Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

freetask

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    695
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez freetask

  1. co napaprali to napaprali... To fakt... dobrze, że jesteś z nich zadowolony, wykluczasz więc opcję "wywędrowania" materiału. eee tam, moi jak już pisałem artystami nie byli a ściany pociągnęli równo, to nie jest specjalnie trudne... a kto ma się skarżyć? ścianę pokrywasz tynkiem i zapominasz co było pod spodem... no chyba, że potem trafiasz tu na wątki "zimna ściana", albo "wieje mi z gniazdek". Ale mniejsza z tym, bo właściwie to chodziło mi o instrukcję Wienerbergera odnośnie murowania w systemie porotherm: "Rozkładanie zaprawy w postaci pasów wzdłuż krawędzi muru jest dopuszczalne tylko pod warunkiem obliczeniowego sprawdzenia nośności muru z uwzględnieniem rzeczywistej szerokości spoiny. [...] Uwaga! zaprawę należy układać na całej szerokości muru." Dom stoi i będzie stał i inne, które tak wymurowali będą stały, bo pewnie zapas nośności jest tak duży, że się nic nie stanie. W końcu w systemie dwuwarstwowym, ścianę nośną można postawić na pustaku 25cm więc te dwa paski w sumie wystarczy, żeby taką szerokość zajmowały... Ale sobie odpowiedz: czy powiedzieli Ci, że takie murowanie ma jakieś konsekwencje, czy poprzestali na "zawsze tak robimy" i czy to była rzeczywiście Twoja decyzja? A potem to oddawaj za nich i obie ręce
  2. oj to niestety możesz mieć przeciągi w ścianach, nie wiem czy to tak dobrze, a nawis nad fundamentem masz zalepiony? Ponadto, świadomie zdecydowałeś się na zmniejszenie nośności ściany? Na dwa pasy to chłopaki robili, bo z 1 worka powinni ułożyć coś koło 9-12 pustaków i: 1. musieliby to robić dokładnie na cienką spoinę, a im się nie chciało, więc "walili" po 2 grube pasy, bo tak łatwiej... 2. robili na cienką spoinę, a co zaoszczędzili to "wyszło" z budowy i nawet o tym nie wiesz a że Tobie naopowiadali, że tak będzie cieplej to inna sprawa...
  3. nie przesadzałbym, te 5 cm przy dużym oknie (tzn. takie co najmnie 1,5m) nie da takiego efektu, bunkier to zrobili u nas w mieście przy termomodernizacji kamienicy, okienka 30 cm osadzone w środku ściany, ocieplili styro coś koło 20cm... to jest naprawdę jak otwór strzelniczy....
  4. no z opaską to będzie problem ale mało kto w ścianie 44 wyciąga okna do warstwy izolacji, wewnętrzny parapet na 44 cm to już jest wyzwanie...
  5. echhh, jak tylko ktoś napisze słowo klucz: porotherm 44, to już na 100% pojawią się odpowiedzi, które nie będą dotyczyły pytania tylko przytyki, że to chybiona decyzja. Gość ma ścianę więc tego już nie zmieni, więc może ktoś ma jakiś wykres dotyczący położenia tego punktu? Np. czy dobrze mi się wydaje, że każda grubość poniżej, nie wiem, dajmy na to 20cm spowoduje, że ten punkt będzie wędrował pomiędzy styro a ścianą? Co do grubości to zależy w co celujesz: 44 + 10 styro to tylko 4 cm więcej niż 25+25, nie będzie to taka sama ściana pod względem izolacyjności, ale co do grubości - to bez przesady, nie zauważysz różnicy, a jakoś gdy ktoś stawia ścianę 25+25, to buduje ciepły dom, a gdy ktoś myśli o 44+10 to już stawia bunkier
  6. jest, dlatego trzeba zamówić minimum 18, aby założone mieć zabezpieczenie 32A, dalej do 22 nie warto przepłacać
  7. jak długo potrwa budowa? 10 miesięcy? 2500zł/10mies = 250zł/mies, to tak może 3 razy w miesiącu będzie
  8. a może rozumieją i świadomie kupują, a Ty chcesz im zrobić badanie, które wykaże, że kilogram wyprodukowano z 0,6 kilograma mięsa ps. z kierownikiem to inna sprawa, była tu kiedyś taka ciekawa dyskusja czy warto dać za kierownika kilkanaście tysięcy...
