Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

JANINKI-AMORKI82

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    434
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez JANINKI-AMORKI82

  1. Zapomniałam jeszcze dodać: W dniu wariatów życzę wszystkim dużo miłości, ciepła i przyjaźni .
  2. dawno tu nie zaglądałam bo i u mnie w rodzinie niestety choroba poważna... i jakoś tak starałam się odsunąć wszystko od siebie. TOMKU - choć się nie znamy osobiście, cały czas wspieram Cię mocno myślami, w każdym dniu Twojej walki o codzienność. I jak zawsze gotowa jestem pomóc - fanty na licytację będą ode mnie na pewno. Mam nadzieję, że kiedyś się poznamy i że Komturię będę mogła zobaczyć na własne oczy. Pozdrawiam Ciebie i Twoją kochającą rodzinę, jesteście wspaniali i silni i dacie radę!
  3. szczególnie ta trzecia żylasta, aż mi się niedobrze zrobiło...i przeszła mi ochota na śniadanie...a może o to właśnie chodziło???
  4. a ja właśnie wróciłam po 2 godzinach szaleństwa na basenie i zaraz zjem tego okropnego, tuczącego, paskudnego i w ogóle FEEEE PĄCZKA coś od życia trzeba mieć . szczególnie jak się trzyma diety non stop, a efektów i tak brak. ale oczywiście wspieram dziś wszystkich tych, którzy oparli się pokusie .
  5. jak tam? kto dziś grzeszy pączkowo? czytałam, że Zbigniew już 2 wchłonął , a jak reszta? ja dziś, o ile uda mi się wydostać z domu to zjem 1 pączka, a potem mam wykupione 2 godziny na basenie . Zbigniew odpokutujesz te pączki w nadmiarze, oj odpokutujesz .
  6. Oj nie wiem jak cię pocieszyć. Jedno jest pewne że w odchudzaniu musi ci pomagać rodzina. Naprawdę warto zmienić nawyki i ulubine potrawy na bardziej dietetyczne. Pozbyć sie cukru i słodyczy. Wyniki powinny przyjść. Powodzenia kiedy ja właśnie cały czas trzymam się zasad i to jest właśnie najbardziej dołujące, w ciągu ostatnich 3 miesięcy może ze 3 razy sobie "pozwoliłam" na coś ekstra typu piwko czy coś słodkiego. połówek razem ze mną się przestawił na inne jedzenie (ograniczenie do minimum węglowodanów lub ich brak w posiłkach, dużo surowych sałatek bez sosów, jedzenie grillowane lub gotowane, chude mięsko, ryby, więcej ruchu i wody mineralnej) i po nim widać efekty, a u mnie jak na huśtawce, waga raz w jedną, raz w drugą . chyba jestem beznadziejnym przypadkiem.
  7. dzisiaj grillowana pierś z kurczaka (na ostro) ze szpinakiem.
  8. Zbigniew - znowu muszę pogratulować, wspaniałe wyniki! a u mnie jak ostatnio było -1,5 kg i się cieszyłam jak dziecko tak teraz już jest tylko minus 0,6kg - czyli prawie 1kg do przodu. i niestety u mnie tak zawsze - pomimo zachowania stałych zasad żywienia itd, a nawet ostatnio większej ilości ruchu - waga raz do tyłu, raz do przodu i tak całe życie...nie chce się odchudzać kiedy wiadomo, że i tak nic z tego nie będzie.... motywacja to mi poniżej zera spadła...i najchętniej teraz "zagryzłabym" smutki czymś konkretnym .
  9. samo zarejestrowanie działalności to są groszowe sprawy, schody zaczynają się gdy trzeba zapłacić ZUS - na początek przez pierwsze dwa lata - preferencyjne warunki - ZUS w granicach 300zł/m-c, po tych 2 latach płaci się już "normalny" ZUS - powyżej 800zł co miesiąc (w tym roku podobno ma wzrosnąć - coś mi się obiło o uszy). do tego podatek dochodowy (w 2009r było to 18% i 32%) i pewnie przy twojej działalności VAT (22%) - ale tego nie wiem na pewno. Zresztą poszukaj w necie jakie są koszty prowadzenia takiej działalności jak twoja w Polsce - na pewno znajdziesz więcej konkretów.
  10. najpierw rozpoznaj teren - czyli przygotuj jakąś wstępną, ale w miarę rzetelną ofertę i pochodź do swoich potencjalnych kontrahentów z pytaniem czy ewentualnie byliby zainteresowani współpracą. jak zainteresowani, a ty jesteś pewien, że chcesz wracać do PL, tu pracować na własny rachunek - zakładaj firmę, teraz to szybko się załatwia bo trwa to 1-2 dni.
  11. a ja się miałam wczoraj zważyć u siostry i tak się zagadałyśmy, że ...zapomniałam...całą drogę powrotną sobie wyrzucałam ten błąd, eh...następna wizyta w sobotę (na urodzinowej imprezce) to się zważę...przed tortem
  12. wczoraj kupiłam sobie liquid wisienkowy z 0 mg nikotyny, fajny smak, nie mdły ani słodki, bardzo delikatny, właśnie sobie pykam go od wczoraj i jakiegoś głodu nikotynowego nie czuję - u mnie to jednak bardziej uzależnienie psychiczne od czynności palenia niż od nikotyny .
  13. no to gratulacje!!! ja niestety cały czas wspomagam się analogami, ale od, chyba już tygodnia, nie spaliłam więcej niż 4 sztuki w ciągu dnia.
  14. Tak po cichu to przeszło. Wielkie gratulacje Osówka Dziewczyny i chłopaki brać przykład i do pracy zbigniew - dziś przy niedzieli trzymam kciuki cobyś znowu na jakim proszonym obiadku nie uległ pokusie .
