzi do domu i sprawia bunkrowate wrażenie. Jak to komuś nie przeszkadza, to OK. Przy pożarze domu strażacy nie mogli wejść do środka i wybić okien i musieli rozciągnąć ściany, a dom i tak spalił się do spodu. Tu jest artykuł poglądowy o okiennicach i blokadach http://www.archiwum.superokna.pl/index.php?k=art/049&p=1&s=2[/url]
  25. Jestem za. Kamienie to rewelacja. A już taka ścieżka zrobiona samemu ma wyjątkowy charakter. Sama zamierzam się też tak pobawić.... Na razie dom trzeba odbudować, ale i tak tęsknię już do grzebania w ziemi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...