remo_78

Chciałbym ruszyć w końcu z miejsca z budową domu. Zamierzam wziąć kredyt hipoteczny na jego budowę. W końcu po trzech latach walki z gminą udało się uzyskać warunki zabudowy a teraz czas na Pozwolenie na budowę. No i trzeba się zacząć rozglądać za bankiem który pożyczy pieniądze;) Jako zupełny laik w bankowości i finansach mam kilka pytań do obecnych tu fachowców, co pomoże mi ruszyć z miejsca z tematem: 1) Czy banki jakoś specjalnie traktują przyznawanie kredytu hipotecznego na budowę tzw. systemem gospodarczym? Kto wycenia taką budowę, tzn bank czy kredytobiorca musi zrobić kosztorys? Jeżeli kredytobiorca to czy wystarczy kosztorys zrobiony własnymi siłami czy zeby był uznany musi byc zrobiony przez fachowca np. projektanta? (mam już projekt domu ale kosztorys do niego ściągniety ze strony internetowej biura Z500 zawiera kilka błędów i nieścisłości). 2) Czy banki udzielają kredytu na budowę domu do poziomu stanu surowego zamkniętego, czy wykończonego pod klucz? (wolałbym tą pierwszą opcję) 3) Działka na której chcemy z żoną budować jest własnością żony, czy biorąc kredyt na budowę domu muszę być współwłaścicielem? To wszystko o co chciałem zapytać. jak pomyśle ile mnie pracy czeka to aż strach. Pocieszam się że że nie ja pierwszy

No to opiszę swój problem. W 2007 r dzieliłem kawałek ziemi na trzy działki. Jedną z działek wydzieliłem tak by jej 4,5m pas siegał aż do granicy drogi powiatowej. Nie zdążyłem złożyć w starostwie wniosku o lokalizację wjazdu a tu pewnego poranka pojawili się drogowcy i zaczęli modernizowac pobocze budując nowy chodnik i wjazdy na poszczególne posesje. Nim drogowcy dotarli do wysokości graniczy mojej działki pojechałem spanikowany do starostwa bo bałem się że jak położą chodnik ominą moją działkę to później będzie trudno uzyskać zezwolenie na wjazd bo starostwo nie będzie rozwalać przeciez dopiero co budowanego chodnika żeby mnie wjazdem uszczęśliwić. Pan w starostwie okazał się miły i że jako mało było czasu na wszelkie formalności obiecał że dopilnuje aby drogowcy ten wjazd przy mojej działce wybudowali a wszelkie formalności z wrysowaniem wjazdu na plan sytuacyjny naniesie później. Następnego dnia drogowcy budując chodnik przy granicy mojej nowej działki obniżyli podjazd i pobudowali wjazd do granicy mojej działki. Jakiś czas potem przeglądając nowe mapy z planem sytuacyjnym okazało się że pan ze starostwa i tu się popisał bo mój wjazd również został naniesiony. Wszystko byłoby ok gdyby nie jeden życzliwy sąsiad, który jakimś cudem po dwóch latach doszedł że nie ma tu pisemnego śladu po żadnych zezwoleniach na lokalizację wjazdu. Zgłosił to w starostwie, że z moim wjazdem jest cos nie tak. No i mam się stawić w starostwie. Z tego co wiem człowiek który dopomógł mi wówczas przy wjeździe już tam nie pracuje i jest ktoś inny. Powiedzcie jaką tu linię obrony mogę przyjąć. Czy bedę musiał złożyć wniosek o lokalizację wjazdu, wykonac projekt i złożyc wniosek o pobudowanie wjazdu???? A może można tu jakoś zawalczyć, przecież wjazd pobudowała firma drogowa na koszt starostwa, wjazd został również naniesiony przez kogoś ze starostwa na mapy sytuacyjne....Tak sobie myślę że może wykorzystać tu ten zapis: " Zgodnie z art. 29 ust. 1 powołanej ustawy o drogach publicznych, budowa albo przebudowa zjazdu należy do właściciela lub użytkownika nieruchomości przyległej do drogi. Zasada ta nie dotyczy budowy lub przebudowy zjazdów związanych budową lub przebudową drogi – w takiej sytuacji obowiązek przebudowy istniejących zjazdów lub budowy nowych ciąży na zarządcy drogi". Proszę pomóżcie...

