
szklanka literatka
Użytkownicy-
Liczba zawartości
121 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez szklanka literatka
-
Oczywiście. Najważniejsze jest teraz doprowadzenie domu do stanu używalności Remoncik, cyklinowanie, malowanie, przetykanie rur i te rzeczy Noooo, to gratulacje!
-
Droga moja gosiaczku25! Mylisz pojęcia. Osobnik, od którego otrzymałas korespondencje nie jest żadnym "panem". To zwyczajny, pospolity cham. Zamiast sie przejmować zrób jak Ci radza - ukryj swoje wędrówki. Chama wpisz na czarna listę - jest i taka możliwośc. Wtedy chyba nawet PW nie będzie mógł Ci przysłać. Ukrycie wizyt jest w każdej chwili odwracalne Cóż, na ulicy tez spotykamy czasem chamów. I w sklepie, i w pociągu. I nawet zdarza sie zatrudniac ich na własnej budowie. To ostatnie bywa gorsze od spotkania na NK, prawda? Mam nadzieje, że pocieszyłam
-
Ogrodzenie tarasu siatką - "woliera" dla kotów
szklanka literatka odpowiedział fliegermaus → na topic → Zwierzę też człowiek
Średnia długość życia kota w domu - 12-13 lat Średnia długość życia kota żyjącego dziko - 1,5-2 lata. Czemu tak krótko? - choroby, - wypadki (np. samochody, upadki z wysokości, niezabezpieczone studzienki) - bezdomne albo agresywne (np. nieszkolone psy) Może sie komuś przyda taka informacja: wygodna przy budowie woliery może być siatka zgrzewana, powlekana pcv. Jest lżejsza i sztywniejsza od plecionej, często ma fabrycznie zakończone brzegi i oka tej wielkości, że dorosły kot na pewno nie przejdzie. Widziałam taką siatkę w OBI, ale niestety po 25 metrów w rolce. Moje koty chodzą na spacery pod opieką, a jesli któryś chce posiedzieć sam na słońcu, to psy go pilnują i nie pozwalają wychodzić z podwórka Chyba, że z psią eskortą na wewnętrzny trawnik. Nie wyobrażam sobie, że któryś z moich psów okazałby jakąś agresję kotu. Nie tego są nauczone. -
Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....
szklanka literatka odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Jeszcze zabawniejsze by było, jakby podrzucili koledze. Bo właściwie dlaczego koleżance? Będę lansować wersję, że to był kolega Przypomniało mi się, jak kumpela (była na medycynie), z którą miałyśmy razem zjeść w czasach studenckich obiad wykręcała się brakiem apetytu. Wreszcie wyznała, że w laboratorium przy analizach moczu za mocno zassała pipetę No i apetycik odebrało... Ach, te czasy! Teraz juz pewnie tych pipet nie używają -
Szczera prawda Dla porzadku: nie bajeruję, że pracowałam na wszystkim. Pracowałam tez w czasach przedinternetowych (w polskich warunkach) w sieci połączonych komputerów zlokalizowanych o kilkaset km od siebie (w 1991 i 1992 roku). Oczywiście, że nie był to prywatny, domowy komputer To było codzienne narzędzie mojej pracy
-
Rodzina niech ochłonie, przestanie ryczec i zacznie chorego wspierać. Tez nie będe pisac, że na pewno bedzie ok, bo nic na pewno. Albo, że musi być dobrze, bo nic nie musi. Ale nikt tez nie gwarantuje, że na pewno będzie źle. Jak z ubezpieczeniem chorego? Jak z ubezpieczeniem kredytu? Chodzi o ewentualność utraty zdrowia/choroby uniemożliwiajacej pracę zarobkową. Posprawdzajcie w polisach te zapisy. Niech się chłop leczy i już. Też znam takich, co się wyleczyli z różnego paskudztwa, a było źle. O jaka pomoc Ci chodzi? Jeszcze musze dopisać, że jeden po wyleczeniu doczekał sie na stare lata potomka. Mówili mu, że po naświetlaniach raczej będzie bezpłodny. To niechcacy machnął syna, jak wyzdrowiał. Więc uszy do góry. Wierzcie w swoich lekarzy - dla nich to chleb powszedni.
