Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gregorus

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    115
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

gregorus's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Witam! Myślę, że to problem słabej gleby i upałów... Ja wysiałem rok temu na piachach i mimo podlewania (na pewno nie mogłem przelać, bo moje piachy przyjmowały każdą ilośc wody ) trawa żółkła i zanikała... na jesień siałem drugi raz ... Co do nawozu to się zgadzam - na razie za wcześnie. Grzegorz
  2. I zabezpecza częściowo - bo chwasty i tak i tak znajdą jakąś dziurę (bądź łączenie, przez którą wyjdą na powierzchnie). Ale roboty jest zdecydowanie mniej. Co do podlewania - ja podlewam raz na tydzień (tak z 1h do 2h) - (z tym, że u mnie z kropelkowego idą tylko tuje i iglaki). Pozdrawiam, Grzegorz
  3. Witam! Ja kładłem rury pod agrowłókninę - zauważyłem, to samo, co Ty, że woda bardzo słabo przesącza się przez włókninę (niezależnie, którą stroną włóknina była położona). Pozdrawiam, Grzegorz
  4. Niestety to przymrozek, u mnie też uszkodziło klony (najbardziej dostał "dissectum garnet" - 100% nowych przyrostów ....) Na forumogrodniczym ktoś poradził mi środek "Asahi SL", który bardzo dobrze działa przeciwko szkodom mrozowym. Miał ktoś może jakieś doświadczenia z tym środkiem?? Pozdrawiam, Grzegorz
  5. Witam! Ja właśnie rezygnuję z kory u siebie (też teren nieosłonięty, płaski). Jak wysypałem korę, to po pierwszej większej wichurze (a mam taką zawsze co 2-3 tygodnie) połowa kory latała po osiedlu, a drugą połowę wygrabiałem z trawy Próbowałm wszystkiego (łącznie z podlewaniem - wiadomo kora mokra, to cięższa ), ale poddałem się i właśnie myślę nad czymś innym.... Pozdrawiam, Grzegorz
  6. dzięki za pomoc Ehh teraz martwię się trochę prognozą pogody - wichury i przymrozki do -5 nad ranem Pozdrawiam, Grzegorz
  7. Sprawdziłem nazwę tego środka: Mospilan 20 SP - chyba dobry (niestety niezbyt dobry na moje mszyce...) G.
  8. Hej! Qrcze zapomniałem nazwy - środek był firmy target, postać niebieskiego proszku, 2.4g w opakowaniu. Dziś oglądnąłem klon i niestety mszyc jest znowu troszkę więcej - nie wiesz może kiedy można powtórzyć oprysk? (albo znasz jakiś inny dobry środek ? ) Grzegorz
  9. Witam! Zielony jeszcze ze mnie ogrodnik i sprawiłem sobie niezły kłopot - kupiłem klon shirasawy Aurea (piękny był ). Teraz zaczynają rozwijać się liście i niechciani goście na nich (małe robaczki, które najpierw są białawe, a potem czarne). Jak wyczytałem to chyba mszyce - kupiłem środek na mszyce (w proszku) rozpuściłem w zadanym stężeniu (2 gramy na 10L) i popryskałem.... Niestety nie wiem, czy dobrze, bo: - mszyce nie padły i dalej się mnożą - nie wiem, czy nie za wcześnie pryskałem (liście nie są jeszcze w pełni rozwonięte....) i boję się, czy nie uschną W związku z tym mam pytania (sorry, za pełne 'lamerstwo): - kiedy powinno się pryskać klony palmowe - czy trzeba czekać na rozwinięcie liści - kiedy powinny mszyce zejść z tego świata po oprysku - kiedy można powtórzyć opryski. Pozdrawiam, Grzegorz
  10. Witam! Ja też jestem za zrobieniem... Rok temu kopałem fundamenty pod koniec listopada, a dokładnie 6 grudnia przyjechały gruchy z betonem. Wszystko odbyło się bez zgrzytów i problemów. Fundamenciki przynajmniej poleżały sobie, osiadły, a ja mogłem wczesną wiosną ruszyć od razu ze ścianami (fakt miałem teren raczej suchy, a i temperatura na czas zalewanie była około 5 stopni). Pozdrawiam, Grzegorz
  11. Hej! Tak się własnie nazywa... (mój ojciec je wyrabia...) kiedyś było bardzo popularne, ale teraz juz dużo dużo mniej. Praktycznie jeszcze tylko na schody... Nie wiem jak by się sprawowało na podłogę w garażu ale lastryko mokre jest śliskie jak lodowisko ...... Grzegorz