  9. każdego interesuje, a teraz idź kup auto - jeśli nowe to zakładasz, że wszystko zgodne z deklaracją producenta, kupuj w autokomisie i przed zakupem weźmiesz auto do znajomego mechanika, serwisu, żeby posprawdzali czy wszystko w porządku - oczywiście, że za to zapłacisz. Ty oczekujesz, że ktoś kto zbudował dom, widział co i jak było robione, teraz zapłaci za formalne potwierdzenie tego o czym wie albo przynajmniej podejrzewa... z polecenia i na tym się przejechali, bo był u znajomych i wszystko było OK, poza tym odpowiedzialność kierownika, a właściwie jego OC kończy się chyba na elementach konstrukcyjnych. Zależy od umowy, ale znaczną część tego o czym pisałem, w części to co chcesz badać kierownik może w ogóle na oczy nie oglądać.
  10. zilog rejestrowałeś się w 2008 roku, nawet jeśli przez ten czas rzadko tu zaglądałeś to jakoś nie chce mi się wierzyć, że ani razu nie trafiłeś tu na wątek o spapranej robocie na umowę. Dużo tu wątków o złym montażu okien, źle zrobionych schodach, tynkach, wylewkach, płytkach. Poczytaj jak długo ludzie "bujają" się po sądach w sprawie wyegzekwowania tego co w umowach. To zupełnie inny temat. Jesteś trochę w takiej sytuacji, że oferujesz komuś, kto kupił nowy samochód sprawdzenie jak działają elementy tego samochodu: wskażesz, że ABS nie jest tak skuteczny jak mógłby być, fotele nie są wygodne w długiej podróży, poziom hałasu wewnątrz wyższy niż przeciętny, samochód nie był podtopiony, licznik nie był kręcony. Dla nabywcy nowego auta to są sprawy, na które się zdecydował - części może oczekiwać, część to świadomy kompromis. FlashBack słusznie wskazał, że takie informacje dla nabywcy auta z drugiej ręki są dużo cenniejsze. Weź prosty przykład: spalanie. Jeśli ktoś kupuje nowy samochód (dom) chce wiedzieć ile będzie kosztowała eksploatacja. Jeżeli producent deklaruje spalanie 8l/100km. To zakładasz, że w tych okolicach będzie. Zamówiłbyś usługę polegającą na sprawdzeniu deklaracji producenta? A gdybyś kupował auto używane, to taka usługa może cieszyć się, przy dobrej cenie, zainteresowaniem. Jeszcze lepiej chyba to wygląda przy sprawdzeniu stanu licznika... Nadal mam wrażenie, że dla Ciebie inwestor=bezrozumny typ, próbujący na maksa ciąć koszty za cenę jakości, to nie tak...