-
W trzech kompach mamy xp, w jednym vistę. Ale naprawdę w niczym nie przeszkadza. Wprawdzie Microsoft zrezygnował z visty na przyszłośc i poprawia (nie wiem po co) xp, ale musimy jako użytkownicy jeszcze 2 lata poczekac na ten nowy wynalazek. Pracowałam na wszystkim, co było dostepne od 1990 roku. Może dlatego jakoś nie muszę sie specjalnie z vistą męczyć i nie robi mi róznicy
-
Może od razu tak na wszelki wypadek dodaj sobie (tzn. zonie ) trochę pamięci. Ze względu na Vistę No, Vista... Nie rewelka, upierdliwe, ale idzie wytrzymać.
-
husky i jego ciągłe ucieczki...
szklanka literatka odpowiedział agnieszkakusi → na topic → Zwierzę też człowiek
Współczuję, to rzeczywiście nie moment. -
husky i jego ciągłe ucieczki...
szklanka literatka odpowiedział agnieszkakusi → na topic → Zwierzę też człowiek
Cieszę się, że się znalazła. Radze przeczytać w całości strone, podana poniżej. Są tam linki do artykułu o guzach sutka - też polecam wszystkim opiekunom suczek. Pozostawianie niewysterylizowanych suczek, które nie sa przeznaczone do hodowli, to kompletna nieświadomość. Agnieszko, bliski kontakt z psem na takich męczących spacerach to prawdziwa satysfakcja. Radość psa, więź z człowiekiem, która wtedy powstaje, to coś wspaniałego. Nie rezygnuj tylko ze sterylizacji: mam wyłącznie kastrowane zwierzęta płci obojga i wiem co mówię. Żadne z nich nie jest ociężała, otyłe czy strachliwe! O sterylizacji porozmawiaj z dobrym weterynarzem. [/url]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html -
Beżowe cudo, czyli Kiara - ma dom u forumowiczki Muratora :)
szklanka literatka odpowiedział katya1984 → na topic → Zwierzę też człowiek
E, to widzę, że tylko się wygłupiam uświadamiając uświadomioną Strzałka między oczkami jest rozbrajająco piękna. Takie kolorowe psy są super! Widać, że sunia rośnie spora i może nie będzie się trzeba schylać przy głaskaniu. Bardzo wygodny model psa. Mam podobny Muszę się pochwalić, że też ma strzałkę na kufie. -
kot umierając wychodzi z domu...
szklanka literatka odpowiedział agnieszkakusi → na topic → Zwierzę też człowiek
Też mi sie tak wydaje. Są jeszcze inne zagrożenia: ludzie wykładają trutki na gryzonie. Jeżeli kot taka mysz upoluje, to nie ma żadnych szans. Niedaleko moich rodziców pewna pani zwalczała trucizna krety Jedna z pierwszych ofiar był śliczny dziki kot, którego rodzice zaczęli oswajać. Chcieli go złapać i zaszczepić... -
husky i jego ciągłe ucieczki...
szklanka literatka odpowiedział agnieszkakusi → na topic → Zwierzę też człowiek
Święte słowa!!!! Po sterylce: - zmniejszy się chęć do ucieczek (nie zniknie w 100 proc., ale bardzo prawdopodobne, że osłabnie), - nie zachoruje na guza sutków (jeśli bardzo wczesna lub wczesna sterylizacja), - nie przysporzy gromadki słodkich huskopodobnych szczeniątek (ew. niepodobnych, ale z charakterkiem huskich). Po pierwsze - sterylizować nie czekając na pierwszy miot. Po drugie: rowerek i w teren! No, jak mogłam zapomnieć: czipowanie, adresówka na obroży, od spodu obroży dodatkowo Wasz numer telefonu. A ten rowerek to nie musi być codziennie, wystarczy 2-3 razy w tygodniu solidnie psinę zmęczyć. -
Beżowe cudo, czyli Kiara - ma dom u forumowiczki Muratora :)
szklanka literatka odpowiedział katya1984 → na topic → Zwierzę też człowiek
Gratuluję suni Podziwiam na zdjęciach, jak ma pięknie kolory rozłożone. Żabocik jak specjalnie zaprojektowany Canna, może nie miejsce tutaj, ale pamiętaj, żeby niunię wcześnie wysterylizować. Nie ze względu na cieczki, bo to można upilnować, tylko na guzy sutka. Wczesna sterylizacja chroni prawie w 100 procentach, a to jest jednak częsta przypadłość. Poczochraj za uchem także ode mnie -
Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....
