
e_liza
Użytkownicy-
Liczba zawartości
50 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez e_liza
-
Aphrodite . „ Opuszkami dotyków wyrzeźbiłem kształt najpowabniejszych piersi, ramiona jak konary rajskich drzew, biodra fale niespokojnego morza, wiatr wpleciony między kosmykami słoneczno-księżycowych włosów, tyle w nich dnia, tyle w nich nocy... Tańczyłaś odziana w bieliznę rozpiętych oddechem żagli, jak kołysanka morskich fal pędziłaś w otchłań świata wyobraźni, a ja byłem zapachem połączonych niebios i błękitnych, nieskończonych przestrzeni. Słuchałem, byłem echem najcichszych głosów, szeptów niesionych ponad czas; byłem cząstką nieśmiertelności - rozbujałą, nieistniejącą rzeczywiście. Jak różnoimienny byt doganiałem ciebie i traciłem jednocześnie; nadzieja tętniła we mnie galopem niepokornych, wolnych na zawsze mustangów. Piłem krople burz lejące się przepychem z ciebie, na wargach smak kobiecości wypalał i układał poezje, parzył rozkoszą, której nigdy nie będę potrafił najpełniej wypowiedzieć. Niosłem kosmyk, kształt błękitnego tiulu i płakałem. Wejrzałaś w największą tajemnicę rozwartych szczerością źrenic, nabrałaś miodu, skosztowałaś ze mnie... Jednym gestem nadałaś skrzydła i pozwoliłaś, bym uleciał w motyle kwiaty ciszy. Jedność była tak blisko, przepełniła wszystko, nawet przeszłość, z której poznałem - jaką ciebie pragnę. Imię nadałem pięknu, zapatrzony w tę jedną chwilę, która przetrwa, aż do końca świata. „ Zbigniew Matyjaszczyk
-
i sen sacrum z drewnianym krzyżem profanum z rozwartymi udami krwawe milczenie poziomkowej polany i twarz upokorzenie w drżeniu brody pożądanie za rzęsami mówiąca mimika i zbliżenie szept w szklance wody krzyk w niemym gardle rysa na samotności i trucizna dialog samego z sobą krew na prześcieradle Bóg szatan sen jawa ojczyzna i egoizm w każdym i w każdej
-
daj mi rękę zaprowadzę cię w miłość pokażę jak rozmywa odległość oddychając nadzieją jak studzi troską żale a czułością rozwiewa wszelkie wątpliwości jak się dzieli na dwoje oddaniem jak plecami do pleców się tuli by potem... . daj mi rękę zaprowadzę cię do niej tylko nie drżyj ze strachu przed... lataniem
-
Pochodnia . wchodzisz w moje życie jak dzień mrużę oczy z zachwytu wrastam w mokrą korę gałęziami drzew i jakby mniej się boję i mniej drżę zostanę tak do świtu aż niebo spłonie ogniem zostanę strącona z błękitu zmieniona w pochodnię aż gdzieś w oddali zabrzmi tak jakby pękały gałęzie suchy matowy trzask i mnie nie będzie
-
Kiedy cię tracę, odzyskuję ciebie, Gdy jestem z tobą, nasycić nie mogę Serca. W tobie są gwiazdy, mrok i ogień, Gałęzie wrące ptakami w ogrodzie — Wszystko, co wzrusza mnie w krótkiej przygodzie Życia. Gdy tracąc odzyskuję ciebie, Szczęście nieszczęściem się karmi, westchnienie Jest głosem, którym chce mówić milczenie, I nie zna prawdy ten, co nie wie, Że cień jest słońca sumieniem. Jesteś poza mną. Jak wśród nocy ciemnej Zbłąkani rąk swych szukamy. I jesteś, żyjesz dla siebie samej, We mnie. Mieczysław Jastrun
-
Oskar Jan Tauschinski Podarki Daruję ci myśl pierwszą o poranku i ostatnią późno w nocy. Daruję ci wszystkie oblicza radości a z troski jedynie uśmiech co je przesłania. Daruję ci niesforność mą chłopięcą gdy przyjdziesz i zdyscyplinowane zachowanie gdy przyjść nie możesz. Daruję ci odrobinę pyłu słonecznego mej mocy i nic z ołowiowego ciężaru mej bezsilności. Daruję ci tlący się ognik mej nadziei i nic z mroku mego zwątpienia. Daruję ci radosne me przyzwolenie wszystkich twoich cech i uznanie pełne tego co czynisz i czym jesteś. Daruję ci przeświadczenie, że posiadasz mnie bez reszty i świadomość, że niczego przyjąć nie musisz czego nie pragniesz. Przełożył Stefan H. Kaszyński
-
Pomaluj moje sny T.Nalepa-B.Loebl Nie zazdroszczę łodzi żagla, kiedy wiatr gna po morzach ją dalekich, gna przez świat, nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw, bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć, pragnę mieć, pragnę mieć sny kolorowe, pomaluj moje sny chcę zamieszkać w kolorowym mieście snu, w kolorowym rwać ogrodzie bukiet bzu dla dziewczyny kolorowej, która w pieśń wszystkie barwy i odcienie umie wpleść, ja chcę śnić, ja chcę śnić sny kolorowe, pomaluj moje sny tak jak gdybym tego mało miał za dnia, tyle czerni w moich snach, tyle zła, daj mi proszę chociaż w nocy barwny sen niech mi we śnie będzie jaśniej, niż jest w dzień daj mi dziś, daj mi dziś sny kolorowe, pomaluj moje sny ...