  11. ale właśnie tu widzę ten praktyczny problem: musi być to na tyle późny etap, żeby było już ogrzewanie, a to już po tynkach, więc ew. poprawki przy oknach zawsze wiążą się z jakąś demolką. Tak to jest: za wcześnie zrobić się nie da, a wtedy kiedy ma sens robienie takiego badania, już jest dość późno - często za późno żeby coś odkręcić (bez nadmiernych kosztów oczywiście). Nie to żebym był przeciwny badaniu, uważam je za bardzo ciekawe, ale z punktu widzenia poznawczego - tzn. żeby wiedzieć jak wykonanie wpływa na efekt końcowy - ale nie koniecznie, żeby ten konkretny przypadek naprawić. I tu widzisz, docelowa grupa Twoich usług się zmienia
  12. jak to praktycznie zrobić w niewykończonym budynku? Tzn. jeśli chodzi o badanie termowizyjne to chyba najlepiej jeśli po dwóch stronach przegrody są znacząco różne temperatury, czyli niewykończony dom, zima i grzejemy w środku? Mało tego, zgrać robienie elewacji z np. sufitami podwieszanymi i obie prace zatrzymać na etapie, nazwijmy to, "krycia", żeby zrobić badanie termowizyjne i ew. poprawić? Kto ma zamontowane grzejniki przed podwieszeniem płyt GK? Nie mówię o teorii - kiedy byłoby to najlepiej robione, ale praktyce - wiadomo, że najłatwiej obejrzeć to przez kamerkę w momencie, gdy prace się zakończą, albo mieć urządzenie "pod ręką" aby w odpowiednim momencie skorzystać, ale to dodatkowo podnosi koszt usługi. A sami mówicie, że to zbyt późno. Ponadto zilog: jeżeli ktoś wybudował dom, ma jakieś założenia co do kosztów ogrzewania, jest zadowolony z tego jak kształtują się koszty ogrzewania, to naprawdę myślisz, że takiemu komuś chodzi po głowie badanie termowizyjne? Co innego jeśli coś zdecydowanie nie gra... Inna rzecz mnie zastanawia: do tego blowerdoora, to trzeba wszystkie otwory pozatykać? Da się jakoś ilościowo oszacować ile wymiany dokonuje się przez te "dodatkowe" otwory?
  13. a ile masz tej podsypki i jaki grunt? Bo właśnie mam kopać podjazd i zastanawiam się jak głęboko wybierać... u mnie to jak coś się będzie działo to znaczy, że cały dom siada , ale na utwardzonej drodze widać to samo: dwa lata było w miarę równo a tej wiosny koleiny się porobiły żeby nie było całkiem OT: na płycie też mi troszkę osiadła podłoga , ale tylko tyle, że jest szpara pod fugą - muszę ją poprawić. Stawiam, że się styro uleżał...
  14. Projekt jest dla fachowca, to nie jest podręcznik budowy domu - chcesz wiedzieć jak wykonać poszczególne elementy, chcesz pogłębić wiedzę - sięgnij do literatury. Ja mam w projekcie: piasek 20-30 cm na gruncie rodzimym ubity warstwami. Jak można wyczytać w tym moim wątku źle rozumiałem nawet pojęcie gruntu rodzimego, nie zwróciłem uwagi na to ubijanie warstwami - ale czy to wina projektanta? Nie, to moja niewiedza plus dodatkowo brak fachowości ekipy (albo nie wiedzieli, albo szli na łatwiznę - na jedno wychodzi), kierbud też ma swoje za uszami. Czy w związku z tym nie budować? Czy trzeba się znać? Nie zaszkodzi trochę się znać, ale tak jak napisałem - jeżeli jeszcze kiedyś będę się budował, to znacznie zwiększę wymagania kierbudowi. wszytkim dobrym fachowcom powinny być dobre zasady znane - że trafiliśmy na paproków/idących na łatwiznę - to już nasz problem, że się nie poznaliśmy. To Twoja budowa - zamówisz badanie, zapłacisz, to zobaczysz... ps. przepraszam nie chciałem już odbiegać od tematu ale jakoś tak wyszło...