szklanka literatka odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Gafa nie moja, ale na całe życie zapamiętałam! Przełom lat 70./80. czasy licealne. Wycieczka zorganizowana przez Centrum Kultury. Z ramienia organizatora kaowiec, ideał ówczesnego szyku. Włosy długie i dużo, jeansy dzwony prawdziwe z peweksu, kożuch permanantnie rozpięty, z wielkim futrzanym kołnierzem, kolorowy szalik i przeciwsłoneczne fotochromy. Wiek ok. 25 lat. Prezentował sie i zachowywał jak redaktor Maj z serialu "Zycie na gorąco" Kasia z mojego liceum wsiąkła od razu, kaowiec się przysiadł, podawał Kasi ręke przy wysiadaniu i cały czas w autobusie szeptali o sensie życia W drugim dniu wycieczki chodzili już za raczkę i zdarzył sie przelotny całus w policzek. Wracamy, ostatnie kilkadziesiąt kilometrów, Kasia i kaowiec siedli obok mnie z tyłu autobusu. On zagaduje o liceum, bo mówi, że zna nasz ogólniak. Kasia sie ucieszyła: o, też chodziłeś do naszej budy? Czy już uczyła wtedy ta głupia K. od wuefu? Tu popłynął monolog Kasi o głupiej pani K., złośliwej i leniwej krowie, najbardziej nielubianej przez wszystkich nauczycielce, która jest wredna i leci na każdego chłopa. Wstydu nie ma. No, ale takiej kretynki z krzywymi nogami nikt nie chciał, została starą panną i teraz się odgrywa na ładnych dziewczynach, zwłaszcza na niej, Kasi. Dwa dni po wycieczce, po lekcjach pod szkoła pojawił sie kaowiec. Kasia pędem do łazienki poprawiać włosy i malować usta wazelinową szminką. W tym czasie z budynku wyszła pani K. od wuefu, pocałowali się z kaowcem w usta i za rączki udali do domu. Było już bowiem po zapowiedziach, a u pani K. zaczynał się drugi trymestr ciąży. Do końca liceum miałam u pani K. przerąbane. Obawiam się, że pomyliła mnie z Kasią. -
Pensja, praca - proszę o ocenę !
szklanka literatka odpowiedział Sheenaz → na topic → Dział Porad życiowych
Obydwiema rękami podpisuję się pod postem baby. Odkładanie na jakieś kalendarzowe etapy jest bez sensu. Teraz szukaj pracy. I jeszcze uważaj, żeby Cię w jakies swoje manko nie wrobili, jak pociotek coś namota. -
Pensja, praca - proszę o ocenę !
szklanka literatka odpowiedział Sheenaz → na topic → Dział Porad życiowych
Zmienił Ci się zakres obowiazków - jeszcze masz praktykanta. To powinno owocować podwyżką. Skoro: muszę po nim sprawdzać i poprawiać. Pociotek powiadasz. Tak mi sie widziało, że to uroki rodzinnej firmy... Znaczy, chcą Cię zwolnić dopiero za jakiś czas. Studia dla młodzieńca pewnie by ich drożej kosztowały. Perspektywiczna robota. I będzie wkrótce miła atmosfera w miejscu pracy. Uciekaj szybko, a podwyżkę wytarguj przed odejściem mimo wszystko. Będzie argument dla nowego pracodawcy, żeby Ci jeszcze lepiej zapłacić. -
Pensja, praca - proszę o ocenę !
