Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

piąty

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez piąty

  1. Działkę mieliśmy bardzo spadzistą, pan koparkowy bardzo ładnie się spisał i zrobił z naszego spadu trzy tarasy, robiąc skarpy tak na oko pod kątem 45%, na razie zabezpieczylismy skarpy między tarasami siatką, przysypaliśmy warstą ziemi i ... nie obsypuje się jednak pod warstwą ziemi jest dość piaszczyście i skalnie z tego co wiem i chciałbym na górnej czesci skarpy w odległosci ok 0.5-1m od krawędzi posadzić cos co będzie ładnie wyglądało posadzone pasem wzdłuż skarpy i bedzie miało korzen dosć głęboki zeby dodatkowo potrzymać skarpę tak na wszelki wypadek. Możecie polecic jakieś rosliny z systemem korzeniowym który wchodzi wgłąb ? Może w sumie byc cokolwiek, drzewko jakies ładne niezawysokie bądź krzew. Nawet nie wiem gdzie szukać roślin ze względu na korzenie. A niestety jakoś w okolicy nie moge trafić na sklep gdzie pracuje ktoś kompetetny i rozeznany.
  2. Mam działkę z takim średnim spadem, nie jest to jakiś obrzymi spad, jednak chciałbym to w miarę zagospodarować tak żeby było dobrze i prosto. Pierwszym pomysłem i jak na razie wiodącym jest wykonanie muru w połowie działki. To pozwoli cześć ziemi wybrać i wrzuć po drugiej stronie muru co pozwoli na mniej wiecej otrzymanie dwóch płaszczyzn w poziomie. Pozwoliłem sobie stworzyć taki schemacik : http://img262.imageshack.us/img262/6933/11346532jn2.jpg czarne to linia teraz, pomaranczowe to mur a prawie czerwone to poziom ziemi po 'przeróbce'. I zasadnicze pytanie. Jak i z czego wykonać taki mur by było to dość tanie rozwiązanie. Mur ten bedzie miał ok. 15m długości, wysokości nie wiem, bo musiałbym zmierzyć różnice poziomów, ale no powiedzmy że kolo 1.5m moze mieć. Oczywiście marzyłby sie piękny klinkierowy murek itp, jednak finanse dość mocno mnie ograniczają ;( Dodatkowo w dolnej czesci działki chce niejako na tym murze dostawić grilla itp. Pierwszy pomysł jaki mam to kupić dość gruboziarnisty żwir, wymieszać z małą ilością zaprawy i wylać po prostu w szalunek. Powinno to spełniać swoją role i nawet chyba jakotako wyglądać jeżeli bedzie stosunkowo dużo zwiru a mało zaprawy, tak by było widać kamienie. Co sądzicie i co możecie doradzić ?
  3. Pochwalcie się jakimś fotosem. Ja też ostatnio zastanawiam się nad zrobieniem samemu łóżka. (czyt. łoża 220x200) bo z żoną lubimy mieć dużo miejsca. Chyba zrobienie tegoż samemu wyjdzie raz - taniej niż kupno, dwa - fajniej będzie spać w czymś co się samemu zrobiło
  4. piąty

    Malowanie

    Dekoral - Akrotix. Wybieraliśmy z żoną z wzornika. Kolor taki jak chcieliśmy, dodatkowo jest naprawdę dobrze zmywalna. Kredki, flamastry i farby syna i córki zmyły się bezśladowo. Polecam.
  5. Rozpisz sobie konkretnie na kartce co, ile i za ile. Bo może się okazać że nie potrzebnie kombinujesz. Na allegro choćby można kupić krajzegi czy frezarki górnowrzecionowe za niewielkie pieniędze 100-200 zł. Do amatorki w zupełności wystarczy. Sam ostatnio kupowałem frezarkę, krajzegę i ukośnice Einhella (u jednego sprzedającego, mały rabacik się dostało). Może po rozpisaniu sobie tego wyjdzie Ci tak, że lepiej kupić kilka rzeczy, ale bedą one firmowe, na gwarancji i co najważniejsze - bedą bezpieczniejsze 'same w sobie'
  6. piąty

    CHOINKI NASZE!