No to opiszę swój problem. W 2007 r dzieliłem kawałek ziemi na trzy działki. Jedną z działek wydzieliłem tak by jej 4,5m pas siegał aż do granicy drogi powiatowej. Nie zdążyłem złożyć w starostwie wniosku o lokalizację wjazdu a tu pewnego poranka pojawili się drogowcy i zaczęli modernizowac pobocze budując nowy chodnik i wjazdy na poszczególne posesje. Nim drogowcy dotarli do wysokości graniczy mojej działki pojechałem spanikowany do starostwa bo bałem się że jak położą chodnik ominą moją działkę to później będzie trudno uzyskać zezwolenie na wjazd bo starostwo nie będzie rozwalać przeciez dopiero co budowanego chodnika żeby mnie wjazdem uszczęśliwić. Pan w starostwie okazał się miły i że jako mało było czasu na wszelkie formalności obiecał że dopilnuje aby drogowcy ten wjazd przy mojej działce wybudowali a wszelkie formalności z wrysowaniem wjazdu na plan sytuacyjny naniesie później. Następnego dnia drogowcy budując chodnik przy granicy mojej nowej działki obniżyli podjazd i pobudowali wjazd do granicy mojej działki. Jakiś czas potem przeglądając nowe mapy z planem sytuacyjnym okazało się że pan ze starostwa i tu się popisał bo mój wjazd również został naniesiony. Wszystko byłoby ok gdyby nie jeden życzliwy sąsiad, który jakimś cudem po dwóch latach doszedł że nie ma tu pisemnego śladu po żadnych zezwoleniach na lokalizację wjazdu. Zgłosił to w starostwie, że z moim wjazdem jest cos nie tak. No i mam się stawić w starostwie. Z tego co wiem człowiek który dopomógł mi wówczas przy wjeździe już tam nie pracuje i jest ktoś inny. Powiedzcie jaką tu linię obrony mogę przyjąć. Czy bedę musiał złożyć wniosek o lokalizację wjazdu, wykonac projekt i złożyc wniosek o pobudowanie wjazdu???? A może można tu jakoś zawalczyć, przecież wjazd pobudowała firma drogowa na koszt starostwa, wjazd został również naniesiony przez kogoś ze starostwa na mapy sytuacyjne....Tak sobie myślę że może wykorzystać tu ten zapis: " Zgodnie z art. 29 ust. 1 powołanej ustawy o drogach publicznych, budowa albo przebudowa zjazdu należy do właściciela lub użytkownika nieruchomości przyległej do drogi. Zasada ta nie dotyczy budowy lub przebudowy zjazdów związanych budową lub przebudową drogi – w takiej sytuacji obowiązek przebudowy istniejących zjazdów lub budowy nowych ciąży na zarządcy drogi". Proszę pomóżcie...

Wszyscy robimy ogrzewanie elektryczne???? Czy są tacy co robią kotłownie co ?????

Nabla jakie wykończenie planujecie tego drewnianego stropu? Tzn. zostawiacie widoczne belki czy przykrywacie je od dołu sufitem podwieszanym? Bez sufitu podwieszanego czytałem że strop może wiele stracić ze swego przenoszenia akustycznego, ale z drugiej strony przecież po to się robi strop drewniany żeby to drewno nadawało klimatu i było widoczne. Poza tym w projekcie brakuje przekroju szczegółowego z rozrysowanymi warstwami takiego sufitu albo nie dołożyli i mi jako laikowi nie do końca wiadomo jak te warstwy wizualnie wygladają a przede wszystkim co do czego jest mocowane. Może ktoś ma jakąś wizualizację?

