A jakoś tak zabiegana ostatnio jestem. Praca, budowa i tak w kółko. A prócz tego w czwartek mój tata miał kolejny zabieg na serce i to też mnie trzymało... W szpitalu spędziłam cały czwartek. Jak o 8 rano wyszłam z domu tam z powrotem byłam o 21 . Jak wróciłam to padłam, a w piątek do pracy. Ale minęło zabieg się udał i miejmy nadzieję że narazie będzie spokój.
Co do wiosennej pogody to nareszcie przyszła. Już mam dość tych ciągłych deszczów i zimna. Dizś z mężem idzimy na rolki, zamiast spaceru. A trochę ruchu na prewno mi się pzryda tym bardziej że pod koniec maja mam wesele, no a po zimie... jest co zrzucać