-
Igrającej w gry miłosne Są pocałunki — jak sny swobodne, Jaskrawo-cudne, dziko-szczęśliwe, Są pocałunki — jak śniegi chłodne, Są pocałunki — dumnie-wzgardliwe! O, pocałunki — gwałtem oddane, W których się zemsta okrutnie iści, Jakże palące i rozedrgane Wybuchem szczęścia i nienawiści! Więc strzeż się szału rozcałowania! Sny me bezkresne są bez imienia! Jam dziś potężny — wolą kochania I bezczelności, i oburzenia! Konstanty Balmont
-
Śnią mi się twoje słone usta i chłodne srebro ramion. Do twoich dłoni śnieg się łasi, za tobą wiatr na palcach stąpa i na twym czole obłok sypia. To ty, dziewczyno gór, odlana z żywego kruszcu, z pełni rana czerpiąca wodę do konewki, chodzisz koło mnie, żyjesz ze mną dniem niespokojnym, nocą ciemną. Przyjdę do ciebie nie z muzyką weselnych pieśni, w wieńcu ziela, ale jak człowiek, co wśród ludzi szuka dla siebie przyjaciela. A może wcześniej ciebie spotkam, staniemy przy skrzypiącym lesie, albo na progu twego domu — i wilga, co przed burzą drze się, powie, że lepiej nic nikomu nie mówić, zabrać ciebie bosą, w jednej sukience, ale jasną i odejść z gór ogromnych nocą. Będziemy mieszkać we własnym domu, uczyć się swoich myśli, głosu, światła u powiek, pieśni ciała, i każde z nas do swego losu doda los ludzi, co wśród nocy Tadeusz Nowak
-
Spotkanie Nas dwoje i dwa stoły. Nie pytajcie, gdzie. Nieważne, gdzie ta izba, miasto, kraj, planeta. Siedzieliśmy gdziekolwiek pośród żywych ludzi, przy dwóch stołach, osobno, ty tam, a ja tu. A jaki płomień w duszy! Nieznana dziewczyno, gdybym mógł twoje oczy wierszami opiewać, gdybym z ust twych królewskich otrzymał pochwałę, a z twych dłoni — koronę, koronę na skronie... Możeś i ty myślała: Nieznany młodzieńcze, kimże jesteś — na Boga — że płonę do głębi, że miłośnie do kolan twych przypaść bym chciała i powtarzać: najmilszy, najmilszy... Nic więcej! Jakby dwa serca w jeden włączyły się rytm przy dwóch stołach osobnych, ty tam, a ja tu. Aż wstaliśmy od stołów jak wszyscy dokoła I wyszliśmy wraz z nimi, by się już nie spotkać. Christian Morgenstern
-
Między nami nic nie było! Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych, Nic nas z sobą nie łączyło Prócz wiosennych marzeń zdradnych; Prócz tych woni, barw i blasków Unoszących się w przestrzeni, Prócz szumiących śpiewem lasków I tej świeżej łąk zieleni; Prócz tych kaskad i potoków Zraszających każdy parów, Prócz girlandy tęcz, obłoków, Prócz natury słodkich czarów; Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów, Z których serce zachwyt piło, Prócz pierwiosnków i powojów Między nami nic nie było! - Adam Asnyk
-
Śniło mi się coś dziwnego: Była aleja długa, Akacje kwitły(białe akacje) Pachniało. Było modro...było biało... Słoneczna smuga Po długiej biegła alei, Był ranek...ranek wczesny... Był szczęścia sen bezkresny, Sen szczęścia i nadziei... Kwitły akacje , pachniało, Było modro...było biało... Szedłem z oczyma na niebie, Szedłem- jak gdybym do Ciebie Szedł w dal... ------------------------------------------------------ Nie śniło mi się nic, Nie śniło mi się nic, Lecz gdyby mi się śniło, Toby tak ślicznie było!... A teraz- żal... Julian Tuwim
-