  15. pewnie się narażę tym postem, ale trudno... Spoglądam na to chłodno, bo budowę mam za sobą... Tak mi się przynajmniej wydaje... Brzmi to pozornie słusznie, ale... W projekcie nie masz składu na zaprawę murarską, nie masz instrukcji murowania bloczków, instrukcji montażu okien i techniki wykonania ocieplenia. To powinna być podstawowa wiedza wykonawcy określonej czynności. Dlaczego więc oczekiwać aby w projekcie było jak zasypać fundamenty? Masz podany piasek - zasyp piaskiem, co projektantowi do tego, że mieliśmy ekipy paproków, którzy zasypali ale już zagęścić "zapomnieli"? Poza tym trudno w projekcie przewidzieć na czym dom będzie stawiany, jakie jest ukształtowanie terenu, u mnie fundament ma ponad 2 metry, po to jest etap adaptacji projektu do warunków lokalnych. Nie chcę tu szczególnie jakoś bronić projektantów, bo mam wrażenie, że wiele projektów to jest jakiś wyścig w wymyślaniu rzeczy, które ładnie wyglądają, ale które są mało praktyczne - ale trzeba się jakoś wyróżnić wśród całej masy innych... W naszym domu (bliźniak) komin był we wspólnej ścianie - ale urzędnik uznał, że nie można podzielić budynku przez komin - wina projektanta? Czy urzędnika? Wysunęliśmy komin ze ściany, żeby linię podziału można przeprowadzić (co swoją drogą było, jak się później okazało średnim pomysłem, ale umożliwiło nam podział bliźniaka ) na tej samej zasadzie można winą za pękające płyty na poddaszu obciążać projektanta, bo nie podał jak wykonać sufit podwieszany, znów - moim zdaniem to powinna być wiedza wykonawcy, a w projekcie tylko zaznaczone, że jest możliwość wykończenia poprzez wykonanie podwieszanego sufitu. Konstrukcja więźby umożliwia pokrycie dachu dachówką ceramiczną - bo konstrukcyjnie jest przygotowana na takie obciążenie, ale w projekcie nie będziesz miał przecież instrukcji jak powinna być położona dachówka. U mnie po pierwszej zimie zjechało parę dachówek - skrajne docinki, nie były na niczym zaczepione tylko położone, więźba zimą trochę popracowała i spadły. A jakby tak komuś na głowę? Czy to byłaby wina projektanta? Piszecie o fundamentach, bo akurat ten problem macie, ale na każdym innym etapie również nie ma przecież instrukcji jak poszczególne elementy wykonać... nie, ale wtedy nie nadzoruje sam budowy (nie buduje w systemie gospodarczym), albo zaocznie się dokształca tak żeby być w stanie to nadzorować. Gdybym drugi raz budował to przede wszystkim miałbym dużo wyższe wymagania co do kierownika budowy - a on pewnie miałby wyższe wymagania finansowe I nie chodzi o to, że wzięliśmy najtańszego, to był gość z polecenia, ale okazało się, że też był to taki co to tylko grubszą robotę odebrać przyjedzie. Była tu dyskusja czy warto płacić kilkanaście tysięcy KB, moim zdaniem warto jeśli on się naprawdę budową zajmie, a nie przyjdzie tylko po wypłatę (tzn. na większe etapy). Chodzi po prostu o to, że musi być ktoś kto teorię (projekt) przekuje na praktykę (dom). Jeżeli ja nie nie jestem w stanie (nie jestem budowlańcem), to MUSZĘ mieć kogoś do tego zadania. Tego się nauczyłem przy swojej pierwszej budowie. Jeżeli nie mam - to może się uda - MOŻE... Problem tu jest inny: jak odróżnić kogoś kto się zna od kogoś kto tylko udaje. Do wykonania kominka wziąłem firmę, która mi rurę stalową do trójnika wmurowała - po dwóch sezonach: bach! całe szczęście to wymurowanie wypadło, a nie rozsadziło trójnika - i co? TAK SIĘ NIE ROBI! jest specjalna przelotka. Był u mnie Forest Natura poprawić to przyłącze (chyba nie jest to kryptoreklama). A firma, która mi robiła kominek wydawała się solidna i wcale nie była najtańsza... Ale do naprawy ich już nie wziąłem, choć podejrzewam, że mógłbym żądać naprawy w ramach gwarancji - bałem się, że spaprali raz to i drugi nie będzie najlepiej.