szklanka literatka odpowiedział Sheenaz → na topic → Dział Porad życiowych
Nie mam już dawno tego kolegi. Zmieniłam pracę lata temu. Zaraz po moim odejściu zwolnili koleżankę, która była w firmie od poczatku i wyuczyła wszystkich wszystkiego. A ja załozyłam własną firmę i za jedno zlecenie dostawałam równowartość swojej wczesniejszej pensji. Centrala firmy zaczęła ode mnie kupować bezpośrednio moje usługi Wynajmować mnie, bo w dziale, który opuściłam, byłam baaaardzo skuteczna. Brzmi jak bajka? No cóz, koniunktura trwała jakiś czas i skończyła się, a ja znów pracuje na etacie. Ale już zupełnie gdzie indziej i w innej branży W tamtej firmie "kolega" awansował najwyżej, jak sie dało. Wyniki miał coraz gorsze. Nie wiem, jak teraz sobie radzi, ale siedziba przeniosła się ze śródmieścia gdzieś na peryferia. Podobno zwinęli połowe żagli. -
Znam, dobre. Ale nie, to nie moja historia. Mam stała dentystkę, która była z tym kolegą na roku
-
Polecam Nowe Drawsko, czyli Chata Toniego http://www.chatatoniego.pl/ Nikt sie nie nudzi, ceny ok w stosunku do oferty. Jak ktoś lubi pływać, surfowac i nurkować naprawdę (nie dla szpanu) to jest właśnie to miejsce. Jesli ktoś nie umie, ale marzy żeby się nauczyc, to też jest to miejsce. Mój syn pierwszy raz w zyciu nie miał do niczego zastrzeżeń i domaga się zaklepania miejsc na przyszły rok! Z tym tylko problem, że zapisywac się trzeba z wyprzedzeniem
-
A szeptunka powie (trasianką): Zapamni, dziauczyna, szto usie balijezni ot striessa, tolka syfilis ot udawolstwja
-
Wyjechałam na studia daleko od domu, a potem wyprowadziłam się jeszcze dalej. W zeszłym tygodniu odkryłam, że od 20 lat kolega z klasy ze szkoly podstawowej mieszka po sasiedzku i ma tam gabinet lekarski On jeszcze o tym nie wie. Nasze dzieci chodziły do tej samej szkoły, do równoległych klas. Dzieci dojeżdżały do tej szkoły do miasta.
-
Pensja, praca - proszę o ocenę !
szklanka literatka odpowiedział Sheenaz → na topic → Dział Porad życiowych
e-Mandzia dobrze doradza. Najgłupsze, co możesz zrobić, to wyszkolić żółtodzioba. Wkrótce wasze zarobki się zrównają, a potem on dostanie więcej. Dlaczego? Bo jest młody, nieobciązony rodzina i nie ma zarabiajacego męża. Widać Twoje szefostwo nalezy do tych, którzy uważają kobiece dochody za kieszonkowe. Znam to: mój "kolega" wyceniajac co kwartał pracowników obcinał kobietom podwyżki, "bo ma męża". Tak mi wyjaśnił. Słusznie ludzie radzą Ci wnioskować o 700 zł jeśli chcesz 300. Jak szef utarguje, to będzie z siebie zadowolony. To sie nazywa satysfakcja proceduralna. Twoje kredyty nikogo nie obchodzą. To, że jesteś w tej firmie od poczatku i że Ci coś zawdzięczają też im wisi - gdyby nie wisiało, dorzucili by 150 zł przy pierwszej rozmowie. Nie będą mieć żadnych oporów przed zwolnieniem Cię, jeśli kuzynka albo syn ustosunkowanej osoby będzie potrzebował etatu. Ty będziesz pracować (a może już sie tak dzieje) z coraz bardziej skwaszoną miną i kacem, że jestes wykorzystywana. Jak Cię już wyrzucą, to w pierwszej chwili odetchną z ulgą. Mieszkasz w dużym miescie. Jesteś młoda. Znajdź pracę. Młodzieńca niczego nie ucz - jeśli o cos zapyta, wsadz nos w komputer albo w papiery i odmawiaj - jesteś zajęta. Myślę, że chcą Cie zwolnić. -
śmieszne nazwisko?? A może miejscowość??
szklanka literatka odpowiedział andzik.78 → na topic → Nie tylko budowa
-
Gratulacje, bardzo szlachetny typ urody