  15. właśnie to chciałam zaproponować...adopcję, tyle dzieciaczków nie ma mam i tatusiów i czeka na miłość jaką możecie im dać... napiszę ci tak - podziwiam cię. podziwiam za to, że rozsądnie podchodzisz do sprawy i nie fiksujesz. i masz na prawdę mnóstwo racji w tym co piszesz. w mojej rodzinie było zapłodnienie in vitro, były też adopcje. powiem ci, że dużo szczęśliwszymi i pełniejszymi rodzinami są te, które zdecydowały się na adopcję dziecka - nie są zniszczeni długą walką o ciążę i wzajemnymi oskarżeniami czy obwinianiem siebie nawzajem, nie są finansowo poniżej dna bo wszystko szło na zabiegi, nie są też sfiksowani na maksa - nadal są dobrym kochającym się małżeństwem i kochającymi rodzicami, a dziecko przeszczęśliwe - w przeciwieństwie do małżeństwa od in vitro . ci zgłupieli totalnie (szczególnie kobieta) - po prostu zwariowała, inaczej się tego nazwać nie da. ja na Twoim miejscu - budowałabym dom, spełniła to marzenie, o którym oboje tak długo myśleliście, potem podjęła decyzję o adopcji (lub in vitro jeśli ta opcja jest ci bliższa). dziecko musi mieć szczęśliwych, spełnionych rodziców mających spokój w duszy i w sercu - czy będziesz taka gdy zrezygnujesz ze wszystkich swoich marzeń?
  16. ja mam u siebie naklejki "dmuchawiec" - zapraszam na priv jeśli jesteś zainteresowana. http://deccoria.pl/galeria/foto,id,13828,132499 a tu trochę innych wzorów w moich galeriach: http://deccoria.pl/galerie,user,12556
  17. to zależy od tego gdzie jest usytuowana kotłownia i czy zależy nam na tym żeby nie było w niej strat ciepła czy jest to w sumie obojętne. Ja mam w kotłowni (akurat zupełnie inny kocioł ale to nieważne) rurki zaizolowane bo kotłownia graniczy z garażem w którym jest 5 oC. A kotłowania ogrzewa się trochę od czopucha kotła i części rurek (powroty). Nie zależy mi żeby było tam 20oC - jest około 12 i więcej nie potrzeba. U mnie ciepło które zostałoby w kotłowni uciekałoby niepotrzebnie do garażu. Ale jeżeli ktoś ma kotłownie np w piwnicy jakoś centralnie pod domem to takie uciekające z kotłowni ciepełko i tak ogrzewa dom więc strat tak naprawdę nie ma. u nas kotłownia jest usytuowana tak jakby pod gankiem, 12 stopni to tam jest jak na dworze jest +5 mniej więcej, w te 30 stopniowe mrozy to myślę, że tam mogło spaść nawet poniżej zera. no ale "nasz fachowiec" tak tą instalację zrobił - to co mówicie, żeby te rurki samemu ocieplić ?
  18. Bardzo dziękuję za odzew, im więcej wpisów tym bardziej przekonana jestem, że u rodziców jest coś nie tak (3 krotnie większe zużycie oleju na przykład). niestety z tym ściągnięciem fachmana nie jest tak łatwo - ten "nasz" to jedyny w promieniu bodajże 50km, a nie wiem czy np. z łodzi czy warszawy komuś się będzie chciało przyjechać na nasze zadupie (i skolko sobie za to krzyknie). bardzo dziękuję za informację od serwis_ul - jak tylko na miejscu będzie osoba decyzyjna (mama) pewnie skorzysta z Państwa pomocy, a na razie pozostaje mi lać i płakać (wczoraj tankowane 800litrów - to już drugi raz w tym miesiącu - wcześniej - 3 tygodnie temu 400litrów). a mam jeszcze pytanie - czy rurki co wychodzące z pieca macie czymś zaizolowane (ocieplone)? bo u nas nie są i tak kombinujemy, że może dlatego piec non stop kręci bo się woda w tych rurkach wychładza? i na ile stopni macie ustawiony suwak na piecu?
  19. no GRATULACJE -9,60 to piękny wynik ja cały czas wagi własnej niet - w przyszłym tygodniu odwiedzinki u siostry to i ważenie zaliczę, ale coś się mnie zdaje, że tym razem to u mnie efektów raczej niet .
  20. ja przy pozamykanych oknach słyszę psy sąsiada mieszkającego nie zaraz obok a dwa domy dalej - tak jakby mi w czaszce szczekały. o otwartych oknach latem - nie ma mowy w ogóle, nie idzie wytrzymać taki huk. ale np. u rodziców w domu (na tej samej działce) już tych kundli tak bardzo nie słychać. pewnie wszystko kwestia izolacji akustycznej czy jak to się zwie.
  21. ja mam już ugotowany na dziś gulasz z kaszą gryczaną i ogórasem kiszonym i surówka z marchewki.
  22. a jakich liquidów używacie? mnie połówek zakupił mentol colinsa o najniższej zawartości nikotyny i odkąd go pykam mam niezłą jazdę - gadam jak katarynka, ciągle się ruszam, ciągle muszę coś robić - ale już bez zdenerwowania i gula w gardle. dziwne to bo niby zawartość nikotyny taka sama, a ja jak nakręcona - połówek to ma od wczoraj niezły ubaw ze mnie (póki co). ale dobrze kopci ten liquid i w smaku też jest bardzo przyjemny - taki mocno miętowy i świeży.
  23. muszę się przyznać...wczoraj...zgrzeszyłam dietetycznie zjadłam dwa ciasteczka HIT ale były pycha .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...