  16. Życzę powodzenia, ale nie wierz w to, że zagęszczą Ci 1,5 metra piachu jeżdżąc po wierzchu. Nic nie piszesz o wybieraniu - czyżby rozmowa przebiegała w ten sposób: "ale ja pani gwarantuję, weźmiemy takiego największego skoczka, i jeszcze płytą taką ze 400kg zawibrujemy, nie ma siły żeby jeszcze siadło...". Nie wiem też czy zbrojenie wylewki pojawiło się w kontekście zabezpieczenia przed osiadaniem - jeśli tak to nie daj sobie wcisnąć przysłowiowego kitu. Nawet jeśli wstawiłabyś sobie tytanową podłogę to ona na czymś leży, jeśli to coś osiada to podłoga razem z tym. Skucie chudziaka, pojeżdzenie skoczkiem i zalanie ponownie to moim zdaniem pójście ekipie na rękę, która jakoś musi wybrnąć z sytuacji ale to za Twoje pieniądze - nawet jeśli robociznę biorą na siebie, to kto pokryje koszt nowego betonu? To Ty będziesz mieszkać w tym domu, jeśli coś się zacznie dziać za 2 lata po jakiejś ulewnej wiośnie, to gdzie będziesz ich szukała? Miałaś już raz zrobione źle, bez wybierania, moim zdaniem, nie będziesz miała lepiej... Zobacz w tym wątku jakie są koszty naprawy tego później... Masz podobne szczęście w nieszczęściu jak ja miałem - wyszło na wierzch, że jest spaprane na takim etapie, kiedy da się to jeszcze w miarę spokojnie naprawić (chociaż wiąże się to ze zmianą harmonogramu - ale nie martw się, ja miałem mieć wylewki przed zimą, a się nie udało - trzeba było naprawiać). Może trochę demonizuję temat, ale jak widać problem złego zrobienia podłogi nadal jest aktualny...
  17. redpradnik To ma beeton wspolnego ze rozmawialem z technologiem jednej z betoniarni - Beton b20 na rozpiętosci 20 metrów podobno się nie ugnie a zagwarantuje Ci on, że tak się nie stanie? Po co więc zbroi się strop o rozpiętości 3 m? Może po prostu pęknie a nie ugnie się. Ale OK, skoro technolog tak mówi - lepiej się zna, istotne jest to, że nie ważne czy to beton zazbrojony czy nie, to on osiądzie jeśli podsypka się uleży, nie ma znaczenia czy ten beton się ugnie, czy pęknie, czy cały się przechyli. Efekt końcowy będzie taki sam: nagle pod listwą przypodłogową masz dziurę... redpradnik Co zrobić w tej sytuacji... jakos nie wyobrazam sobie wybierania kilku wywrotek ziemi łopatami bo koparka nie ma jak mi pomoc tak więc jedyne co mogę zrobić to wywalic wylewki , chudziaka a nastepnie uzupelnic do poziomu piaskiem Zamowic projekt u konstruktora i posadzic płytę zbrojoną na słupach tzn dowiercic się do gruntu nośnego 1,5 m w dół wiertnicą to żaden problem trochę się wymieszał wątek - moje ostatnie wypowiedzi dotyczyły sytuacji Basi - ona ma jeszcze stan surowy, ja naprawiałem na tym samym etapie, piach bez koparki wybrać - trochę roboty jest, ale do zrobienia - w szczególności jeśli miałbyś takich wyrywnych chłopaków jak ja miałem do wylewek - sypali piach do miksokreta tak szybko, że prawie łopat nie było widać . Przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie robienia tego w wykończonym domu, tym bardziej, że trudno to robić etapami... Darek49 Przecież nie mówie o Star Treku tylko o tym o czym piszą uczestnicy tego wątku,jeżeli jest sugestia że wybrać to co wsypane i zasypać to wtedy gdy zasypywanie piachem nie daje gwarancji to da ją żwir. Kilka postów wyżej było o ,,stropie,, tylko tam dyskutowaliśmy o stanie surowym bez wylanego chudziaka a wtedy zbrojenie jest łatwiejsze. W tym wypadku pewnie też jest wykonalne ale odnoszę się do zagadnienia dotyczącego wybrania i wsypania na nowo. Chudziak skuć i wtedy zagęszczać albo strop. Wybranie i wsypanie jako czynność wykonywana po skuciu tego co nad tym. Darek49 Nie chodzi o dzielenie się pomysłami? A czym? bo jeżeli się nie znamy to nie wiedzą przecież. wiedzą albo doświadczeniem. Z całym