    To widzę, że na tle standardowo-zielonych moja będzie czymś wyróżniającym się http://img.edy.pl/images/77ctqWJjwMWPTNlNZBrrH6vR3LMyhY.jpg
  7. Pewnie ile ludzi tyle zdań Ja swego czasu do dogrzewania kupiłem grzejnik 3 stopniowy elektryczny na allegro. Dużo ludzi kupowało takie, pozytywne komentarze i w ogóle. Okazało się, że hm.. grzał mizernie chodź na maxa pobierał 2kW. Był dość spory, ale w środku miał tylko 4 takie sprężynki które się nagrzewały. Do czerwonosci, ale jak na taki grzejnik cztery sprezynki jak od długopisu nie zdawały egzaminu. Zniesmaczony efektami od brata wziałem farelkę (taką starą prostokątną) która mu się walała po garażu niepotrzebna. W mig robiła miłe ciepłko.
  8. Bardzo trudne bądź też niemozliwe wręcz jest policzenie ile taki grzejnik pobierze prądu. Zmiennych jest za wiele, wystarczy otworzyć okno 'na papieroska', albo otworzyć żeby po 'siedzeniu na tronie' się przewietrzyło i już całe obliczenia są niewłaściwe. Jeżeli jesteś dopiero przed kupnem (a jesteś), to fakt - jedynie takie obliczenia 'na oko' mogą Ci andopo pomóc. Niestety one mogą się okazać bardzo 'na oko'. Wydaje mi się że nie masz jednak wyjscia. Musisz dogrzać i tyle - Kup po prostu dobry grzejnik z termostatem. Jeżeli jesteś już po zakupie a przed rachunkiem to możesz zakupić po prostu licznik. Albo normalny taki montowany do skrzynki, to pare złoty kosztuje, albo naprzykład coś takiego: http://allegro.pl/item286283124_licznik_miernik_zuzycia_energii_f_vat_netto_60_6zl.html
  9. moze cos takiego: http://allegro.pl/item284754731_nowosc_listwa_dylatacyjna_3mb_kazdy_ksztalt.html Na jednym z obrazków podają szerokosc tego elementu : 38mm.
  10. Obstawiałbym 2 lecz skłaniam się do 6 :> Pustkę czyli wersje 1 mam przerobioną. 2 lata temu stawiali mi na działce domek letniskowy podobny do tego który postowała daggulka. Nie spełniło to jednk moich oczekiwań. Domek w sumie z działką sprzedałem, ale miałem w planach na wiosnę napaść go z zapasem styro. Wełne bym odradzaj z tego samego powodu co Krzysztofik. Zawilgotnieje i będziesz miał problem. To jednak nie domek w którym się mieszka, grzeje, wietrzy itp. Sąsiad kilka działek dalej budował altanę, nie zaglądałem mu tam dokładnie, ale z tego co me oko dostrzegło to zewn. sciany zrobił z płyt OSB i styro dał na to, później siatka i tynk. od wewnątrz dawał drewnianą boazerię, aczkolwiek nie wiem czy bezposrednio na OSB czy zostawiał jeszcze od wewnątrz jakąś warstwę powietrza.
  11. Ja uległem jękom żony 'szkoda drzewka', bo ładne, bo cień, bo cośtam... Tyle że teraz mi szkoda, że ja muszę grabić liście. A drzew mam na działce kilkanaście dwa z nich to takie kolosy po 10-15m wysokosci rozrosniete czupryny, jak sypną liściami to mam cały dzień z głowy. Żona rozkazuje to się grabi. A dwa dni później - znów to samo Aczkolwiek zgadzam się z Krzysztofikiem. Nie popadajmy w przesadyzm w drugą stronę. Step to nic fajnego. Tak jakoś łyso wygląda. Fakt faktem że standardowo nie zawsze rosną tam gdzie byśmy chcieli.
  12. Czyli sugerujesz kupienie kozy tylko po to żeby grzać rurą ?? Jak Ci sie rury robią czerwone to znaczy że większośc ciepła w komin puszczasz.
  13. Mam dokladnie taką kozę jak na tej aukcji. Kupiona za 130 zł w sklepie nieopodal. Grzeję nią pięterko, bo jakoś nie zdążyło mi się CO u góry rozprowadzić. Nie palę drewnem, bo to ekonomicznie nieuzasadnione pozatym 'śmieci' mi się już spaliły, więc kozę opalam tylko węglem. Schodzi średnio jedna węglarka dziennie. Koza paliła by pewnie mniej, ale niestety jakoś wykonania pozostawia wiele do życzenia, dolne drzwiczki są niedopasowane i jest pół centymetrowa szpara przez które mocno zaciąga. W pokoju w którym stoi koza temp ok. 28-30 stopni, w pokojach obok ok. 24-26 Koza podłączona metrową rurą do komina. bez zadnych 4m wynalazków, bo nie było by na to miejsca
  14. No to cieniutką masz wyobraźnię Ja mam w całym domu farbę Dekorala - Akrotix i regularnie szorujemy sciany Nie wyobrażam sobie życia bez tej farby na ścianach. Tymbardziej przy dwójce dzieci, z czego młodsze (2,5roku) ma właśnie szalone pomysły malowania po ścianach. Zmywaliśmy już pisanki flamastrowe, ołówek, kredki, farbki, więc przy tym kreda to najmniejszy problem.