Widzę że to wobec tego kosmetyczne zmiany. A jeżeli ominąć zalety i wady obydwóch stropów to jak cenowo wypada ich porównanie? Jak widać narazie szukam drogi w którą stronę pójść więc wybaczcie.... Póki co jestem blisko uzyskania warunków zabudowy. Mam nadzieję że w ciągu dwóch tygodni się wszystko okaże.

iraaas28 robiłeś kalkulację z porównania stropu drewnianego i wineberga? Zamieniając strop drewniany na ceramiczny trzeba się przecież liczyć z dodatkowymi kosztami tj choćby większe fundamenty ze względu na zwiększoną siłę nacisku oraz przeprojektowanie projektu za co architekt tez pewnie sobie słono życzy. Więc porównanie cen materiału drewna i ceramiki to nie wszystko...

No to i ja jestem szczęśliwym posiadaczem projektu Z32. Jestem na etapie szukania architekta który mi to zaadoptuje. Jedyna zmiana jaką chcę wprowadzić to komin i kotłownia na tyłach garażu. Reszta bez zmian. Ale tutaj nasuwa mi sie pytanie: strop drewniany który pozostaje myśleliście żeby jakoś dodatkowo spróbować wygłuszyć akustycznie? Czy wełna mineralna 12cm wystarczy by nie przenosił dźwięków? Z sufitu podwieszanego chciałbym zrezygnować jeszcze nie wiem jak to dokładnie zrobić ale fajnie byłoby mieć widok na drewniane elementy stropu tworzące osobliwy klimat wewnątrz domku. Prawie jak w domu z drewna A brak sufitu podwieszanego to usunięcie jednej ze znaczących barier dźwiękochłonnych w tym przypadku. Muszę też zasięgnąć informacji czy posadzka na poziomie parteru i szczególnie jej ocieplenie ze styropianu 10cm to nie jest za mało jeżeli chce się mieć ciepłe podłogi. Niestety podgrzewania podłogowego nie przewiduję a chciałbym móc po domu chodzić na boso i mieć komfort ciepłej podłogi. Pozdrawiam wszystkich

Jestem bliski sfinalizowania kupna projektu Z32 ale jakiś czas temu zniknął ze strony Z500 podwariant który mnie interesował. Chodzi o drugi komin i utworzenie kotłowni CO w łazience. Miła pani projektant poinformowała mnie że jest taki projekt ale w fazie aktualizacji a w miedzyczasie zaproponowała mi wersję podstawowa z doprojektowanym garażem o który tez mi chodziło a komin to wrysuje mi lokalny architekt podczas adaptacji projektu. Teraz widzę że na ich stronie pojawił sie podwariant z dwoma kominami ale kobitka za bardzo widzę że nie chce mi doprojektowac do niego garażu bo twierdzi że garaz tylko umieściła dla wersji podstawowej projektu (czyli tej z jednym kominem). Podejrzewam że doprojektowanie komina w pomieszczeniu łazienki już na poziomie adaptacji projektu przez lokalnego architekta to dodatkowy koszt dojdą tu przeciez jeszcze instalacje sanitarne, elektryczne do kotłowni itd. Co robić, jak to jest z ta adaptacją, a może spróbowac zmęczyc panią projektant żeby jednak poświęciła te "pieć" minut i zrobiła to w Studio Z500????? A i jeszcze jedno. Jak w tym projekcie wygladaja poszczególne instalację (wodna, sanitarna, elekryczna). Są to jakieś bardzo szczegółowe rysunki, czy raczej mozna będzie w trakcie realizacji improwizować dowolnie????

Ładny domek parterowy z tradycyjnym dachem, wydaje się funkcjonalny chociaż jest niewielki. Warto wybrać taki projekcik? Co wy na to? http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=272&IdKolekcji=