szacunkiem do Ciebie, uważam, że jeżeli nie zasypywałeś fundamentów żwirem, albo nie masz kogoś znajomego, kto tak ma zrobione, to nie powinno "rzucać się pomysłami" - pomysły zostawmy fachowcom w tej dziedzinie - mają wiedzę, aby te pomysły miały szansę na poprawne rozwiązanie problemu - po prostu zbyt trudno odkręcić to, gdyby się okazało, że pomysł jednak nie był dobry... A jeśli to robiłeś, to napisz co konkretnie zastosowałeś i jak to się teraz sprawuje, czy nic się nie dzieje, żeby inni mogli z tego skorzystać. Darek49 Zrobić strop. Trzeba to jeszcze dobrze wykonać. Już widzę miny fachowców którzy na bank jeszcze tego w tej kolejności nie robili. moja ekipa miała miny... niechętne, nie było to zaskoczenie tylko chęci nie mieli na dodatkową robotę... Darek49 Żeby w przypadku gdy są ściany nośne zrobić z posadzki strop trzeba wkuć się w ścianę by odkryć fundament i usadowić na nim zbrojenie i to co kilkadziesiąt cm. Czy to nie osłabi za bardzo tych ścian? dlatego pisałem od początku, żeby pomysł skonsultować z kimś "kumatym", idąc po najprostszej linii - z projektantem. Darek49 Robiłeś to u siebie to opisz jak to wykonano bo sam jestem ciekaw. Dokładnie tak jak napisałeś - zbrojenie osadzone w ścianach fundamentowych, rozmiary i rozstaw prętów powinny być w tym moim wątku, zalewane pompą przez drzwi, okno, balkon - operator spokojnie wprowadził nawet ramię pompy do środka.
  18. Robiłem wylewki, mieszkam już kolejną wiosnę zwróć uwagę na daty w tamtym wątku - zaczęliśmy w 2007 i w 2007 już siadło - skuliśmy, ekipa, która zawaliła utwardzała ponownie ale, jak pisaliśmy, nie byliśmy przekonani czy kiedyś się jeszcze bardziej nie ubije (choć robiliśmy badania ugiętościomierzem - ale nawet gość od pomiaru nie był w stanie braku osiadania zagwarantować, a tu na forum nikt nie podjął się interpretacji wyników pomiaru) więc zdecydowaliśmy się na zbrojenie i zawieszenie tej płyty na fundamencie - ławy mieliśmy wystarczające na zrobienie piwnicy (ale nie zdecydowaliśmy się na nią - była taka opcja). Był to dodatkowy koszt - zbrojenie i beton, ale jak ktoś mi wtedy napisał: pewnie już masz dobrze ubite, ale jeśli chcę za to żelastwo i beton kupić sobie spokój... Nie wyobrażałem sobie naprawy takiej posadzki po zamieszkaniu więc stanęło ostatecznie na takim rozwiązaniu. robertas - może dość równo u Ciebie osiada i dlatego nie ma dziur- u mnie były góry i doliny i efekt był jaki był, ale to dlatego, że nie był wybierany cały grunt. Te dziury powstają wtedy gdy grunt nierówno osiada - tak jak u mnie było. Odkrywkę zrobić można - jeśli nie ma dziur, to o niczym nie świadczy, jeśli są to wiesz, że jest źle - to takie potwierdzenie w jedną stronę. Darek49 Jak już wybrać to zasypać tłuczniem czy żwirem i przynajmniej będzie pewne że nic nie siądzie tylko 1,5m to kupa towaru i kasy. Tylko proszę nie piszcie że to głupie i nie fachowe bo nie piszemy tu pracy magisterskiej tylko dzielimy się pomysłami. Basiamar zasypała piachem i opadło, może zagęszczali ale może ten ,,piach,, nie jest za dobry do zasypania. Hmmm, nie wiem czy chodzi o to żeby się dzielić pomysłami. Zwykle zasypuje się piaskiem i się zagęszcza. 1,5 m to po prostu dużo... Ja stawiałbym na to, że było zagęszczone tylko po wierzchu albo wcale. Ale ja nie jestem specjalistą - po prostu u mnie było to samo i przeczytałem masę wątków na ten temat, ale fachowej wiedzy nie mam. Gdybym budował teraz to robiłbym jeszcze raz podłogę jak strop i nie szedł bym w zagęszczanie w przypadku takiej głębokości posadowienia fundamentów (u mnie 2,20). Jeżeli technicznie poprawne, to rozwiązanie z tą płytą jest bezpieczne, ale może być nadmiarowe, więc nikt tego nie robi "na zapas"...