Uśmiech Jest Uśmiech Miłowania I Uśmiech Podstępnej Uciechy I jest Uśmiech nad Uśmiechami W którym łączą się te dwa Uśmiechy Jest Grymas Nienawiści I jest Grymas Wzgardliwej Niechęci I jest Grymas nad Grymasami Który próżno chcesz wymazać z pamięc Bo zagnieździł się w Jądrze Serca I przedostał się do Szpiku Kości Żaden uśmiech znany człowiekowi Nie przeniknie owych Głębokości Tylko Jeden - ten co się raz zdarza Między naszą Kołyską a Mogiłą - Lecz gdy taki Uśmiech zajaśnieje Znika wszystko co Cierpieniem było William Blake
-
Złota jabłoń Myśli związane słów kokardą Raczej darmo - - oddajemy. Biegamy dużo i na darmo I na darmo Udajemy Mogą nas zabrać w drogę każdą Pod byle niebem, byle gwiazdą Zasypiamy Zasypiamy Odnajdźmy Złotą Jabłoń Niech przed głupotą nagłą Ta jabłoń chroni, studzi Rozgrzane skronie ludzi. Miejmy choć jedną zmowę jawną Życiodajną I promienną Jakąś nadzieję jednostajną Nie odświętną Nie wiosenną I niech nam złote jabłka kradną - - miejmy cienistą Złotą Jabłoń Odnajdziemy? Odnajdziemy? Znajdziemy Złotą Jabłoń Niech przed głupotą nagłą Ta jabłoń chroni, studzi Rozgrzane skronie ludzi. Andrzej Poniedzielski
-
Płakała w nocy, ale nie jej płacz go zbudził Płakała w nocy, ale nie jej płacz go zbudził. Nie był płaczem dla niego, chociaż mógł być o nim. To był wiatr, dygot szyby, obce sprawom ludzi. I półprzytomny wstyd, że ona tak się trudzi, to, co tłumione czyniąc podwójnie tłumionym przez to, że w nocy płacze. Nie jej płacz go zbudził: ile więc było wcześniej nocy, gdy nie zwrócił uwagi - gdy skrzyp drewna, trzepiąca o komin gałąź, wiatr, dygot szyby związek z prawdą ludzi negowały staranniej: ich szmer gasł, nim wrzucił do skrzynki bezsenności rzeczowy anonim: "Płakała w nocy, chociaż nie jej płacz cię zbudził"? Na wyciągnięcie ręki - ci dotkliwie drudzy, niedotykalnie drodzy ze swoim "Śpij, pomiń snem tę wilgoć poduszki, nocne prawo ludzi". I nie wyciągnął ręki. Zakłóciłby, zbrudził toporniejszą tkliwością jej tkliwość: "Zapomnij. Płakałam w nocy, ale nie mój płacz cię zbudził, To był wiatr, dygot szyby, obce sprawom ludzi." Stanisław Barańczak
-
Masz dopiero szesnaście lat, A ja przeszło trzy razy więcej, Co powiedziałby na to świat, Gdybym teraz twą młodość skradł I twe głupie serce dziewczęce? Ale wie o tym każde z nas, Że różnica wieku się zmniejsza, Że gdy jakiś upłynie czas, Ja dla ciebie będę w sam raz I ty zrobisz się stateczniejsza. Mam na włosach siwizny śnieg, Spiesz się, prędzej swe włosy ośnież, Goń mój, goń mój podeszły wiek, A ja pilnie będę cię strzegł, Będę czekał, kiedy wyrośniesz. Jan Brzechwa
-
Samotni ludzie Samotni ludzie przy zachodzie słońca Chodzą po plaży zbierają bursztyny Gdy dzień upalny zbliża się do końca Samotnie liczą kolejne godziny Samotni ludzie przechodzą ulicą Drzewa całują w chropowatą korę Kiedy już ptaki ostatnie odlecą Zawsze za późno przychodzą wieczorem Samotni ludzie wracają do domów Ścielą tapczany na swe przyszłe dni I nie uwierzą już nigdy nikomu Gdy śnią co nocy kolorowe sny. Jacek Dobrzyniecki
-
Chcę zrobić dla ciebie coś Żebyś oniemiała wprost Swój kapelusz zjeść W czarnym fraku biec przez deszcz Żebyś ze mną nie nudziła się Żebyś może zadziwiła się Żebyś wreszcie uwierzyła, że ja; Mam niezaprzeczalny wdzięk Chcę zrobić dla ciebie coś Żebyś oniemiała wprost Śpiewając na cały głos Wyszczotkować lwa pod włos Żebyś nigdy mnie nie miała dość Żeby prędko ci mijała złość Żebyś zawsze pamiętała to; Jestem niewątpliwie ktoś Chcę zrobić dla ciebie coś Żebyś oniemiała wprost Na razie przyniosłem bez Biały jest ładny jest Weź! Jonasz Kofta
-