  12. Witam! Przede wszystkim nie ładuj się w przewodniczącego komitetu... Moja żona jest i wszystkie spotkania, zbiórki pieniędzy (a wiesz jak z tym jest) musimy sami organizować (koszty telefonów, paliwa itp.....). U nas założeniem komitetu organizowano w biurze nieruchomości, gdzie były kupowane działki.... Ale z tego, co wiem, facet brał druczki z urzędu miasta. Nam udało się załatwić finansowanie 50% kosztów budowy sieci kanalizacyjnej, burzowej i wodnej w zamian za przekazanie udziałów w drogach, które kupiliśmy wraz z działkami.. Pozdrawia, Grzegorz
  13. Witam! Wszystko zalezy od regionu u nas (byłe leszczyńskie) okna Jocz można kupić praktycznie w takiej samej cenie (oczywiście warto się potargować) jak lokalni producenci okien (tylko, że lokalni mają gorsze profile JOCZ-5, oni 3-4; gorsze okucia i sztywność). Ogólnie f-ma dość dobra (ojciec ma okna z różnych f-m i Jocza sobie najbardziej chwali). Gregorus
  14. Witam! Ja mam położoną Aquaterm wysokoparoprzepuszczalną - wytrzymała prawidziwe oberwanie chmury (zalało wtedy z pół miasta) i dwie wichury...... (a była na dachu ze 3 tygodnie - maksymalny czas to 3 miesiące) Gregorus
  15. 2002-07-02 Hej!!!! Po dość długim okresie czasu wróciłem do świata żywych.... Nic teraz trzeba zrobić big-update bo troszkę zdążyło się wydarzyć... Więc po kolei.. sprzedaliśmy z żoną nasze mieszkanko.. i jesteśmy teraz bezdomni . A na budowie??? więc tak cieśla zrobił cały dach (muszę przyznać, że zrobił dach pancerny !!!! Ehhh poszło więcej drewna, ale jestem taki jakiś spokojny, że w razie wichury, albo trąby pow (co ostatnio zdarza się dość często może jeszcze coś mi nad głową zostanie). W każdym bądź razie na więźbę 260 m2(dom z dachem kopertowym+doklejony garaż+wykusz nad wejściem) i strop (130m2) poszło 15,7m3 drewna. Za robociznę zapłaciłem 3000zł (prawda, że dość tanio??? - i co więcej przed zaplatą za dach przyprowadziłem dekarza, który będzie mi robił pokrycie. On również nie miał zastrzeżeń do pracy poprzednika (a zazwyczaj tak jest, że następny majster zwala całą winę na poprzednika), tak więc chyba więźba jest zrobiona OK). A i jeszcze jedno cieśla (nie podpisywaliśmy umowy) jako jedyny nie chciał grosza więcej za swoją pracę. Chyba naprawdę mówił prawdę: "..przecież nie robię sobie z gęby kapcia.. jak powiedziałem trzy, to nie będę was oszukiwał....". Odnośnie pokrycia.. to już inna bajka... Ale od początku. Zdecydowaliśmy się blachę Lindaba (kolor miedziano-złoty), podobał nam się jej kształt, a i przy okazji ma grubszą powłokę. Poszliśmy więc do dystrybutora (podobno ma dostać nawet funkcję dystrybutora regionalnego). No więc myśląc że idziemy do poważnej f-my złożyliśmy zamówienie (wziął nawet 1000zł zaliczki - w celu jak powiedział zagwarantowania ceny i zarezerwowania blach). Uzgodniliśmy, że jak będzie więźba to oni zaraz pójdą na pomiar powykonawczy i w ciągu tygodnia oni sprowadzą blachę. Tak się stało poszliśmy w sobotę, że więźba stoi (w poniedziałek mieli iść na pomiar, a w następny poniedziałek miałą być blacha). Po tygodniu poszłiśmy zobaczyć jak się sprawy mają..... a miały się tak pan poszedł mieżyć w czwartek, pani jeszcze nie zrobiła wyliczenia, blachy w ogóle nie zarezerwowane... czarę goryczy przechyliło to, że blachy są jeszcze w Szwecji!!!!!!!! i na sprowadzenie trzeba poczekać 3 tygodnie..... Ehh mówię wam, krew mnie zalała.. niby porządna f-ma a takie olewanie klienta. Zrobiłem dużą awanturę, i co..., i nic tak czy tak musiałem od niego wziąć te blachy (jedyny dystrybutor w moim rejonie)........ Nic na razie dekarz położył łaty+folię+kontrłaty. Folia jest całkiem niezła (wytrzymuje 3 miesiące na słońcu i wytrzymała naprawdę solidną nawałnicę-oberwanie chmury+bardzo duży wiatr - nazywa się chyba Aquaterm). Dziś podobno blachy będą już na miejscu i jutro wchodzi dekarz kończyć swoją robotę.. W końcu dom będzie na coś wyglądał.... P.S. Zrobiłem całkowite wyliczenie kosztów do stanu obecnego (bez pokrycia dachu).. wyszło mi 85600 zł (razem z działką), bez działki 51000 zł... Sam zachodzę w głowę.. skąd te pieniądze wziąłem.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...