  19. no przecież napisała, że ma zasypane piachem... Co do wybierania: basiamar nie daj się namówić na żadne "dogęszczanie" , żaden skoczek Ci nie zagęści półtorametrowej warstwy piachu. Wybrać i zasypywać warstwami po 30cm i zagęszczać warstwami. Miałaś już raz zrobione to "byle jak" - efekt widzisz, teraz dopilnuj żeby było porządnie, żeby później martwić się czy już podlałaś kwiatki a nie czy znów coś osiadło. Jeśli jeszcze nie czytałaś to w tym wątku w poście 48 masz link do mojego wątku - też miałem opadający chudziak i na tym etapie to naprawiałem...
  20. skuty beton wywoź drzwiami a nie wyrzucaj przez okno... zabezpiecz okna - ja po swoich doświadczeniach skułbym cały salon i zrobił odkrywkę w innych pomieszczeniach...
  21. czy w tych innych pomieszczeniach też miałaś 1,5m piachu? Jeśli nie to może warto rozkuć tylko kawałek, żeby sprawdzić co się dzieje pod spodem, zrobić taką odkrywkę w kilku miejscach. Nadlanie tego chudziaka ponownie to najmniejszy problem - pilnuj również żeby Ci nie zniszczyli izolacji poziomej
  22. a co beton ma z tym wspólnego? piasek się uleżał to i beton siadł... dlaczego naprawdę coś nie tak? 5 miesięcy to dobry czas żeby piasek już się zagęszczał - śnieg się stopił, mokro było... Moim zdaniem lepiej teraz niż później - u nas też siadło na etapie stanu surowego - i dobrze, bo można było wszystko skuć i zrobić od nowa. Basiamar - Jeśli masz jeszcze u siebie ekipę, która zasypywała to niech to naprawiają - nie daj sobie wmówić, że to nadleją - nadleją i co? jeszcze się dogęści a Ty będziesz już miała instalacje, wylewki i jak osoby w tym wątku poważny problem. Skuj, wybierz piach, wsyp ponownie, niech zagęszczają warstwami albo zrób podłogę jak nad piwnicą. Pamiętaj tylko o dwóch rzeczach (o obu już w tym wątku było): jeśli będziesz zagęszczać, to z zewnątrz też obsypuj żeby nie rozepchać ścian - to da się zrobić, nawet wtedy gdy już są ściany postawione, jeśli zdecydujesz się na płytę to warto żeby jakiś fachura obejrzał całość pod kątem dodatkowego obciążenia ław wynikającego z płyty, wylewki... Działaj teraz, nie zostaw tego tak!
