Fajna, też to słyszałam o chuście LV, że się nitki szarpią, dlatego skończyło się na głaskaniu i przymierzaniu. Do zakupu nie doszło
London, jak się kupuje przez neta z niewiadomego źródła, to trzeba się bardzo dobrze znać, żeby się na FAKE nie naciąć, ale jak ktoś idzie normalnie do sklepu i płaci normalną cenę, to chyba nie zakładasz, że ktoś go w podróbę wkręcił