Węgierskie skrzypce (...) Gdzieś radio buczy, niby trzmiel, muzyką, na szybach okien drży, jak deszcz, jak jesień, węgierskich skrzypiec zawodzenie - ostre, żywe, dzikie. Ognistym ptakiem tak się zdaje pędzi nawałnica, tak szare chmury tną lipcowe grzmoty i deszcz zielony, szumny przędzie na powietrzu nici, a skrzypce - wciąż na tej gorącej, wzniosłej nucie. Wysoki, czysty ton ich - zaprzeczenie pustki wkoło - porywa z życia mnie złocistym swym promieniem, i płacze, śmiejąc się, i rwie się wciąż do góry stromo, zmieniając noc i deszcz w słoneczne wyiskrzenie. Natalia Arsienniewa Przełożył Jan Czykwin
-
Nie próbuj mówić o miłości Nie próbuj mówić o miłości, Bo ona w słowach się nie mieści. Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny, Co tylko czasem zaszeleści. Ja powiedziałem, wyznałem miłość Przed miłą serce otworzyłem Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach. Lecz cóż - po chwili jej nie było Kiedy odeszła, skądś wędrowiec Nieznany nagle się pojawił Tak cichy, prawie niewidoczny Jednym westchnieniem ją przywabił. William Blake
-
Do snu Chciałbym tak kogoś utulać i przy kimś siedzieć, gdzieś, hen... Chciałbym cię pieścić i lulać, z tobą iść ze snu i w sen. Chciałbym jedynym być w tym domu, wiedzącym: mroźny był czas. I podsłuchiwać chciałbym po kryjomu i ciebie i świat i las.- Zegary wołają się z wieży i widać czas aż do dna. Na dole jeszcze obcy pan bieży i straszy obcego psa. A za tym cisza rośnie. Ogromnie na twoim składam oczy śnie; trzymają cię słodko i puszczą niepomnie, gdy w czarnej głębi coś tam drgnie. Rainer Maria Rilke
-
Dla Elizy Boże daj Elizie szczęścia łut, Warkocze dwa, przyjaciół w bród, A pod oknem niech jej kwitnie sad I niech jej nie przybywa lat! Sukienki niech Eliza ma i bialy płaszcz a może dwa. Talencik niech Eliza jakiś ma, Niech przędzie lub niech wełnę tka, Dziś tak się liczy w życiu zwinność rąk Gdy siegasz po nadziei pąk! Dorosłą być już byś chciała Ale jeszcze wcześnie, wcześnie mała Ty jeszcze śnisz, dziecinne sny z pawich piór Boże daj Elizie parę wad, Bo po cóż nam zbyt biały kwiat? Doskonałość niech nie grozi jej. Fantazjo, przyjdź! Głupoto, zwiej! Korale niech Eliza ma i biały plaszcz albo dwa. Boże, daj Elizie szczescia łut I serca żar, i myśli chłód. Milość niech nadejdzie w piekny dzień; I niech jej nie przysłania cień! Ach, tak, będzie też i lęk I poznasz las, las, gdzie nie śpi nikt. Tak, tak, to nie gitar brzęk! Czasem jest potrzebny... krzyk Tekst przypisywany Agnieszce Osieckiej
-
Smyczek i struny Jakiż to mrok na oczy padł! Mgła w górze księżycowo mroźna! Dotykać strun przez tyle lat I nie móc w świetle ich rozpoznać! Komuż potrzeba nas? Kto blask W pożółkłe dwa oblicza wsączył? I pojął smyczek: jeszcze raz Ktoś wziął ich nagle i połączył. "Jak dawno już! Z ciemności dzwoń, Gdy cię zapytam: Tyżeś? Tyżeś?" A struna się tuliła doń, Lecz drżała, płacząc coraz ciszej. "Czy mi odpowiesz, dasz mi znak, Że nigdy się nie rozstaniemy?" Odpowiedziała struna: "Tak!" Lecz serce ból przenikał niemy. Smyczek zrozumiał to i ścichł, A w skrzypcach nadal echo brzmiało I męką się ozwało w nich, Co ludziom muzyką się zdało. Ale nie zgasił człowiek świec, Śpiewały skrzypce... Aż o świcie Słońce im wreszcie dało lec Bez sił na czarnym aksamicie. Innokientij Annienski Przełożył Jerzy Litwiniuk ----------------------- e_liza jestem Odwazylam sie ! tym wierszem się przywitam ... Jeszcze musze poznac to forum od 'tecznicznej' strony