  23. niewiele to da - żeby wentylacja dzialala, to musi być dopływ powietrza, pewnie jak przychodzą sprawdzać wentylację to nie zamykają drzwi więc dopływ jest, piszesz, że wentylacja w łazience aż huczy, ale kiedy? Gdy masz otwarte okna? a wprzyszłym tygodniu ma być ocieplenie i kilkanaście stopni za oknem, to te wyniki będą raczej takie sobie... najtaniej byłoby zakupić higrometr, taki z rejestracją wilgotności można czasem dostać za kilkadziesiąt złotych (widać wtedy nawet kiedy się bierze prysznic), jeśli masz w domu wilgotność 25% i grzyb na ścianie to rzeczywiście szukaj gdzieś indziej...
  24. robertas72 Musze doinformować , iż nie ma problemu podać beton z gruchy przez miksokreta. ? ale przecież z pompą przez okno, balkon i drzwi też spokojnie zaleje... Amelia 2 pocieszam się że dałam siatkę zbrojeniową w chudziak a potem drugi raz w wylewkę ale na ile to pomoże okaze się za parę lat. obawiam się, że jeśli osiadałby grunt to nic Ci to nie pomoże tzn. niezależnie od tego jak zbrojony byłby ten beton to w powietrzu wisieć nie będzie, jeśli podsypka pójdzie w dół to ten beton również, chyba że jest zrobiony jako strop... Darek49 Na tym etapie pomyślał bym poważnie o uzbrojeniu które było by oparte na ścianach fundamentowych taki rodzaj stropu i zalanie tego betonem może b 20 . Da to również stabilną podporę ścianom działowym pod które można przecież wzmocnić dodatkowo. Gdyby nawet pod spodem nagle zrobiło się pusto to taka konstrukcja powinna być obojętna. tylko lepiej zapytać kogoś fachowego o to dodatkowe obciążenie... Olga_321 Ziemia gliniasta i wysoki poziom wód gruntowych. Podczas kopania ław fundamentowych w jednym pomieszczeniu pojawiła się woda i ona stoi w tej części domu do tej pory 9pomimo drenażu zewnętrznego i zasypania fundamentów). Z wnętrza domu całkowicie została wybrana ziemia i podczas zasypywania zastąpiono ją piaskiem. Nie zagęszczaliśmy go w żaden sposób bo kierownik z majstrem zgodnie twierdzili, że po 2 latach piasek sam się "uleży". I tak minęły 2 lata a w tym jednym pomieszczeniu woda ciągle stoi, wyschła tylko raz podczas upalnego lata; pozostała część domu jest zupełnie sucha. Martwi mnie, że kierownik z majstrem uważają, że ta stojąco woda nie stanowi problemu i jak wylejemy chudziak to ona wsiąknie w podłoże... zastąpienie piaskiem - myślę, że OK piasek powinien się przez 2 lata "uleżeć", deszcz, śnieg - zrobi swoje, poszukaj tu na forum o zagęszczaniu piasku wodą problemem u Ciebie może być ta stojąca woda... czy to nie jest woda opadowa? Bo wykopaliście sobie w glinie wannę, zasypaliście piaskiem i przez 2 lata do tej wanny może po prostu tyle wody napadało i sobie stoi... z tym wsiąkaniem byłbym ostrożny, może lepiej niech obejrzy na miejscu to ktoś fachowy, skoro raz masz mokro, raz sucho, to może tak wysoki jest po prostu stan wód? Jeszcze co do zagęszczenia zrób standardowy test prętem... Zawsze coś...
  25. czy ciemna to sama oceń - przejedź się tam w różnych porach dnia, latem przed upałem będziesz się chować w cieniu drzew, zimą słoneczko nie dogrzeje Ci domku, ale jeśli jest mokro to mogą być komary i jeśli marzysz o siedzeniu wieczorem przed domem to może być ciężko... u mnie wieczorem da się wytrzymać właśnie tylko na południowo-zachodniej stronie, po wschodniej w cieniu domu, komary nie dają żyć... jeśli południowo-zachodnią stronę masz zacienioną to będą wcześniej wychodzić na łowy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...