  15. Tanie, tanie.. Tanie to można kupić naprzykład tutaj: http://allegro.pl/item241745096_nowe_drzwi_garant_60_cm_klon_l_p_wyprz_bonus.html O ile ktoś nie będzie musiał czegoś co jest szersze niż 58cm wnosic do pokoju 45zł drzwi, ościeżnica 40zł (chodź widzę że na nowych aukcjach już droższe są), ościeżnice regulowane można dobrać 100/120/140. Kupiłem takowe do pokoju dziecinnego i do mojego 'biura'. Montuje się bajecznie prosto, wyglądają ładnie - jestem zadowolony.
  16. Niejako z potrzeby jestem ostatnio częstym gościem Forum, przeprowadziliśmy się do dziadków, dostaliśmy całe piętro ale nie było ono wykonywane z myślą o tym że ktoś tu będzie mieszkał więc roboty tu masa. Na razie jesteśmy po wymianie okien i przestawieniu drzwi w bardziej rozsądne miejsca natomiast problemem który spędza mi sen z powiek - jest podłoga. Ogólnie to stary dom drewniany, w latach bodaj '70 czy '80 został obmurowany cały. U góry część przestrzeni pozostaje strychem takim gdzie zwala się graty i tam podłogi nie ma. W drugiej części mieszkalnej mam podłogę wykonaną z dużych solidnych desek. 3-4 cm grubosci - trudno zmierzyć, bo przybite ;> i szerokosci 25cm długie całą długosc pokoju. Po małej operacji śrubokrętem wydaje mi się że są łączone na pióro-wpust, albo na zakładkę tak że jedna nachodzi na drugą, bo trudno to stwierdzić bez całkowitego oderwania. Ale przechodzę do meritum. Podłoga jak to stara podłoga. Trzeszczy, zgrzyta, ugina się czasem pod nogami w niektórych miejcach, jako że nikt tam nie mieszkał a drzwi które łączyły czesc mieszkalną ze strychem raczej do szczelnych nie należały temperatury były tam pewnie podobne do tych na dworze w związku z czym podłoga ma garby, pochyłości i ogólnie deski się niektóre trochę wypaczyły. I teraz najważniejsze pytanie. Zrywać czy nie ? Radziłem się już kilku 'miejscowych specjalistów' i zdania sa podzielone. Jedni twierdzą by porządnie przyśrubować to przestaną trzeszczeć, pouzupełniać szczeliny, ew wybrzuszenia troche zheblowac i kłasć na to jakies panele czy cos. Dwóch innych mówi zrywac, zrobic kratownicę, na to płyty OSB i wtedy będzie ładnie, równo i o wiele lepiej niż teraz będzie wyglądało i się uzytkowało jak sie jakies panele czy wykładzinę na to położy. Wiosną będziemy adaptować drugą część piętra wiec chciałbym uniknać różnicy poziomów tak dla estetyki. Nie wiem ile będziemy tam mieszkać, bo w planach mamy budowanie się, ale trudno powiedzieć kiedy, a nawet jeśli będziemy się budować to do czasu ukończenia będziemy mieszkać tutaj, więc na razie zakładam że moze i pare lat tu przemieszkamy, więc chciałbym to doprowadzić do jakiegoś stanu używalnosci.
  17. No właśnie dobre jest to że kładę nową. Przeprowadziliśmy się z żoną do domu dziadków, dostaliśmy całe pietro które do tej pory nie było w ogóle użytkowane. Więc na etapie "projektowania" nikt nie zakładał nawet że ktoś będzie u góry mieszkał. Na szczęscie mam wolną rękę, bo instalacja u góry to na dobrą sprawę 5m kabla i jedna lampa + jedno gniazdko, na razie mamy wszystko na przedłużaczach , więc całą mogę/muszę od nowa przemyśleć i wykonać. W związku z tym pomyślało mi się o udogodnieniach które już wiadomo z pierwszych miesięcy mieszkania bardzo się przydadzą.
  18. Ok, dziękuje za pomoc. Jak już się wie jak coś się nazywa i jak szukać, to szukanie nie stwarza problemów. Dla potomnych (może ktoś bedzie szukał kiedys na forum i tu wejdzie zamieszczam prosty schemacik który właśnie znalazłem w Internecie: http://www.rzuc.pl/images/tn_RJFHr5X9Sw6QEChXlp69Q8Fg3CtWh5.jpg
  19. Mam taki mały problem. Potrzebowałbym aby światło na schodach i przedsionku u góry dało się włączyć zarówno z dołu jak i z góry. Oczywiście jakośtak bez potrzeby schodzenia znów na dół aby je wyłączyć. Niestety na elektryce znam się tyle co nic. Pomyślało mi się o takim włączniku czasowym jak są na klatkach schodowych, że włącznik jest taki jak do dzwonka, odbija po wcisnieciu i światło się swieci x minut. Na tyle żeby wejśc na górę, bądź zejsc. Szukałem po allegro itp pod 'włącznik czasowy', ale w wynikach wyszukiwania mam same takie czasówki podłączane do gniazdka gdzie można ustawić godzinę włączenia/wyłączenia, a to nie o to mi chodzi. Może ktoś nakieruje mnie jak to się nazywa i czego szukać, bądź jakieś inne sensowne rozwiązanie ?
  20. piąty

    Proza życia - mop do podłóg

    Zestaw który mam to taki zestaw: http://www.rzuc.pl/images/tn_ZA2467EB79C2EXMAc83SFd5pdhaSAZ.jpg Jak widac wyciskarki (niestety) nie ma, chodź chyba przydaje się bo ręcznie wyciskac to czasem troche męczące. Wyciskarkę ma z tego co pamietam własnie zestaw 25l z wózkiem, tyle że jest bodaj o 100 zł droższy. Pozatym to troche za duze było jak dla mnie trudno to poźniej w domu zamaskować jak się nie ma miejsca dedykowanego na takie rzeczy. Co do wkładu to do tego mopa mam "Vileda Microplus" płyny używałem różne, zostałem przy Sidolux'ie do paneli. Czu się różnią? Hm.. Wydaje mi się że głównie jakością wykonania i co za tym idzie trwałością. Wysarczy spoglądnac np. na koszyk do wyciskania. Ja akurat po któryms z kolei zabitym mopie doszedłem do wniosku, że na czyms co uzywam codzien nie ma co oszczedzac - i w moim przypadku akurat się to sprawdziło. Zapłaciłem drożej, ale mop żyje
  21. piąty

    Proza życia - mop do podłóg

    No ja akurat mam taką technologię że tam gdzie musi być troche mokry np. linoleum w kuchni gdzie pies czasem nabrudzi jedzeniem wyciskam raz nie dociskając go mocno. Tam gdzie musi byc prawie suchy wyciskam mocno raz, wyjmuje mopa, obrót, wycisk drugi raz.. i na dobrą sprawe mop zostaje tylko leciutko wilgotny. No i kratka w wiaderku nawet przy mocniejszym wyciśnieciu jest cala od roku - poprzedni jeden z mopów kupiony gdzieś w markecie 'bo tanio' zamordowałem właśnie chcąc go mocniej wycisnąc, z kratki nie zostało zbyt wiele jak się go trochę mocniej docisnąłem. :-/
  22. piąty

    Proza życia - mop do podłóg

    Ja mam Viledę, ale nie tę czerwoną, tylko serię Professional. Dokładnie (gdyby ktoś chciał poszukać) nazywa się to : Vileda Proffesional UltraSpeed System 15L Z prostokątnym wiaderkiem - nie wózkiem! Mam już ponad rok, przy dzieciakach podłogi trzeba myć codziennie. I działa - Nic się nie złamało, wygieło itp. Do tego można kupic dodatkowe wkłady do różnego typy podłóg.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...